Helheim - "Kaoskult"
2008 / 6cd
Dark Essence
Norwegia
No niestety, ale nowy krążek Helheim już od pierwszego kawałka nie działa tak jak poprzedni, naprawdę niezły "The Journeys...". Muzycznie mamy tu wciąż ten ich całkiem przyzwoity dark/black metal, ale osobiście liczyłem na odważniejszy krok naprzód w kierunku muzyki bardziej intrygującej i nieprzewidywalnej a tymczasem na "Kaoskult" Norwedzy poszli w kierunku bardziej melodyjnych fraz artrockowych, czy w rejony nawet okołogotyckich klimatów. Tematycznie wciąż oczywiście trzymają sie mocno swojej nordyckiej kultury, ale muzycznie, ich powinowactwo z pogańskimi korzeniami jest coraz mniej zauważalne. Zdarzają się na tej płycie wyjątkowo agresywne prawie czysto black metalowe kawałki jak np. czwarty, chyba najlepszy na płycie, "Om Tilblivelsen fra gapende Tomhet" z niewielkim dodatkiem elektronicznych aranżacji, ale charakter całego krążka jest zdecydowanie bardziej epicki, melodyjny, z chwytliwymi refrenami i klawiszowymi złagodzeniami. Słucha się tego bez większego zażenowania, zawsze dobrze wypadający desperacki wokal H'grimnira i użyte tu i ówdzie mroczne chórki skutecznie równoważą melancholijne zmiękczenia więc tak naprawdę płyta nie mdli aż tak bardzo, ale zanim wydacie na nią swoje pieniądze to posłuchajcie gdzieś przynajmniej ze dwóch kawałków. Oczywiście ci, którzy uznają tylko debiutancki album Helheim za ten jedyny słuszny, wiedzą mam nadzieję, że nie mają co sobie tą produkcją zawracać głowy?
www.helheim.com; www.myspace.com/helheimnorway; www.darkessencerecords.noOlo / 6,5 Szukaj więcej o Helheim