mistrzsardu pisze: ↑11-10-2021, 12:59
Pytanie - czy ktoś mówił, że będzie łatwo? W zasadzie każda praca ma skutki uboczne - psychiczne lub fizyczne. Kwestia tego co chcemy z tym życiem zrobić. Żony kuzyn wyjechał na 5 lat do Anglii i pracował jako kierowca Tira. Wrócił i kupił mieszkanie w Budgoszczy za gotówkę. Chłop był zdeterminowany i osiągnął swój cel.
Ja jestem z wykształcenia socjologiem, ale chciałem się innych rzeczy uczyć i nie bałem się potu. Robiąc studia podyplomowe pracowałem w hurtowni budowlanej, remontowałem ją, rozwoziłem towar, składałem oferty, nosiłem worki i korona mi z głowy nie spadła, że się spociłem. Dużo się nauczyłem i już w budowlance zotałem. Tylko, że dla wielu magistrów praca fizyczna nie istnieje, wolą siedzieć na dupie i narzekać. Zgrabnie podsumował te sprawy mój kolega z roku, który ma agencję pracy. Inny kolega z roku narzekał, że w urzędzie mało zarabia na co właściciel agencji mu odpowiedział - "trzeba się było uczyć i iść na politechnikę, a nie luzackie studia wybierać". I to jest moim zdaniem sedno - jak sobie pościelesz tak się wyśpisz.
No świetnie, teraz alternatywą jest wyjazd z granicę na ciężarówkę? Chyba czas się zastanowić, do czego powinniśmy ogólnie dążyć, tak ogólnie, jako ludzkość - czy do tego, by każdy żył na jakimś tam podstawowym poziomie - czyli NORMALNIE PRACUJĄC był w stanie kupić mieszkanie, dobre jedzenie i stać go było na jazdę jakimś zwykłym samochodem - czy do tego, by rządził nami zwierzęcy instynkt, by ciągle walczyć o pieniądze, by przeżyć.
Dałeś swój przykład - Tobie się udało, świetnie. A jakby się nie udało? Jakbyś się uczył nowych rzeczy, wylewał siódme poty, a mimo tego i tak gówno z tego miał? Bo to jest właśnie rzeczywistość wielu ludzi. Korwiniści (nie mówię że Ty) mają zwyczaj dzielić ludzi na tych, co chce im się pracować i mają, i tych którym nie chce się pracować, i nie mają. Zupełnie pomijana jest tutaj zdecydowana większość problemu: czyli ci, którzy pracują, i nie mają.
Powiedzenie, że każdy jest kowalem swojego losu, to kłamstwo, ponieważ skupia się całkowicie na motywacjach wewnętrznych, całkowicie pomijając wpływ środowiska, w jakim człowiek się znajduje.