KING DIAMOND
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- Pigvomit
- świeżak
- Posty: 10
- Rejestracja: 06-04-2004, 18:39
- Lokalizacja: stare oczodoły
wielki sentyment mam do tej persony, uwielbiam niemal całą dyskografie, dwa razy widziałem występ na żywo, w tym w zeszłym roku. cały ten wizerunek sceniczny należy traktować z przymrużeniem oka, a głos można lubić bądź nie. oryginalności nie można wszak mu odmówić. wierny raz obranej drodze, konsekwentnie i uparcie odstawia te swoje szopki. poza tym no przecież płyty są genialne.
abigail, them, conspiracy - dla mnie rewelacja zarówno kiedyś jak i dziś. skoro lubie do tej pory sobie posłuchać to coś w tym jest.
the eye też daje rade, ale mniej dla mnie ważna płyta, potem już to spider lullabye jest dal mnie płytą słąbą, z the graveyard lubie tylko trzy pierwsze wałki, voodoo jest świetna. uderzają tam z takim ciężarem że potem jest już tylko słabiej, house of god nie trawie , abigail dwa nie jest wcale zła, puppet jest z dupy. tyle .
jak ostatnio byłem na gigu to sie bałem jak przetrawie po tylu latach ten cały raczej specyficzny klimat, bo gdzie diamond a gdzie grindcore, dlatego zbaczyłem sie tak delikatnie
. było super. zdawałem sobie sprawe jednocześnie że to mój ostatni koncert KD. bo jednak już mi sie chyba nie chce eeee
abigail, them, conspiracy - dla mnie rewelacja zarówno kiedyś jak i dziś. skoro lubie do tej pory sobie posłuchać to coś w tym jest.
the eye też daje rade, ale mniej dla mnie ważna płyta, potem już to spider lullabye jest dal mnie płytą słąbą, z the graveyard lubie tylko trzy pierwsze wałki, voodoo jest świetna. uderzają tam z takim ciężarem że potem jest już tylko słabiej, house of god nie trawie , abigail dwa nie jest wcale zła, puppet jest z dupy. tyle .
jak ostatnio byłem na gigu to sie bałem jak przetrawie po tylu latach ten cały raczej specyficzny klimat, bo gdzie diamond a gdzie grindcore, dlatego zbaczyłem sie tak delikatnie

and the dead will...........MOSH!!!
- Luca
- świeżak
- Posty: 7
- Rejestracja: 12-08-2007, 02:03
- Lokalizacja: Londyn/Ostrow Wlkp
- Kontakt:
Dla mnie zdecydowanie Abigail.
Słuchając teraz nowej płyty 'Give me your soul...' ze zdziwnieniem zobaczyłem, że pojawiają się rzeczy jakich wcześniej nie było
. Nie żadne drastyczne ale zawsze. A to dobrze, bo moim zdaniem (z szacunkiem dla Kinga) ostatnio troszkę przymulał
.
Dla mnie, wielkim walorem zespołu Kinga jest Andy La Rocque; Bardzo wysoko stoi w moim rankingu gitarzystów. A tak jak zagrał sola na 'Individual...' Death to już zupełny majstersztyk
Słuchając teraz nowej płyty 'Give me your soul...' ze zdziwnieniem zobaczyłem, że pojawiają się rzeczy jakich wcześniej nie było


Dla mnie, wielkim walorem zespołu Kinga jest Andy La Rocque; Bardzo wysoko stoi w moim rankingu gitarzystów. A tak jak zagrał sola na 'Individual...' Death to już zupełny majstersztyk
Be a Warmachine !!!
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2228
- Rejestracja: 24-06-2005, 10:12
- Lokalizacja: tu i tam
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 447
- Rejestracja: 02-01-2007, 13:33
- Lokalizacja: Łódź
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2041
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
[quote][i]Wysłane przez wolf[/i]
the eye za zajebiste sola [/quote]
Taaaaaaak. Generalnie duet LaRoque/Blakk był wtedy nie do zdarcia. The Eye to chyba moja ulubiona płyta Diamonda, chociaż Abigail i Them to też geniusz absolutny.
W zasadzie to prócz takiego sobie debiutu i kiepskich płyt wydanych po The Eye to trawię House Of God (za koncept i momenty) i Puppet Master (na którym całość mimo nieco miękkiego szlifu była słuchalna).
Nowy album to cienizna i pomyłka.
the eye za zajebiste sola [/quote]
Taaaaaaak. Generalnie duet LaRoque/Blakk był wtedy nie do zdarcia. The Eye to chyba moja ulubiona płyta Diamonda, chociaż Abigail i Them to też geniusz absolutny.
W zasadzie to prócz takiego sobie debiutu i kiepskich płyt wydanych po The Eye to trawię House Of God (za koncept i momenty) i Puppet Master (na którym całość mimo nieco miękkiego szlifu była słuchalna).
Nowy album to cienizna i pomyłka.
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2041
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
[quote][i]Wysłane przez Wishman[/i]
Myslałem tak samo po pierwszych przesłuchaniach, ale w porę sie opamietałem i stwierdzam, że płyta jest świetna. [/quote]
Drażni mnie schematyczność tej płyty. Te same patenty co na poprzednich. Straszliwie sztampowe wokale, mięciutkie gitarki i oklepane teksty.
Jedyne co dobre, to solówki.
Najlepszy kawałek, to cover Iron Maiden.
Myslałem tak samo po pierwszych przesłuchaniach, ale w porę sie opamietałem i stwierdzam, że płyta jest świetna. [/quote]
Drażni mnie schematyczność tej płyty. Te same patenty co na poprzednich. Straszliwie sztampowe wokale, mięciutkie gitarki i oklepane teksty.
Jedyne co dobre, to solówki.
Najlepszy kawałek, to cover Iron Maiden.
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
- Duvelor
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1528
- Rejestracja: 12-10-2006, 20:16
Wokale już nie te same co niegdyś, zgoda. Brzmienie faktycznie miękkie. A i sama muzyka to taka podróż w czasy "Voodoo" i "House of God". Od tamtych płyt nic się nie zmienia
Ale jest coś takiego w tej płycie co mi się od niej uwolnić nie pozwala. Często do niej wracam mimo natłoku świetnych wydawnictw.

- Sothis
- rozkręca się
- Posty: 58
- Rejestracja: 06-09-2005, 13:13
- Lokalizacja: Górny Ślonsk
[quote][i]Wysłane przez Wishman[/i]
Myslałem tak samo po pierwszych przesłuchaniach, ale w porę sie opamietałem i stwierdzam, że płyta jest świetna. [/quote]
dokładnie tak nowy album jest genialny!!moż to moje zboczenie bo King byl jest i będzie nr 1, ale nowa album jest jak jakiś narkotyk niby nic a wraca się do niej cały czas.I ten "mirror, mirror" który pachnie "nuns have no fun" MF.... poezja
Myslałem tak samo po pierwszych przesłuchaniach, ale w porę sie opamietałem i stwierdzam, że płyta jest świetna. [/quote]
dokładnie tak nowy album jest genialny!!moż to moje zboczenie bo King byl jest i będzie nr 1, ale nowa album jest jak jakiś narkotyk niby nic a wraca się do niej cały czas.I ten "mirror, mirror" który pachnie "nuns have no fun" MF.... poezja
- Wódz 10
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2041
- Rejestracja: 15-12-2006, 20:44
Tak popuszczając wodzy fantazji....................Cholera, jakby facet zebrał się do kupy i nagrał brudny, odstręczający album pełen swoich firmowych wrzasków (acz nie tak schematycznych jak ostatnio), LaRouqe zrobił trochę drone'ujących gitar i dorzucili jeszcze trochę dark ambientowej choroby, to klękałbym przed nową płytą tak jak klękam przed Them/Abigail/The Eye...
I dream of colour music,
And the intricacies of the machines that make it possible
And the intricacies of the machines that make it possible
Ostatnia płyta słabowito-średnia, choć nie tak beznadziejna jak to gdzieś oznajmił trotzky. Cały problem tej to płyty to podanie po raz n-ty tego samego, tylko gorzej. Chujowo się słucha takich płyt, które się zna zanim się zaczną...
Mimo wszystko w porównaniu do innych bogów, z których dawno uszło już powietrze np. Danzig, Ozzy czy Judas Priest w zasadzie Petersen trzyma się całkiem nieźle. Ale i tak zakup tego cd polecam jedynie bezmyślnym szastaczom forsą na lewo i prawo.
edit: płyta, płyty, płyt, płyta płytą pogania, ale mój warsztat jest nędzny:(
Mimo wszystko w porównaniu do innych bogów, z których dawno uszło już powietrze np. Danzig, Ozzy czy Judas Priest w zasadzie Petersen trzyma się całkiem nieźle. Ale i tak zakup tego cd polecam jedynie bezmyślnym szastaczom forsą na lewo i prawo.
edit: płyta, płyty, płyt, płyta płytą pogania, ale mój warsztat jest nędzny:(
- AroHien
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2304
- Rejestracja: 18-06-2007, 19:35
- Gore_Obsessed
- zahartowany metalizator
- Posty: 5447
- Rejestracja: 10-06-2003, 06:33
Re: KING DIAMOND - ostatni kastrat
Only SŁUCHANIE płyt is real!
- Olo
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2296
- Rejestracja: 27-11-2001, 11:41
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
Re: KING DIAMOND - ostatni kastrat
powinien sobie chłop już zafundować emeryturę... nieciekawie to wygląda
Życie światów jest ryczącą rzeką, ale Ziemia jest sadzawką i stawem.
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?
Znak zagłady jest wypisany na waszych czołach – jak długo będziecie się opierać ukłuciom szpilek?