SUFFOCATION
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: SUFFOCATION
Ja bym tak krytycznie nie podchodził do tego numeru. Nie jest źle, na pewno inny styl gry na bębnach nadał temu kawałkowi taki "oczywistszy" charakter - poczekajmy.
Co do dyskusji w sprawie MORBID ANGEL vs ATHEIST, to wyryłem w wolnej chwili kilka przykazań na kamiennych tablicach.
1) ATHEIST jest równie ważny, co MORBID ANGEL, natomiast całościowa twórczość ATHEIST wypada lepiej.
2) Unquestionable Presence > Jupiter > Piece Of Time > Elements
3) Ostatnia płyta MORBID ANGEL jest bardzo dobra, tylko trzeba czasu, żeby niektórym spadły klapy z oczu.
4) Zarówno ostatni MA jak i ostatni ATHEIST są lepsze niż "Macabre Eternal".
4) Uważam, że debiut MORBID ANGEL - jakkolwiek znakomity - jest przeceniany na tle innych dzieł epoki. Płytą, która ma podobny potencjał, a została zapomniana, jest debiut D.V.C.
5) O wiele lepszy i ważniejszy od "Altars Of Madness" jest "Blessed Are The Sick".
Co do dyskusji w sprawie MORBID ANGEL vs ATHEIST, to wyryłem w wolnej chwili kilka przykazań na kamiennych tablicach.
1) ATHEIST jest równie ważny, co MORBID ANGEL, natomiast całościowa twórczość ATHEIST wypada lepiej.
2) Unquestionable Presence > Jupiter > Piece Of Time > Elements
3) Ostatnia płyta MORBID ANGEL jest bardzo dobra, tylko trzeba czasu, żeby niektórym spadły klapy z oczu.
4) Zarówno ostatni MA jak i ostatni ATHEIST są lepsze niż "Macabre Eternal".
4) Uważam, że debiut MORBID ANGEL - jakkolwiek znakomity - jest przeceniany na tle innych dzieł epoki. Płytą, która ma podobny potencjał, a została zapomniana, jest debiut D.V.C.
5) O wiele lepszy i ważniejszy od "Altars Of Madness" jest "Blessed Are The Sick".
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: SUFFOCATION
1) źle
2) 0,5 pkt
3) 0,5 pkt
4) bardzo źle
4b) źle
5) 1 pkt.
2/6
MIERNY
2) 0,5 pkt
3) 0,5 pkt
4) bardzo źle
4b) źle
5) 1 pkt.
2/6
MIERNY
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: SUFFOCATION
jasne, dyskutowałem z tobą o płycie, której nie znam ;)
JAK MARIAN ;)
JAK MARIAN ;)
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: SUFFOCATION
1. Nie zgadzam się, Atheist nagrał jedynie dwa albumu tej klasy co pierwsze 4 krążki Morbid AngelDrone pisze: 1) ATHEIST jest równie ważny, co MORBID ANGEL, natomiast całościowa twórczość ATHEIST wypada lepiej.
2) Unquestionable Presence > Jupiter > Piece Of Time > Elements
3) Ostatnia płyta MORBID ANGEL jest bardzo dobra, tylko trzeba czasu, żeby niektórym spadły klapy z oczu.
4) Zarówno ostatni MA jak i ostatni ATHEIST są lepsze niż "Macabre Eternal".
4) Uważam, że debiut MORBID ANGEL - jakkolwiek znakomity - jest przeceniany na tle innych dzieł epoki. Płytą, która ma podobny potencjał, a została zapomniana, jest debiut D.V.C.
5) O wiele lepszy i ważniejszy od "Altars Of Madness" jest "Blessed Are The Sick".
2. Jupiter za wysoko ale to może wymagać dalszych badań
3. Zgoda
4. Muszę poczekac na wyniki badań nad Jupiter.
5. Ta sama klasa jakościowa. Dlaczego Blessed mialby byc wazniejszy?
I AM MORBID
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: SUFFOCATION
No właśnie. Dlatego dziwię się tej ocenie. Posłuchaj wreszcie, kup sobie - i wtedy możemy dyskutować dalej :)twoja_stara_trotzky pisze:jasne, dyskutowałem z tobą o płycie, której nie znam ;)
JAK MARIAN ;)
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: SUFFOCATION
Bo jest czysta formalnie. Jest piękna i zła w swoim minimalizmie środków. Debiut był jeszcze zbyt barokowy, zbyt rozedrgany, trochę traszujący, trochę galopujący. Co prawda już zły, ale jeszcze młodzieńczo rozwichrzony. Dwójka już była TYLKO ZŁA.Mort pisze:5. Ta sama klasa jakościowa. Dlaczego Blessed mialby byc wazniejszy?
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: SUFFOCATION
galopująca barokowa grafomania, RATUNKU ;)
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
- Self
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2522
- Rejestracja: 03-03-2011, 23:30
Re: SUFFOCATION
No wg mnie brzmienie jest słabe - najpierw zrobili defkorową okładkę, teraz okazuje się, że produkcja tego utworu też trąci jakimiś niedojebanymi korami. Przy szybkich partiach perkusja brzmi jak gówno i w ogóle w porównaniu do poprzednich trzech albumów, które miały dość tłustą perkę, brzmi ona mocno tak sobie. Ale przy partiach nieco wolniejszych (od 20s. i w tym zwolnieniu od 1m20s) jest sporo lepiej i da się tego słuchać. Mięsa na gitarach faktycznie przydałoby się więcej, ale tragedii nie ma. Basu w ogóle niestety nie słychać, ale to akurat może kwestia jakości pliku z Blabbera.Mol pisze:hmm, fajnie poczytac roznorodne opinie, przynajmniej cos sie dzieje, dla mnie brzmienie jest bardzo dobre, brakuje troszeczke miecha na wioslach, ale tylko troszeczke. licze na to, ze to 1 ze slabszych numerow na plycie, choc zdaje sie, ze byc moze ten material bedzie bardziej gnal do przodu, podobnie jak DtS.
Ale ok, ochłonąłem trochę po wczorajszym ogromnym zawodzie i teraz jak słucham ponownie tego numeru na spokojnie to nie wydaje się już taki słaby. Ale dobry też nie jest, oby rzeczywiście był jednym ze słabszych na płycie.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: SUFFOCATION
Jednak nie mogę się z tym zgodzić. Kawalki napisane na potrzeby Blessed to zło. Ale te sprzed Altars: Unholy Blasphemies, Thy Kingdom Come, The Ancient Ones, Abominations mają szalonego, skocznego ducha debiutu.Drone pisze:Bo jest czysta formalnie. Jest piękna i zła w swoim minimalizmie środków. Debiut był jeszcze zbyt barokowy, zbyt rozedrgany, trochę traszujący, trochę galopujący. Co prawda już zły, ale jeszcze młodzieńczo rozwichrzony. Dwójka już była TYLKO ZŁA.Mort pisze:5. Ta sama klasa jakościowa. Dlaczego Blessed mialby byc wazniejszy?
I AM MORBID
- Drone
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9917
- Rejestracja: 11-06-2012, 15:28
Re: SUFFOCATION
Może szczątkowo, gdyż duch ten został poddany surowej musztrze i rzeźbieniu muskulatury.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
- Adrian696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3562
- Rejestracja: 22-06-2007, 20:44
Re: SUFFOCATION

Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.
- Kraft
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1193
- Rejestracja: 24-06-2011, 19:12
Re: SUFFOCATION
Widać świadomy wybór. Trudno oczekiwać innego efektu jeśli zatrudnia się faceta pokroju Harrisa, brzmieniowego guru Whitechapel, Chelsea Grin, Suicide Silence i reszty tego dziadostwa :)Self pisze:No wg mnie brzmienie jest słabe - najpierw zrobili defkorową okładkę, teraz okazuje się, że produkcja tego utworu też trąci jakimiś niedojebanymi korami.
- Self
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2522
- Rejestracja: 03-03-2011, 23:30
Re: SUFFOCATION
Nie znam człowieka i nie słucham tych kapel (parę numerów od SS słyszałem, reszty w ogóle), ale wiele by to wyjaśniało. No nic, tsza czekać i trwać w modlitwie.
- Harlequin
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9038
- Rejestracja: 12-03-2010, 13:38
- Lokalizacja: Koko City
Re: SUFFOCATION
Ad. 1 - racjaDrone pisze:Ja bym tak krytycznie nie podchodził do tego numeru. Nie jest źle, na pewno inny styl gry na bębnach nadał temu kawałkowi taki "oczywistszy" charakter - poczekajmy.
Co do dyskusji w sprawie MORBID ANGEL vs ATHEIST, to wyryłem w wolnej chwili kilka przykazań na kamiennych tablicach.
1) ATHEIST jest równie ważny, co MORBID ANGEL, natomiast całościowa twórczość ATHEIST wypada lepiej.
2) Unquestionable Presence > Jupiter > Piece Of Time > Elements
3) Ostatnia płyta MORBID ANGEL jest bardzo dobra, tylko trzeba czasu, żeby niektórym spadły klapy z oczu.
4) Zarówno ostatni MA jak i ostatni ATHEIST są lepsze niż "Macabre Eternal".
4) Uważam, że debiut MORBID ANGEL - jakkolwiek znakomity - jest przeceniany na tle innych dzieł epoki. Płytą, która ma podobny potencjał, a została zapomniana, jest debiut D.V.C.
5) O wiele lepszy i ważniejszy od "Altars Of Madness" jest "Blessed Are The Sick".
Ad. 2 - ja bym zamienił miejscami POT z Jupiterem
Ad. 3 - nie wiem czy "bardzo dobra', bo kawałki deathmetalowe są co najwyżej przeciętne - takie existo vulgore czy nevermore niczym ciekawym nie czarują, by nie powiedzieć, że są słabe. Szanuje płytke jednak za tą "odważna" część - do innowatorów świat należy.
Ad. 4a - pod względem innowacyjnosci na pewno. pod względem innych kryteriów niekoniecznie.
Ad. 4b - nie szaleje za debiutem MA, ale w 89' rzeczywiście niewiele było porównywalnie dobrych materiałów. A debiut DVC chętnie sprzedam :)
Ad. 5 - zgadzam się w 100%
Re: SUFFOCATION
Ja odniosę się tylko do punktów, w których widzę rażące nadużycia.Drone pisze:Ja bym tak krytycznie nie podchodził do tego numeru. Nie jest źle, na pewno inny styl gry na bębnach nadał temu kawałkowi taki "oczywistszy" charakter - poczekajmy.
Co do dyskusji w sprawie MORBID ANGEL vs ATHEIST, to wyryłem w wolnej chwili kilka przykazań na kamiennych tablicach.
1) ATHEIST jest równie ważny, co MORBID ANGEL, natomiast całościowa twórczość ATHEIST wypada lepiej.
2) Unquestionable Presence > Jupiter > Piece Of Time > Elements
3) Ostatnia płyta MORBID ANGEL jest bardzo dobra, tylko trzeba czasu, żeby niektórym spadły klapy z oczu.
4) Zarówno ostatni MA jak i ostatni ATHEIST są lepsze niż "Macabre Eternal".
4) Uważam, że debiut MORBID ANGEL - jakkolwiek znakomity - jest przeceniany na tle innych dzieł epoki. Płytą, która ma podobny potencjał, a została zapomniana, jest debiut D.V.C.
5) O wiele lepszy i ważniejszy od "Altars Of Madness" jest "Blessed Are The Sick".
Punkt 3 - to żart, w dodatku kiepski,
Punkt 4 - w części dotyczącej MORBID ANGEL to już nawet nie jest śmieszne. Wywyższać takiego gniota - nędzna prowokacja.
Od siebie dodam punkt 6. Abominations of Desolation to przynajmniej tak dobra pozycja jak Altars of Madness.
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12660
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: SUFFOCATION
ad.1 Atheist jest co najwyżej równie ważny jak Cynic, czyli krótko pisząc średnio ważny. MA jest o cale galaktyki przed Atheist. Nawet mając w swojej dyskografii takie gówno jak I, MA niszczy dyskografię Atheist na dzień dobry.Drone pisze:Ja bym tak krytycznie nie podchodził do tego numeru. Nie jest źle, na pewno inny styl gry na bębnach nadał temu kawałkowi taki "oczywistszy" charakter - poczekajmy.
Co do dyskusji w sprawie MORBID ANGEL vs ATHEIST, to wyryłem w wolnej chwili kilka przykazań na kamiennych tablicach.
1) ATHEIST jest równie ważny, co MORBID ANGEL, natomiast całościowa twórczość ATHEIST wypada lepiej.
2) Unquestionable Presence > Jupiter > Piece Of Time > Elements
3) Ostatnia płyta MORBID ANGEL jest bardzo dobra, tylko trzeba czasu, żeby niektórym spadły klapy z oczu.
4) Zarówno ostatni MA jak i ostatni ATHEIST są lepsze niż "Macabre Eternal".
4) Uważam, że debiut MORBID ANGEL - jakkolwiek znakomity - jest przeceniany na tle innych dzieł epoki. Płytą, która ma podobny potencjał, a została zapomniana, jest debiut D.V.C.
5) O wiele lepszy i ważniejszy od "Altars Of Madness" jest "Blessed Are The Sick".
ad.2 Elements>Unquestionable Presence > Piece Of Time> Jupiter
ad.3 Ostatnia płyta MA to totalne gówno. Sam jestem zdziwiony, bo jak wyszła to uważałem, że jest średnia. Słuchałem jej parę dni temu i doszedłem to jednego słusznego wniosku - jest to płyta nieprzyzwoicie słaba.
ad.4a Za dużo czasu przebywasz wśród warzyw.
ad.4b Za dużo czasu przebywasz wśród warzyw.
ad.5 Oczywiście, że nie, Altars to wiekopomny monolit. Blessed are the Sick jest totalnie niespójny, kluczy pomiędzy melodyjnym gównem i tym co znalazło się na debiucie. Oczywiście jest to płyta dość odważna jak na tamte czasy, ale dużo słabsza od jedynki.
all the monsters will break your heart
- Kurt
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3179
- Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
- Lokalizacja: Łódź
Re: SUFFOCATION
Blessed jest totalnie niespójne? Innowacje na Illud? Że jak?
The madness and the damage done.
Re: SUFFOCATION
Słyszałeś jakieś nagrania ATHEIST/R.A.V.A.G.E.? Niestety muszę zadać pytanie zasadnicze. Ile Ty masz lat?nicram pisze:
ad.1 Atheist jest co najwyżej równie ważny jak Cynic, czyli krótko pisząc średnio ważny. MA jest o cale galaktyki przed Atheist. Nawet mając w swojej dyskografii takie gówno jak I, MA niszczy dyskografię Atheist na dzień dobry.