NILE
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 5319
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: NILE
Nie śledzę wszystkich wypowiedzi na forum i w necie ale wydaje mi się że o eksperymentach gadają raczej ci którym płyta nie podeszła.Riven pisze:Najbardziej bawi mnie gadanie, ze oni na tej plycie robia jakies wielkie eksperymenty, kroki naprzod itp.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1653
- Rejestracja: 03-02-2008, 14:51
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: NILE
To ja trochę pooftopuję i spytam, czy ktoś słyszał te odświezona demówkę. Warto tego posłuchać?
Na nowy NILE pewnie rzucę okiem, w sumie od dawna mi z nimi nie po drodze, ale z drugiej strony, patrzę co tam dłubią, o a nuż może uda im się nagrac coś podobnego do pierwszych materiałow (wszystko do dwójki włącznie to w zasadzie bardzo dobry death metal, z jajem, z kopem, z pomysłem i z klimatem, czego chciec więcej? żadna rewolucja, ale to naprawdę jest lepsze niż ostatni MA i nie wiem jak można tego nie słyszeć).
Na nowy NILE pewnie rzucę okiem, w sumie od dawna mi z nimi nie po drodze, ale z drugiej strony, patrzę co tam dłubią, o a nuż może uda im się nagrac coś podobnego do pierwszych materiałow (wszystko do dwójki włącznie to w zasadzie bardzo dobry death metal, z jajem, z kopem, z pomysłem i z klimatem, czego chciec więcej? żadna rewolucja, ale to naprawdę jest lepsze niż ostatni MA i nie wiem jak można tego nie słyszeć).
Fairies wear boots and now you gotta believe me
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
Yeah I saw it, I saw it, I tell you no lies
- mysticcum
- postuje jak opętany!
- Posty: 481
- Rejestracja: 21-12-2010, 11:40
Re: NILE
Chodzi Ci o samo demo czy o to wydanie?Baton pisze:To ja trochę pooftopuję i spytam, czy ktoś słyszał te odświezona demówkę. Warto tego posłuchać?
Jeśli o to pierwsze to mogę odpowiedzieć: świetny materiał, inny niż późniejsze (było to już chyba zresztą poruszane kiedyś w tym temacie).
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: NILE
Nie można zapomnieć o: INCANTATION, KRISIUN, ANGELCORPSE (prawie trzynaście lat temu była taka trasa po USA - jak żyć?), THE CHASM, NECROPHAGIA, DERANGED, DYING FETUS, YATTERING czy nawet MORTICIAN. Każdy z tych zespołów jakoś tam poletko deathmetalowe poszerzał. Powiedziałbym wręcz, że KRISIUN spowodował niemałą lawinę.ultravox pisze:Gorguts to dobry przykład, ale też chyba trochę inny kierunek. Nie sądzę jednak, żeby można ich było w tamtych czasach traktować jako punkt odniesienia, ta płyta nie odbiła się jakimś szerokim echem w momencie jej wydania. Już prędzej pałeczkę pierwszeństwa oddałbym Cryptopsy, którzy na "Whisper Supremacy" i "...And Then You'll Beg" nie tylko robili rzeczy nowatorskie, ale też przy okazji zdobyli jakąś tam popularność. Z drugiej strony pojawił się Nile, który pokazał, że jeszcze można trochę z tą stylistyką pokombinować i do tego postawił nie na szybkość i technikę, ale na atmosferę, co w jakimś sensie przygotowało grunt pod powrót do bardziej klasycznego grania i tego, co możemy obserwować obecnie.longinus696 pisze:Wówczas, w 1998 r., poprzeczkę podnosiła chyba wyżej "Obscura" Gorguts, a Morbidzi nie byli już takim punktem odniesienia dla innych zespołów. Zresztą death metal nie radził sobie wtedy jakoś super, z tego, co pamiętam w ogóle panował marazm.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
- ultravox
- zahartowany metalizator
- Posty: 5081
- Rejestracja: 31-08-2006, 23:09
Re: NILE
Ograniczyłem się w zasadzie do zespołów, które zaproponowały coś nowego pod względem formy, celowo pomijając niektóre z wyżej wymienionych nazw. Myślę, że można w tym kontekście wspomnieć także o DYING FETUS, MORTICIAN czy YATTERING, bo te zespoły wypracowały styl i brzmienie, które wtedy było rzeczywiście czymś nowym.Gore_Obsessed pisze:Nie można zapomnieć o: INCANTATION, KRISIUN, ANGELCORPSE (prawie trzynaście lat temu była taka trasa po USA - jak żyć?), THE CHASM, NECROPHAGIA, DERANGED, DYING FETUS, YATTERING czy nawet MORTICIAN. Każdy z tych zespołów jakoś tam poletko deathmetalowe poszerzał. Powiedziałbym wręcz, że KRISIUN spowodował niemałą lawinę.
Waham się co do ANGELCORPSE, KRISIUN (nie zapominajmy też o znakomitym REBAELLIUN), DERANGED i THE CHASM - każdy z tych zespołów wypracował swój własny styl, ale użyte przez nich środki były jednak w dużym stopniu klasyczne dla tego gatunku. Choć w sumie KRISIUN w swoim czasie dość mocno podniósł poprzeczkę brutalności...
INCANTATION największą rewolucję zrobiło moim zdaniem na debiucie, choć "Diabolical Conquest" to rzeczywiście coś nowego, niesamowita atmosfera i głębia. Jednak po tej płycie nie wnieśli już moim zdaniem niczego nowego do gatunku, kolejne krążki różnią się od siebie głównie brzmieniem (pomijam "The Infernal Storm", który mocno odbiega od pozostałych ze względu na grę Dave'a Culross'a).
NECROPHAGIA - hmm, nowy wymiar choroby na pewno, ale oni też korzystali raczej z klasycznych środków.
Oczywiście wszystkie te zespoły są wspaniałe, ale moim zdaniem nie każdy z nich przesuwał granice gatunku pod koniec lat 90-tych.
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: NILE
Wydaje mi się, że nikt wcześniej nie grał tak jak na: "Apocalyptic revelation", "Diabolical conquest", "Exterminate" czy "Holocausto de la morte". Mam wrażenie, że choćby wspomniany przez Ciebie REBAELLIUN to właśnie jeden z takich zespołów, które zawdzięczamy KRISIUN.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: NILE
To kawal muzyki z samego dna piekla, zawsze mam takie wrazenie kiedy slucham tego swietnego albumu.ultravox pisze:"Diabolical Conquest" to rzeczywiście coś nowego, niesamowita atmosfera i głębia
I AM MORBID
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3049
- Rejestracja: 08-08-2006, 12:48
- Lokalizacja: mosh pit
Re: NILE
Walkuje odkurzona dwojke Nile i podoba mi sie bardziej niz kiedykolwiek wczesniej, jest co najmniej tak samo dobra jak debiut co czyni ja wespol z nim najlepsza plyty ekipy Sandersa. Jest szybko, ciezko, brudno i z klimatem - ja to lubie.
I AM MORBID
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 591
- Rejestracja: 07-03-2002, 15:34
- Lokalizacja: ZSRE
Re: NILE
Wg mnie najlepszą, a przy tym najbardziej brutalną płytą Nile jest ich debiut. Przyznaję jednak, że dwójka mocno zyskała u mnie z czasem i obecnie uważam ją za tylko trochę słabszą od jedynki. Natomiast póżniejsze płyty z czasem znacznie straciły w moich uszach.
In God We Trust
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16040
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: NILE
"Black seed's of vengeance" to jeden z moich ulubionych albumów Nile. Musiałbym się sporo nagłowić aby pokazać tutaj jakiś słaby utwór - płyta mimo sporego zróżnicowania, jest spójna, brutalna i ma spory ładunek klimatu. Mamy tutaj zarówno szybkie, prące do przodu kawałki, które potrafią nieźle poturbować, jak też takie, które większy nacisk kładą na atmosferę, na walcowaty, ciężki moloch, który przetacza się przez głośniki. Do teraz nie mogę przeboleć, że ich pierwszy koncert w Polsce został odwołany - chłopaki mieli jakieś problemy na granicy i nie dojechali. A właśnie wtedy promowali swój drugi album. Ktoś z szanownych forumowiczów był może wtedy w Mega Clubie?Mort pisze:Walkuje odkurzona dwojke Nile i podoba mi sie bardziej niz kiedykolwiek wczesniej, jest co najmniej tak samo dobra jak debiut co czyni ja wespol z nim najlepsza plyty ekipy Sandersa. Jest szybko, ciezko, brudno i z klimatem - ja to lubie.
- Castor
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1919
- Rejestracja: 08-10-2009, 20:26
- Lokalizacja: z lasu
Re: NILE
Ładnie napisane. ;) Wszystko dlatego, że to najlepszy album tej kapeli. Więcej ciekawych pomysłów niż na debiucie, lepiej dopracowana oraz mniej pitolenia niż na "3-ce". Bardzo skondensowany album, dla mnie najlepszy.Nasum pisze:"Black seed's of vengeance" to jeden z moich ulubionych albumów Nile. Musiałbym się sporo nagłowić aby pokazać tutaj jakis słaby utwór - płyta mimo sporego zróżnicowania, jest spójna, brutalna i ma spory ładunek klimatu. Mamy tutaj zarówno szybkie, prące do przodu kawałki, które potrafią nieźle poturbować , jak też takie, które większy nacisk kładą na atmosferę, na walcowaty, ciężki moloch, który przetacza się przez głośniki.
Bez przesady jedynie co może się dziś nie podobać to trigerowe brzmienie perkusji. Poza tym wszystko ok.0ms pisze:Kiedys bardzo mi sie BSoV podobalo. Ostatnio wlaczylem ponownie i niestety przysnalem. W ogole mam wrazenie, ze muzyka Nile kiepsko sie starzeje.




-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16040
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: NILE
Oczywiście że na dwójce jest więcej ciekawych pomysłów niż na debiucie. Na jedynce wiedzieli co chcą uzyskać, jak zabrzmieć i co grać, ale właśnie na "Black..." w pełni się rozwinęli, pokazali na co ich stać, byli wtedy na fali wznoszącej, nie było mowy aby nagrali coś słabszego. Ale czy na trójce jest dużo pitolenia? Nie powiedziałbym, tam też jest sporo fragmentów które potrafią zniszczyć, to wciąż doskonały materiał, nadal rozwijają na tej płycie swój styl, poprawili brzmienie, eksperymentują z dłuższymi utworami, które mimo sporej ilości minut jak na death metalowe standardy nie nużą. A co do dwójki - właśnie sobie ją zapodałem i zawsze jak słucham takiego dajmy na to "Defiling the gate of ishtar" to po grzbiecie przebiega mi dreszcz. Zajebisty album, na pewno jeden z najlepszych, czy najlepszy...?
- Castor
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1919
- Rejestracja: 08-10-2009, 20:26
- Lokalizacja: z lasu
Re: NILE
Dokładnie.Nasum pisze:Oczywiście że na dwójce jest więcej ciekawych pomysłów niż na debiucie. Na jedynce wiedzieli co chcą uzyskać, jak zabrzmieć i co grać, ale właśnie na "Black..." w pełni się rozwinęli, pokazali na co ich stać, byli wtedy na fali wznoszącej, nie było mowy aby nagrali coś słabszego.
Wiesz, chodziło mi to jebane przerywniki, których jest za dużo i są za długie, które ropierdalają ten album. Po jednym mocnym ciosie powinien pójść następny, a nie jakieś epickie smęty. Przez to ten album zamiast dużo zyskać, wiele stracił, przede wszystkim ze swe siły.Nasum pisze:Ale czy na trójce jest dużo pitolenia?




-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16040
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: NILE
Zaraz wychodzę na wódzitsu, więc już nie zdążę sprawdzić, ale jutro z samego rana i na kacu sprawdzę ten album właśnie pod tym kątem. Nie sądzę aby album stracił wiele ze swej siły poprzez przerywniki - wszak tego rodzaju introdukcje znajdziesz na ich każdym wydawnictwie. No ale dokładnie wypowiem się na ten temat jutro.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16040
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: NILE
Słucham trzeciej płyty Nile na kacu, i albo jeszcze mam promile we krwi, albo inaczej odbieram ten album, ale zbyt dużo i zbyt długich przerywników nie uświadczyłem. Jesli chodzi Ci o drugą część albumu, miałeś pewnie na myśli utwór 7, po którym rzeczywiście przychodzi mocny cios w ryj w postaci "Wind of horus", a potem wchodzi pompatyczne intro do utworu tytułowego, który jest podzielony na cztery części. Hmmmm....mnie w tym nic nie wkurwia, nie wybija z rytmu, powiem więcej - podoba mi się taki zabieg. Płyta jest mocna, szybka, ze świetnym brzmieniem, cały czas słychać że Sanders ma pomysły jak rozwinąć styl zespołu, wyważona, nie ma tu ślepej pogoni za blastami, świetne jest zakończenie tego albumu instrumentalnym "Ruins", który ma kapitalny motyw jęczącej gitary - lepszej końcówki nie udało im sie jeszcze stworzyć. Pojedyncze utwory z tej płyty to też niezłe killery, by wspomnieć chociażby taki "Sarcophagus". Nie, nie mogę powiedzieć o tej płycie złego słowa.