
chociaż był pod sceną taki chłopaczek, nieświadomy chyba co to się dzieje na koncertach shining, fan wielki shining i metalu w ogóle, bo kocha shining, i słuchać. aż jakoś tak przyjemnie mi się patrzyło jak go kvarforth wziął w obroty:) gdzieś tam go lizać zaczął, przytulać, czapkę kaszkietówkę mu strącił na glebę, to chłopaczyna bidny ukradkiem się po nią nachylał tak, żeby nikt nie widział. zamiast zajebać w pysk hehe. później, jak już chłopaczka niklas oswoił totalnie (bo zrobił sobie z niego - umówmy się - szmatę


a i jeszcze jeden był widok ciekawy, jak jaśnie pan scaarph ruszy leniwą dupę z kanapy po aparat to wklei zdjęcie, bo uwiecznił różne takie.