DZISIEJSZA PREMIERA ALBUMU:

DEICIDE

BANISHED BY SIN

Recenzje



  • Blut Aus Nord - "MoRT"

    2006 / 5cd
    Candlelight
    Francja
    Blut Aus Nord - MoRT Obleśne, lepkie, kosmate i leniwie pełzające Zło produkowane przez Blut Aus Mort można tylko albo kochać, albo przegryzać sobie przy nim żyły. Kolejny album francuskiej black metalowej awangardy niesie ze sobą znów potężną dawkę dziwactwa, zawodzącej polifonii i chorych dysonansów. Gitary, które jęczą jak wielkie nienaoliwione wrota, rytmika brzmiąca jak spowolnione nagranie perkusji spadającej ze schodów, wokale chrapliwie dyszące niezrozumiałymi, zwierzęcymi lub industrialnymi odgłosami. Całkowita i przerażająca aberracja zastosowanych środków muzycznego wyrazu. Nic tu nie jest normalne, nie istnieją żadne, wyraźnie logiczne prawidła kierujące ociężałym strumieniem tej psychodelicznej iluzji. Niepokojący przekaz muzyki Blut Aus Nord - mimo że mglisty i zamazany, to jednak silnie pulsuje swoim szaleństwem w głowie słuchacza wprowadzonego w stan somnabulicznej półświadomości. Sen - do kości przesiąknięty złem, koszmar uwodzący dekadenckimi obrazami, paleta kompletnie pomieszanych emocji, zimny spokój narkotycznej wizji, destrukcyjna rządza w głowie Boga, sens życia zawarty w bezsensie śmierci. Blut Aus Nord tworzą genialny, altrenatywny i niespotykany wymiar ekstremy - dla tych nielicznych, którzy nie ograniczają się jedynie do odsłuchiwania kolejnej rekombinacji chwytliwych riffów i podwójnych centrali, które lata temu ktoś i tak nagrał lepiej. To jest naprawdę muzyka do zaangażowanego słuchania - nie da się przy niej wieszać prania albo rozmrażać lodówki. Przejebane.

    www.blutausnord.com; www.candlelightrecords.co.ukOlo / 9 Szukaj więcej o Blut Aus Nord

Najnowsza recenzja

Sovereign

Altered Realities
Co za debiut! Jestem absolutnie zauroczony tym co zaserwowała ta norweska ekipa i absolutnie nie dziwię się, że Dark Descent nie zwlekała z kontraktem. Dotychczasowe doświadczenie muzyków Sover...





Najnowszy wywiad

Epitome

...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...