ROME - Flowers From Exile [2009]

[Nerwowy]

Ostatnie bdb, ale fakt, że teraz czas na coś bardziej skondensowanego ;).

[DCI Hunt]

ostatnio widziałem tego kolosaa na trzech osobnych płytach w MM, ale tanie to one nie były - warto wywalić tyle kasy?

[Random Apex]

Jak nie jesteś strasznym fanem Rome, to nie warto wg mnie.

[DCI Hunt]

Nie po prostu mam dwie poprzednie, które bardzo lubię, ale chyba będę kolekcjonował ich wsteczny katalog w takim razie ;)

[Random Apex]

Dobrze robisz, naprawdę :) wcale nie jestem zaślepiona, ale pierwsze dwie rzeczy to mistrzostwo i najlepsze, co wydali.

No dobra, pierwsze cztery rzeczy. Ale nie więcej!

[grot]

ty chyba słońca nie lubisz, że tam karygodnie nie doceniasz Flowers

[moonfire]

Flowers najlepsze, ale pewnie już pisałem. Słońce masa ok. Szkoda, że tera pogoda taka skaszaniona jest.

[Random Apex]

Bo Flowers nie ma takiego niesamowitego klimatu, jak chociażby Nera. Wy lubicie słońce, ja wolę siedzieć w piwnicy. :)

[0ms]

Nie po prostu mam dwie poprzednie, które bardzo lubię, ale chyba będę kolekcjonował ich wsteczny katalog w takim razie ;)

IMO lepiej sie zaopatrzyc w ostatnia niz w plyty sprzed Flowers. Na pierwszych kilku materialach czuc bylo potencjal, odrobina dobrej muzyki tam byla, ale z plyty na plyte potencjalu bylo coraz mniej, az w koncu niemalze znikad dojebali Flowers, ktore odbieram jako realizacje tego, co probowali z siebie wydusic od Nera. To granie z kompletnie innej ligi i wreszcie ta ich muzyka przestala brzmiec sztucznie i tanio, wreszcie nie bylo zapychaczy i wreszcie material byl spojny, a do tego hiciarski i chwytliwy. Pamietam, ze w okolicach premiery FfE juz postawilem na nich krzyzyk po poprzedniczce, wiec zwlekalem z rok z odsluchem ;) Najlepiej posluchaj ostatniej i sam zdecyduj.

[0ms]

Bo Flowers nie ma takiego niesamowitego klimatu, jak chociażby Nera. Wy lubicie słońce, ja wolę siedzieć w piwnicy. :)

Ale ta piwnica jest ulokowana nad ziemia, tekturowa i czesto wietrzona. Sa momenty na Nera, ale bez przesady

[Random Apex]

@0ms, "materiał chwytliwy i hiciarski" to piszesz o FfE, dobrze rozumiem? Nie o tym, co wydali ostatnio? A co myślisz o tym trzypłytowcu? I skąd "sztuczność i taniość" w pierwszych wydawnictwach? Gdzie masz plastik i tandetę? Pokaż mi dokładne przykłady, bo mi tego mój radar nie pokazuje.

[DCI Hunt]

Flowers, ktore odbieram jako realizacje tego, co probowali z siebie wydusic od Nera. To granie z kompletnie innej ligi i wreszcie ta ich muzyka przestala brzmiec sztucznie i tanio

Nie żeby nie podobało mi się to co słyszałem z płyt przed "Flowers...", ale to już faktycznie muzyka z górnej półki i zupełnie inna liga. tego 3-płytowego potwora chętnie bym przygarnął, ale droga ta przyjemność, a chyba bez słuchania ostroznie mogę założyć, że nie jest arcydzieło...

[0ms]

@0ms, "materiał chwytliwy i hiciarski" to piszesz o FfE, dobrze rozumiem? Nie o tym, co wydali ostatnio? A co myślisz o tym trzypłytowcu? I skąd "sztuczność i taniość" w pierwszych wydawnictwach? Gdzie masz plastik i tandetę? Pokaż mi dokładne przykłady, bo mi tego mój radar nie pokazuje.

Nie chodzi o tandete czy plastik, tylko o straszna syntetycznosc i "taniosc", ktora wiele tym plytom odbiera. To, co mogloby kluc w uszy syntetycznoscia jest na Flowers schowane, nie wyciagniete na pierwszy plan jak w przypadku kilku pierwszych wydawnictw. Tak to przynajmniej odbieram.

A piszac o hitach mialem na mysli Flowers, tak. Ostatnia natomiast bardzo lubie. Moja druga ulubiona po Flowers. I tam rowniez czuc, ze panowie (tudziez Jerome) nauczyli sie wreszcie eksponowac tylko to, co eksponowac nalezy

Flowers, ktore odbieram jako realizacje tego, co probowali z siebie wydusic od Nera. To granie z kompletnie innej ligi i wreszcie ta ich muzyka przestala brzmiec sztucznie i tanio

Nie żeby nie podobało mi się to co słyszałem z płyt przed "Flowers...", ale to już faktycznie muzyka z górnej półki i zupełnie inna liga. tego 3-płytowego potwora chętnie bym przygarnął, ale droga ta przyjemność, a chyba bez słuchania ostroznie mogę założyć, że nie jest arcydzieło...

Ale pierwsze sa po prostu znacznie gorsze. A sa to plyty zbyt drogie - z tym sie zgodze

[DCI Hunt]

Tak, tak. Pisałem dwa posty na raz i namieszałem - chodziło mi o to, że "Flowers..." to już zupełnie inny, dużo wyższy poziom.

[Nerwowy]

Moim zdaniem z Rome warto jest mieć wszystko, no może oprócz nieszczęsnego Nos Chants Perdus chociaż i tam są momenty. Pozostaje tylko kwestia cen które do niskich niestety nie należą - to nie jakiś Slayer czy inny Celtic Frost dla plebsu, żeby można było koło 3 dych ich płyty wyrwać ;d.

[Random Apex]

To dla mnie strasznie krzywdzące opinie, zastanawiam się, co ja widzę w tych pierwszych albumach, czego Wy nie widzicie?

[Nerwowy]

To dla mnie strasznie krzywdzące opinie, zastanawiam się, co ja widzę w tych pierwszych albumach, czego Wy nie widzicie?

Ja tam akurat bardzo lubię te płyty szczególnie C i MMM, ale zgodzę się z opinią, że dopiero na Flowers... ten zespół zabrzmiał odpowiednio naturalnie.

[Morph]

ja wolę siedzieć w piwnicy. :)

O RLY?

[Parasite]

ja wolę siedzieć w piwnicy. :)

O RLY?

Ja RLY.

[Morph]

Haaaaaaaahaaaaaaaaaaaha, ale ktoś genialny opis kfiatuf walnął na RYMie.

Leonard Cohen meets Michael Gira in a cheap sicilian restaurant, hands him a flamenco guitar and talks about his youth and stuff.