W sumie nie oceniałbym tej płyty aż tak srogo. Ciągnąc wątek kulinarny, można powiedzieć że mimo iż zbyt wielkiego zróżnicowania w menu nie ma, to kuchnia Sandersa jest nadal na tyle dobra, że można się tam porządnie nażreć. W momencie kiedy moje podniebienie dopominałoby się o nowe smaki, zmienię lokal na inny, a do tego wrócę w momencie jak znowu przyjdzie mi ochota na piramidy w sosie musztardowym. No ale każdy ma prawo do swoich zboczeń. ;-) Życzę smacznego.longinus696 pisze:A patrz, skoro ten jest ostatni, to jednak słyszałem. Myślałem, że powstało coś jeszcze. Kotlet w chuj odgrzewany, nile-metal w znanych do tej pory smakach, bez pomysłu na nowe danie, które mogłoby przyciągnąć głodnych spacerowiczów. Powinni zmienić szefa kuchni, ale najwyraźniej trzyma cały interes w garści, więc nic z tego.
NILE
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16041
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re:
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: NILE
Nie chodziło mi o to, żeby wskazywać tu lepszy z zespołów, tylko zaznaczyć w którym miejscu swojej drogi się znajdują. Nie sztuka nie być steranym po przejściu kilometra, ale po przejściu dwudziestu jest to już jakiś wyczyn.longinus696 pisze:No i co z tego? Dla mnie te 3 pierwsze płyty NILE wciąż są warte więcej niż cała dyskografia Kanibali. I upadek ekipy Sandersa tego faktu nie zmieni.Gore_Obsessed pisze:Jak mieli trzy pierwsze płyty na koncie, była tu gorąca dyskusja na ich temat i pojedynek z Kanibalami, którzy mieli już wówczas na koncie trzy razy tyle albumów. Pisałem: "zobaczymy jak NILE sobie będzie radził i jak będzie odbierany przy siódmej, ósmej, dziewiątej płycie...".
Dewolaj!
Only SŁUCHANIE płyt is real!
- Blackwinged
- postuje jak opętany!
- Posty: 527
- Rejestracja: 24-06-2007, 14:13
- Kontakt:
Re: NILE
Oni na pierwszych trzech albumach (zresztą moich ulubionych) postawili b. wysoko poprzeczkę sobie i innym.Trudno wymagać żeby na okrągło trzymali ten poziom (zwolennikiem ich ostatnich produkcji też nie jestem,wkurwia mnie powoli coraz bardziej ich melodyjność w muzyce i brzmienie perkusji jest też ostatnio jakoś do bani) tym bardziej ,że z tego starego składu część już nie ma na obecną chwilę.Ale co by nie narzekać zapisali się w kanonach gatunku z tymi pierwszymi 3 lp.
Destroy your life for Noisecore!
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1556
- Rejestracja: 20-05-2007, 16:28
Re: NILE
Dla mnie 3 ostatnie albumy Nile są lepsze niż 3 pierwsze - jeśli byśmy potraktowali je jakoś tak łącznie, bo z kolei najlepsza ze wszystkich na tę chwilę wydaje mi się trójka (ale piszę to niezobowiązująco).
Od razu zaznaczam: w latach 1998 - 2002 nie słuchałem metalu, nie kieruję się więc sentymentem do tamtych czasów, nie interesują mnie dywagacje w stylu "Pojawili się na scenie DM i pozamiatali; byli powiewem świeżości; to były czasy" - i takie tam pierdoły. Czy nie widzicie, że na pierwszych 2. płytach kompozycje były z lekka... szczeniackie, a całe płyty młodzieńczo naiwne? Dojrzałość zaczęła się od trójki - i dla mnie tak naprawdę od tej płyty zaczyna się Nile.
Od razu zaznaczam: w latach 1998 - 2002 nie słuchałem metalu, nie kieruję się więc sentymentem do tamtych czasów, nie interesują mnie dywagacje w stylu "Pojawili się na scenie DM i pozamiatali; byli powiewem świeżości; to były czasy" - i takie tam pierdoły. Czy nie widzicie, że na pierwszych 2. płytach kompozycje były z lekka... szczeniackie, a całe płyty młodzieńczo naiwne? Dojrzałość zaczęła się od trójki - i dla mnie tak naprawdę od tej płyty zaczyna się Nile.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: NILE
Nawet gdyby tak bylo, to wcale nie uwlaczaloby tej muzyce. O Scream Bloody Gore, Leprosy, Severed Survival, Deicide, Eaten Back to Life mozna powiedziec ze sa mlodzienco naiwne, a to przeciez zajebiste plyty.mad pisze: Czy nie widzicie, że na pierwszych 2. płytach kompozycje były z lekka... szczeniackie, a całe płyty młodzieńczo naiwne?
Dojrzałość zaczęła się od trójki
Czy dla Ciebie dojrzalosc to wymuskane brzmienie, teledysk i pseudo egipskie melodie?
Sanders, kiedy nagrywal debiut, byl dojrzalym muzycznie i doswiadczonym grajkiem po 30stce a lupal z werwa mlodzienca.
Pomijasz najlepsze, na In the Beginning i dwoch pierwszych mucha nie siada. Dwie pozniejsze dobre, ale ostanie juz wcale mnie nie kreca.dla mnie tak naprawdę od tej płyty zaczyna się Nile.
Ostatnio zmieniony 08-05-2012, 14:41 przez Mort, łącznie zmieniany 1 raz.
I AM MORBID
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: NILE
Niezobowiązująco trójka też mi się wydaje najlepsza, ale tylko pod tym względem, że było to zebranie do kupy wszystkiego co najlepsze w dotychczasowej twórczości tej kapeli. Innym problemem jest to, że nie było już żadnego nowego elementu. Właściwie po tym albumie mogliby się rozpaść i w ogóle bym tego nie odczuł.mad pisze:Dla mnie 3 ostatnie albumy Nile są lepsze niż 3 pierwsze - jeśli byśmy potraktowali je jakoś tak łącznie, bo z kolei najlepsza ze wszystkich na tę chwilę wydaje mi się trójka (ale piszę to niezobowiązująco).
Ależ skąd. Na jedynce kompozycje były bardzo "dosłowne", w tym sensie, że walące w twarz, bez owijania w bawełnę i szukania finezyjnych rozwiązań, chociaż trzeba przyznać, że masa tam odniesień do klasyków metalu. Dwójka z kolei była rytualna, klimatyczna i monumentalna. Trzecia zaś łączyła zalety obu wcześniejszych albumów, przy zachowaniu doskonałych proporcji między żywiołowością jedynki a dostojeństwem dwójki.mad pisze: Czy nie widzicie, że na pierwszych 2. płytach kompozycje były z lekka... szczeniackie, a całe płyty młodzieńczo naiwne? Dojrzałość zaczęła się od trójki - i dla mnie tak naprawdę od tej płyty zaczyna się Nile.
Pozostałe to już odcinanie kuponów od osiągniętego sukcesu i dreptanie w miejscu na bezpiecznych pozycjach. Do tamtej pory nie pojawił się żaden nowy element w ich muzyce, a żaden stary nie został rozwinięty w jakimś konkretnym kierunku.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1556
- Rejestracja: 20-05-2007, 16:28
Re: NILE
Dosyć niesprawiedliwym zarzutem wobec Nile jest rzekomy brak nowych rozwiązań. W ogóle to chyba najczęściej powtarzany zarzut wobec wielu zespołów. Być może słuszny, ale przecież nie zapominajmy o jakim wąskim, skondensowanym stylistycznie gatunku mówimy. Czasami choćby drobne niuanse mają znaczenie i mogą być progresujące (nie w znaczeniu rocka progresywnego, który w zasadzie powinien zmienić nazwę na "regresywny" - ale to temat na inną dyskusję). Na ostatniej płycie nie widzicie nic nowego? Ja widzę - i jest nim co najmniej jeden cały utwór - bardzo nietypowy dotąd dla Nile. Na razie nie powiem, który to wyziew mam na myśli. ;)
Jeszcze jedno, żeby uniknąć wątpliwości, bo nie jestem pewien, czy wszyscy się dobrze zrozumieliśmy: dla mnie trójką jest "In Their Darkened Shrines", gdyż "In The Beginning" nie traktuję jako pełnowymiarowego albumu, co chyba zrozumiałe.
Longinus696: Ty wolisz kompozycje "dosłowne", walące w twarz, a ja jednak trochę poowijane w bawełnę - i ten punkt widzenia wszystko wyjaśnia.
Mort: wymieniłeś zacne zastępy pierwszych płyt, ale co najwyżej w jednym przypadku można postawić tezę, że to jednocześnie najlepsza płyta danego zespołu. Można, co nie znaczy, że trzeba - ja o żadnej z wymienionych bym tak nie powiedział.
Jeszcze jedno, żeby uniknąć wątpliwości, bo nie jestem pewien, czy wszyscy się dobrze zrozumieliśmy: dla mnie trójką jest "In Their Darkened Shrines", gdyż "In The Beginning" nie traktuję jako pełnowymiarowego albumu, co chyba zrozumiałe.
Longinus696: Ty wolisz kompozycje "dosłowne", walące w twarz, a ja jednak trochę poowijane w bawełnę - i ten punkt widzenia wszystko wyjaśnia.
Mort: wymieniłeś zacne zastępy pierwszych płyt, ale co najwyżej w jednym przypadku można postawić tezę, że to jednocześnie najlepsza płyta danego zespołu. Można, co nie znaczy, że trzeba - ja o żadnej z wymienionych bym tak nie powiedział.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16041
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: NILE
Kiedyś Remo Mielczarek powiedział, że death metal w swoim rozwoju dotarł do ściany, że dobrnął do kresu swych rozwojowych możliwości, i aby zagrać coś nowego, to jedynie w przypadku gdy połączy się z jakimś innym gatunkiem. Jeśli chodzi o Nile, to już fakt, że każda ich płyta jest w zasadzie inna, ma inny klimat, raz zbudowana jest na cięższych riffach, raz opiera się na szybkości, dowodzi, że Sanders trzymając się wypracowanego stylu, poszukuje jakiejś innej formy wyrazu, dąży do tego aby kolejna płyta różniła się - chociażby wspomnianymi niuansami. Ja nie szukam na siłę czegoś nowego, ekscytującego w ich muzyce, wolę sprawdzone schematy, zagrane inaczej, z większą lub mniejszą dozą melodii, z większą ilością patetycznych introdukcji, nieważne - to ma być death metal, taki jakiego się spodziewam, z klimatem, jaki wypracowali przez te lata. Wspominany już tutaj Morbid Angel spróbował nagrać coś zupełnie nowego, nieszablonowego - efekt jaki był, każdy sobie dopowie. Ja już wolę płytę zachowawczą, pełną drobnych niuansów które okażą się nowinkami, niż muzyczną rewolucję.mad pisze:Dosyć niesprawiedliwym zarzutem wobec Nile jest rzekomy brak nowych rozwiązań. W ogóle to chyba najczęściej powtarzany zarzut wobec wielu zespołów. Być może słuszny, ale przecież nie zapominajmy o jakim wąskim, skondensowanym stylistycznie gatunku mówimy. Czasami choćby drobne niuanse mają znaczenie i mogą być progresujące (...)
- longinus696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3644
- Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
- Lokalizacja: Łódź
Re: NILE
Co Wy gadacie? Zobaczcie jak wyglądały wszystkie płyty Morbid Angel w dowolnym momencie ich kariery. Niemal każda jest inna i to nie w takim sensie w jakim mówicie - oczywiście poprzez niuanse też, ale również poprzez podejście do komponowania, produkcji, a także przez stale zmieniający się zestaw inspiracji. Przy zróżnicowaniu Morbid Angel dyskografia Nile jest boleśnie monotonna, a przecież MA zawsze zachowywali własny styl. I to jest właśnie różnica między Bogami, a bożkami, albo po prostu między geniuszem, a średnio utalentowanym wyrobnikiem.
Też miałem na myśli "In Their Darkened Shrines".mad pisze:Jeszcze jedno, żeby uniknąć wątpliwości, bo nie jestem pewien, czy wszyscy się dobrze zrozumieliśmy: dla mnie trójką jest "In Their Darkened Shrines", gdyż "In The Beginning" nie traktuję jako pełnowymiarowego albumu, co chyba zrozumiałe.
Nie chodzi o to, że wolę, bo na trójce właśnie są poowijane w bawełnę, a mimo to bez straty dla jakości muzyki i tego... hmm... tego "czegoś", specyficznego nerwu decydującego o sile oddziaływania. A to, co nazywasz naiwnością, dla mnie jest młodzieńczym wigorem, który zapewnia muzyce siłę przebicia. Cenię go znacznie bardziej niż spekulację weteranów.mad pisze:Longinus696: Ty wolisz kompozycje "dosłowne", walące w twarz, a ja jednak trochę poowijane w bawełnę - i ten punkt widzenia wszystko wyjaśnia.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16041
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: NILE
Średnio utalentowanemu wyrobnikowi nie zdarza się stworzyć trzech płyt w czasach kiedy death metal powolutku zaczynał odzyskiwać swoją dawną świetność, i które śmiało można postawić jako ikonę death metalu nowej fali. Może to nie geniusz pokroju Morbid Angel, ale też nie średniak.
To może z innej beczki - jak musiałaby wyglądać muzyka Nile abyś mógł nazwać ją świeżą, by była czymś zaskakującym a nie odgrzewanym kotletem? Oczywiście w ramach wypracowanego stylu - ciężkie do opisania słowami, wiem, ale spróbuj. Pytam bez złośliwości, po prostu mnie to ciekawi - musieliby stworzyć zupełnie nową formułę, dać więcej sampli, pójść w kierunku jaki obrał taki dajmy na to Melechesh?
To może z innej beczki - jak musiałaby wyglądać muzyka Nile abyś mógł nazwać ją świeżą, by była czymś zaskakującym a nie odgrzewanym kotletem? Oczywiście w ramach wypracowanego stylu - ciężkie do opisania słowami, wiem, ale spróbuj. Pytam bez złośliwości, po prostu mnie to ciekawi - musieliby stworzyć zupełnie nową formułę, dać więcej sampli, pójść w kierunku jaki obrał taki dajmy na to Melechesh?
- FENIKS
- w mackach Zła
- Posty: 679
- Rejestracja: 27-11-2010, 12:04
Re: NILE
niby kurwa tak ale chodzilo mi o to że jak można w death metalu szukać powiewów i to do tego świerzych. dla mnie to niezrozumiałe. kurwa nie szukam oryginalnosci w kazdej kapeli plycie bo to nie ma sensu. Usłyszałem jedynke Nile i mnie rozjebała. to byla oryginalnosc i nadal jest, stworzyli cos innego, genialnego. I kurwa miec pretensje ze dalej nie zmieniaja na nowo.
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 236
- Rejestracja: 22-12-2010, 00:14
Re: NILE
Przecież w ostatnim czasie wyszło kilka płyt death metalowych, które są pewnym powiewem świeżości. Tylko oryginalne płyty zapisują się w historii muzyki, proste. To co Tobie się podoba lub mnie nie ma akurat jakiegoś większego znaczenia.
- Blackwinged
- postuje jak opętany!
- Posty: 527
- Rejestracja: 24-06-2007, 14:13
- Kontakt:
Re: NILE
Co do tego geniuszu Morbid Angel o którym jest kilka postów wyżej to uważam , że generalnie nie ma czym się podniecać - jest sporo lepszych kapel.
Destroy your life for Noisecore!
- Adrian696
- zahartowany metalizator
- Posty: 3562
- Rejestracja: 22-06-2007, 20:44
Re: NILE
ale w Death Metalu czy w ogóle??Blackwinged pisze:Co do tego geniuszu Morbid Angel o którym jest kilka postów wyżej to uważam , że generalnie nie ma czym się podniecać - jest sporo lepszych kapel.
Drone pisze:Dla mnie (dla mnie!) pozostajesz zjebem i oficjalnie wciągam cię na listę wrogów.