Drugi album katowickiej załogi, która nie oglądając się na aktualne wymagania rynku łupie ciągle ten swój surowy i prymitywny black/thrash w duchu Hellhammer, Morbid, czy Darkthrone ze środkowego okresu. Materiał, z tego co słyszę, ponownie został nagrywany na setkę, więc coś tu czasami wyjdzie krzywo, coś grzęźnie w nieselektywnym ataku, ale dzięki temu ma to swój urok garażowej autentyczności, a same kompozycje wydają się w takim wydaniu tylko zyskiwać. 
Co za debiut! Jestem absolutnie zauroczony tym co zaserwowała ta norweska ekipa i absolutnie nie dziwię się, że Dark Descent nie zwlekała z kontraktem. Dotychczasowe doświadczenie muzyków Sover...
...co do saksofonu to był to przypadek całkowity. Bo idąc coś zjeść do miasta napotkaliśmy kolesia który na ulicy grał na saksofonie. Zagadałem do niego żeby nagrał nam jakieś partie i zgodził się. Oczywiście nie miał pojęcia na co się porwał, do tego komunikacja nie była najlepsza, bo okazał się być obywatelem Ukrainy i język polski nie był dobry albo w ogóle go nie było...