SUFFOCATION

[Riven]

dzięki

ja najbardziej lubię dismal dream z BO, ten riff co wchodzi po tej krótkiej przerwie na początku gniecie flaki. obczaje dziś nowa jak nie zapomnę ;)

[Harlequin]

ja w zasadzie wszystkie 4 płyty po reaktywacji oceniam na podobnym, bardzo wysokim poziomie
w każdej znajde coś co mi sie mniej podoba i coś co mi sie bardzo podoba.

Generalnie to Pierced = breeding > pozostałe płyty Suffo (mniej więcej na jednym poziomie)

i uczciwie musze powiedzieć, że w moim odczuciu jest to jedyna istniejaca deathmetalowa grupa, która jeszcze mnie nie zawiodła i której wszystkie płyty naprawde bardzo lubie

[Riven]

ja jeszcze musze skumac debiut bo za chuj nie wiem o co tam chodzi ;d

póki co : despise the sun (10/10) >> pierced >> blood oath > suffocation

z tych co mam konkretnie obcykane
a no i oczywiście human waste jest zajebiste

[Harlequin]

Jesli despise the sun Ci tak robi, to nowa powinna Ci bardzo podejsć

[vicek]

Dla mnie właśnie debiut najlepszy , a kiedyś nienawidziłem takiego death metalu .

[Riven]

no to świetnie

despise uwielbiam bo dla mnie to trochę taka death metalowa wersja divine intervention ;)

[Harlequin]

no to świetnie

despise uwielbiam bo dla mnie to trochę taka death metalowa wersja divine intervention ;)

Raczej myślałem w kategoriach, że nieco prostsza, bardziej bezpośrednia i cholernie czaderska :)

[Riven]

no, przecież jedno drugiego nie wyklucza ;). poza tym mimo paru kolorowych riffow, di to cholernie minimalistyczny (jak na slayera) album i styl riffow na dts mi je przypomina

[Nasum]

ja jeszcze musze skumac debiut bo za chuj nie wiem o co tam chodzi ;d

To mogę tylko gorąco zachęcić, bo jak już wbijesz sobie każdą nutkę z tej płyty do głowy, to zaręczam że olśni Cię i płyta będzie sie kręciła w odtwarzaczu jak pojebana. Bardzo mocarna płyta, brutalna i co tu kryć, klasyka.

[Heretyk]

ja jedynkę lubię najbardziej z całej dyskografii

[Riven]

@Nasum no właśnie tego się spodziewam ;). jest faza na dm to się sprawdzi ponownie. póki co nowe incantation robi kuku

[Nasum]

To skoro już jesteś przy zespołach kończących się na - ation, to zapodaj debiut bohaterów tego tematu;-)

[dr Kill]

Jedyna to rozkurw totalny. Jesus Wept to taki zgniot, że to brak mi słów. Trzeba tylko odpowiednio głośno słuchać tej płyty, jak i każdej innej :D

Szczerze mówiąc, to na razie na nówkę nie mam ochoty. Wormed, ostatnie Defeated Sanity i Devourment najczęściej lecą.

[Riven]

jesus wept to jeden z najlepszych utworów death metalowych jakie znam, stawiam na równi z maze of torment czy on they slay. ale znacznie lepiej brzmi na epce

@Nasum
tak zrobię, ale nie dziś, bo właśnie polecialem na orbitę za pomocą hawkwind. nara.

[Nasum]

Spoko, jak weźmiesz się za debiut daj znać. Zobaczymy czy połkniesz bakcyla;-)

[Riven]

Jestem pewien, że tak będzie, to cholernie ciekawa muzyka, po prostu póki co nie jara tak jak pierced

[Kraft]

Słucham tego przecieku i Harlequin dobrze gada. Mocno do przodu, energetycznie. Nawrót do stylistyki znanej z s/t, po nieco "rozmemłanej" i zawiłej technicznie Blood Oath. Szkoda tylko, że nie ustrzegli się plastiku w brzmieniu.

[est]

Są na allegro jeszcze dwie kopie CD+DVD za 49.

[ramonoth]

"Beginning of Sorrow" doskonałe! Cała płyta siadła nieźle, ale jakoś na razie w głowie mam ostatnie Incantation więc z oceną też się wstrzymuję.

[Funeral]

ja mam generalnie, taki wniosek:

To jest płyta ze świetnymi kompozycjami i absolutnie zjebanym, plastikowym brzmieniem. Jak te gary znoszę dzielnie, to gitary sa niestety nijakie i bzyczą te ich zajebiste riffy. Trochę ich charakterystycznego mułu by sie przydało i od razu było by lepiej. Do wokali nie da sie przyczepić, Mullen zabija. Dobra płyta, a po recenzji w Violence obawiałem sie najgorszego.