Mayhem - Grand Declaration of War
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Najprzewielebniejszy
- zahartowany metalizator
- Posty: 4410
- Rejestracja: 31-12-2001, 18:22
Re: Mayhem - Grand Declaration of War
nie ..nie tak, SIID tylko opowiada, że uważa ją za gówno.
WINYLE na sprzedaż viewtopic.php?f=25&t=18597&p=1845769#p1845769
- So_It_Is_Done
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3025
- Rejestracja: 28-06-2006, 08:25
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Mayhem - Grand Declaration of War
Otóż to Analny, ja jej nawet nie przesłuchałem i nie zamierzam. Nie dałbym rady znieść tego badziewia dłużej niż kilka minut.
Dziękuję Boże, że istnieje black metal.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2233
- Rejestracja: 08-09-2007, 00:55
- Lokalizacja: Jeteborie
Re: Mayhem - Grand Declaration of War
Spiżowe wary za miesiąc sierpień właśnie odnalazły swego właściciela.So_It_Is_Done pisze:Otóż to Analny, ja jej nawet nie przesłuchałem i nie zamierzam. Nie dałbym rady znieść tego badziewia dłużej niż kilka minut.
kategoria- klasyk pure nonsensu.
- boroowa
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1623
- Rejestracja: 25-11-2005, 21:07
- Lokalizacja: 3miasto
Re: Mayhem - Grand Declaration of War
to tak jak u babć z charakterystycznym nakryciem głowy, które co prawda wystawy Nieznalskiej nie widziały, ale uważają, że była do dupySo_It_Is_Done pisze:Otóż to Analny, ja jej nawet nie przesłuchałem i nie zamierzam. Nie dałbym rady znieść tego badziewia dłużej niż kilka minut.
widzisz, a chciałeś być dobrym dziadziuniemAnalripper pisze:nie ..nie tak, SIID tylko opowiada, że uważa ją za gówno.

I'll give you black sensations up and down your spine
If you're into evil, you're a friend of mine
See the white light flashing as I split the night
Cos if good's on the left then I'm sticking to the right
If you're into evil, you're a friend of mine
See the white light flashing as I split the night
Cos if good's on the left then I'm sticking to the right
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10270
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: Mayhem - Grand Declaration of War
Najlepszy papierek lakmusowy na pozera - "A Bloodsword and a Colder Sun"
O płycie napisano tu już wszystko co potrzeba, może dodam tylko że warto zwrócić uwagę na (ciekawsze) alternatywne wersje kilku utworów z GDOW na Europejskich Legionach.
O płycie napisano tu już wszystko co potrzeba, może dodam tylko że warto zwrócić uwagę na (ciekawsze) alternatywne wersje kilku utworów z GDOW na Europejskich Legionach.
Yare Yare Daze
- Alsvartr
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2900
- Rejestracja: 06-05-2005, 13:17
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Mayhem - Grand Declaration of War
W sumie to się zgadzam, zamieniłbym tylko miejscami dwie ostatnie pozycje. NIe lubię Wielkiej Deklaracji, nie przekonuje mnie to kombinatorstwo, połamana rytmika, kompozycje. Dawałem tej płycie szanse nie raz, nie dwa, niestety bez skutku. Poza tym, istnieja dwa wydawnictwa Mayhem na których wokale Maniaca mnie nie wkurwiają. Grand Declaration of war sie do nich nie zalicza.wombat pisze: DMDS > Ordo ad Chao > Grand Declaration >= chimera
“I cannot begin to describe how much I don’t care." - Dylan Moran
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: Mayhem - Grand Declaration of War
Podobnie. Wydaje mi się, że takie głosy to były wśród licealnych entuzjastów leśnej frakcji i wątłych intelektualnie ideologów.twoja_stara_trotzky pisze:w moim środowisku nie było ani jednego takiego głosu.Skaut pisze:Pamiętam pierwsze recenzje. "To już nie Mayhem", "co to kurwa za techno?", "gra pod publikę". Większość nie poznała się kompletnie na tych dźwiękach, spłycając wszystko do "sprzedania ideałów", bo przecież "to już nie to samo"
"Grand..." idzie zdecydowanie zaraz po DMDS i Ordo.
Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- So_It_Is_Done
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3025
- Rejestracja: 28-06-2006, 08:25
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Mayhem - Grand Declaration of War
Tak, Ordo to też wspaniały album, wręcz fascynujący.
Dziękuję Boże, że istnieje black metal.
- Lykantrop
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8015
- Rejestracja: 23-12-2009, 17:51
Re: Mayhem - Grand Declaration of War
Taki wierzący, a ile w nim zgryźliwości... 

Only pierwsze bicia are real!
manieczki pisze:Proszę tutaj pana lykantropa nie denerwować dzisiaj już, bo wypił 5(pięć) piwek, d.o.k.u.r.w.i.l wor metalem i cisnienie jego wynosi tera 150/95
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: Mayhem - Grand Declaration of War
dla mnie gust tego człowieka jest zagadką - ja bym rozumiał, gdyby on słuchał rzeczywiście tylko surowych piwnicznych piardów, ale on się jara śmiesznym casio metalem...
- So_It_Is_Done
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3025
- Rejestracja: 28-06-2006, 08:25
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Mayhem - Grand Declaration of War
Rzeczywiscie zagadkowa sprawa jarać się niemalże genialnym albumem pt. MVII. Ty pewnie jarasz się tą ich nową wypocinką, której mogło by nie być.
Dziękuję Boże, że istnieje black metal.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: Mayhem - Grand Declaration of War
Płyta bardzo dobra, aczkolwiek w mojej opinii do geniuszu jednak trochę zabrakło. Przyznam szczerze, że na początku lekko mnie wkurwiała, potrzebowałem kilku tygodni, a może i miesięcy aby ją pojąć i należycie docenić. Aczkolwiek z błotem nigdy tego wydawnictwa nie mieszałem, bo od razu wyczułem, że to wyjątkowa i w pewnym sensie nowatorska muzyka, tylko nie od razu trafiająca w mój plebejski gust. Wszystko już właściwie napisaliście, to może tylko zwrócę uwagę na zajebistą grę Hellhammera, o tym chyba nikt nie wspominał.
- So_It_Is_Done
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 3025
- Rejestracja: 28-06-2006, 08:25
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Mayhem - Grand Declaration of War
Gratuluje, nie ma to jak się zmuszać do słuchania awangardowej muzyki z pod znaku różowego podkoszulka.
Dziękuję Boże, że istnieje black metal.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: Mayhem - Grand Declaration of War
chuja tam, ja się nawet zmusiłem do kilkukrotnego przesłuchania zachwalanej przez Ciebie "Memoria Vetusta II", czy jak to się tam nazywało. to dopiero wyczynSo_It_Is_Done pisze:Gratuluje, nie ma to jak się zmuszać do słuchania awangardowej muzyki z pod znaku różowego podkoszulka.
- Kingu
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1472
- Rejestracja: 19-04-2002, 22:00
- Lokalizacja: Superhausen
Re: Mayhem - Grand Declaration of War
Geniusz, bez poprzedników i bez kontynuacji.
Trafna recenzja Jarka Szubrychta.
Trafna recenzja Jarka Szubrychta.
- brb
- postuje jak opętany!
- Posty: 474
- Rejestracja: 10-03-2008, 23:38
- Lokalizacja: Łódź
Re: Mayhem - Grand Declaration of War
uwielbiam ta plyte. pamietam ze sluchajac tego po raz pierwszy rozpierdolil mnie riff, pozniej ta dosc specyficzna "marszowa" perkusja a na koniec weszlo christendom.. religion of pity... god of the sick... ;] i bylem kupiony
- Scaarph
- zahartowany metalizator
- Posty: 6143
- Rejestracja: 16-01-2008, 16:28
- Lokalizacja: Scarlet Woman's Womb
Re: Mayhem - Grand Declaration of War
też mi argumentSo_It_Is_Done pisze:nie jest to black metalRiven pisze:umowmy sie, ze jesli ktos kiedys wpadl na jakis konkretny zarzut wobec Grand Declaration, to umiesci go w tym temacie. Tak powiedzmy, do dzisiejszego wieczoru. Jak nie to koniec tematu

e, znowu chłopaka przeceniacie.boroowa pisze: Najlepszą rekomendacją niech będzie to, że SIID uważa ją za gówno.
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: Mayhem - Grand Declaration of War
Sam jesteś słabiutki i wymęczony 

Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- Only_True_Believers
- zahartowany metalizator
- Posty: 3338
- Rejestracja: 31-05-2006, 08:55
- Lokalizacja: planeta małp
Re: Mayhem - Grand Declaration of War
DMDS > Ordo ad Chao > chimera > WLA > Grand Declaration
Black metal is the last bastion of white people culture. Everything else has been degenerated.
- Castor
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1919
- Rejestracja: 08-10-2009, 20:26
- Lokalizacja: z lasu
Re: Mayhem - Grand Declaration of War
Twórczość Mayhem można podzielić na kilka etapów: pierwszy gdy żył jeszcze Euronymous, a sam zespół kojarzony był z "norweskim true black metalem", w którym to nagrali naprawdę świetną muzykę (zarówno Deathcrush jak i DMDS). Drugi etap rozpoczyna genialny Wolf's Lair Abyss, a kończy świetny Grand Declaration of War. Oba wydawnictwa paradoksalnie śmiało można postawić obok siebie, jeśli chodzi o sferę muzyczną, pójdę dalej i powiem, że jedno jest kontynuacją drugiego (przykładem nie będzie "riff" kończący utwór "Symbols of Bloodswords" z WLA), brzmieniowo różnią się decydowanie. Brzmienie na WLA jest podyktowane jakby chęcią wpisania się w konwencję tradycyjnego black metalu, czyli drogi obranej wiele lat wcześniej (co nie do końca udało się uzyskać), natomiast do brzmienia na GDoW zespół podszedł nieco inaczej. Mam wrażenie, że ktoś w zespole rzucił hasło "Skoro tworzymy coś zupełnie nowego to i brzmienie musimy zmienić". A efekt końcowy już znacie 
Moim zdaniem ten drugi etap jest równie ważny jak pierwszy. Jest to zasługa przede wszystkim Blasphemer'a, który w tych dwóch wydawnictwach pokazał wielką klasę. Koleś stworzył na nich tak wspaniałe riffy (a w szczególności na WLA), że po prostu nie mam pytań. Mało który gitarzysta przez całe swoje życie, osiągnął tak zaawansowany poziom twórczy, co Blasphemer na tych dwóch albumach! Chwała mu za to!! Trzeci etap tworzą Chimera i Ordo i tu już w moim odczuciu bez rewelacji. Parę razy słuchałem Chimerę, ale nie znalazłem tam już genialnych riffów Blasphemer'a (na Ordo tym bardziej). Szkoda, Wielkie szkoda.
Jeśli chodzi o Grand Declaration of War, to nazwałbym ją albumem koncepcyjnym (bardziej niż wszystkie inne) i pod wieloma względami wyjątkowym. Zgadzam się że takiego albumu, nie mogli stworzyć ludzie nieświadomi swoich artystycznych możliwości oraz celów jakie chcą osiągnąć. Płyta jest zajebiście dobrze przemyślana i tworzy jedną całość. Wciąga słuchacza od pierwszych sekund i nie pozwala nawet na chwilę się od niej oderwać. Sama okładka (jeden z najlepszych obrazów w metalu) oraz cała szata graficzna robi piorunujące wrażenie. Jeśli chodzi o brzmienie to powiem szczerze że nie jest ono najlepsze, choć z drugiej strony dobrze wpisuje się w koncept tej płyty. Nie jestem fanem triggerów i całego tego nowoczesnego gówna (patrz DVD European Legions - Live Marseille 2000 gdzie z triggerami przegięli pałę, przez co wyszło strasznie plastikowo), które wcale nie wzmacnia brzmienia, a go tylko zniekształca i pewnie w dużej mierze właśnie przez brzmienie gitar i perkusji, niektórym ciężko się do tej płyty przekonać (np. SIID i Alsvartr). Niemniej jednak płyta jest naprawdę bardzo dobra i dlatego często do niej wracam

Moim zdaniem ten drugi etap jest równie ważny jak pierwszy. Jest to zasługa przede wszystkim Blasphemer'a, który w tych dwóch wydawnictwach pokazał wielką klasę. Koleś stworzył na nich tak wspaniałe riffy (a w szczególności na WLA), że po prostu nie mam pytań. Mało który gitarzysta przez całe swoje życie, osiągnął tak zaawansowany poziom twórczy, co Blasphemer na tych dwóch albumach! Chwała mu za to!! Trzeci etap tworzą Chimera i Ordo i tu już w moim odczuciu bez rewelacji. Parę razy słuchałem Chimerę, ale nie znalazłem tam już genialnych riffów Blasphemer'a (na Ordo tym bardziej). Szkoda, Wielkie szkoda.
Jeśli chodzi o Grand Declaration of War, to nazwałbym ją albumem koncepcyjnym (bardziej niż wszystkie inne) i pod wieloma względami wyjątkowym. Zgadzam się że takiego albumu, nie mogli stworzyć ludzie nieświadomi swoich artystycznych możliwości oraz celów jakie chcą osiągnąć. Płyta jest zajebiście dobrze przemyślana i tworzy jedną całość. Wciąga słuchacza od pierwszych sekund i nie pozwala nawet na chwilę się od niej oderwać. Sama okładka (jeden z najlepszych obrazów w metalu) oraz cała szata graficzna robi piorunujące wrażenie. Jeśli chodzi o brzmienie to powiem szczerze że nie jest ono najlepsze, choć z drugiej strony dobrze wpisuje się w koncept tej płyty. Nie jestem fanem triggerów i całego tego nowoczesnego gówna (patrz DVD European Legions - Live Marseille 2000 gdzie z triggerami przegięli pałę, przez co wyszło strasznie plastikowo), które wcale nie wzmacnia brzmienia, a go tylko zniekształca i pewnie w dużej mierze właśnie przez brzmienie gitar i perkusji, niektórym ciężko się do tej płyty przekonać (np. SIID i Alsvartr). Niemniej jednak płyta jest naprawdę bardzo dobra i dlatego często do niej wracam




