06-12-2025, 13:00
Ja tam uważam, że nie ma co ograniczać dostępu do tego syfu jakim jest mięso produkcyjne. Nawet powinno się takim wersjom jak ciapadługa dawać za darmo, z dostawą pod drzwi. Po 5 kilo na dzień. Niech jedzą, ile wlezie w te obtłuszczony łeb ładować. Im więcej zjedzą, w krótkim okresie czasu, tym szybciej sprawa się sama, samoczynnie rozwiąże.
A jak ma działać to tak, że znając te mechanizmy, że nie ci co "blokują", a ci co im budują wizję, że im się "zakazuje", i stawiają ich kontra, wszystkiemu, w tym, niejedzeniu.jedzeniu.mięsa, to niech "blokują", albo dają tym drugim, w kontrze, wykorzystując tych o których mowa, budować taką wizję. Wersje takie jak ciapadługa, sami się wpędzą w hurtowe żarcie mięcha. Jak to oni, na przekór, jak małe dzieci (wersja dla 50letnich-dziadów-kuców/na przekór mamie'tacie zesram się w gacie/ każdy zna, przerabiał, tyle, że u gówniaka, a nie u starego wyleniałego dziada). I to kto ich pod to podprowadza nie ma już znaczenia. Żreć, nacierać się słoniną, ładować łuszcz do kawy, zupy, dożylnie, czy do dupy. Rychło, póki czas. Na niezdrowie, a zdrowie drugich (przykład to najlepsza nauka, najlepiej, nieswój przykład, a nauka już swoja).
Generalnie coś jak z alko, dragami, kasynem, jazdą 200 na/h po zabudowanym. Chce, lubi, nic.i.nikt.nie.dociera.z.argumentacją, pomimo - zakazów, "lewackich", nakazów - znów na niezdrowe. Jednego, który wie lepiej, wiadomoco. Nic się tu sensownego nie poradzi. Można się tylko rozsiąść i z politowaniem poczekać.
lys på slutten av lys