Mol pisze:
no to ja bede pierwszy ;)
kiedy twoje dziecko popierdala w nocy po lesie w płaszczu i okularach przeciwsłonecznych, to wiedz, że coś się dzieje
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Mol pisze:
no to ja bede pierwszy ;)
24-7 spyz masa ok. Living Colour też fajnie napierdalali ;)Triceratops pisze:a pamietacie tych bambusow?
no nie, dwójka też jak najbardziej ok, taka bardziej tradycyjnie hardrockowa ale a co tam wyprawia Morello w solówkach to kosmos np.streetcleaner pisze:Na dobrą sprawę tylko debiut się broni...[V] pisze:Riven,obadaj sobie debiut Audioslave.
prawda,ale calosc jakos taka sucha i bezksztaltna jest,nie wiem,szybko wylatuje z glowy a do debiutu chce sie wracac.a trójki juz prawie nie pamietam.Raf pisze:no nie, dwójka też jak najbardziej ok, taka bardziej tradycyjnie hardrockowa ale a co tam wyprawia Morello w solówkach to kosmos np.streetcleaner pisze:Na dobrą sprawę tylko debiut się broni...[V] pisze:Riven,obadaj sobie debiut Audioslave.
Audioslave - Man Or Animal (solówki od 2:20)
MIAZGA:)i temat haki mozna uznac za zamkniety.koreaniec pisze:Mol pisze:
no to ja bede pierwszy ;)
kiedy twoje dziecko popierdala w nocy po lesie w płaszczu i okularach przeciwsłonecznych, to wiedz, że coś się dzieje
a mnie zastanawia dlaczego doktore docenia debiut RATM a nie docenia juz np. debiutu KORN..Drone pisze:Brawo Longinus za rozstawienie niekumatych po kątach! O to dokładnie chodzi - debiut RATM to jedna z najlepszych i najważniejszych płyt rockowych lat 90-tych abstrahując od rapu, lewicowości przekonań itp.
Jeśli chodzi o THE PRODIGY, to nie wiązałem ich z RATM, tylko z gibaniem - Trocki nie lubi gibiących się, nie lubi też lewaków, ale lubi THE PRODIGY i MC5 z tego, co pamiętam. MC5, które było odpowiednikiem RATM pod koniec lat 60-tych, jest ok, a RATM już nie... Można powiedzieć, że obie grupy nawet muzycznie ustawione są na tej samej linii rozwojowej. Na doskonałej płycie z coverami RATM nagrał - nomen omen - kawałek "Kick Out The Jams". Chyba oczywiste, dlaczego. Ot, wychodzi siła uprzedzeń i ciasnoty horyzontów, która nie pozwala w muzyce RATM słyszeć spuścizny lat 70-tych, a w tym i np. LED ZEPPELIN.
u mnie było tak samo; jak ktoś na imprezie puszczał RATM i uparcie nie chciał wyłączyć to sprzęt grający miał szansę zaliczyć bliskie spotkanie z moim glanemIhasan pisze: w tym okresie byłem mocno zafascynowany właśnie sceną death metalową i zaczynało się okrywanie/narodziny black metalowej sceny która w owym okresie całkowicie mnie pochłonęła (zafascynowała), więc rzeczy typu RATM co by nie mówić, były nie z mojej bajki, kpl, ten rodzaj muzyki do mnie nie trafił
generalnie punk. a najlepszym skejtem wśród punków jest Duane Peters. a kto nie zna Duane'a ten syf.boroowa pisze:skejtem nigdy nie byłem, deskorolkę miałem ostatni raz pod nogami chyba ze 25 lat temu, zresztą ciężko to coś nazwać deskorolką z dzisiejszej perspektywy... to cuś miało wąski i miekki plastik plus skręte kółka.
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
Drone pisze:Nie to, że nie doceniam, ja nie mam nic do powiedzenia na ten temat, bo nie przesłuchałem jeszcze w całości debiutu KORN ;)[V] pisze:a mnie zastanawia dlaczego doktore docenia debiut RATM a nie docenia juz np. debiutu KORN..Drone pisze:Brawo Longinus za rozstawienie niekumatych po kątach! O to dokładnie chodzi - debiut RATM to jedna z najlepszych i najważniejszych płyt rockowych lat 90-tych abstrahując od rapu, lewicowości przekonań itp.
Jeśli chodzi o THE PRODIGY, to nie wiązałem ich z RATM, tylko z gibaniem - Trocki nie lubi gibiących się, nie lubi też lewaków, ale lubi THE PRODIGY i MC5 z tego, co pamiętam. MC5, które było odpowiednikiem RATM pod koniec lat 60-tych, jest ok, a RATM już nie... Można powiedzieć, że obie grupy nawet muzycznie ustawione są na tej samej linii rozwojowej. Na doskonałej płycie z coverami RATM nagrał - nomen omen - kawałek "Kick Out The Jams". Chyba oczywiste, dlaczego. Ot, wychodzi siła uprzedzeń i ciasnoty horyzontów, która nie pozwala w muzyce RATM słyszeć spuścizny lat 70-tych, a w tym i np. LED ZEPPELIN.
i co jeszcze? ;)Drone pisze: A to o gibanie chodzi, o małpy, o czarnych, czerwonych czy o co w końcu? THE PRODIGY się nie gibie? A MC5 nie jest obce kulturowo? Przecież kochasz, a byli ekstremalnie na lewo. Można powiedzieć, że "Kick Out The Jams" to ówczesna wersja "Bullet In The Head" :)
Triceratops pisze:posutuluje, zeby wyjebac i ten temat jezeli polecial limp bizkit, no bo na chuj trzymac ten?
Ja próbowałem chyba już z pięć razy... niestety tego się nie da przesłuchać. :)Drone pisze:Nie to, że nie doceniam, ja nie mam nic do powiedzenia na ten temat, bo nie przesłuchałem jeszcze w całości debiutu KORN ;)