Tu chyba o tego gieja z gitarą chodzi, którym młodzi chłopcy tak się podniecająjester pisze:Dalek każdy zna.
Jak lasowało się mózg, czyli wyższe stadium patologii
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- 4m
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1277
- Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
- Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...
Re: Jak lasowało się mózg, czyli wyższe stadium patologii
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
and the thought
and the chaos
that free the form
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10426
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
- 4m
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1277
- Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
- Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...
Re: Jak lasowało się mózg, czyli wyższe stadium patologii
Morph, DP miałeś na myśli?jester pisze:???
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
and the thought
and the chaos
that free the form
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: Jak lasowało się mózg, czyli wyższe stadium patologii
Nie, Dälek, MC Dalek, Will Brooks czy jak się tam to jeszcze pisało.
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- 4m
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1277
- Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
- Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...
Re: Jak lasowało się mózg, czyli wyższe stadium patologii
Apokaliptyczny hip-hop mnie zmyliłMorph pisze:Nie, Dälek, MC Dalek, Will Brooks czy jak się tam to jeszcze pisało.
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
and the thought
and the chaos
that free the form
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: Jak lasowało się mózg, czyli wyższe stadium patologii
4m pisze:Dalek bym określił jako klasyczne apokaliptyczne techno
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- 4m
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1277
- Rejestracja: 01-01-2008, 12:01
- Lokalizacja: z pyłów, energii, świateł i cieni...
Re: Jak lasowało się mózg, czyli wyższe stadium patologii
Jeżeli nie myślałeś o Techno Animal / Dalek - Classical Homicide to obiecuję, że nie napiszę nic dopóki nie wytrzeźwiejęMorph pisze:4m pisze:Dalek bym określił jako klasyczne apokaliptyczne techno![]()
from the thunder
and the thought
and the chaos
that free the form
and the thought
and the chaos
that free the form
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: Jak lasowało się mózg, czyli wyższe stadium patologii
Miałem na myśli tylko i wyłącznie solowe albumy tego kolesia, z naciskiem na "Absence", przecież to mózg ryje aż miło.4m pisze:Jeżeli nie myślałeś o Techno Animal / Dalek - Classical Homicide to obiecuję, że nie napiszę nic dopóki nie wytrzeźwiejęMorph pisze:4m pisze:Dalek bym określił jako klasyczne apokaliptyczne techno![]()
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: Jak lasowało się mózg, czyli wyższe stadium patologii
celowe, bo zmieniłem koncepcjęMorph pisze:Tak mnie naszło - czy pominięcie w zestawieniu pana na D jest celowe? Nie pasuje do koncepcji? Za lekkie? Zbyt mało apokaliptyczne? Bo dla mnie jeśli chodzi o "Apocalyptic Hip Hop" to "rządzi on".
zresztą Dalek jest - na Techno Animal - i starczy
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: Jak lasowało się mózg, czyli wyższe stadium patologii
ale sądzisz, że dwójkę? dwójka ma genialny początek - kompletne ciary, pierwszy numer to jest żabia apokalipsa, ale później robi się nieco monotonnie, a jedynka jest bardziej pogięta... sam nie wiemDrone pisze:BERNOCCHI/HARIS - chłopaki odkryją, że istnieje to dziwniejsze "Perdition City"
- grot
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1352
- Rejestracja: 24-05-2008, 11:30
- Lokalizacja: Transformed God Basement
Re: Jak lasowało się mózg, czyli wyższe stadium patologii
O, Dalek też super - zwłaszcza "Abandoned Language", ale i poprzednie mocne.
- Odkryłem swoją drugą osobowość. Ma na imię Jan.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: Jak lasowało się mózg, czyli wyższe stadium patologii
i tak też chyba zrobię - właśnie sobie zarzuciłem Total Station - nie zwracałem na to wcześniej uwagi, ale z tym Ulverem to masz 100 proc. racjiDrone pisze:To jest nierozstrzygalne pytanie. Chyba jedną i drugą od razu.twoja_stara_trotzky pisze:ale sądzisz, że dwójkę? dwójka ma genialny początek - kompletne ciary, pierwszy numer to jest żabia apokalipsa, ale później robi się nieco monotonnie, a jedynka jest bardziej pogięta... sam nie wiemDrone pisze:BERNOCCHI/HARIS - chłopaki odkryją, że istnieje to dziwniejsze "Perdition City"
no i kolejnego killera z półki zdjąłem - HARRIS / HARVEY - Shortcut To Connection
- AroHien
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2315
- Rejestracja: 18-06-2007, 19:35
Re: RYMY CZĘSTOCHOWSKIE
Kurwa kliknalem(bo nie chcialem byc z chujem-czy jakos tak) i chyba juz dzis za duzo wypilem (albo za malo) bo to mi sie podoba...musze sie napic aby...otrzezwicBrzachwo Wój pisze:znam i uwielbiam, płyta rozwala mnie za każdym razem, ostatnio może po raz 217 (mniej mam widocznie czasu)
co tu pisać, kto zna to zna, kto nie zna i nawet mu się chociażby tu http://www.myspace.com/technoanimal nie chce kliknąć, to chuj z nim
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10426
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: Jak lasowało się mózg, czyli wyższe stadium patologii
Dobra to płyta, ale właśnie troszkę dziwnym jest odklepanie w tak ciekawym projekcie tak słabych i beznamiętnych partii rapowanych
Inaczej to sobie wyobrażałem. Dobrze, że to nie one stanowią klu tego albumu, tzn obyłoby się bez nich 
Yare Yare Daze
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: Jak lasowało się mózg, czyli wyższe stadium patologii
a ten jak musi być na niejester pisze:Dobra to płyta, ale właśnie troszkę dziwnym jest odklepanie w tak ciekawym projekcie tak słabych i beznamiętnych partii rapowanychInaczej to sobie wyobrażałem. Dobrze, że to nie one stanowią klu tego albumu.
świetne są partie wokalne na tej płycie.
no ale jak ci przeszkadzają, to zaraz wrzucę kilka killerów mózgotrzepów bez rapowanek z innymi rapowankami (np. rapujący Blixa Bargeld
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10426
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
Re: Jak lasowało się mózg, czyli wyższe stadium patologii
Hehe, nie muszę być przekorny, ale liczyłem do takiej pokręconej muzy na jakiś opętanych psycholi pokroju ICP
Brzmi to tak enigmatycznie, że nie omieszkam sprawdzić, dawaj ripy
twoja_stara_trotzky pisze:bez rapowanek z innymi rapowankami
Brzmi to tak enigmatycznie, że nie omieszkam sprawdzić, dawaj ripy
Yare Yare Daze
- twoja_stara_trotzky
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9857
- Rejestracja: 14-03-2006, 20:37
- Lokalizacja: 3city
Re: Jak lasowało się mózg, czyli wyższe stadium patologii
no to lecimy hurtem

TECHNO ANIMAL - Ghosts [1992]
Technologiczna Bestia - odsłona pierwsza. Martin i Broadrick na początku swojego złotego okresu. Klimat ten co zwykle, jednak środki, jak zawsze w wypadku każdego z ich kilku projektów, odmienne. Koncept jest prosty - zderzyć mechaniczną subtelność młota pneumatycznego ze skrajną zwierzęcą agresją. W wypadku tej małej dźwiękowej dywersji - atak przeprowadzany jest praktycznie bez żywych instrumentów (pomijając saksofon tu i ówdzie). Ofensywa odbywa się jednak na różnych frontach - od klaustrofobicznych ambientowych pejzaży (God vs Flesh) po ataki czystej sonicznej wściekłości (Tough Cop, Soft Cop). Kruszy kości.

ICE - Bad Blood [1998]
Jak przyjąć, że "Under The Skin", czyli debiut ICE, to forma poczwary, a "Brotherhood Of the Bomb" TECHNO ANIMAL to forma dojrzała, to tu mamy stadium pośrednie. Oczywiście nie chodzi tu o jakosć, bo KAŻDA z tych płyt zasługuje tylko li na pokłony, chodzi raczej o formę wypowiedzi. Mamy tu więc powolny mechaniczny rytm, snujący się złowieszczo bas, rozpływające się we wszelkiego rodzaju pogłosach gitary, głosy i dęciaki - czyli wszystko to, co stanowi znak firmowy ICE. Jest też jednak nowe - czyli uliczna nawijka. Są też goście... jak brzmi rapujący Blixa Bargeld? Posłuchajcie. Tylko uważajcie, bo ta płyta jest jak operacja na waszym mózgu... bez znieczulenia.

Mick HARRIS & Eraldo BERNOCCHI - Overload Lady [1996]
Miasto nocą - tak mi się ta płyta zawsze kojarzyła. Tyle, że to taki obraz z kamery przemyslowej - rozmyty, nie do końca wyraźny, do tego puszczony w przyśpieszonym tempie i widziany oczyma kogoś po kwasie... Środku charakterystyczne dla twórczości obu panów - jest więc drum'n'bassowy szkielet, są breakbeatowe łamańce, jest też masa industrialnych szumów, trzasków i zgrzytów oraz charakterystyczne minimalistyczne plamy wychodzące spod ręki Harrisa. Nie mogło oczywiście zabraknąć kilku jazzowych wstawek. Mózg idzie z dymem.

Mick HARRIS & Eraldo BERNOCCHI - Total Station [1998]
Żaby... ale nie takie małe, ze stawu, a takie gigantyczne, utaplane w ropie naftowej, skaczące sobie z wieżowca na wieżowiec, z platformy wiertniczej na inną... nic nie poradzę, ale jak wchodzą pierwsze takty tej płyty, to widzę te jebane żaby... Może dlatego, że w pierwszym numerze żaby te są zsamplowane (albo to i nie są sample...?). Mimo to album jest kontynuacją poprzedniego, tyle, że wszystko jest tu jakby podkręcone, bardziej przesterowane, ale i bardziej monotonne... no czyli mówię... żaby... żaby i owady... W każdym razie szare komórki znów giną masowo.

Mick HARRIS & Neil HARVEY - Shortcut To Connect [1998]
I kolejna z dziesiątek znakomitych kooperacji Harrisa, tym razem z producentem - Neilem Harveyem. Płyta dziwna, bo zaczynają ją dwa remixy - wszystko dlatego, iż calość najpierw wyszła na 12", miała się też ukazać 12" z remixami, ale się nie ukazała, za to pojawiło się CD łączące istniejący wcześniej materiał z częścią remixów... no ale czemu akurat od nich zaczynać? Kij wie - w każdym razie nieco zaciemniają one obraz całości, uciekając momentami nawet w klimaty jungle... Później natomiast zaczyna się lot - mniej tu industrialnej ospałości, więcej breakbeatu, no i oczywiście sporo ponurego drum'n'bass. Całość jest jednak nieco jaśniejsza od albumów powyżej, bardziej żwawa... co nie znaczy, że gorsza... po prostu pali mózg na nieco innych częstotliwościach...
jak coś, to wiadomo co

TECHNO ANIMAL - Ghosts [1992]
Technologiczna Bestia - odsłona pierwsza. Martin i Broadrick na początku swojego złotego okresu. Klimat ten co zwykle, jednak środki, jak zawsze w wypadku każdego z ich kilku projektów, odmienne. Koncept jest prosty - zderzyć mechaniczną subtelność młota pneumatycznego ze skrajną zwierzęcą agresją. W wypadku tej małej dźwiękowej dywersji - atak przeprowadzany jest praktycznie bez żywych instrumentów (pomijając saksofon tu i ówdzie). Ofensywa odbywa się jednak na różnych frontach - od klaustrofobicznych ambientowych pejzaży (God vs Flesh) po ataki czystej sonicznej wściekłości (Tough Cop, Soft Cop). Kruszy kości.

ICE - Bad Blood [1998]
Jak przyjąć, że "Under The Skin", czyli debiut ICE, to forma poczwary, a "Brotherhood Of the Bomb" TECHNO ANIMAL to forma dojrzała, to tu mamy stadium pośrednie. Oczywiście nie chodzi tu o jakosć, bo KAŻDA z tych płyt zasługuje tylko li na pokłony, chodzi raczej o formę wypowiedzi. Mamy tu więc powolny mechaniczny rytm, snujący się złowieszczo bas, rozpływające się we wszelkiego rodzaju pogłosach gitary, głosy i dęciaki - czyli wszystko to, co stanowi znak firmowy ICE. Jest też jednak nowe - czyli uliczna nawijka. Są też goście... jak brzmi rapujący Blixa Bargeld? Posłuchajcie. Tylko uważajcie, bo ta płyta jest jak operacja na waszym mózgu... bez znieczulenia.

Mick HARRIS & Eraldo BERNOCCHI - Overload Lady [1996]
Miasto nocą - tak mi się ta płyta zawsze kojarzyła. Tyle, że to taki obraz z kamery przemyslowej - rozmyty, nie do końca wyraźny, do tego puszczony w przyśpieszonym tempie i widziany oczyma kogoś po kwasie... Środku charakterystyczne dla twórczości obu panów - jest więc drum'n'bassowy szkielet, są breakbeatowe łamańce, jest też masa industrialnych szumów, trzasków i zgrzytów oraz charakterystyczne minimalistyczne plamy wychodzące spod ręki Harrisa. Nie mogło oczywiście zabraknąć kilku jazzowych wstawek. Mózg idzie z dymem.

Mick HARRIS & Eraldo BERNOCCHI - Total Station [1998]
Żaby... ale nie takie małe, ze stawu, a takie gigantyczne, utaplane w ropie naftowej, skaczące sobie z wieżowca na wieżowiec, z platformy wiertniczej na inną... nic nie poradzę, ale jak wchodzą pierwsze takty tej płyty, to widzę te jebane żaby... Może dlatego, że w pierwszym numerze żaby te są zsamplowane (albo to i nie są sample...?). Mimo to album jest kontynuacją poprzedniego, tyle, że wszystko jest tu jakby podkręcone, bardziej przesterowane, ale i bardziej monotonne... no czyli mówię... żaby... żaby i owady... W każdym razie szare komórki znów giną masowo.

Mick HARRIS & Neil HARVEY - Shortcut To Connect [1998]
I kolejna z dziesiątek znakomitych kooperacji Harrisa, tym razem z producentem - Neilem Harveyem. Płyta dziwna, bo zaczynają ją dwa remixy - wszystko dlatego, iż calość najpierw wyszła na 12", miała się też ukazać 12" z remixami, ale się nie ukazała, za to pojawiło się CD łączące istniejący wcześniej materiał z częścią remixów... no ale czemu akurat od nich zaczynać? Kij wie - w każdym razie nieco zaciemniają one obraz całości, uciekając momentami nawet w klimaty jungle... Później natomiast zaczyna się lot - mniej tu industrialnej ospałości, więcej breakbeatu, no i oczywiście sporo ponurego drum'n'bass. Całość jest jednak nieco jaśniejsza od albumów powyżej, bardziej żwawa... co nie znaczy, że gorsza... po prostu pali mózg na nieco innych częstotliwościach...
jak coś, to wiadomo co
- Morph
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 8973
- Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
- Lokalizacja: hyperborea
- Kontakt:
Re: Jak lasowało się mózg, czyli wyższe stadium patologii
No to jak coś to podeślij PM'em środki piorące 
Give birth to something dead
Give birth to something old
Give birth to something old
- hcpig
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10426
- Rejestracja: 06-07-2008, 13:23
- grot
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1352
- Rejestracja: 24-05-2008, 11:30
- Lokalizacja: Transformed God Basement
Re: Jak lasowało się mózg, czyli wyższe stadium patologii
Też bym wziął.
- Odkryłem swoją drugą osobowość. Ma na imię Jan.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.
- O, czym się zajmuje?
- Jan, generalnie, pogardza.





