NILE

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16041
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: NILE

10-12-2011, 15:56

Na F zastosował polirytmię, chwalił się tym w wywiadzie umieszczonym w Metal Hammerze tuż po Metalmanii. Cokolwiek ta polirytmia oznacza:)
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 5320
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: NILE

10-12-2011, 16:54

Riven pisze:Najbardziej bawi mnie gadanie, ze oni na tej plycie robia jakies wielkie eksperymenty, kroki naprzod itp.
Nie śledzę wszystkich wypowiedzi na forum i w necie ale wydaje mi się że o eksperymentach gadają raczej ci którym płyta nie podeszła.
Baton
weteran forumowych bitew
Posty: 1653
Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
Lokalizacja: Electric Ladyland

Re: NILE

10-12-2011, 16:58

To ja trochę pooftopuję i spytam, czy ktoś słyszał te odświezona demówkę. Warto tego posłuchać?

Na nowy NILE pewnie rzucę okiem, w sumie od dawna mi z nimi nie po drodze, ale z drugiej strony, patrzę co tam dłubią, o a nuż może uda im się nagrac coś podobnego do pierwszych materiałow (wszystko do dwójki włącznie to w zasadzie bardzo dobry death metal, z jajem, z kopem, z pomysłem i z klimatem, czego chciec więcej? żadna rewolucja, ale to naprawdę jest lepsze niż ostatni MA i nie wiem jak można tego nie słyszeć).
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16041
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: NILE

10-12-2011, 17:09

Baton pisze:czego chciec więcej?
Nowej płyty, z pomysłem, z kopem, z jajem, przynajmniej tak dobrej jak ostatnia, a gdyby im się udało to lepszej.
Awatar użytkownika
mysticcum
postuje jak opętany!
Posty: 481
Rejestracja: 21-12-2010, 11:40

Re: NILE

10-12-2011, 22:51

Baton pisze:To ja trochę pooftopuję i spytam, czy ktoś słyszał te odświezona demówkę. Warto tego posłuchać?
Chodzi Ci o samo demo czy o to wydanie?
Jeśli o to pierwsze to mogę odpowiedzieć: świetny materiał, inny niż późniejsze (było to już chyba zresztą poruszane kiedyś w tym temacie).
Awatar użytkownika
Gore_Obsessed
zahartowany metalizator
Posty: 5447
Rejestracja: 10-06-2003, 06:33

Re: NILE

13-12-2011, 12:37

ultravox pisze:
longinus696 pisze:Wówczas, w 1998 r., poprzeczkę podnosiła chyba wyżej "Obscura" Gorguts, a Morbidzi nie byli już takim punktem odniesienia dla innych zespołów. Zresztą death metal nie radził sobie wtedy jakoś super, z tego, co pamiętam w ogóle panował marazm.
Gorguts to dobry przykład, ale też chyba trochę inny kierunek. Nie sądzę jednak, żeby można ich było w tamtych czasach traktować jako punkt odniesienia, ta płyta nie odbiła się jakimś szerokim echem w momencie jej wydania. Już prędzej pałeczkę pierwszeństwa oddałbym Cryptopsy, którzy na "Whisper Supremacy" i "...And Then You'll Beg" nie tylko robili rzeczy nowatorskie, ale też przy okazji zdobyli jakąś tam popularność. Z drugiej strony pojawił się Nile, który pokazał, że jeszcze można trochę z tą stylistyką pokombinować i do tego postawił nie na szybkość i technikę, ale na atmosferę, co w jakimś sensie przygotowało grunt pod powrót do bardziej klasycznego grania i tego, co możemy obserwować obecnie.
Nie można zapomnieć o: INCANTATION, KRISIUN, ANGELCORPSE (prawie trzynaście lat temu była taka trasa po USA - jak żyć?), THE CHASM, NECROPHAGIA, DERANGED, DYING FETUS, YATTERING czy nawet MORTICIAN. Każdy z tych zespołów jakoś tam poletko deathmetalowe poszerzał. Powiedziałbym wręcz, że KRISIUN spowodował niemałą lawinę.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
Awatar użytkownika
ultravox
zahartowany metalizator
Posty: 5081
Rejestracja: 31-08-2006, 23:09

Re: NILE

13-12-2011, 13:09

Gore_Obsessed pisze:Nie można zapomnieć o: INCANTATION, KRISIUN, ANGELCORPSE (prawie trzynaście lat temu była taka trasa po USA - jak żyć?), THE CHASM, NECROPHAGIA, DERANGED, DYING FETUS, YATTERING czy nawet MORTICIAN. Każdy z tych zespołów jakoś tam poletko deathmetalowe poszerzał. Powiedziałbym wręcz, że KRISIUN spowodował niemałą lawinę.
Ograniczyłem się w zasadzie do zespołów, które zaproponowały coś nowego pod względem formy, celowo pomijając niektóre z wyżej wymienionych nazw. Myślę, że można w tym kontekście wspomnieć także o DYING FETUS, MORTICIAN czy YATTERING, bo te zespoły wypracowały styl i brzmienie, które wtedy było rzeczywiście czymś nowym.
Waham się co do ANGELCORPSE, KRISIUN (nie zapominajmy też o znakomitym REBAELLIUN), DERANGED i THE CHASM - każdy z tych zespołów wypracował swój własny styl, ale użyte przez nich środki były jednak w dużym stopniu klasyczne dla tego gatunku. Choć w sumie KRISIUN w swoim czasie dość mocno podniósł poprzeczkę brutalności...
INCANTATION największą rewolucję zrobiło moim zdaniem na debiucie, choć "Diabolical Conquest" to rzeczywiście coś nowego, niesamowita atmosfera i głębia. Jednak po tej płycie nie wnieśli już moim zdaniem niczego nowego do gatunku, kolejne krążki różnią się od siebie głównie brzmieniem (pomijam "The Infernal Storm", który mocno odbiega od pozostałych ze względu na grę Dave'a Culross'a).
NECROPHAGIA - hmm, nowy wymiar choroby na pewno, ale oni też korzystali raczej z klasycznych środków.
Oczywiście wszystkie te zespoły są wspaniałe, ale moim zdaniem nie każdy z nich przesuwał granice gatunku pod koniec lat 90-tych.
Awatar użytkownika
Gore_Obsessed
zahartowany metalizator
Posty: 5447
Rejestracja: 10-06-2003, 06:33

Re: NILE

13-12-2011, 13:15

Wydaje mi się, że nikt wcześniej nie grał tak jak na: "Apocalyptic revelation", "Diabolical conquest", "Exterminate" czy "Holocausto de la morte". Mam wrażenie, że choćby wspomniany przez Ciebie REBAELLIUN to właśnie jeden z takich zespołów, które zawdzięczamy KRISIUN.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
Awatar użytkownika
ultravox
zahartowany metalizator
Posty: 5081
Rejestracja: 31-08-2006, 23:09

Re: NILE

13-12-2011, 13:20

Po części się zgodzę, ale mimo wszystko te zespoły prezentowały dość klasyczne podejście do gatunku w porównaniu do Gorguts, Cryptopsy czy Yattering.
Mort
rasowy masterfulowicz
Posty: 3049
Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
Lokalizacja: mosh pit

Re: NILE

13-12-2011, 14:34

ultravox pisze:"Diabolical Conquest" to rzeczywiście coś nowego, niesamowita atmosfera i głębia
To kawal muzyki z samego dna piekla, zawsze mam takie wrazenie kiedy slucham tego swietnego albumu.
I AM MORBID
Mort
rasowy masterfulowicz
Posty: 3049
Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
Lokalizacja: mosh pit

Re: NILE

19-01-2012, 23:42

Walkuje odkurzona dwojke Nile i podoba mi sie bardziej niz kiedykolwiek wczesniej, jest co najmniej tak samo dobra jak debiut co czyni ja wespol z nim najlepsza plyty ekipy Sandersa. Jest szybko, ciezko, brudno i z klimatem - ja to lubie.
I AM MORBID
Agony
postuje jak opętany!
Posty: 591
Rejestracja: 07-03-2002, 15:34
Lokalizacja: ZSRE

Re: NILE

20-01-2012, 16:06

Wg mnie najlepszą, a przy tym najbardziej brutalną płytą Nile jest ich debiut. Przyznaję jednak, że dwójka mocno zyskała u mnie z czasem i obecnie uważam ją za tylko trochę słabszą od jedynki. Natomiast póżniejsze płyty z czasem znacznie straciły w moich uszach.
In God We Trust
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16041
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: NILE

21-01-2012, 15:25

Mort pisze:Walkuje odkurzona dwojke Nile i podoba mi sie bardziej niz kiedykolwiek wczesniej, jest co najmniej tak samo dobra jak debiut co czyni ja wespol z nim najlepsza plyty ekipy Sandersa. Jest szybko, ciezko, brudno i z klimatem - ja to lubie.
"Black seed's of vengeance" to jeden z moich ulubionych albumów Nile. Musiałbym się sporo nagłowić aby pokazać tutaj jakiś słaby utwór - płyta mimo sporego zróżnicowania, jest spójna, brutalna i ma spory ładunek klimatu. Mamy tutaj zarówno szybkie, prące do przodu kawałki, które potrafią nieźle poturbować, jak też takie, które większy nacisk kładą na atmosferę, na walcowaty, ciężki moloch, który przetacza się przez głośniki. Do teraz nie mogę przeboleć, że ich pierwszy koncert w Polsce został odwołany - chłopaki mieli jakieś problemy na granicy i nie dojechali. A właśnie wtedy promowali swój drugi album. Ktoś z szanownych forumowiczów był może wtedy w Mega Clubie?
Awatar użytkownika
0ms
rasowy masterfulowicz
Posty: 3285
Rejestracja: 02-02-2009, 22:05

Re: NILE

21-01-2012, 15:38

Kiedys bardzo mi sie BSoV podobalo. Ostatnio wlaczylem ponownie i niestety przysnalem. W ogole mam wrazenie, ze muzyka Nile kiepsko sie starzeje.
Awatar użytkownika
Castor
weteran forumowych bitew
Posty: 1919
Rejestracja: 08-10-2009, 20:26
Lokalizacja: z lasu

Re: NILE

21-01-2012, 15:38

Nasum pisze:"Black seed's of vengeance" to jeden z moich ulubionych albumów Nile. Musiałbym się sporo nagłowić aby pokazać tutaj jakis słaby utwór - płyta mimo sporego zróżnicowania, jest spójna, brutalna i ma spory ładunek klimatu. Mamy tutaj zarówno szybkie, prące do przodu kawałki, które potrafią nieźle poturbować , jak też takie, które większy nacisk kładą na atmosferę, na walcowaty, ciężki moloch, który przetacza się przez głośniki.
Ładnie napisane. ;) Wszystko dlatego, że to najlepszy album tej kapeli. Więcej ciekawych pomysłów niż na debiucie, lepiej dopracowana oraz mniej pitolenia niż na "3-ce". Bardzo skondensowany album, dla mnie najlepszy.
0ms pisze:Kiedys bardzo mi sie BSoV podobalo. Ostatnio wlaczylem ponownie i niestety przysnalem. W ogole mam wrazenie, ze muzyka Nile kiepsko sie starzeje.
Bez przesady jedynie co może się dziś nie podobać to trigerowe brzmienie perkusji. Poza tym wszystko ok.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16041
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: NILE

21-01-2012, 15:50

Oczywiście że na dwójce jest więcej ciekawych pomysłów niż na debiucie. Na jedynce wiedzieli co chcą uzyskać, jak zabrzmieć i co grać, ale właśnie na "Black..." w pełni się rozwinęli, pokazali na co ich stać, byli wtedy na fali wznoszącej, nie było mowy aby nagrali coś słabszego. Ale czy na trójce jest dużo pitolenia? Nie powiedziałbym, tam też jest sporo fragmentów które potrafią zniszczyć, to wciąż doskonały materiał, nadal rozwijają na tej płycie swój styl, poprawili brzmienie, eksperymentują z dłuższymi utworami, które mimo sporej ilości minut jak na death metalowe standardy nie nużą. A co do dwójki - właśnie sobie ją zapodałem i zawsze jak słucham takiego dajmy na to "Defiling the gate of ishtar" to po grzbiecie przebiega mi dreszcz. Zajebisty album, na pewno jeden z najlepszych, czy najlepszy...?
Awatar użytkownika
Castor
weteran forumowych bitew
Posty: 1919
Rejestracja: 08-10-2009, 20:26
Lokalizacja: z lasu

Re: NILE

21-01-2012, 16:57

Nasum pisze:Oczywiście że na dwójce jest więcej ciekawych pomysłów niż na debiucie. Na jedynce wiedzieli co chcą uzyskać, jak zabrzmieć i co grać, ale właśnie na "Black..." w pełni się rozwinęli, pokazali na co ich stać, byli wtedy na fali wznoszącej, nie było mowy aby nagrali coś słabszego.
Dokładnie.
Nasum pisze:Ale czy na trójce jest dużo pitolenia?
Wiesz, chodziło mi to jebane przerywniki, których jest za dużo i są za długie, które ropierdalają ten album. Po jednym mocnym ciosie powinien pójść następny, a nie jakieś epickie smęty. Przez to ten album zamiast dużo zyskać, wiele stracił, przede wszystkim ze swe siły.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16041
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: NILE

21-01-2012, 17:02

Zaraz wychodzę na wódzitsu, więc już nie zdążę sprawdzić, ale jutro z samego rana i na kacu sprawdzę ten album właśnie pod tym kątem. Nie sądzę aby album stracił wiele ze swej siły poprzez przerywniki - wszak tego rodzaju introdukcje znajdziesz na ich każdym wydawnictwie. No ale dokładnie wypowiem się na ten temat jutro.
Awatar użytkownika
Castor
weteran forumowych bitew
Posty: 1919
Rejestracja: 08-10-2009, 20:26
Lokalizacja: z lasu

Re: NILE

21-01-2012, 17:08

Chodzi mi głównie od drugą część albumu, gdzie po ciosie jest przerywnik, potem znów cios i znów przerywnik. Masakra jakaś. Mnie to strasznie wkurwia.

Edit: i wybija z rytmu;)
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16041
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: NILE

22-01-2012, 11:24

Słucham trzeciej płyty Nile na kacu, i albo jeszcze mam promile we krwi, albo inaczej odbieram ten album, ale zbyt dużo i zbyt długich przerywników nie uświadczyłem. Jesli chodzi Ci o drugą część albumu, miałeś pewnie na myśli utwór 7, po którym rzeczywiście przychodzi mocny cios w ryj w postaci "Wind of horus", a potem wchodzi pompatyczne intro do utworu tytułowego, który jest podzielony na cztery części. Hmmmm....mnie w tym nic nie wkurwia, nie wybija z rytmu, powiem więcej - podoba mi się taki zabieg. Płyta jest mocna, szybka, ze świetnym brzmieniem, cały czas słychać że Sanders ma pomysły jak rozwinąć styl zespołu, wyważona, nie ma tu ślepej pogoni za blastami, świetne jest zakończenie tego albumu instrumentalnym "Ruins", który ma kapitalny motyw jęczącej gitary - lepszej końcówki nie udało im sie jeszcze stworzyć. Pojedyncze utwory z tej płyty to też niezłe killery, by wspomnieć chociażby taki "Sarcophagus". Nie, nie mogę powiedzieć o tej płycie złego słowa.
ODPOWIEDZ