boroowa pisze:IRONMIL pisze:Ta płyta ostatecznie oddzieliła tych, którzy zrozumieli czym jest Burzum od tych, którym wydawało się, że rozumieją :) Powtórzę - dla mnie to wciąż te same emocje i ten sam klimat co na starych płytach. Jedyna różnica jest taka, że kiedyś były przekazywane przez chłopca, a teraz przez dojrzałego faceta.
Ta płyta ostatecznie oddzieliła tych, którzy jak dzieci łapią się na magię nazwy Burzum od tych, dla których przede wszystkim liczy się muzyka :) Powtórzę - w sztuce nie ma świętych krów; ruskie bałałajki i mruczanki nie to samo, co działo się na starych płytach. Różnica jest taka, że kiedyś nagrywane były prawdziwie negatywne emocje, a teraz Varg z kpiącym uśmieszkiem wypuszcza na rynek odrzuty z Belus
Nie chcę i nie będę oceniał nikogo, ale daruj sobie teksty o nie rozumieniu Burzum i chłoptasiach, bo zajeżdżałem wszystko, co było wydane do Filosofem niczym ambitny student ulubioną dziwkę.
Wokale na Fallusie są chujowe.
Muzycznie nie ma żadnego kroku na przód w stosunku do Białasa.
Nie znajduję przyjemności i estetycznego dreszczu w tej płycie i zwyczajnie w świecie logo tego nie zmieni.
Pozwolę sobie podkreślić słowa obywatela Boroowy:
W sztuce nie ma świętych krów. Jeśli znajdujesz przyjemność w słuchaniu nowych krążków: smacznego. Ale kity o dojrzałości i pojmowaniu idei zachowaj dla świeżaków bo jest to zwyczajnie tępe i nijak się ma do rzeczowej dyskusji o rozwoju stylu muzycznego tego projektu.