ONKOLOGIA - Zbiór rakotwórczy II

[Pacjent]

Tam teraz jest korporacjonizm, a nie kapitalizm

Co to zmienia? Można korporacjonizm to naturalna konsekwencja kapitalizmu?
W jakim obecnie kraju jest czysty kapitalizm i nie powoduje on dużych nierówności społecznych?

Skandynawia, Niemcy, Austria, Szwajcaria, Francja, w różnym stopniu, bo nie zawsze się to u nich udaje.

Oprócz Szwajcarii nie bardzo. Raczej Singapur, Malezja, Korea Płd.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Skandynawia, Niemcy, Austria, Szwajcaria, Francja, w różnym stopniu, bo nie zawsze się to u nich udaje.

Przecież w tych wszystkich krajach socjal jest znaczący, a podatki wysokie (poza Szwajcarią).

[Hatefire]

A pisze to wszystko gość, który sam przyznaje, że w pracy się obija, tutaj nie chcę celowo urażać, ale niektórzy by może chcieli trochę więcej, a zderzają się ze ścianą,

a problem jest taki, że nie ma na rynku równej gry dla wszystkich, bo od dwudziestu, czy trzydziestu lat państwa nie pozwalają tylko tym najbogatszym utracić kapitału, robi się przepisami na legalu, średniaki i mali mogą upaść,
ale banki nie mogą zbankrutować, bo są za duże, firmy samochodowe również,
deweloperzy jak nie mogą sprzedać, to znajduje się jakieś dofinasowanie do kredytu, połączy się firmy, żeby lepsza finansowała z zysków słabszą, państwo przejmie upadających, jest robota dla swoich, kapitał dalej kumulują sobie najbogatsi, co za przypadki.

Tak jak pan Jourdain nie wiedział, że mówi prozą tak Medard nie wie że mówi Marksem Marks tak to właśnie opisał. Jest baza czyli ogół stosunków społeczno-gospodarczych opartych na kapitale i jest nadbudowa czyli instytucje mające podtrzymywać status quo służący posiadaczom kapitału. To też jest właśnie cechą kapitalizmu, że instytucje państwa działają głównie w interesie klasy wyższej. Czasem oczywiście uda się wymusić ustępstwa i państwo może pełnić rolę korygującą, ale zasadniczo służy jednak konserwacji status quo.

[Hatefire]

Korea Płd.

Serio? Poczytaj czym są tzw czebole.Tam przecież kapitalizm wprowadzano metodą gospodarki nakazowo-rozdzielczej, z olbrzymim protekcjonizmem państwowym.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Serio? Poczytaj czym są tzw czebole.Tam przecież kapitalizm wprowadzano metodą gospodarki nakazowo-rozdzielczej, z olbrzymim protekcjonizmem państwowym.

Z Malezją też niespecjalnie trafione, poziom interwencjonizmu państwowego jest tam znaczący, rząd tworzy duże spółki produkcyjne i inwestycyjne które odgrywają kluczową rolę w sektorach energetycznych, telekomunikacji i transporcie. Być może kapitalizm tam przeważa, ale jako przykład ,,czystego kapitalizmu" to to jest słomiany ludzik. USA jest niezmiennie najlepszym przykładem - drugim jest Somalia.

[Medard]

Skandynawia, Niemcy, Austria, Szwajcaria, Francja, w różnym stopniu, bo nie zawsze się to u nich udaje.

Przecież w tych wszystkich krajach socjal jest znaczący, a podatki wysokie (poza Szwajcarią).

Zgoda, bo to wyższy poziom, gdzie też jest pomoc dla tych, którym się nie udało,
ale są to kraje, w których państwo nie przeszkadza prywatnemu biznesowi i to jest najważniejsze w gospodarce,
to clue kapitalizmu, żeby wspierać przepisami, tanimi kredytami itp.
a wysokie podatki nie przeszkadzają, aż tak bardzo, bo wytwarzane są produkty premium oraz wysokich technologii,
więc jest na wyższe pensje.

[Medard]

A pisze to wszystko gość, który sam przyznaje, że w pracy się obija, tutaj nie chcę celowo urażać, ale niektórzy by może chcieli trochę więcej, a zderzają się ze ścianą,

a problem jest taki, że nie ma na rynku równej gry dla wszystkich, bo od dwudziestu, czy trzydziestu lat państwa nie pozwalają tylko tym najbogatszym utracić kapitału, robi się przepisami na legalu, średniaki i mali mogą upaść,
ale banki nie mogą zbankrutować, bo są za duże, firmy samochodowe również,
deweloperzy jak nie mogą sprzedać, to znajduje się jakieś dofinasowanie do kredytu, połączy się firmy, żeby lepsza finansowała z zysków słabszą, państwo przejmie upadających, jest robota dla swoich, kapitał dalej kumulują sobie najbogatsi, co za przypadki.

Tak jak pan Jourdain nie wiedział, że mówi prozą tak Medard nie wie że mówi Marksem Marks tak to właśnie opisał. Jest baza czyli ogół stosunków społeczno-gospodarczych opartych na kapitale i jest nadbudowa czyli instytucje mające podtrzymywać status quo służący posiadaczom kapitału. To też jest właśnie cechą kapitalizmu, że instytucje państwa działają głównie w interesie klasy wyższej. Czasem oczywiście uda się wymusić ustępstwa i państwo może pełnić rolę korygującą, ale zasadniczo służy jednak konserwacji status quo.

niech będzie Marks, chodzi mi o proporcje, które zostały zachwiane, wiadomo, że grabie grabią do siebie, a nie od siebie,
ale konserwuje się obecny system przelewając kasę do biedniejszych i mniej zaradnych, bo mimo, że ceny rosną,
to dostaną od państwa dopłatę na prąd i węgiel i jakoś to się czymie razem,
pracownik ze średnią pensją staje się zakładnikiem systemu, jeżeli nie dostaje benefitów

[DST]

Skandynawia, Niemcy, Austria, Szwajcaria, Francja, w różnym stopniu, bo nie zawsze się to u nich udaje.

Przecież w tych wszystkich krajach socjal jest znaczący, a podatki wysokie (poza Szwajcarią).

Zgoda, bo to wyższy poziom, gdzie też jest pomoc dla tych, którym się nie udało,
ale są to kraje, w których państwo nie przeszkadza prywatnemu biznesowi i to jest najważniejsze w gospodarce,
to clue kapitalizmu, żeby wspierać przepisami, tanimi kredytami itp.
a wysokie podatki nie przeszkadzają, aż tak bardzo, bo wytwarzane są produkty premium oraz wysokich technologii,
więc jest na wyższe pensje.

A USA to w takim razie niższy poziom? Przecież to największa gospodarka na świecie i rzekomy raj na ziemi.
Zmierzałem do tego, że kapitalizm w swoim zaawansowanym stadium i w stosunkowo "czystej" formie (np. brak publicznej służby zdrowia, płatna wyższa edukacja i generalnie wszystko w prywatnych rękach) może prowadzić do drastycznych nierówności i ograniczać mobilność społeczną. I że ograniczenie państwowych "kół ratunkowych" dla przeciętnych obywateli doprowadza do dziedziczenia biedy (np. brak kasy=kiepska edukacja i brak perspektyw) a nie równych szans i wybrania w darwinowski sposób najlepiej dostosowanych i najbystrzejszych.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Zgoda, bo to wyższy poziom, gdzie też jest pomoc dla tych, którym się nie udało,
ale są to kraje, w których państwo nie przeszkadza prywatnemu biznesowi i to jest najważniejsze w gospodarce,
to clue kapitalizmu, żeby wspierać przepisami, tanimi kredytami itp.
a wysokie podatki nie przeszkadzają, aż tak bardzo, bo wytwarzane są produkty premium oraz wysokich technologii,
więc jest na wyższe pensje.

Jedyny problem jaki mam z tym porównaniem to fakt, że większość z nich przez wieki żyła z kolonializmu i wzbogacili się w tym czasie, najlepszym przykładem będą Anglia i Holandia, dlatego też zresztą Anglia jako pierwsza doszła do rewolucji przemysłowej (+religia nie ograniczająca przedsiębiorczości, brak chęci ekspansji religijnej (patrz: Hiszpania), złoża węgla i żelaza, mnogość rzek i kanałów transportowych i kilka mniejszych czynników). Dlatego też zalecanie robienia tego, co oni, u nas niekoniecznie doprowadzi do tego samego rezultatu.

[Medard]

Przecież w tych wszystkich krajach socjal jest znaczący, a podatki wysokie (poza Szwajcarią).

Zgoda, bo to wyższy poziom, gdzie też jest pomoc dla tych, którym się nie udało,
ale są to kraje, w których państwo nie przeszkadza prywatnemu biznesowi i to jest najważniejsze w gospodarce,
to clue kapitalizmu, żeby wspierać przepisami, tanimi kredytami itp.
a wysokie podatki nie przeszkadzają, aż tak bardzo, bo wytwarzane są produkty premium oraz wysokich technologii,
więc jest na wyższe pensje.

A USA to w takim razie niższy poziom? Przecież to największa gospodarka na świecie i rzekomy raj na ziemi.
Zmierzałem do tego, że kapitalizm w swoim zaawansowanym stadium i w stosunkowo "czystej" formie (np. brak publicznej służby zdrowia, płatna wyższa edukacja i generalnie wszystko w prywatnych rękach) może prowadzić do drastycznych nierówności i ograniczać mobilność społeczną. I że ograniczenie państwowych "kół ratunkowych" dla przeciętnych obywateli doprowadza do dziedziczenia biedy (np. brak kasy=kiepska edukacja i brak perspektyw) a nie równych szans i wybrania w darwinowski sposób najlepiej dostosowanych i najbystrzejszych.

Nie wymieniałem USA, bo średniak ma tam problem, ale z drugiej strony USA to miejsce dla najzdolniejszych, najwytrwalszych, najaktywniejszych, nieprzypadkowo ludzie z całego Świata dostają tam stypendia, o naukach ścisłych to nie wspomnę, bo stypendiów jest pełno i tacy są tam najchętniej widziani, ale nawet są stypendia dla dobrze grających w szachy uczelnia w St. Luis, biedni, ale ogarnięci dostaną tam stypendium, nawet prywatne fundacje rozdają tego sporo.

Po prostu w takim kraju nie inwestuje się w studia, których nie można potem spłacić, idzie się tam, gdzie są zarobki, to nie jest kraj na mnietką grę i tyle. To w Polsce ludzie idą na archeologię i chcą potem zarabiać tyle, co chirurg od operacji plastycznych.

USA mają swoje możliwości dla biednych, tylko trzeba zewrzeć szyki i coś poświęcić, wygodę i spokój,
można iść do woja, po odsłużeniu jakiegoś okresu dostaje się kasę na studia, niekoniecznie trzeba wybierać kierunki wojskowe i służyć dalej, można również pójść do cywila i dostać kasę na naukę, albo jakieś kursy. Tam mają tysiące pilotów, którzy potem przechodzą do cywila. Po prostu USA nie są krajem dla mnietkich narzekaczy jak to lubią sobie Polacy rozczulać się nad sobą.

[Medard]

Na koniec dodam, że mimo iż mam wiele uwag do systemu społecznego USA i jakoś dobrze mi w Europie, to jednak nie Polska z publiczną służbą zdrowia i edukacją dla każdego przoduje w rozwoju i wynalazczości, tylko jest krajem montownią, to u nas ludzie bez żadnych kompetencji, jacyś lalkarze, zostają ministrami, często od wszystkiego, a nie w USA, gdzie tak trudno zdobyć edukację bez zamożnych rodziców.
Kuba ma bardzo wysoki wskaźnik wyższego wykształcenia, np. rząd eksportuje lekarzy i profesjonalistów, do innych krajów i pobiera od tego prowizję, ale samo państwo to bieda. Państwo to system, ktoś musi mieć lepiej, inni gorzej, ma działać jako całość.

[Medard]

Zgoda, bo to wyższy poziom, gdzie też jest pomoc dla tych, którym się nie udało,
ale są to kraje, w których państwo nie przeszkadza prywatnemu biznesowi i to jest najważniejsze w gospodarce,
to clue kapitalizmu, żeby wspierać przepisami, tanimi kredytami itp.
a wysokie podatki nie przeszkadzają, aż tak bardzo, bo wytwarzane są produkty premium oraz wysokich technologii,
więc jest na wyższe pensje.

Jedyny problem jaki mam z tym porównaniem to fakt, że większość z nich przez wieki żyła z kolonializmu i wzbogacili się w tym czasie, najlepszym przykładem będą Anglia i Holandia, dlatego też zresztą Anglia jako pierwsza doszła do rewolucji przemysłowej (+religia nie ograniczająca przedsiębiorczości, brak chęci ekspansji religijnej (patrz: Hiszpania), złoża węgla i żelaza, mnogość rzek i kanałów transportowych i kilka mniejszych czynników). Dlatego też zalecanie robienia tego, co oni, u nas niekoniecznie doprowadzi do tego samego rezultatu.

Zgoda, ale to Hiszpania wcześniej wystartowała w wyścigu Światowym od Holandii i Anglii, to oni odkryli Amerykę, to oni się bardzo wzbogacili, a mimo to niedługo potem wiele razy zbankrutowali, to z Hiszpanami było coś nie tak, że nie interesowali się gospodarką, tylko religią, dostali łomot od Holendrów i Anglików, ale obu nacji wtedy bardzo innowacyjnych, Holendrzy mieli świetną armię lądową i największą flotę na Świecie, a Anglicy dobry pomysł na flotę, bo jeszcze wtedy mieli nieliczną, głownie korsarzy. My często podążamy podobną drogą do Hiszpanii, nawet jakiś ekonomista robił analizy porównawcze, bo oba państwa upadły, chociaż Hiszpania ostała się jako państwo, bo koronę hiszpańską zdobył Ludwik XIV dla wnuka i zgodził się na pozostawienie osobnego państwa, a my zupełnie zostaliśmy rozebrani, chociaż właściwie to car Rosji był królem Polski. Czyli byliśmy, tylko władca był nie taki jaki chcieliśmy

[Medard]

Tutaj film, jak Hiszpania bankrutowała prawie tak często jak obecnie Argentyna:

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Zgoda, ale to Hiszpania wcześniej wystartowała w wyścigu Światowym od Holandii i Anglii, to oni odkryli Amerykę, to oni się bardzo wzbogacili, a mimo to niedługo potem wiele razy zbankrutowali, to z Hiszpanami było coś nie tak, że nie interesowali się gospodarką, tylko religią, dostali łomot od Holendrów i Anglików, ale obu nacji wtedy bardzo innowacyjnych, Holendrzy mieli świetną armię lądową i największą flotę na Świecie, a Anglicy dobry pomysł na flotę, bo jeszcze wtedy mieli nieliczną, głownie korsarzy. My często podążamy podobną drogą do Hiszpanii, nawet jakiś ekonomista robił analizy porównawcze, bo oba państwa upadły, chociaż Hiszpania ostała się jako państwo, bo koronę hiszpańską zdobył Ludwik XIV dla wnuka i zgodził się na pozostawienie osobnego państwa, a my zupełnie zostaliśmy rozebrani, chociaż właściwie to car Rosji był królem Polski. Czyli byliśmy, tylko władca był nie taki jaki chcieliśmy

To wszystko się zgadza. Spotkałem się z bardzo ciekawym rozróżnieniem: Hiszpania szukała zawsze skarbów, a Anglicy i Holandia to były narody handlarzy, chodziło im zawsze o nawiązanie kontaktów handlowych na całym świecie. Hiszpania zrobiła tak jak gość który wygrał milion na giełdzie, rozjebała majątek w rekordowym czasie: a to na wojny w Niderlandach (maksymalny pożeracz hajsu), a to na kościoły, złote ołtarze, tymczasem wygnali Żydów, którzy byli specjalistami (lekarze, astronomowie, matematycy), no i skończyło się prędko babci sranie. Tak się dzieje najczęściej z krajami które stają się nagle bogate, następuje ogromne marnotrawstwo. Ciekawym wyjątkiem jest Norwegia po znalezieniu ropy.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Z ciekawostek historycznych, hiszpański statek przypłynął w tamtym czasie do Japonii, jeszcze zanim się zamknęła (a zamknęła się właśnie przez Hiszpanów), na pokładzie jezuici. Kanclerz Japonii ich zatrzymał, jezuici zaczęli się pruć, że jak ich nie puści wolno, to król Hiszpanii im wpierdoli i pokazali na globusie, jakimi wielkimi terenami rządzi. Kanclerz spytał jak to możliwe, że taki mały kraj włada takimi kawałek świata, na co jezuita-korek powiedział, że król wysyła najpierw jezuitów, którzy nawracają ludzi na chrześcijaństwo, a oni potem pomagają obalić miejscowe rządy. Kanclerz głupi nie był. Ukrzyżowane kilkadziesiąt osób, połowa - Japońscy chrześcijanie, połowa jezuici.

[Hatefire]

Z ciekawostek historycznych, hiszpański statek przypłynął w tamtym czasie do Japonii, jeszcze zanim się zamknęła (a zamknęła się właśnie przez Hiszpanów), na pokładzie jezuici. Kanclerz Japonii ich zatrzymał, jezuici zaczęli się pruć, że jak ich nie puści wolno, to król Hiszpanii im wpierdoli i pokazali na globusie, jakimi wielkimi terenami rządzi. Kanclerz spytał jak to możliwe, że taki mały kraj włada takimi kawałek świata, na co jezuita-korek powiedział, że król wysyła najpierw jezuitów, którzy nawracają ludzi na chrześcijaństwo, a oni potem pomagają obalić miejscowe rządy. Kanclerz głupi nie był. Ukrzyżowane kilkadziesiąt osób, połowa - Japońscy chrześcijanie, połowa jezuici.

"Milczenie" widziałeś? Świetny film. Powrót Scorsese, do naprawdę wysokiej formy. Koleś to wierzący katolik. Zresztą jego filmy czy to o boksie, czy mafii (Chłopców z ferajny widziałem ponad 20 razy hehe), to zawsze były moralitety. Tu już mógł pójść w kwestie religijne wprost, co w połączeniu z niezwykłym czuciem kina dało niesamowity efekt. Znaczy i w "Ostatnim kuszeniu Chrystusa" mógł, ale pamiętam ten film jako mniej udany, choć może powinienem znowu oglądnąć.

[trup]

z filmów ukazujących zbawienny wpływ chrześcijaństwa na rdzenną ludzkość to zdecydowanie "Misja"

[Hatefire]

z filmów ukazujących zbawienny wpływ chrześcijaństwa na rdzenną ludzkość to zdecydowanie "Misja"

To świetny film też. Ta ścieżka dźwiękowa, to jedna z moich ulubionych ustępuje chyba tylko tej Schifrina do Brudnego Harrego. Natomiast te dwa filmy są jednak trochę o czymś innym.

[trup]

No są o czymś innym, ale kierunek podobny.

[Hatefire]

No są o czymś innym, ale kierunek podobny.

No nie do końca. Scorsese nie rozlicza jednak kolonializmu. Tu kostium historyczny służy jednak rozliczaniu się z własną wiarą i upadkami względem niej.