Gdzie pracujecie

[krz63]

Ja mam dzisiaj wigilie w pracy.

Ja również - tyle, że o 17 i mimo urlopu mam ten zaszczytny obowiązek się pojawić w restauracji. Wolałabym 100 zł niż kolację w knajpie, stanowczo bardziej mi się podoba 100 zł.

!!!???!!!
Nie znam takiego, który mógłby tego typu "obowiązek" wyegzekwować w stosunku do mojej skromnej osoby. Więcej odwagi mili Państwo.

Dokładnie. W mojej ex-pracy (citi) jako jedyny z oddziału i ,jak się okazało, jedyny w kraju odmówiłem wyjazdu na jakiś pierdolony kulig (wyjazd z Białegostoku do kurwa Płocka, później kulig, ognisko i powrót - totalny bezsens), afera była jak cholera, sama dyrektor regionu do mnie dzwoniła. Jak jej powiedziałem, że to jest mój wolny czas od pracy i ja decyduję jak spędzam swój weekend, a nie pracodawca, to potrafiła powiedzieć "ale wszyscy jadą". Tak, pojechała nawet moja szefowa, samotna matka dzień kurwa po operacji córki.
Później była akcja remontu domu dziecka przez pracowników banku, a na miejscu już czekali dziennikarze by napisać artykuł o tym jak pracownicy citi remontują domy dziecka. Jak odmówiłem wyjazdu twierdząc, że pracodawca nie ma prawa kosztem mojego wolnego czasu robić sobie "pijaru" to lepiej nie mówić z jakim ostracyzmem się spotkałem. Oczywiście nikt nie miał prawa za to zwolnić, ani nic takiego, ale pretensji i głupich uwag było w chuj.

[est]

Z Białego do Płocka na kulig to brzmi wyjątkowo kuriozalnie:)

[Silent_Sea]

fakt, kulig powinien być z Białegostoku do Płocka, a ognicha z każdego domu dziecka po drodze - to miałoby sens ;)

[Lykantrop]

Dokładnie. W mojej ex-pracy (citi) jako jedyny z oddziału i ,jak się okazało, jedyny w kraju odmówiłem wyjazdu na jakiś pierdolony kulig (wyjazd z Białegostoku do kurwa Płocka, później kulig, ognisko i powrót - totalny bezsens), afera była jak cholera, sama dyrektor regionu do mnie dzwoniła. Jak jej powiedziałem, że to jest mój wolny czas od pracy i ja decyduję jak spędzam swój weekend, a nie pracodawca, to potrafiła powiedzieć "ale wszyscy jadą". Tak, pojechała nawet moja szefowa, samotna matka dzień kurwa po operacji córki.
Później była akcja remontu domu dziecka przez pracowników banku, a na miejscu już czekali dziennikarze by napisać artykuł o tym jak pracownicy citi remontują domy dziecka. Jak odmówiłem wyjazdu twierdząc, że pracodawca nie ma prawa kosztem mojego wolnego czasu robić sobie "pijaru" to lepiej nie mówić z jakim ostracyzmem się spotkałem. Oczywiście nikt nie miał prawa za to zwolnić, ani nic takiego, ale pretensji i głupich uwag było w chuj.

Kiedyś chciałem zorganizować akcję, aby wszyscy komornicy z okolicznych rewirów z okazji 1 listopada posprzątali symbolicznie parę grobów na komunalnym. Niestety, mimo dużego zainteresowania ze strony kolegów i koleżanek, pomysł nie doczekał się realizacji.

[Harlequin]

Mnie rozwalają wszechobecne bezpłatne praktyki. Ostatnio natknąłem się na ogłoszenie pewnego biura, które szukało studenciaków do odbycia "bezpłatnej praktyki w zakresie weryfikacji tłumaczeń specjalistycznych".

No kurwa.

Mnie kiedys, za czasów studenckich pani prezes oddziału Nordea w Pzn zwyzywała, że co ja sobie wyobrazam przychodzić do oddziału i pytać o pracę dla studenta. Ostatecznie zaoferowała pracę za darmo, na co zapewne dzis bym odpowiedział, że chyba dawno bolca w ustach nie trzymała :/

Innym razem aplikowałem na stanowisko underwritera (taki gość co rozpatruje wnioski ubezpieczeń życiowych) w pewnym zakładzie ubezpieczeń. Po godzinie oczekiwania na spóźnioną rekruterke dowiedziałem se, że potrzebuja najzwyklejszego agenta ubezpieczeniowego. 1200 + prowizja. LoL To chyba była najkrótsza rozmowa jaką miałem :D

[Heretyk]

Dokładnie. W mojej ex-pracy (citi) jako jedyny z oddziału i ,jak się okazało, jedyny w kraju odmówiłem wyjazdu na jakiś pierdolony kulig (wyjazd z Białegostoku do kurwa Płocka, później kulig, ognisko i powrót - totalny bezsens), afera była jak cholera, sama dyrektor regionu do mnie dzwoniła. Jak jej powiedziałem, że to jest mój wolny czas od pracy i ja decyduję jak spędzam swój weekend, a nie pracodawca, to potrafiła powiedzieć "ale wszyscy jadą". Tak, pojechała nawet moja szefowa, samotna matka dzień kurwa po operacji córki.
Później była akcja remontu domu dziecka przez pracowników banku, a na miejscu już czekali dziennikarze by napisać artykuł o tym jak pracownicy citi remontują domy dziecka. Jak odmówiłem wyjazdu twierdząc, że pracodawca nie ma prawa kosztem mojego wolnego czasu robić sobie "pijaru" to lepiej nie mówić z jakim ostracyzmem się spotkałem. Oczywiście nikt nie miał prawa za to zwolnić, ani nic takiego, ale pretensji i głupich uwag było w chuj.

kurwa, jakie chore :) u nas jak chcesz, to się zapisujesz i jedziesz, nie chcesz - to nie. ja na przykład to zawsze olewam bo zwyczajnie wolę spędzić wolny czas inaczej. wystarczy mi że codziennie muszę oglądać gęby współpracowników przez te 8h.

[Harlequin]

paczajmy czasem na pozytywy - bywa, ze jak robią wigilie to trafi sie dobre żarełko i darmowe alko :)

[Kingu]

Po tropikalnym deszczu aplikacji rosną jak grzyby firmy rekrutacyjne. W większych miastach w Europie jest ich po kilkaset. Kasują np. 1 miesięczne wynagrodzenie pracownika (płatne przez pracodawcę), a od tymczasowych kasują od każdej godziny.
Wspaniały system. Wystarczy laptop, telefon i legion tymczasowych niewolników. Aplikacje są sprawdzane przez komputer po słowach kluczowych, a dopiero później ktoś to czyta.
A gdyby pośrednictwo pracy zmonopolizować na urzędy pracy i dochody za pośrednictwo przeznaczyć na funkcjonowanie tychże urzędów i świadczenia.

[[V]]

Dokładnie. W mojej ex-pracy (citi) jako jedyny z oddziału i ,jak się okazało, jedyny w kraju odmówiłem wyjazdu na jakiś pierdolony kulig (wyjazd z Białegostoku do kurwa Płocka, później kulig, ognisko i powrót - totalny bezsens), afera była jak cholera, sama dyrektor regionu do mnie dzwoniła. Jak jej powiedziałem, że to jest mój wolny czas od pracy i ja decyduję jak spędzam swój weekend, a nie pracodawca, to potrafiła powiedzieć "ale wszyscy jadą". Tak, pojechała nawet moja szefowa, samotna matka dzień kurwa po operacji córki.
Później była akcja remontu domu dziecka przez pracowników banku, a na miejscu już czekali dziennikarze by napisać artykuł o tym jak pracownicy citi remontują domy dziecka. Jak odmówiłem wyjazdu twierdząc, że pracodawca nie ma prawa kosztem mojego wolnego czasu robić sobie "pijaru" to lepiej nie mówić z jakim ostracyzmem się spotkałem. Oczywiście nikt nie miał prawa za to zwolnić, ani nic takiego, ale pretensji i głupich uwag było w chuj.

kurwa, jakie chore :) u nas jak chcesz, to się zapisujesz i jedziesz, nie chcesz - to nie. ja na przykład to zawsze olewam bo zwyczajnie wolę spędzić wolny czas inaczej. wystarczy mi że codziennie muszę oglądać gęby współpracowników przez te 8h.

jak wyzej.jebac wyjazdy integracyjne.

[Riven]

ale jakby nie patrzeć postawa krz63 godna naśladowania.

[yossarian84]

Tak dla zobrazowania nędzy na rynku pracy - jeszcze w 2008 r. umieściłem ogłoszenie, że szukam sekretarki. Wysłane w najlepszym razie 15 CV. Ogłoszenie o podobnej treści 4 lata później - ok. 600 CV tylko w ciągu 24h od chwili zamieszczenia anonsu..

O kurwa, to nie dziwię się już czemu nikt na moje CV nie odpowiada :-) Nikt go po prostu nie czyta.

[[V]]

jak to ,nikt magistra nie chce zatrudnic?

:D

[Harlequin]

Tak dla zobrazowania nędzy na rynku pracy - jeszcze w 2008 r. umieściłem ogłoszenie, że szukam sekretarki. Wysłane w najlepszym razie 15 CV. Ogłoszenie o podobnej treści 4 lata później - ok. 600 CV tylko w ciągu 24h od chwili zamieszczenia anonsu..

O kurwa, to nie dziwię się już czemu nikt na moje CV nie odpowiada :-) Nikt go po prostu nie czyta.

Wyślij ze 50, może na 2 odpowiedzą

[hcpig]

Popróbujcie się 'zatrudnić' w jakiejś kacelarii prawniczej to jest dopiero komedia :)

[yossarian84]

jak to ,nikt magistra nie chce zatrudnic?

:D

Odpowiem raz - twierdzenie że ktoś jest debilem, bo skończył tylko podstawówkę czy jakąś tam zawodówę dla przygłupów, nie było jednoznaczne ze stwierdzeniem, że ja jestem zajebisty i skończyłem doskonałe studia, po których pracodawcy będą o mnie walczyć.
Żegnam pana.

[antek_cryst]

O kurwa, to nie dziwię się już czemu nikt na moje CV nie odpowiada :-) Nikt go po prostu nie czyta.

Jest dokładnie tak, jak piszesz. Ja po obejrzeniu pierwszych 15-tu CV, z których jedno było bardziej nietrafione od drugiego zwyczajnie nie mam siły na brnięcie przez kolejne - mam swoją robotę do zrobienia i niski próg tolerancji na zawracanie dupy - więc reszty nawet nie oglądam/czytam.

Szukanie wykwalifikowanego pracownika to nie mniej ciężkie zadanie od szukania pracy.

[empir]

Tak dla zobrazowania nędzy na rynku pracy - jeszcze w 2008 r. umieściłem ogłoszenie, że szukam sekretarki. Wysłane w najlepszym razie 15 CV. Ogłoszenie o podobnej treści 4 lata później - ok. 600 CV tylko w ciągu 24h od chwili zamieszczenia anonsu.

Znam to. W latach 2004-2008 jak robiłem rekrutacje to wpływało mało CV. Jak podzwoniłem po zainteresowanych to na rozmowie pojawiało się ok 30% chętnych. Ale i tak w większość z nich to jakieś niezaradne sieroctwo.
Teraz mam setkę CV do przerzenia. Większość bez jakiegokolwiek doświadczenia. Jak już wybiorę najlepszych z najlepszych to i tak w większości odpadają po 3 miesiącach.
Większości się albo nie chce pracować albo są za głupi na pracę.
No ale zdarzają się czasem jakieś perełki.

[Karkasonne]

Mnie rozwalają wszechobecne bezpłatne praktyki. Ostatnio natknąłem się na ogłoszenie pewnego biura, które szukało studenciaków do odbycia "bezpłatnej praktyki w zakresie weryfikacji tłumaczeń specjalistycznych".

No kurwa.

Możesz rozwinąć? Bo właśnie takie odbyłem u tłumacza przysięgłego i nie bardzo czaję, dlaczego miałoby to kogoś rozwalić.

[Pan_Kimono]

jak wyzej.jebac wyjazdy integracyjne.

ja tam bardzo sobie chwalilem. Ruchanie cudzych zon na koszt firmy. Takich kurew jak w polskiej finansowce nigdzie nie znajdziesz. Pozdrawiam Getin i Noble Bank!

[krz63]

Kiedyś na jakiejś imprezie na studiach, gdzie były różne takie dziwolągi, które sądziły że po studiach podbiją świat, trwała dyskusja o wolontariacie, bezpłatnych praktykach itd. Ludzie ci twierdzili, że wolontariat (który zawsze mi się kojarzył z pomocą starym ludziom, chorym dzieciom czy zwierzątkom) czyli nieodpłatnie wykonywana praca, jest mile widziana w CV przez przyszłych pracodawców. Wtrąciłem się nieśmiało, że jak najbardziej mile widziana: zobaczą w CV, że jesteście frajerami dymającymi za free, to tym chętniej będziecie się dalej dawać dymać. Więcej mnie nie zaprosili :-(