POlitykowanie

[Drone]

Dzieki, chyba zaczynam rozumiec juz sens tego o czym pisales.
Nie masz jednak wrazenia, ze pojawil sie nowy kosciol? Przynajmniej w mainstreamie i korpo. Arbitralnie przyznal sobie prawo do cenzury (co bylo absolutnym no-no na zachodzie do niedawna), decyduje o tresciach i ma wlasny jeszcze nie skodyfikowany "dekalog"?

Oczywiście. Kościoły pojawiają się wszędzie i na różnych poziomach. Czy to na państwowych (np. ZSRR to był jeden wielki kościół ze swoją reinterpretacją typowych motywów religijnych) czy na korporacyjnych (rytuały wewnętrzne w korporacjach, nowomowa, przekonanie o misji i wyjątkowości). Jeśli chodzi o biznes, to te tendencje przenikają nawet do słownika korporacyjnego: pojęcia misji, celów, kamieni milowych itd. I naturalne jest to, że idzie za tym cenzura, bo każda instytucja religijna i quasireligijna wytwarza od razu mechanizm obronny w postaci cenzury, nakazuje swoim wiernym widzieć świat przez pryzmat określonych wartości. Dlatego uważam, że doświadczenie indywidualne koniec końców jest lepsze, nie jest obarczone potrzebą i nakazem bycia rycerzem instytucji/kościoła/państwa.

To w ogóle jest bardzo ciekawy temat, który trudno wyczerpać w paru postach na forum, a który zasługuje na bycie przedmiotem normalnych badań.

[Pan_Kimono]

Zgadzam sie, natomiast uwazam, ze obecne trendy w szeroko rozumianej sferze mediow ida w kierunku tlumienia indywidualizmu. To jest moj glowny zarzut do lewej strony. Mamy nawet nowa wersje polowan na czarownice, vide Rowling i setki innych publicznie linczowanych osob. Mamy myslozbrodnie, ktora ruguje Cie z zycia publicznego, rozliczanie przeszlosci (dziennikarze szukajacy tweetow sprzed lat, gdzie ktos napisal cos sprzecznego z obecnym paradygmatem, a pozniej lincz), jest nawet typowo rewolucyjne "pozeranie swoich dzieci", wojna o to kto jest bardziej radykalnym lewicowcem itp. I moj najwiekszy zarzut - ignorowanie faktow na rzecz uznaniowosci. Zwyczajna nowa religia, ze swoimi kaplanami, prozelityzmem
i aparatem cenzorskim. Mnie to przeraza, wiadomo, ze historia sie nie powtarza tylko rymuje, ale widze tu tyle zagrozen, ze nie spodziewalbym sie dobrego efektu tych zmian. Moze w innych czasach i spokojniejszej politycznie rzeczywistosci tak, ale jestesmy w "ciekawym" momencie historii i Europa i zachod pozbawiajac sie swoich fundamentow, zamiast budowac na nich, stawia sie z gory na przegranej pozycji. Jest szansa, ze bedzie lepiej, natomiast wg mnie jest ona nikla.

*zeby bylo jasne - mowiac o fundamentach mam na mysli wartosci i dziedzictwo i oswiecenia i reformacji i katolicyzmu

[Drone]

Oczywiście, że kultura Zachodu jest zmanierowana i przegina się niebezpiecznie w określoną stronę, czemu z kolei towarzyszą idiotyczne próby reakcji z drugiej strony. Zamiast prowadzić rozsądne dyskusje, to oponenci (wyznawcy) wolą mieszkać w szufladach i tylko wychylać się z nich, by wykrzyczeć swoje racje. Co do fundamentów, to nie da się ich tak łatwo wykorzenić: jeżeli ktoś sztucznie stłumi pewne tendencje, to one objawią się w sposób nieświadomy gdzie indziej. Na tym polega właśnie bolączka zatwardziałych ateistów, którzy np. cierpią na przymus przekonywania do swoich racji albo mają swoje śmieszne świeckie rytuały. Oczywiście są ludzie, którzy są naturalnymi ateistami i wtedy tego problemu nie ma (mówię na wszelki wypadek, żeby nie wrzucać wszystkich do jednego wora). Generalnie nie wiem, dokąd to zmierza - mam wrażenie, że nic konkretnego się z tego nie wyłoni, ani porządek, ani nie porządek, że będziemy przez najbliższe dziesięciolecia pływać w tym sosie.

[Ascetic]

Zgadzam sie, natomiast uwazam, ze obecne trendy w szeroko rozumianej sferze mediow ida w kierunku tlumienia indywidualizmu. To jest moj glowny zarzut do lewej strony. Mamy nawet nowa wersje polowan na czarownice, vide Rowling i setki innych publicznie linczowanych osob. Mamy myslozbrodnie, ktora ruguje Cie z zycia publicznego, rozliczanie przeszlosci (dziennikarze szukajacy tweetow sprzed lat, gdzie ktos napisal cos sprzecznego z obecnym paradygmatem, a pozniej lincz), jest nawet typowo rewolucyjne "pozeranie swoich dzieci", wojna o to kto jest bardziej radykalnym lewicowcem itp. I moj najwiekszy zarzut - ignorowanie faktow na rzecz uznaniowosci. Zwyczajna nowa religia, ze swoimi kaplanami, prozelityzmem
i aparatem cenzorskim. Mnie to przeraza, wiadomo, ze historia sie nie powtarza tylko rymuje, ale widze tu tyle zagrozen, ze nie spodziewalbym sie dobrego efektu tych zmian. Moze w innych czasach i spokojniejszej politycznie rzeczywistosci tak, ale jestesmy w "ciekawym" momencie historii i Europa i zachod pozbawiajac sie swoich fundamentow, zamiast budowac na nich, stawia sie z gory na przegranej pozycji. Jest szansa, ze bedzie lepiej, natomiast wg mnie jest ona nikla.

*zeby bylo jasne - mowiac o fundamentach mam na mysli wartosci i dziedzictwo i oswiecenia i reformacji i katolicyzmu

wiesz. prawaki też chcą narzucić jedyny słuszny model myślenia, rodziny i wielu innych sfer naszego, póki co prywatnego życia.

[Drone]

Problem zawsze zaczyna się tam, gdzie jakaś strona mówi, jak należy żyć i "nie rób tego, bo to się dla ciebie źle skończy, może nie wtrącimy cię do więzienia, ale ludziom to się nie podoba, możesz dostać w papę na ulicy za te zbyt ciasne spodnie".

[Pan_Kimono]

Zgadzam sie, natomiast uwazam, ze obecne trendy w szeroko rozumianej sferze mediow ida w kierunku tlumienia indywidualizmu. To jest moj glowny zarzut do lewej strony. Mamy nawet nowa wersje polowan na czarownice, vide Rowling i setki innych publicznie linczowanych osob. Mamy myslozbrodnie, ktora ruguje Cie z zycia publicznego, rozliczanie przeszlosci (dziennikarze szukajacy tweetow sprzed lat, gdzie ktos napisal cos sprzecznego z obecnym paradygmatem, a pozniej lincz), jest nawet typowo rewolucyjne "pozeranie swoich dzieci", wojna o to kto jest bardziej radykalnym lewicowcem itp. I moj najwiekszy zarzut - ignorowanie faktow na rzecz uznaniowosci. Zwyczajna nowa religia, ze swoimi kaplanami, prozelityzmem
i aparatem cenzorskim. Mnie to przeraza, wiadomo, ze historia sie nie powtarza tylko rymuje, ale widze tu tyle zagrozen, ze nie spodziewalbym sie dobrego efektu tych zmian. Moze w innych czasach i spokojniejszej politycznie rzeczywistosci tak, ale jestesmy w "ciekawym" momencie historii i Europa i zachod pozbawiajac sie swoich fundamentow, zamiast budowac na nich, stawia sie z gory na przegranej pozycji. Jest szansa, ze bedzie lepiej, natomiast wg mnie jest ona nikla.

*zeby bylo jasne - mowiac o fundamentach mam na mysli wartosci i dziedzictwo i oswiecenia i reformacji i katolicyzmu

wiesz. prawaki też chcą narzucić jedyny słuszny model myślenia, rodziny i wielu innych sfer naszego, póki co prywatnego życia.

wg mnie zagrozenie moze isc z obu stron, przy obecnej radykalizacji lewej strony, nie ma bata, zeby prawa sie rowniez nie zradykalizowala.

[Pan_Kimono]

Oczywiście, że kultura Zachodu jest zmanierowana i przegina się niebezpiecznie w określoną stronę, czemu z kolei towarzyszą idiotyczne próby reakcji z drugiej strony. Zamiast prowadzić rozsądne dyskusje, to oponenci (wyznawcy) wolą mieszkać w szufladach i tylko wychylać się z nich, by wykrzyczeć swoje racje. Co do fundamentów, to nie da się ich tak łatwo wykorzenić: jeżeli ktoś sztucznie stłumi pewne tendencje, to one objawią się w sposób nieświadomy gdzie indziej. Na tym polega właśnie bolączka zatwardziałych ateistów, którzy np. cierpią na przymus przekonywania do swoich racji albo mają swoje śmieszne świeckie rytuały. Oczywiście są ludzie, którzy są naturalnymi ateistami i wtedy tego problemu nie ma (mówię na wszelki wypadek, żeby nie wrzucać wszystkich do jednego wora). Generalnie nie wiem, dokąd to zmierza - mam wrażenie, że nic konkretnego się z tego nie wyłoni, ani porządek, ani nie porządek, że będziemy przez najbliższe dziesięciolecia pływać w tym sosie.

Zgoda.

[Ascetic]

Zgadzam sie, natomiast uwazam, ze obecne trendy w szeroko rozumianej sferze mediow ida w kierunku tlumienia indywidualizmu. To jest moj glowny zarzut do lewej strony. Mamy nawet nowa wersje polowan na czarownice, vide Rowling i setki innych publicznie linczowanych osob. Mamy myslozbrodnie, ktora ruguje Cie z zycia publicznego, rozliczanie przeszlosci (dziennikarze szukajacy tweetow sprzed lat, gdzie ktos napisal cos sprzecznego z obecnym paradygmatem, a pozniej lincz), jest nawet typowo rewolucyjne "pozeranie swoich dzieci", wojna o to kto jest bardziej radykalnym lewicowcem itp. I moj najwiekszy zarzut - ignorowanie faktow na rzecz uznaniowosci. Zwyczajna nowa religia, ze swoimi kaplanami, prozelityzmem
i aparatem cenzorskim. Mnie to przeraza, wiadomo, ze historia sie nie powtarza tylko rymuje, ale widze tu tyle zagrozen, ze nie spodziewalbym sie dobrego efektu tych zmian. Moze w innych czasach i spokojniejszej politycznie rzeczywistosci tak, ale jestesmy w "ciekawym" momencie historii i Europa i zachod pozbawiajac sie swoich fundamentow, zamiast budowac na nich, stawia sie z gory na przegranej pozycji. Jest szansa, ze bedzie lepiej, natomiast wg mnie jest ona nikla.

*zeby bylo jasne - mowiac o fundamentach mam na mysli wartosci i dziedzictwo i oswiecenia i reformacji i katolicyzmu

wiesz. prawaki też chcą narzucić jedyny słuszny model myślenia, rodziny i wielu innych sfer naszego, póki co prywatnego życia.

wg mnie zagrozenie moze isc z obu stron, przy obecnej radykalizacji lewej strony, nie ma bata, zeby prawa sie rowniez nie zradykalizowala.

Panie Kimonie, przecież już jest zradykalizowana. ale dobra, nie drążę. tutaj myślę, że preferencje polityczne mają wpływ na to kto i na ile widzi mocne barwy z tym wiadomo, że nie sposób dyskutować bo to jest ściśle subiektywne wrażenie i odczucie

[Pan_Kimono]

Oj mi sie wydaje, ze do radykalizacji jest jeszcze daleko, chociaz to zaczyna juz sie dziac. Najlepszy przyklad to to co sie dzieje w mundurowce w Niemczech.

Pewnie tu sie nie zgodzimy, natomiast ja uwazam, ze lewica poszla w duzo wieksza ekstreme plus ma dodatkowo poparcie molochow medialnych. Prawica, jest systematycznie marginalizowana od mniej wiecej rewolucji hipisow. Dodatkowo, nie widze mozliwosci masowego poparcia pogladow radykalnej prawicy, w przeciwienstwie do pogladow lewicowych ruchow.

[Bloodcult]

Wystarczy sobie przypomnieć skinów z lat 90. Do takiej radykalizacji "prawica" nigdy nie wróci.

Radykalizacja prawicy będzie odbywać się tylko i wyłącznie ideologicznie (więcej Braunów a mnie Arturów Zawiszów).

[Pan_Kimono]

Nigdy nie mow nigdy, natomiast uwazam, ze predzej do takiej ekstremy dojdzie lewica, pozniej dopiero pojawi reakcja z drugiej strony. Ale to moje wrozenie z fusow.

[Bloodcult]

Lewica to oczywiście że się zredukuje w stronę eskalacji przemocy. Widać to po nagraniach z USA jak biją niepełnosprawnego na wózku za czapkę MAGA

[Ascetic]

Oj mi sie wydaje, ze do radykalizacji jest jeszcze daleko, chociaz to zaczyna juz sie dziac. Najlepszy przyklad to to co sie dzieje w mundurowce w Niemczech.

Pewnie tu sie nie zgodzimy, natomiast ja uwazam, ze lewica poszla w duzo wieksza ekstreme plus ma dodatkowo poparcie molochow medialnych. Prawica, jest systematycznie marginalizowana od mniej wiecej rewolucji hipisow. Dodatkowo, nie widze mozliwosci masowego poparcia pogladow radykalnej prawicy, w przeciwienstwie do pogladow lewicowych ruchow.

mhh. z tego co w internetach piszą mam też taki obraz.
może być też tak, że ze względu na "poprawność polityczną", tak, żeby się starać na ile się da, odcinać od lat 30tych, działają panicznie i każdy, nawet najmniejszy objaw radykalizmu starają się dusić w zarodku.

[Pan_Kimono]

wszystko mozliwe, natomiast jesli przy takiej wycince wiadomego tematu, ludzie z elitarnych jednostek dalej w to brna, to chyba jednak cos jest na rzeczy. Oprocz KSK chyba byla ostatnio taka akcja z ich jednoska AT

[Nerwowy]

O jakiej radykalizacji prawicy my w ogóle rozmawiamy skoro na najwyższych stanowisakch w tym państwie (oraz KK) mamy już ludzi którzy wprost określają pewną część społeczeństwa jako niżej postawioną i którą należy zwalczać (w domyśle: "utylizować ścierwo" jak określiłby to nasz forumowy kolega)?

[Drone]

Bo Bloodcult radykalizację prawicy rozumie tak, że skini chodzą po ulicy i dają w ryja. Chciałbym przypomnieć, że w sytuacji takiej, gdy władza segreguje ludzi i daje zielone światło, żeby zwykłe patusy wyrażały swoją jawną niechęć do wszystkich "innych", łysi na ulicy już nie mają co robić.

[Pan_Kimono]

Bo Bloodcult radykalizację prawicy rozumie tak, że skini chodzą po ulicy i dają w ryja. Chciałbym przypomnieć, że w sytuacji takiej, gdy władza segreguje ludzi i daje zielone światło, żeby zwykłe patusy wyrażały swoją jawną niechęć do wszystkich "innych", łysi na ulicy już nie mają co robić.

pomijajac polski kontekst, to to dzieje sie przeciez z obu stron, na zachodzie ewidentnie z lewej.

[Pan_Kimono]

O jakiej radykalizacji prawicy my w ogóle rozmawiamy skoro na najwyższych stanowisakch w tym państwie (oraz KK) mamy już ludzi którzy wprost określają pewną część społeczeństwa jako niżej postawioną i którą należy zwalczać (w domyśle: "utylizować ścierwo" jak określiłby to nasz forumowy kolega)?

W przypadku PiSu to tylko marketing - dam sobie reke uciac, ze temat lgbt wyszedl im w fokusach przed druga tura, jako cos czym mozna urwac trzaskowskiemu troche glosow. Ciekawe, ze Ci niby katoliccy i prawicowi poslowie jakos cicho siedza w temacie aborcji:D PiS to najbardziej skurwiala i zaklamana ekipa jaka sie chyba w PL przytrafila. Juz wiecej szacunku mam do RAZEM, chociaz akcja z subwencjami troche naruszyla moja wiare w szczerosc ich idealow;)

[Bloodcult]

LOL. PiS to nie prawica a to ich "segregowanie ludzi" to urojenia czytelników wyborczej. Przecież to nawet nie ich marketing bo sami tematu lgbt nie poruszają tylko muszą się z insynuacji tłumaczyć dziennikarzom.

Tylko czekać aż ten PIS, ponownie Auswitz otworzy. Oczywiście w domyśle otworzy ponownie bo naprawdę nie zrobi nic

[Pan_Kimono]

eee bez kitu, przed druga tura wyborow sami wyskoczyli z tym tematem