oj wtedy faktycznie byloby fatalnie, bo to koszmarny kawalek ;)[V] pisze:tego nie mozemy stwierdzic ze 100% pewnoscia.próbuja nowych rzeczy.mieszaja stare z nowym.
jakby cala plyte wypelnialy utwory pokroju mea culpa to by bylo jeszcze wiecej marudzenia.
ale Too Extreme....to juz jest jakis kierunek. nie, dla mnie ten zespol nie ma przyszlosci. i nie dlatego, ze ew. mieliby isc dalej w te rejony.problemem jest tu Vincent. ja nie wierze, ze z tym czlowiekiem oni sa w stanie na tym etapie nagrac cokolwiek bardziej ambitnego niz takie Radikult czy Nevermore (chyba najslabszy numer, juz wole sluchac I am morbid)
btw, [v], z calym szacunkiem, bo zazwyczaj bardzo lubie czytac Twoje posty, fajne wypracowanie szkolne zarzuciles ;))) no offence,of course.