Nigdy nie rozumiałem tej fascynacji, ale jak ktoś lubi ogień z dupy, to lubiDST pisze: ↑09-07-2024, 19:47Że jutro pracuję z domu zaczynając od 9:00 wobec czego mogę się zmierzyć z tym dzikim zwierzęciem
Dokonałem szybkiej kalkulacji, że dostanę ognistej sraki prawdopodobnie koło 7:00 i przetrwam videocalla. Trzeba planować spożycie tych sosów od Roleskiego jak branie narkotyków.
Właśnie pisząc to leci mi ślina z ryja. Nie wiem w sumie po co to sobie robię.
Wybitnie mnie cieszy v. 2
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4289
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
To those who did not dare to sing out of tune
Or sing a different song
To march to the beat of a different drum and speak
The truths others fear
Or sing a different song
To march to the beat of a different drum and speak
The truths others fear
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15975
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
dzie to kupidz??DST pisze: ↑09-07-2024, 19:47Że jutro pracuję z domu zaczynając od 9:00 wobec czego mogę się zmierzyć z tym dzikim zwierzęciem
Dokonałem szybkiej kalkulacji, że dostanę ognistej sraki prawdopodobnie koło 7:00 i przetrwam videocalla. Trzeba planować spożycie tych sosów od Roleskiego jak branie narkotyków.
Właśnie pisząc to leci mi ślina z ryja. Nie wiem w sumie po co to sobie robię.
woodpecker from space
- DST
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1742
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Nie jest łatwo, ale ustrzeliłem ostatnio w Biedronce na tych takich dodatkowych regałach gdzie w środku sklepu jest taki pierdolnik z jakimiś specjalnymi produktami. Koleś mi mówił, że kupił w Carrefour. Jak Ci się nie uda znaleźć to spróbuj mnie bolesny (ale też dostępny) Trinidad Scorpion z Roleskiego - częściej go widuję.Triceratops pisze: ↑09-07-2024, 20:49dzie to kupidz??DST pisze: ↑09-07-2024, 19:47Że jutro pracuję z domu zaczynając od 9:00 wobec czego mogę się zmierzyć z tym dzikim zwierzęciem
Dokonałem szybkiej kalkulacji, że dostanę ognistej sraki prawdopodobnie koło 7:00 i przetrwam videocalla. Trzeba planować spożycie tych sosów od Roleskiego jak branie narkotyków.
Właśnie pisząc to leci mi ślina z ryja. Nie wiem w sumie po co to sobie robię.
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15975
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Trinidada opierdalam jak zwykly keczup, bdb, choc smakowo o jedna gwiazdke mniej ostrzejszy Chili jest fajniejszy w smaku. Tego cuda jeszcze nie widzialem w sklepie
woodpecker from space
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10133
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Roleski ma całą serię takich sosów, bywają i w biedrach i we lidlach.
Teraz sprawdzam bbq carolina, wolę inne madero, a ten nieszczególnie ostry, w smaku taki sobie zresztą:
Teraz sprawdzam bbq carolina, wolę inne madero, a ten nieszczególnie ostry, w smaku taki sobie zresztą:
Die Welt ist meine Vorstellung.
- empir
- zahartowany metalizator
- Posty: 4892
- Rejestracja: 31-08-2008, 23:17
- Lokalizacja: silesia
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
- Believer
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1436
- Rejestracja: 08-06-2013, 11:27
- Lokalizacja: cipsko twojego starego
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Na pewno w Oszołom jest, raz kupiłem i zjadłem, ale jednak habanero z tej serii został stałym bywalcem mojej lodówki.Triceratops pisze: ↑09-07-2024, 20:49dzie to kupidz??DST pisze: ↑09-07-2024, 19:47Że jutro pracuję z domu zaczynając od 9:00 wobec czego mogę się zmierzyć z tym dzikim zwierzęciem
Dokonałem szybkiej kalkulacji, że dostanę ognistej sraki prawdopodobnie koło 7:00 i przetrwam videocalla. Trzeba planować spożycie tych sosów od Roleskiego jak branie narkotyków.
Właśnie pisząc to leci mi ślina z ryja. Nie wiem w sumie po co to sobie robię.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1290
- Rejestracja: 01-04-2011, 11:14
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Biedronka, Lidl, bp, auchan....w sumie w dużej ilości sklepów to masz i nie jest to tak ostre jak się spodziewasz:)
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 14874
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Uwielbiam ten moment kiedy pogoda wywala wszystkich z butów. Nikt nic nie chce, cisza, spokój, stabilne wyjebongo. Niech lampa napindala do oporu, najlepiej do pierwszego dnia września (Edit: z kalendarza wynika, że do jakiegoś 16 jednak) , kiedy mam ustawiony tryb powrotu do tzw. "normalności". Chwilo trwaj.
01.11.2024
- DST
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1742
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Hehe moja babcia mówi Ałszman. Zawsze prosi mnie o kupienie tych małych toreb z plastikowymi uchwytami, które są przy kasie bo są ponoć szczytem torbowej inżynierii pod kątem materiału, wyrafinowanego wykończenia i rozmiaru.Believer pisze: ↑09-07-2024, 23:26Na pewno w Oszołom jest, raz kupiłem i zjadłem, ale jednak habanero z tej serii został stałym bywalcem mojej lodówki.Triceratops pisze: ↑09-07-2024, 20:49dzie to kupidz??DST pisze: ↑09-07-2024, 19:47Że jutro pracuję z domu zaczynając od 9:00 wobec czego mogę się zmierzyć z tym dzikim zwierzęciem
Dokonałem szybkiej kalkulacji, że dostanę ognistej sraki prawdopodobnie koło 7:00 i przetrwam videocalla. Trzeba planować spożycie tych sosów od Roleskiego jak branie narkotyków.
Właśnie pisząc to leci mi ślina z ryja. Nie wiem w sumie po co to sobie robię.
- Nerwowy
- zahartowany metalizator
- Posty: 6337
- Rejestracja: 20-06-2009, 14:07
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Dla mnie to jest król BBQ jak szczupak jest król wód (nie mylić z wódą):
Te inne z whisky, piwem też dobre, ale na dłuższą metę zbyt dominujące w smaku, tutaj za to jest idealny balans między ostrością, wędzonką i pomidorem.
De Mysteriis Dom Niggeriis
Slayer to kał i ogólnie rzecz biorąc beznadziejna kapela.
-
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2727
- Rejestracja: 17-02-2018, 21:00
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
zwsze kupuje te sosy na allegro bo znaleźć je na miejscu prawie zawsze graniczy z cudem.Zresztą na allegro można trafić znacznie lepsze sosy
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10133
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
będzie sprawdzane, lubię sosy barbecue z wędzonką
widać zależy jaka jest klientela i kierownictwo sklepów, w mojej okolicy bez problemu do kupienia w biedrze i lidlu
Die Welt ist meine Vorstellung.
- Rejwan
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1009
- Rejestracja: 17-08-2013, 22:06
- Lokalizacja: WWA
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
ten sos karolina probowalem ale nie do zjedzenia za to ostatnio odkryłem taki bardzo dobry sosik ale w ogóle nie ostry:DST pisze: ↑09-07-2024, 21:04Nie jest łatwo, ale ustrzeliłem ostatnio w Biedronce na tych takich dodatkowych regałach gdzie w środku sklepu jest taki pierdolnik z jakimiś specjalnymi produktami. Koleś mi mówił, że kupił w Carrefour. Jak Ci się nie uda znaleźć to spróbuj mnie bolesny (ale też dostępny) Trinidad Scorpion z Roleskiego - częściej go widuję.Triceratops pisze: ↑09-07-2024, 20:49dzie to kupidz??DST pisze: ↑09-07-2024, 19:47Że jutro pracuję z domu zaczynając od 9:00 wobec czego mogę się zmierzyć z tym dzikim zwierzęciem
Dokonałem szybkiej kalkulacji, że dostanę ognistej sraki prawdopodobnie koło 7:00 i przetrwam videocalla. Trzeba planować spożycie tych sosów od Roleskiego jak branie narkotyków.
Właśnie pisząc to leci mi ślina z ryja. Nie wiem w sumie po co to sobie robię.
To make a mistake is human but to really fuck things up you need a computer.
- DST
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1742
- Rejestracja: 23-12-2010, 23:02
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Ja jestem w stanie to zjeść i czuję perwersyjną satysfakcję, tylko gorzej na drugi dzień/po paru godzinach.Rejwan pisze: ↑10-07-2024, 13:28ten sos karolina probowalem ale nie do zjedzenia za to ostatnio odkryłem taki bardzo dobry sosik ale w ogóle nie ostry:DST pisze: ↑09-07-2024, 21:04Nie jest łatwo, ale ustrzeliłem ostatnio w Biedronce na tych takich dodatkowych regałach gdzie w środku sklepu jest taki pierdolnik z jakimiś specjalnymi produktami. Koleś mi mówił, że kupił w Carrefour. Jak Ci się nie uda znaleźć to spróbuj mnie bolesny (ale też dostępny) Trinidad Scorpion z Roleskiego - częściej go widuję.
Kiedyś z kolesiem pojechaliśmy na koncert do Berlina. Po koncercie wstąpiliśmy do Turków na jakieś żarcie i parę browarków. Mówię, żeby było ostre i żeby się tam za bardzo nie szczypali. Kolesie mówią, że nie ma problemu, ale kilka razy pytali czy na pewno. W końcu jakaś tam tortilla z mięsem wjechała no i było ostro, alw przepiło się zimnym browarem i gitara. Na drugi dzień wyjechaliśmy z Berlina godzinę później, bo lataliśmy na zmianę do kibla. To było jak niekończący się, zapętlony koszmar srania, jak jakaś Dantejska wizja piekła
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10115
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
DST pisze: ↑10-07-2024, 14:43Ja jestem w stanie to zjeść i czuję perwersyjną satysfakcję, tylko gorzej na drugi dzień/po paru godzinach.
Kiedyś z kolesiem pojechaliśmy na koncert do Berlina. Po koncercie wstąpiliśmy do Turków na jakieś żarcie i parę browarków. Mówię, żeby było ostre i żeby się tam za bardzo nie szczypali. Kolesie mówią, że nie ma problemu, ale kilka razy pytali czy na pewno. W końcu jakaś tam tortilla z mięsem wjechała no i było ostro, alw przepiło się zimnym browarem i gitara. Na drugi dzień wyjechaliśmy z Berlina godzinę później, bo lataliśmy na zmianę do kibla. To było jak niekończący się, zapętlony koszmar srania, jak jakaś Dantejska wizja piekła
O czym mam z tym .ludziom rozmiazać? Przeciec i tak jestem barbarzyńcom?
ekkoszolomom
ekkoszolomom
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 347
- Rejestracja: 02-09-2015, 12:00
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Załapałem się na moją wodę więc takie 3 bydlaki zainstalowałem sobie przy dachach. Mauzer 1000 litrów starczał na około tydzień, tutaj mam 6000 litrów więc miesiąc podlewania będzie. No i dzisiaj pada fest więc się napełni
Początkowo chciałem coś podziemnego betonowego, ale z podjazdem i miejscówką do wkopania kiepsko.
Początkowo chciałem coś podziemnego betonowego, ale z podjazdem i miejscówką do wkopania kiepsko.
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1701
- Rejestracja: 20-02-2018, 23:15
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
...se siedze, rozpakowywywuje 4 paczki z cd/lp...leci urfaust...za oknem deszcz i grzmi...browarek...chwilo trwaj...
- Medard
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10133
- Rejestracja: 22-04-2017, 19:15
- Lokalizacja: Prag
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Problemy żołądkowe, dziwne, nawet mogę stwierdzić, że ostre przyprawy, czy sos działają orzeźwiająco,DST pisze: ↑10-07-2024, 14:43Ja jestem w stanie to zjeść i czuję perwersyjną satysfakcję, tylko gorzej na drugi dzień/po paru godzinach.
Na drugi dzień wyjechaliśmy z Berlina godzinę później, bo lataliśmy na zmianę do kibla. To było jak niekończący się, zapętlony koszmar srania, jak jakaś Dantejska wizja piekła
wstąpiłem dzisiaj do lidla, nie było ostrych roleskich i zakupiłem ostre chili kania, niewiele ostrzejsze od ostrego keczupu,
mogłoby bardziej potrząsnąć, raczej nie polecam:
Die Welt ist meine Vorstellung.
- ŚWIAT BEZ KOŃCA
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10115
- Rejestracja: 27-08-2018, 10:24
Re: Wybitnie mnie cieszy v. 2
Zaliczyliśmy pożegnanie z operą.
Wybraliśmy się dzisiaj do opery krakowskiej, jak to robimy dwa razy do roku. Generalnie nie do końca przepadam, bo zawsze trwają strasznie długo (z reguły około 3 godzin, chociaż oczywiście są wyjątki), ale lubię mieć kontakt z różnymi formami sztuki, no i to tylko raz czy dwa do roku i zawsze to jakaś stymulacja dla mózgu, coś nowego i nietypowego.
Tylko że nie tym razem.
Historia miała być komedią o tym, jak to krzyżowcy wybrali się na krucjatę, zostawiając za sobą żony na pastwę pewnego hrabiego, który dąży do zbałamucenia tych żon. Brzmi fajnie, krucjaty zawsze na propsie jako temat, komedie to coś luźniejszego, więc też fajnie, a potem się zaczęło i generalnie to przeżyłem jakoś pierwszy akt z ogromną chęcią wyjścia z nudów. Po pierwsze, jeśli to jest komedia, to where funny? Nie widziałem tam nic zabawnego, co najwyżej ze dwa momenty, którego na upartego ktoś mógłby uznać za zabawne. Po drugie, kostiumy były co najmniej dziwne. "Krzyżowcy" to byli kolesie w bojówkach i glanach, na koszulkach nadruki z wielką klatą i sześciopakiem (co?). Ci, którzy pozostali, przebrani byli za hipisów - dopiero pod sam koniec aktu zrozumiałem, że to miało oznaczać, że to pacyfiści, którzy nie poszli na wojnę (żona na to w ogóle nie wpadła i mówi, że nie wpadłaby nigdy). Na sam koniec to, że główny aktor był czarny, co w połączeniu z faktem, że reżyser jest Niemcem, sprawiało potężne wrażenie operowego Netflixa, w którym średniowieczny francuski hrabia grany jest przez Senegalczyka, do tego bardzo znacząco dotykając tych wszystkich kobiet na scenie (nie czaję, co to w ogóle za pomysł i co miał przekazać). Bliższe to było do wodewilu, niż do opery. Z tego co słyszałem od żony, to panie czekające w kolejce do łazienki również nie były przekonane. A, jeszcze dekoracją w tle były plansze z jakąś dżunglą xD co do kurwy, o co chodzi?
Akt 1 się skończył i poszliśmy kupić kawę. Wystałem w kolejce 15 minut, sprzedali mi kawę, po czym gdy siedliśmy do stolika, natychmiast przyszła kobieta mówiąca nam, że już czas iść na salę. Próbowałem pić tę kawę szybciej, ale nie było bata, była po prostu za gorąca. Po minucie przyszła po raz drugi, wtedy już się pokłóciłem z deka i powiedziałem, że to bez sensu, po chuj sprzedają gorące napoje do ostatniej chwili, skoro nie ma szans nawet tego wypić? A tanie to to też nie jest, sorry. W końcu dziewczyna wysłała do nas kolesia, który spytał, czy idziemy, na co powiedziałem, że nie, zostajemy, i tak oto popierdoliliśmy akt 2:-)
Dlaczego piszę o tym w temacie "wybitnie mnie cieszy"? Bo zaliczyliśmy potem bardzo długi spacer spod opery aż do pętli tramwajowej na Płaszowie, po drodze zaliczyliśmy lody, napoje i przegadaliśmy wiele różnych tematów, które były o wiele ciekawsze niż to, co nas spotkało w budynku opery, któremu powiedzieliśmy adieu.
Wybraliśmy się dzisiaj do opery krakowskiej, jak to robimy dwa razy do roku. Generalnie nie do końca przepadam, bo zawsze trwają strasznie długo (z reguły około 3 godzin, chociaż oczywiście są wyjątki), ale lubię mieć kontakt z różnymi formami sztuki, no i to tylko raz czy dwa do roku i zawsze to jakaś stymulacja dla mózgu, coś nowego i nietypowego.
Tylko że nie tym razem.
Historia miała być komedią o tym, jak to krzyżowcy wybrali się na krucjatę, zostawiając za sobą żony na pastwę pewnego hrabiego, który dąży do zbałamucenia tych żon. Brzmi fajnie, krucjaty zawsze na propsie jako temat, komedie to coś luźniejszego, więc też fajnie, a potem się zaczęło i generalnie to przeżyłem jakoś pierwszy akt z ogromną chęcią wyjścia z nudów. Po pierwsze, jeśli to jest komedia, to where funny? Nie widziałem tam nic zabawnego, co najwyżej ze dwa momenty, którego na upartego ktoś mógłby uznać za zabawne. Po drugie, kostiumy były co najmniej dziwne. "Krzyżowcy" to byli kolesie w bojówkach i glanach, na koszulkach nadruki z wielką klatą i sześciopakiem (co?). Ci, którzy pozostali, przebrani byli za hipisów - dopiero pod sam koniec aktu zrozumiałem, że to miało oznaczać, że to pacyfiści, którzy nie poszli na wojnę (żona na to w ogóle nie wpadła i mówi, że nie wpadłaby nigdy). Na sam koniec to, że główny aktor był czarny, co w połączeniu z faktem, że reżyser jest Niemcem, sprawiało potężne wrażenie operowego Netflixa, w którym średniowieczny francuski hrabia grany jest przez Senegalczyka, do tego bardzo znacząco dotykając tych wszystkich kobiet na scenie (nie czaję, co to w ogóle za pomysł i co miał przekazać). Bliższe to było do wodewilu, niż do opery. Z tego co słyszałem od żony, to panie czekające w kolejce do łazienki również nie były przekonane. A, jeszcze dekoracją w tle były plansze z jakąś dżunglą xD co do kurwy, o co chodzi?
Akt 1 się skończył i poszliśmy kupić kawę. Wystałem w kolejce 15 minut, sprzedali mi kawę, po czym gdy siedliśmy do stolika, natychmiast przyszła kobieta mówiąca nam, że już czas iść na salę. Próbowałem pić tę kawę szybciej, ale nie było bata, była po prostu za gorąca. Po minucie przyszła po raz drugi, wtedy już się pokłóciłem z deka i powiedziałem, że to bez sensu, po chuj sprzedają gorące napoje do ostatniej chwili, skoro nie ma szans nawet tego wypić? A tanie to to też nie jest, sorry. W końcu dziewczyna wysłała do nas kolesia, który spytał, czy idziemy, na co powiedziałem, że nie, zostajemy, i tak oto popierdoliliśmy akt 2:-)
Dlaczego piszę o tym w temacie "wybitnie mnie cieszy"? Bo zaliczyliśmy potem bardzo długi spacer spod opery aż do pętli tramwajowej na Płaszowie, po drodze zaliczyliśmy lody, napoje i przegadaliśmy wiele różnych tematów, które były o wiele ciekawsze niż to, co nas spotkało w budynku opery, któremu powiedzieliśmy adieu.
O czym mam z tym .ludziom rozmiazać? Przeciec i tak jestem barbarzyńcom?
ekkoszolomom
ekkoszolomom