MORBID ANGEL

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
bilyjoe
zaczyna szaleć
Posty: 168
Rejestracja: 06-01-2011, 18:00

Re: MORBID ANGEL

22-06-2011, 23:40

Po pierwszym odsłuchu nowego MA uczucia mieszane. Jakoś kojarzy się z Mansonem.
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: MORBID ANGEL

22-06-2011, 23:40

Jakby się kojarzył z Mansonem to by było naprawdę dobrze, tutaj niestety tylko późny Rammstein. ;)
Give birth to something dead
Give birth to something old
Awatar użytkownika
So_It_Is_Done
rasowy masterfulowicz
Posty: 3025
Rejestracja: 28-06-2006, 08:25
Lokalizacja: Warszawa

Re: MORBID ANGEL

23-06-2011, 00:06

Nie wytrwawszy dłużej niż niecałą minutę tego albumu, zgadzam się w pełni.
Dziękuję Boże, że istnieje black metal.
Awatar użytkownika
evildead
weteran forumowych bitew
Posty: 1105
Rejestracja: 04-05-2010, 18:07
Lokalizacja: KRK

Re: MORBID ANGEL

23-06-2011, 00:38

bilyjoe pisze:Po pierwszym odsłuchu nowego MA uczucia mieszane. Jakoś kojarzy się z Mansonem.
A co konkretnie?
Morph pisze:Jakby się kojarzył z Mansonem to by było naprawdę dobrze, tutaj niestety tylko późny Rammstein. ;)
A co konkretnie?
Intensive silence, all in blood red
A spawn of hell I am the evil dead
Awatar użytkownika
Olo
rasowy masterfulowicz
Posty: 2310
Rejestracja: 27-11-2001, 11:41
Lokalizacja: Lublin
Kontakt:

Re: MORBID ANGEL

23-06-2011, 00:39

Drone pisze:Ja jeszcze raz napiszę: przyklejacie do tej płyty swoje kategorie ocen i w zetknięciu z nimi ta płyta wygląda blado.
OK... pokazuję palcem... bez odniesień do dzisiejszych możliwości muzyki elektronicznej, na której i tak się chuja znam

biorę PIERWSZY lepszy przykład z I połowy lat 90-tych

lub


zestaw sobie to z tym


W mojej kategorii ocen kolesie wyprodukowali dobry (jak na szyld MA - tylko prawidłowy) death metal przetykany elektronicznymi KLOCAMI - absolutnie nietolerowalnymi klocami. Trey się wręcz zbłaźnił każąc napierdalać Yeungowi te bzdetne, tępe, jednostajne pierdolnięcia. W czasie, gdy ukazywało się "Millenium" stawiałem Morbid Angel dwie klasy wyżej jako zespół twórczy, ekstremalny itp. ponad Front Line Assembly. Teraz są według mnie dwie klasy niżej niż FLA było wtedy.
Życie światów jest ryczącą rzeką, ale Ziemia jest sadzawką i stawem.
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: MORBID ANGEL

23-06-2011, 08:38

evildead pisze:
Morph pisze:Jakby się kojarzył z Mansonem to by było naprawdę dobrze, tutaj niestety tylko późny Rammstein. ;)
A co konkretnie?
Konkretnie to mniej więcej słabsze rejony ostatniej płyty. ;)
Give birth to something dead
Give birth to something old
Awatar użytkownika
evildead
weteran forumowych bitew
Posty: 1105
Rejestracja: 04-05-2010, 18:07
Lokalizacja: KRK

Re: MORBID ANGEL

23-06-2011, 09:19

to popatrzmy... uwaga, ujawniam tracklistę!

1. "Omni Potens" – 2:28 - bzdura
2. "Too Extreme!" – 6:13 - bzdura
3. "Existo Vulgoré" – 3:59 - bzdura
4. "Blades For Baal" – 4:52 - bzdura
5. "I Am Morbid" – 5:16 - bzdura
6. "10 More Dead" – 4:51 - bzdura
7. "Destructos vs the Earth" – 7:15 - pewnie do tego pijesz, tyle że stukrotnie temu bliżej do późnego Laibach, więc bzdura, tyle że trochę mniejsza niż gdzie indziej
8. "Nevermore" – 5:07 - bzdura
9. "Beauty Meets Beast" – 4:56 - bzdura
10. "Radikult" – 7:37 - bzdzura
11. "Profundis - Mea Culpa" – 4:05 - bzdura

podsumowując, masz rację... tak gdzieś w 3% ;)
trzeba było się zgodzic z Mansonem, byłoby 9% ;))
Olo pisze:
Drone pisze:Ja jeszcze raz napiszę: przyklejacie do tej płyty swoje kategorie ocen i w zetknięciu z nimi ta płyta wygląda blado.
OK... pokazuję palcem... bez odniesień do dzisiejszych możliwości muzyki elektronicznej, na której i tak się chuja znam

biorę PIERWSZY lepszy przykład z I połowy lat 90-tych

lub


zestaw sobie to z tym


W mojej kategorii ocen kolesie wyprodukowali dobry (jak na szyld MA - tylko prawidłowy) death metal przetykany elektronicznymi KLOCAMI - absolutnie nietolerowalnymi klocami. Trey się wręcz zbłaźnił każąc napierdalać Yeungowi te bzdetne, tępe, jednostajne pierdolnięcia. W czasie, gdy ukazywało się "Millenium" stawiałem Morbid Angel dwie klasy wyżej jako zespół twórczy, ekstremalny itp. ponad Front Line Assembly. Teraz są według mnie dwie klasy niżej niż FLA było wtedy.
Ej, ale "God of Emptiness" czy "Hatework" też nie eksplorowały jakichś totalnie awangardowych rejonów muzyki. Mam wrażenie że chcecie koniecznie z MA zrobić coś, czym nie jest i nigdy nie było - jedni chcą samych death metalowych wałków, inni chcą kompletnego wypięcia na własną przeszłość i odlotu nieporównywalnego z niczym co robili wcześniej. A ja wyczuwam w nich żelazną konsekwencję - robią dokładnie to, co >15 lat temu.
Intensive silence, all in blood red
A spawn of hell I am the evil dead
Awatar użytkownika
WaszJudasz
zahartowany metalizator
Posty: 3554
Rejestracja: 16-11-2010, 13:18

Re: MORBID ANGEL

23-06-2011, 10:49

evildead pisze:
bilyjoe pisze:Po pierwszym odsłuchu nowego MA uczucia mieszane. Jakoś kojarzy się z Mansonem.
A co konkretnie?
Dawałem wcześniej linka. Radikult to przecież dociążony Doll-Dagga-Buzzcośtam z GAOG.
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
Awatar użytkownika
evildead
weteran forumowych bitew
Posty: 1105
Rejestracja: 04-05-2010, 18:07
Lokalizacja: KRK

Re: MORBID ANGEL

23-06-2011, 11:20

WaszJudasz pisze:
evildead pisze:
bilyjoe pisze:Po pierwszym odsłuchu nowego MA uczucia mieszane. Jakoś kojarzy się z Mansonem.
A co konkretnie?
Dawałem wcześniej linka. Radikult to przecież dociążony Doll-Dagga-Buzzcośtam z GAOG.

to jest 1/11 albumu
na tej zasadzie mi się kojarzy z Summoning - bo intro podobne
Intensive silence, all in blood red
A spawn of hell I am the evil dead
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: MORBID ANGEL

23-06-2011, 11:23

Drone pisze: Cały czas staram się właśnie to powiedzieć, że porównywanie MA np. z FLA jest bez sensu. Robią rzecz po swojemu, bez patrzenia, czy to było czy nie. Przecież "Blessed" czy "Covenant" też można określić mianem KLOCÓW np. w porównaniu do płyt ATHEIST czy PESTILENCE, tylko co z tego? Czy to zmienia ocenę dokonań MA? Oczywiście NIE.
No faktycznie, Blessed jest klocem niemiłosiernym.

Strasznie ciekawy punkt widzenia. Czyli co, jeśli zespół inkorporuje nowe elementy do swojej muzyki, nieważne jak nieudolnie i niespójnie to zrobią, to i tak należy im się szacunek i ołtarze, bo jeszcze tego nie zrobili wcześniej ?
The madness and the damage done.
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9055
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: MORBID ANGEL

23-06-2011, 12:11

Olo pisze: W mojej kategorii ocen kolesie wyprodukowali dobry (jak na szyld MA - tylko prawidłowy) death metal przetykany elektronicznymi KLOCAMI - absolutnie nietolerowalnymi klocami. Trey się wręcz zbłaźnił każąc napierdalać Yeungowi te bzdetne, tępe, jednostajne pierdolnięcia.
Najkrótsze i najlepsze podsumowanie tego albumu.

I jak ta płyta będzie kiedyś klasykiem, to ja wpierdolę sandały mojego ojca. bez popity
Awatar użytkownika
ultravox
zahartowany metalizator
Posty: 5081
Rejestracja: 31-08-2006, 23:09

Re: MORBID ANGEL

23-06-2011, 12:33

Drone pisze:Przecież "Blessed" czy "Covenant" też można określić mianem KLOCÓW np. w porównaniu do płyt ATHEIST czy PESTILENCE
Litości...
[V]
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8389
Rejestracja: 07-06-2009, 16:29

Re: MORBID ANGEL

23-06-2011, 12:37

bzdura goni bzdure.

a plyta jak byla tak jest zajebista hehe
If any man should attempt to criticize Braun's actions, he should be thoroughly patronized for his obviously Jewish behavior
Awatar użytkownika
0ms
rasowy masterfulowicz
Posty: 3285
Rejestracja: 02-02-2009, 22:05

Re: MORBID ANGEL

23-06-2011, 12:37

Heretyk pisze: I jak ta płyta będzie kiedyś klasykiem, to ja wpierdolę sandały mojego ojca. bez popity
doprecyzuj, bo w pewnych kregach ta plyta juz jest klasykiem ;)
Heretyk
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9055
Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
Lokalizacja: beskidy

Re: MORBID ANGEL

23-06-2011, 12:47

tak? a w jakich? :)
Awatar użytkownika
evildead
weteran forumowych bitew
Posty: 1105
Rejestracja: 04-05-2010, 18:07
Lokalizacja: KRK

Re: MORBID ANGEL

23-06-2011, 12:51

Kurt pisze:
Drone pisze: Cały czas staram się właśnie to powiedzieć, że porównywanie MA np. z FLA jest bez sensu. Robią rzecz po swojemu, bez patrzenia, czy to było czy nie. Przecież "Blessed" czy "Covenant" też można określić mianem KLOCÓW np. w porównaniu do płyt ATHEIST czy PESTILENCE, tylko co z tego? Czy to zmienia ocenę dokonań MA? Oczywiście NIE.
No faktycznie, Blessed jest klocem niemiłosiernym.

Strasznie ciekawy punkt widzenia. Czyli co, jeśli zespół inkorporuje nowe elementy do swojej muzyki, nieważne jak nieudolnie i niespójnie to zrobią, to i tak należy im się szacunek i ołtarze, bo jeszcze tego nie zrobili wcześniej ?
sęk w tym że te nowe elementy są:
1. udolne - I Am Morbid, Radikult i Destructos to HITY niemiłosierne, Too Extreme jako początek płyty idealnie spełnił swoje zadanie, a Mea Culpa to jeden z najlepszych numerów MA ever. Do tego Vincent popełnił tu najlepsze wokale w swojej karierze.
2. spójne - co nie raz było tu tłumaczone, w każdym z tych numerów czuć ducha MA, w każdym rozpoznałbym MA podczas testu ze ślepą próbą ; Radikult jest tak samo daleko od Slime, jak Slime był od Immortal Rites na przykład;
Intensive silence, all in blood red
A spawn of hell I am the evil dead
est
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10164
Rejestracja: 30-03-2008, 17:30
Lokalizacja: Trockenwald

Re: MORBID ANGEL

23-06-2011, 12:56

Ja oceniam tę płytę jako dobrą po prostu. Oczywiście, tak jak prosił Drone, w oderwaniu od Death Metalu i przeszłości tego zespołu. Nie wiem co na to Trey, bo wiadomo - continuum i trele morele. Dobra, chałturnicza płyta i tyle.
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: MORBID ANGEL

23-06-2011, 13:11

Nie chce mi się po raz kolejny powtarzać tego samego, co chciałem powiedzieć napisałem wcześniej.
The madness and the damage done.
Awatar użytkownika
evildead
weteran forumowych bitew
Posty: 1105
Rejestracja: 04-05-2010, 18:07
Lokalizacja: KRK

Re: MORBID ANGEL

23-06-2011, 13:15

To ja się pytam po raz kolejny: nie razi cię obecność kompletnie z dupy God Of Emptiness? Prawieże hiphopowego* Where The Slime Live? Doomowego Hatework? Przecież tam tak samo utykali patenty i nie pierwszej świeżości, i nie występujące wcześniej.

*skoro na IDI jest techno, dance i metalcore to autor zastrzega sobie prawo do daleko posuniętej hiperbolizacji ;)
Intensive silence, all in blood red
A spawn of hell I am the evil dead
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: MORBID ANGEL

23-06-2011, 13:17

Nie kurwa. A wiesz dlaczego ? Bo one same w sobie są dobre. W przeciwieństwie do tego co jest na I. Dotarło ?
The madness and the damage done.
ODPOWIEDZ