mocny2_3 pisze: ↑03-12-2025, 22:16
Podciąganie każdego pod swoje doświadczenia to już gruba jazda.Powodzenia
Nigdy wszystko nie bedzie sie zgadzac w 100%. Alkoholizm to zawsze dwie rzeczy:
1) Rdzen uzaleznienia - ten u kazdego jest taki sam, mechanizmy powstawania, schematy w glowie i pare innych rzeczy.
2) Objawy alkoholizmu - tu u kazdego moga sie troche roznic, wiele osob ma dana konkretna rzecz, ale nie wszyscy, co nie znaczy, ze sa mniejszymi alkoholikami. Tu masz np. sny alkoholowe, suche kace, czy nawet glody w klasycznym tego slowa rozumieniu (tj. czuje przymus zeby siegnac po butelke). Natomiast kazdy praktycznie ma JAKIS rodzaj glodow, bo te moga sie objawiac na wiele roznych sposobow. Ja np. bardzo rzadko mam takie klasyczne glody z trescia alkoholowa, ale mam caly wachlarz innych sposobow objawiania sie: napiecie psychiczne, rozdraznienie, lęki, wieksze ogolne jazdy na bani, ciezka koncentracja etc. etc.
Wiec nie ma co sie pocieszac, ze sie nie potrzebuje terapii, bo sie nie ma X,Y,Z. Napierdalalales latami, zaprowadzilo Cie to nawet do szpitala, wrzucales tez te swoje alkowynurzenia i zdjecia cytrynowek walonych hurtowo. No nie trzeba tu jakiegos wybitnego eksperta, zeby zauwazyc, ze ten rdzen z duzym prawdopodobienstwem u Ciebie wystepuje.
I nawet to co teraz wypisujesz to klasyczne wyparcie alkoholika. Wielu sie wydawalo ze kontroluja i prawie wszyscy z nich predzej czy pozniej wracali. I to co Cie tu moze zgubic to wlasnie ten brak pokory ("nie ma szans", "ja to kontroluje", "nie potrzebuje pierdolenia z terapii"). Z uzaleznienia sie nie wychodzi samemu, poza jakimis totalnie pojedynczymi przypadkami. Natomiast nie wiem czy warto stawiac swoje zycie na szali, czy jest sie tym jednym na chujwieile.
