ASPHYX - Holenderskie duszenie z Bagchusem i Danielsem

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Gore_Obsessed
zahartowany metalizator
Posty: 5447
Rejestracja: 10-06-2003, 06:33

Re: ASPHYX - Holenderskie duszenie z Bagchusem i Danielsem

16-08-2011, 16:20

Sęk w tym, że myślenie tu nie ma nic do rzeczy. Wszystko musi się stać samo. Naturalnie. :) Nagle Cię trafia i koniec. Tak samo jest z pisaniem o muzyce. Są płyty o których mogę setki linijek i takie gdzie poza kilkoma banałami nic nie wyduszę.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
Maria Konopnicka

Re: ASPHYX - Holenderskie duszenie z Bagchusem i Danielsem

16-08-2011, 16:36

Gore_Obsessed pisze:Sęk w tym, że myślenie tu nie ma nic do rzeczy. Wszystko musi się stać samo. Naturalnie. :) Nagle Cię trafia i koniec. Tak samo jest z pisaniem o muzyce. Są płyty o których mogę setki linijek i takie gdzie poza kilkoma banałami nic nie wyduszę.
Też tak myślę - nic na siłę. Ja mam tak, że po prostu nie mogę słuchać tylko jednej płyty - nawet jeśli jest to genialny krążek, to nie ma bata, żebym miał ochotę słuchać go rano, jadąc samochodem, siedząc w pracy, na słuchawkach i w nocy przed zaśnięciem. Dziś rano np. na przebudzenie włączyłem sobie DEFECATION - raz przeleciało i było zajebiście, ale już w samochodzie w drodze do pracy miałem ochotę na nową NECROPHAGIA, a w robocie jak usiadłem do pisania potrzebowałem czegoś spokojniejszego i zacząłem od ANNATHEMA i ostatniego ANVIL. Przeleciał jeszcze ostatni HATE ETERNAL, a teraz właśnie leci sobie CAMEL bo muszę sobie policzyć parę rzeczy i przy tym mi łatwiej się pracuje.

Raz mam ochotę spać, raz jeść, raz poleżeć w wannie a jeszcze innym razem zrobić kupę. Podobnie mam z muzyką - różna muzyka pełni w moim życiu różną funkcję. lub różnym funkcjom (zdarzeniom, nastrojom, sytuacjom) towarzyszy.

Słuchanie cały czas tej samej płyty byłoby dla mnie nawet nie tylko tym co jedzenie jajka na twardo ilekroć jestem głodny, ale jedzenie jajka na twardo ilekroć w ogóle coś muszę zrobić. Swędzi mnie to zamiast się podrapać jem jajko na twardo, zamiast ziewać jem jajko, zamiast wyjść na spacer jem jajko, zamiast otworzyć oczy po przebudzeniu jem jajko. To by jaja były jakieś. :)))

PS. Co nie zmienia oczywiście (jak zresztą wiesz) mojego szczerego podziwu i szacunku do Twojego podejścia. Wszak nie jestem na tyle ograniczony, żeby wykluczyć, że to właśnie Twoja kontemplacja muzyczna potrafi dać większą radość i uchwycić prawdziwą istotę dźwięków zaklętych w kawałku plastiku. :)
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 5258
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: ASPHYX - Holenderskie duszenie z Bagchusem i Danielsem

16-08-2011, 17:43

Tak się zastanawiam czy jeśli z płyt Asphyx najbardziej cenię te nagrane z Van Drummerem to czy podejdzie mi SOULBURN?
Noszę się z zamiarem posłuchania tego ale narazie nie było okazji.
shitfun
weteran forumowych bitew
Posty: 1001
Rejestracja: 02-06-2010, 10:56
Lokalizacja: Gůrny Ślůnsk

Re: ASPHYX - Holenderskie duszenie z Bagchusem i Danielsem

16-08-2011, 17:48

powinno Ci wejść
http://soundterrorshots.blogspot.com/ - koncertowe zdjęcia
http://maciejmutwil.blogspot.com/ - przemysłowe zdjęcia
Awatar użytkownika
choronzon14
postuje jak opętany!
Posty: 340
Rejestracja: 22-02-2010, 09:29
Lokalizacja: Z dupy konia

Re: ASPHYX - Holenderskie duszenie z Bagchusem i Danielsem

16-08-2011, 19:57

Nie 'powinno', a 'musi' ;)
I will burn alright
Awatar użytkownika
maciek z klanu
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11725
Rejestracja: 23-12-2008, 22:34

Re: ASPHYX - Holenderskie duszenie z Bagchusem i Danielsem

17-08-2011, 16:46

kto to jest van drummer?
Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo ;)
Jestem Maciek, szukam klanu.
Maria Konopnicka

Re: ASPHYX - Holenderskie duszenie z Bagchusem i Danielsem

17-08-2011, 22:02

LOL! Dla takich postów warto czytać to forum!
Awatar użytkownika
Block69
zahartowany metalizator
Posty: 4949
Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
Lokalizacja: Górny Śląsk

Re: ASPHYX - Holenderskie duszenie z Bagchusem i Danielsem

18-08-2011, 01:08

Jeszcze był Van Durnen, ale był zbyt głupi by nauczyć sie grać na jakimkolwiek instrumencie.
PENIS METAL
Awatar użytkownika
Gore_Obsessed
zahartowany metalizator
Posty: 5447
Rejestracja: 10-06-2003, 06:33

Re: ASPHYX - Holenderskie duszenie z Bagchusem i Danielsem

18-08-2011, 03:13

Również Van Dammen, który był zbyt żywiołowy i na scenie ciągle kopał się w twarz.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9055
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: ASPHYX - Holenderskie duszenie z Bagchusem i Danielsem

18-08-2011, 10:49

maciek z klanu pisze:kto to jest van drummer?
O chuj, nie zauważyłem tego wcześniej. :)))))))
DCI Hunt

Re: ASPHYX - Holenderskie duszenie z Bagchusem i Danielsem

18-08-2011, 10:55

empir pisze:czy podejdzie mi SOULBURN?
Jak lubisz metal to owszem :)
Awatar użytkownika
empir
zahartowany metalizator
Posty: 5258
Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
Lokalizacja: silesia

Re: ASPHYX - Holenderskie duszenie z Bagchusem i Danielsem

18-08-2011, 14:58

O chuj, pisanie bezwrokowe sprawia że wychodzą takie kwiatki, lol :)
O alkoholu nie wspomnę ;)

No dobra, przyznam się, ja się po prostu często przejęzyczam
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9055
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: ASPHYX - Holenderskie duszenie z Bagchusem i Danielsem

23-08-2011, 11:30

znakomity jest ten Soulburn. może 4 miesiące słuchał nie będę, ale na pewno się trochę pokręci w odtwarzaczu :)
Awatar użytkownika
Gore_Obsessed
zahartowany metalizator
Posty: 5447
Rejestracja: 10-06-2003, 06:33

Re: ASPHYX - Holenderskie duszenie z Bagchusem i Danielsem

23-08-2011, 13:43

Heretyk pisze:znakomity jest ten Soulburn
Zostawiając wszystko co istotne z powyższej wypowiedzi: tak jest! Masz tu, proszę ja Ciebie, wszystko czego można oczekiwać od Death Metalu - miażdżenie walcem członków i psychiki w pełnym wachlarzu temp, growling z piekielnych czeluści szpitala dla obłąkanych, oraz głębię, której okiem nawet sokolim nie zmierzysz. To jest taki wachlujący się operator walca, tańczący walca, w dziurze po fundamentach nawiedzonego szpitala psychiatrycznego zmiecionego z powierzchni ziemi przez atomowe tsunami. Czy jakoś tak.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
Maria Konopnicka

Re: ASPHYX - Holenderskie duszenie z Bagchusem i Danielsem

23-08-2011, 14:38

Pewnie już o tym pisałem, ale też uważam że to zajebista płyta.
Awatar użytkownika
Gore_Obsessed
zahartowany metalizator
Posty: 5447
Rejestracja: 10-06-2003, 06:33

Re: ASPHYX - Holenderskie duszenie z Bagchusem i Danielsem

03-09-2011, 23:11

Cztery miesiące poszły...
Tak mnie wczoraj złapało o w pół do drugiej w nocy, po raz n-ty zresztą, że płyt za dużo, a życie za krótkie. Posiadając w tej chwili coś między 800 a 850 cedeków i biorąc pod uwagę, że (przy prowadzeniu bardzo ostrej selekcji) zamierzam dokupować nie więcej niż kilkanaście - dwadzieścia kilka tytułów rocznie (raczej dolne rejony tego przedziału), przy założeniu (dość odważnym), że pożyję jeszcze z czterdzieści lat, wychodzi z półtora do dwóch tygodni na każdą z płyt. Śmiesznie, żałośnie wręcz mało... Marian, czy zdajesz sobie sprawę, że w Twoim przypadku, przy takich samych założeniach co do długości życia i przyjmując, że już nigdy nie kupisz żadnej płyty, wychodzi jeden dzień na każdy tytuł z Twojej kolekcji? Czy to ma sens? Oczywiście piszę to wszystko zakładając, że słuchanie muzyki byłoby jedyną wykonywaną czynnością...
Swój egzemplarz "Feeding on angels" zajeździłem. Gra bez zarzutu, ale kiedy kupowałem go na początku maja był jak lustro. Teraz są na nim dziesiątki mikroskopijnych, bo mikroskopijnych, ale jednak rysek. Nie wiem czy to wina mojej wieży (raczej nie, bo innych płyt nie rysuje, a wiele było MOCNO eksploatowanych), czy może wydania tej reedycji na takim dziwnym, czarnym plastiku, ale mniejsza z tym. Wkurwiło mnie to. Spostrzegłem dziś rano. Trzeba będzie, to kupi się kolejny egzemplarz. Jak będzie trzeba, to nowy odtwarzacz. Czytałem kiedyś wynurzenia gościa, który rzekomo zajeździł kilka sztuk kompaktowego wydania "Reign in blood"...
SOULBURN miażdży. Miażdży! Że zacytuję Klasyka: "o boże, kurwa mać"!!!
Only SŁUCHANIE płyt is real!
Maria Konopnicka

Re: ASPHYX - Holenderskie duszenie z Bagchusem i Danielsem

05-09-2011, 02:25

Zaraz zaraz, czy ja naprawdę dobrze rozumiem? słuchałeś przez cztery miesiące non stop jednej płyty?
Gore_Obsessed pisze:Marian, czy zdajesz sobie sprawę, że w Twoim przypadku, przy takich samych założeniach co do długości życia i przyjmując, że już nigdy nie kupisz żadnej płyty, wychodzi jeden dzień na każdy tytuł z Twojej kolekcji? Czy to ma sens?
Oczywiście, że sensu nie ma - podobnie jak nie ma sensu kupowanie za kilka milionów złotych nowego samochodu sportowego, który do setki rozpędza się w 2 sekundy, a wyciąga 400 km/h. Z drugiej strony jadąc sobie ulicą niektórzy czują się szczęśliwsi mając tę świadomość, że gdyby ulica nie była tak zatłoczona to mogliby te cztery stówy przycisnąć. :)))
Ja czuję się szczęśliwszy kupując płyty i mając ogromny wybór, gdy mam ochotę czegoś posłuchać. Gdybym wiedział, których płyt już w życiu nie włączę to pewnie bym się ich pozbył, ale tego niestety nie wiem, więc sobie je trzymam. Inna sprawa, że doszedłem do takiego momentu, że kupuję już naprawdę niewiele. Tzn. w miesiącu pewnie więcej niż statystyczny fan metalu w ciągu całego życia, ale "niewiele" w stosunku do tego ile kupowałem 3-5 lat temu. :)
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9055
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: ASPHYX - Holenderskie duszenie z Bagchusem i Danielsem

05-09-2011, 11:40

IRONMIL pisze: Inna sprawa, że doszedłem do takiego momentu, że kupuję już naprawdę niewiele. Tzn. w miesiącu pewnie więcej niż statystyczny fan metalu w ciągu całego życia, ale "niewiele" w stosunku do tego ile kupowałem 3-5 lat temu. :)
Ja pierdolę. :))))

A u mnie Soulburn się kręci już z 2 tygodnie, oczywiście na zmianę z innymi albumami. Przyznać trzeba, że ma ta płytka w sobie jakiś trudny do zdefiniowania magnetyzm. Już nie wspominając, że jest to zwyczajnie kawał zajebistego death metalu, płynącego prosto z serc tych panów. To się da wyczuć.
Awatar użytkownika
Gore_Obsessed
zahartowany metalizator
Posty: 5447
Rejestracja: 10-06-2003, 06:33

Re: ASPHYX - Holenderskie duszenie z Bagchusem i Danielsem

05-09-2011, 14:29

Powiem szczerze, że dla mnie ten jedynak SOULBURN to bardziej wdzięczny temat na jakieś opasłe tomiszcze o charakterze faktograficznym, niż dajmy na to majacząca na horyzoncie historia VADER.
Only SŁUCHANIE płyt is real!
ODPOWIEDZ