Ślady podziemia,stare listy,flyers,wspomnienia...

ogólne rozmowy o tym i owym... tylko metal prosimy....

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11079
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: Ślady podziemia,stare listy,flyers,wspomnienia...

06-09-2020, 13:06

helpme pisze:
06-09-2020, 12:53
Jest i czarnoksiężnik, ale tamten na zdjęciu - i tu kwestia czy to będzie ułatwienie - nie miał make-upu.
weź no lepiej przewertuj ten Vox Mortis, bo mi się nie chce iść do piwnicy tej :)
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1156
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: Ślady podziemia,stare listy,flyers,wspomnienia...

06-09-2020, 13:15

I tak zrobię - tylko w tej chwili nie uda mi się przekopać pudeł z bibułą :cry:
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11079
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: Ślady podziemia,stare listy,flyers,wspomnienia...

06-09-2020, 13:17

fajne stare foty, były dodane do reedycji materiałów OLD FUNERAL.
w środku Varg
Obrazek
Varg drugi od prawej
Obrazek
Varg , pod logo, grzywka dopiero się pojawiła :)
Obrazek
Varg , pierwszy z lewej
Obrazek
gej party, Varg pierwszy po lewo (polewaj ! ) koszulka Order From Chaos , bdb!
Obrazek
Ostatnio zmieniony 06-09-2020, 13:26 przez SODOMOUSE, łącznie zmieniany 3 razy.
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1156
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: Ślady podziemia,stare listy,flyers,wspomnienia...

06-09-2020, 13:21

^ O, na pierwszej fotce jest też "czarnoksiężnik", ale ten niestety nie ma szpicy na czapie :wink:
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11079
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: Ślady podziemia,stare listy,flyers,wspomnienia...

06-09-2020, 13:27

helpme pisze:
06-09-2020, 13:21
^ O, na pierwszej fotce jest też "czarnoksiężnik", ale ten niestety nie ma szpicy na czapie :wink:
przechodził nabór do składu, ale chujowy wokal, go zdyskwalifikował :)))
helpme
weteran forumowych bitew
Posty: 1156
Rejestracja: 30-04-2019, 07:55

Re: Ślady podziemia,stare listy,flyers,wspomnienia...

06-09-2020, 13:35

SODOMOUSE pisze:
06-09-2020, 13:27
helpme pisze:
06-09-2020, 13:21
^ O, na pierwszej fotce jest też "czarnoksiężnik", ale ten niestety nie ma szpicy na czapie :wink:
przechodził nabór do składu, ale chujowy wokal, go zdyskwalifikował :)))
Ale z pseudonimem Czarna Żmija i takim charakterem wyprzedził norweski black metal :wink:
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11079
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: Ślady podziemia,stare listy,flyers,wspomnienia...

06-09-2020, 14:56

Yattering, Sceptic
Obrazek
Obrazek
ta sesja Immortala, była motzna...
Obrazek
Nasum
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 15847
Rejestracja: 21-01-2011, 11:12

Re: Ślady podziemia,stare listy,flyers,wspomnienia...

06-09-2020, 17:05

Sprawa z Yattering to była heca na całego. Tak wychwalany, podziwiany przez pana menago , potem w tym samym czasopismie wylał wiadro pomyj... pewnie sporo winy było w tym wszystkim Świerszcza, ale już pal to licho. Potencjał mieli ogromny, ale niestety, zaprzepaszczono wszystko. Szkoda.
Awatar użytkownika
Maleficio
zahartowany metalizator
Posty: 5330
Rejestracja: 13-11-2005, 14:38
Lokalizacja: Sjakk Matt Jesu Krist
Kontakt:

Re: Ślady podziemia,stare listy,flyers,wspomnienia...

06-09-2020, 19:26

Yattering to najlepsza kapela Death Metalowa jaka kiedykolwiek była w Bolandzie.
Awatar użytkownika
trup
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16853
Rejestracja: 26-11-2009, 14:38

Re: Ślady podziemia,stare listy,flyers,wspomnienia...

06-09-2020, 20:29

Ach ta cięta ironia.
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11079
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: Ślady podziemia,stare listy,flyers,wspomnienia...

06-09-2020, 21:55

hehe, pamiętacie kącik humoru Kurdem All ?
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
uglak
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9998
Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
Lokalizacja: ארץ ישראל

Re: Ślady podziemia,stare listy,flyers,wspomnienia...

06-09-2020, 22:36

Wyborny humor! Bawił dwunasto-, a nawet trzynastolatków.
Guilty of being right
Awatar użytkownika
SODOMOUSE
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11079
Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
Lokalizacja: POSERSnań

Re: Ślady podziemia,stare listy,flyers,wspomnienia...

06-09-2020, 22:40

uglak pisze:
06-09-2020, 22:36
Wyborny humor! Bawił dwunasto-, a nawet trzynastolatków.
mnie bawi nadal
Awatar użytkownika
trup
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16853
Rejestracja: 26-11-2009, 14:38

Re: Ślady podziemia,stare listy,flyers,wspomnienia...

07-09-2020, 00:26

Grishnack - wywiad 1991 :-)

_____________________
P: Po pierwsze, czy Burzum to zespół jednego człowieka ?

G: Po pierwsze, nie jestem człowiekiem ! Ale prawdą jest, że jestem jedynym napaleńcem w Burzum.

P: Czy trudno było samemu grać na wszystkich instrumentach ?

G: W niektórych utworach tak, ale w większości przypadków było to łatwe.

P: Teraz, kiedy nagrałeś swój debiut, jak go nazwiesz ?

G: Myślę, że dobrze dla Burzum będzie nazwać debiut po prostu Burzum, tak też zresztą zrobiłem. Wielu starych bogów nazywało swe debiuty jedynie nazwą zespołu, więc może przywoła to ich ducha.

P: W jak wielu egzemplarzach masz nadzieję sprzedać ten album ?

G: Tak wielu, bym mógł żyć z muzyki. Podziemie jest martwe, pozostali jedynie pozerzy.

P:Co myślisz o Darkthrone, od kiedy zmienili swój styl, z technicznego death metalu na black metal ?

G: Darkthrone zawsze grało black metal, Soulside Journey ma całkowice black metalowe teksty, więc jest blackowym albumem. Ich nowy styl jest po prostu jeszcze bardziej black metalowy. Myślę, że to lepiej

P: Ile dostajesz kasy za każdy tysiąc sprzedanych kopii ?

G: Dziesięć tysięcy NOK, czyli 130 - 140 dolarów.

P: Czyje nowe albumy wyda DSP ?

G: Abruptum, Mayhem, może Arcturus ?

P: Co sądzisz o Entombed, kiedy pokazali się w szwedzkiej telewizji i w MTV ?

G: Zawsze nienawidziłem Entombed ! Ich drugi album jest lepszy niż Left Hand Path. Left Hand Pathi to totalne dno death Metalu. Fałszywi ludzie znajdą się wszędzie. A tak poza tym to nie jest MTV tylko NTV - Nigger ( Murzyńska ) Television.

P: Co byś chciał zrobić ze wszystkimi fałszywymi ludźmi ?

G: Urwać im głowy i pieprzyć na śmierć !

P: Nosisz czarne ciuchy i gwoździe ?

G: Jasne, że noszę czarne ciuchy. Gwoździe zakładam tylko do walki ze średniowiecznymi maniakami z Bergen.

P: Jaki jest totalnie klasyczny album death metalowy ?

G: Morbid Tales.

P: Plany na przyszłość ?

G: Abruptum musi być norweskie ! Plany na przyszłość: wywołać wojnę ze Szwecją !
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
Awatar użytkownika
trup
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16853
Rejestracja: 26-11-2009, 14:38

Re: Ślady podziemia,stare listy,flyers,wspomnienia...

07-09-2020, 00:31

Grishnack wywiad 1993
------------------------

Sława Burzum ! ! !


Wywiad z gravem Grishnackhiem z Burzum, wydrukowany w Nifelheim Magazine w 1993, rozmawiał Marco Lokhorts.

M: Jaki jest obecny skład zespołu ?

G:Obecny skład jest nieskomplikowany. Ja. Skorzystałem z usług sesyjnego basisty podczas nagrywania ,,Aske" ( Samoth z Emperor ), ale to nigdy się nie powtórzy. Składu potrzebowałbym na koncerty, a tych na razie nie planuję.

M: Co oznaczają słowa Hrabia Grishnackh i Burzum ?

G: Burzum oznacza ciemności w języku zapomnianym przez śmiertelników. Hrabia Grishnackh oznacza coś nieprzyjemnego, a reszty się domyśl.

M: Czy grasz sam na wszystkich instrumentach, kiedy nagrywasz Burzum czy też korzystasz z muzyków sesyjnych ?

G:Na wszystkich albumach sam nagrałem wszystkie instrumenty ( oprócz basu na Aske ). Myślę, że jest już za późno aby korzystać z muzyków sesyjnych, gdyż oni zawsze mają inny styl grania na bębnach, gitarach, itd. Wyszłoby z tego coś zupełnie innego, więc dałem sobie z tym spokój. Poza tym, tylko ja wiem jak to zrobić. To konstrukcja mojego ego.

M: Jak robisz próby, czy nie jest to trudne gdy jesteś sam w studio ?

G: Gram na różnych instrumentach i zbieram je w studio.

M: Jesteś zadowolony z nowego mini albumu Aske ?

G: Jestem zadowolony, yeah, ale to miał być drugi pełnowymiarowy album, sądze że D.S.P. ( Deathlike Sound Productions - wytwórnia, dla której nagrywał Burzum - przyp. tłumacza ) nie zrozumieli tego na czas. Drugi album jest zrealizowany w kwietniu 1992 i starzeje się już, wyjdzie we wrześniu 1993, czyli dosyć późno ( to będzie płyta wydana pod szyldem hrabiego Grishnackha ).

M: Czy możesz coś powiedzieć o trzecim albumie Burzum ?

G: Płyta, która wyjdzie we wrześniu, jest tak naprawdę drugim albumem Burzum, troche już leżał i sporo black metalowych dzieciaków zerżneło z niego co nieco, więc kiedy wyjdzie to nie będzie to żadna nowość na scenie, powstała już prawie setka klonów... Więc prawdopodobnie kiedy będzie wydany trzeci prawdziwy album Burzum, on będzie czymś nowym, ale nie chcę o tym mówić, zanim to się stanie, żeby żadni idioci nie zerżneli z niego czegokolwiek. Nie nagrałem go wtedy kiedy powinienem był ( środek 1992 ). Także przez D.S.P., przez ich powolną pracę.

M: Masz jakieś plany co do koncertów ?

G: Nie, raczej nie, może Video.

M: Jak jest z Mayhem, kiedy skończycie nagrywać album ?

G: Nigdy więcej nie zagram na basie w Mayhem. Jestem Burzum i potrzebuje tylko samego siebie.

M: Co z nadzorem prawnym, słyszałem że w sądzie powiedziałeś że nie byłeś osobiście zamieszany w podpalenia kościołów, lecz związałeś się z tym dla załatwienia zespołowi popularności.

G: Tak, powiedziałem sądowi że chodziło o popularność, na szczęście mi uwierzyli...

M: Co myslisz o scenie black metal w Norwegii i w Europie ?

G: Nie interesuje mnie gówniana scena black norwesko - europejska. Nie nawidzę metalowych głupków. Słucham dwóch czy trzech black metalowych kapel, reszta może się pierdolić.

M: Co myślisz o zespole Anus Cunt, który właśnie nagrał demo zatytuowane ,,Never mind the Burzum, here's the Anus Cunt" ?

G: Nigdy o tym nie myślałem. Nigdy nie słyszałem o tym zespole i nie interesuje mnie on. Wiem co lubię, są zespoły których lubię słuchać i ignoruje gówniane zespoły dzieciaków.

M: Jakie książki okultystyczne cię interesują ?

G: Nie ważne jakie książki mam, nie intersuje mnie żadna książka napisana przez Anota ,,kaczkę" LaVey'a.

M: Czy książki inspirują cię do pisania tekstów ?

G: Tak, ksiązka może mnie zainspirować do napisania wiersza.

M: Czy mógłbys opisać miejsce w norwegii w którym żyjesz ?

G: Miasto nadbrzeżne, otoczone ze siedmioma wzgórzami i morzem z zachodu. Krajobraz wokół miasta to góry, góry i góry. Deszcz pada tam prawie codziennie i wieją silne wiatry. Moje rodzinne miasto nazywa się Bergenand, nazwa oznacza góry. Tylko Bergen jest prawdziwe ! Śmierć Norwegii, niech żyje Hordaland !

M: Co robisz poza Burzum ?

G: Tylko Burzum jest ważne ! Nie ma nic poza Burzum.

M: Ostatnie słowo.

G: Heil Hitler
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
Awatar użytkownika
trup
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16853
Rejestracja: 26-11-2009, 14:38

Re: Ślady podziemia,stare listy,flyers,wspomnienia...

07-09-2020, 00:32

iii... 1996

-----------------------------------

Wywiad Z Grishnackhiem z 1996 roku, rozmawiał Bjorn Halberg.

B.H: Podaj swoje imię, wiek i adres.

G: Nazywam się Varg Vickernes. Urodziłem się 11 lutego 1973 roku, a przebywam w więzieniu w Trondheim.

B.H: Dokładnie za co zostałeś skazany ?

G: Zostałem skazany za kradzież i posiadanie 125 kg dynamitu i 25 kg glynitu; podpalenie czterech żydowskich świątyń ( kościołów ), z których trzy spłonęły doszczętnie, trzy włamania, morderstwo pierwszego stopnia ( choć naprawde było to morderstwo 2 stopnia ) i... Nie, to nie wszystko. Byłem oskarżony o pięć podpaleń żydowskich świątyń, dwukrotne zbeszczeszczenie grobu; znaleziono też 3000 pocisków do karabinu i pistoletu ( policja skonfiskowała je, ale nie wpisała na listę rzeczy skonfiskowanych ). Nie uznano mnie winnym jednego podpalenia ( kościół w Fantoft ), obecnie sąd zastanawia się, czy zdjąć ze mnie oskarżenia o takie rzeczy jak beszczeszczenie grobów. Przyznałem się do posiadania dynamitu i glynitu, oraz do zabójstwa w samoobronie. W samoobronie rozumianej nieco szerzej niż w ich rozumieniu, gdyż ich system prawny nie precyzuje tego, a ja wciąż byłem zagrożony, nawet kiedy Aarseth ( gość, którego zabiłem ) zaczął uciekać. W żadnej z tych spraw nie było dowodów bezpośrednich, oczywiście za wyjątkiem dynamitu, którego 150 kg znaleziono u mnie w piwnicy. W pozostałych przypadkach uznano mnie winnym tylko dlatego, że jeden lub dwu świadków stwierdziło, że zrobiłem to i to i że widziało mnie. Wiele dowodów było tak marnej jakości, że mój nowy prawnik stwierdził, że zaskoczyło go to, że zostałem skazany za pierwszym razem. W jednym z przypadków było pewne to, że nie uczyniłem tego ( przypadek Asane - Kirke ). Podsumowując, nigdy tego nie udowodniono, ale zostałem skazany.

B.F: Powiedziałeś, że założyciel Mayhem, Oystein Aarseth został zabity w samoobronie. Dlaczego miałby on chcieć cię zabić ?

G: Chciał zabić mnie z wielu powodów. Porzuciłem jego wytwórnię, a robiąc to zostawiłem mu jedynie zespoły sprzedające się fatalnie ( Abrutum i taki tam śmieć ). Kilkakrotnie sprawiłem, że wyszedł na kompletnego idiotę np. demaskując przed innymi jego kłamstwa. Prowadziłem rasistowską propagandę wśród naszego otoczenia. Ważniejsze było to, że stałem się bardziej interesujący dla mediów niż on. Z kilku powodów było dla niego ważnym, by być w centrum wszystkiego. To było przekleństwem, ponieważ ja robiłem coś w momencie, kiedy on o tym mówił, dzięki czemu nikt nie brał go na poważnie, widziano w nim mocnego w gębie i niczym innym. Zwalił to na mnie, gdyż uważał, że przeze mnie wychodzi na głupka ( jakim, rzecz jasna, był ). Musisz pamiętać, że przez długi czas to on był centrum całego ruchu, miał 25 lat kiedy ja miałem 19 ( i 20 kiedy go zabiłem ) i traktował poważnie to, że ludzie woleli słuchać mnie niż jego. Był komunista i nie podobało mu się, że większość popierała moje rasistowskie i nacjonalistyczne hasła. Nie podobał mu się kierunek, w którym to wszystko się rozwijało i postanowił to rozwiązać, zabijając mnie. Próbował udowodnić mój udział w kilku przestępstwach, lecz tego nie zrobił. Powodem dla którego nie szanowałem go, był fakt iż był on niekompetentny i niezdolny do efektywnego rozwoju swojej firmy. Miał zawsze wiele pięknych słów, ale nigdy nie zrobił niczego co obiecywał. Był opętany przez satanizm i nie podobało mu się, gdy próbowałem wprowadzić ,,Odynizm" na scenę. Nienawidził mnie za to. Oglądał cały czas sprośne filmy, podejrzewaliśmy go nawet o biseksualizm czy homoseksualizm. Nie chciałem z nim nic robić, bo wywołało by to pogardę. On był świnią i mówiłem o tym wszystkim. Byłem zły, ponieważ zmarnowałem sporo czasu, energii i wiary współpracując z jego wytwórnią, a wszystko to zostało zmarnowane. W porządku, byłem młody, ale to było głupie, tak wierzyć w jego wytwórnię. Mówiąc krótko, miałem powody by go nienawidzieć, a ponieważ on o tym wiedział, nienawidził mnie. To co powiedziałem o nim to prawda i dowód na to, że prawda nie zawsze jest dla wszystkich przyjemna. Stwierdziłem i nadal twierdzę, że zabiłem go w samoobronie, ponieważ zaatakował mnie i nie inaczej było, kiedy to pojawiłem się w jego mieszkaniu by powiedzieć mu ,,Fuck off i zakończyć sprawy. Chciał toturować mnie do śmierci, nagrać to i sprzedawać jako "gorący towar"; wiem o tym, gdyż powiedział mi to jego przyjaciel. Zatakował mnie i próbował zabić ( przy użyciu noża ). Nie udało mu się, ale wiedziałem, że jeśli nie zakończę tego, to dam mu tym samym drugą szansę, a na to nie mogłem pozwolić. Może za drugim razem miałby więcej szczęścia ? Oto dlaczego nazywam to samobroną. Na początku była to legalna samobrona, ale od kiedy zaczął uciekać, przestała być legalna i stała się zabójstwem z premedytacją.

B.F: Głośna była historia o dziewczynie ( Marii czy jakoś tak ), która podpaliła dom wokalisty szwedzkiego Therion. Czy ciągle odmawiasz komentarzy w tej sprawie ?

G: Jak to ciągle ? Nie wiem, co to w ogóle miało wspólnego ze mną. Ona ( Suvi Marjatta, nie Maria ) podłożyła ogień pod dom tego kolesia z Therion tydzień po tym jak byłem w Szwecji. Myślę, że skojarzono mnie z tym wszystkim z powodu podpisanego dla jaj albumu, ona wiedziała gdzie oni mają próby i dlatego to zrobiła. Podłożyła ogień pod drzwi i przybiła do ściany album podpisany przeze mnie. Zadzwoniła następnie do Norwegii i powiedziała mi co zrobiła. Oczywiście wyczułem, że była szalona ( i skończyła w szpitalu dla umysłowo chorych ), ale nam wydawało się to nieco zabawne. My ( w Norwegii ) traktowaliśmy takie numery jako żarty, nie braliśmy tego na poważnie. Napisałem list do tego gościa z Therion i napisałem, że chyba zgubiłem paczkę zapałek, będąc w Szwecji, czy coć w tym stylu. Podpisałem ten album dlatego, że nie lubiśmy ich, od czasu jak zaczęli zgrywać się na gwiazdy rocka, i brać siebie tak poważnie. Udałem więc, że sam robię za gwiazdę, podpisałem mój własny album i tak dałem go im ( jak by to było oczywiste, że ich interesował ). Oczywiście, była to ironia i dowcip, lecz niepotrzebnie Suvi M. wzięła to tak poważnie. Podpalenie nie miało jednak nic wspólnego ze mną i z początku widziałem w tym tylko żart, jednak potem pojawiły się plotki o mnie, a przecież będąc tam byliśmy bez kasy ( ja i facet z Abrubtum ), nie mieliśmy dość paliwa by dojechać do ich miejsca prób. Dlatego też ona musiała być tam szyciej. Miałem przez to sporo problemów, ludzie mówili, że wysłałem swoją dziewczynę by podpaliła ten dom, bo sam zbyt się bałem, i że następnym razem wyślę swojego psa, itp. Jak widzisz nie wszystko było tak, jak w metalowych magazynach. Zapewniło mi to nieco śmiechu. To niesamowite jak można rozdmuchać błachostkę.

B.H: Jak chciałbyś być określany, jako poganin, prawdziwy Norweg, czy jak ?

G: Jestem prawdziwym Norwegiem, tak jak jestem prawdziwym teutonem, skandynawem, poganinem, odynistą, pangermanem, narodowym socjalistą itp. Wielu głupków twierdzi, że można być tylko jednym z nich, ale ludzie madrzy wiedzą, że są to inne nazwy tej samej rzeczy. Nie do końca identyczne, ale prawie te same.

B.H: Co z Black Circle ? Ciągle jesteś z tym związany ?

G: Ha, ha, zawsze zadziwia mnie to pytanie. Nigdy w Norwegii nie było żadnego Black Circle, chyba że w głowie Aarsteha, który chciał stać się bardziej interesujący poprzez ,,tajemniczy Black Circle". To wymysł, który nigdy nie zaistniał. Brytyjska prasa pisała masę bzdur, nie wiem skąd wziętych. Musze powiedzieć, że kiedyś my, muzycy grający metal, byliśmy razem, ale nie było to w związku z żadnym ,,Black Circle", który istniał tylko w wyobraźni Aarsetha. Wspomnieć należy, że wyjawienie tego kolejnego kłamstwa Aarsetha sprawiło, że znienawidził mnie i zdobył kolejny powód by mnie zabić, nim wyszedłby kolejny raz na idiotę.

B.H: Jakie są twoje pryncypia religijne ? Czy bazują na tradycyjnej mitologii wikingów ? Co powiedziałbyś o Wiccanach i poganach ?

G: Nie jestem bardzo religijny. Nie uczestniczę w rytuałach religijnych ( poza toastami na cześć Odyna ) nie byłem chrzony i bierzmowany. Mam livssyn ( filozofię życiową ), która jest tradycyjną germańską filozofią życia. By powiedziec to krócej, można nazwać to filozoficznym spojrzeniem z punktu widzenia wikinga. Tradycyjna mitologia wikingów ma nieco wspólnego z chrześcijaństwem, dlatego nie utożsamiam się z nią w pełni. Nie można wierzyć mitologii bardziej niż historii. Generalnie to dobrze, że ludzie wolą tradycje pogańskie od wiary żydowskiej ( czyli wszystkich form chrześcijaństwa, juadaizmu, islamu itp. ), ale niezbyt podoba mi się to, że germańskie kobiety wstepują do celtyckiego wicca. Nie jestesmy celtami, czy czymć takim, jestesmy germanami ! Poza tym pojawia się sporo niejasaności i nadinterpretacji feminizmu, w róznych odmianach wicca, gdzie czci się trzy lub cztery oblicza księżyca. Przypomina to coś takiego, jakbyś znał co czwartą liczbę i twierdził, że umiesz liczyć do stu. Nie potrafiłbyś, to zrujnowałoby wszystkie zasady matematyki.
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
Awatar użytkownika
trup
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16853
Rejestracja: 26-11-2009, 14:38

Re: Ślady podziemia,stare listy,flyers,wspomnienia...

07-09-2020, 00:33

Jakiś starszy wywiad Varg w imieniu Mayhem

--------------------------------
NYAR: MAYHEM jest kultową grupą. Czy jesteś "dumny" że grasz razem z nimi ??

COUNT GRISHNACKH: Oczywiście !! MAYHEM jest jedynym zespołem pierwszej fali, który do tej pory jest "prawdziwy" !! Jestem dumny jak kozioł.

N: Czy Ty się z nimi kontaktowałeś, czy może oni sami Cię poprosili abyś grał w ich kapeli ??

CG: Poprosili mnie na początku bym pomógł im w próbach. Poźniej zdecydowali bym nagrał bas na ich LP.

N: Jesteś pełnoprawnym członkiem grupy, czy jedynie muzykiem ??

CG: Jeszcze tego nie wiem, czas pokaże.

N: Przez te wszystkie lata skład MAYHEM się gruntownie zmienił (jedynie EURO pozostał z pierwotnego składu), czy uważasz, że ten zespół można ciągle nazywać MAYHEM ??

CG: Z pewnością to ciągle jest MAYHEM !! Euronymous zawsze był głównym twórcą muzyki i tekstów. W każdym razie "new" MAYHEM prezentuje się obecnie najlepiej od czasu założenia zespołu. Hellhammer jest najlepszym perkusistą a Euronymous to muzyczny geniusz !! Czy może być lepiej ??

N: MAYHEM kładzie duży nacisk na wizerunek+ubrania itd. Czy ta pasujesz do tej grupy ?? Czy nosisz tylko czarne ubrania i stosujesz corpse paint ??

CG: No pewnie !! Ubieram się w ubrania, które obrazują moją duszę !!

N: Czy zamierzasz używać nowego pseudonimu ?? Czy to jest ważne dla MAYHEM ??

CG: Będę używał mojego własnego imienia Count Grishnackh. Może dodam "Undead" by podkreślić moją istotę.

N: Teraz przejdźmy do wspomnianego wydawnictwa (LP). Ile piosenek nagraliście, wymień je.

CG: Osiem utworów, Freezing Moon, Funeral Fog, Buried By Time And Dust i pieć nowych tytułów.

N: Słyszałem o okładce, która pokazuje ludzie zwłoki. Czy to prawda ??

CG: Zdjęcie kościoła jest prawdziwe !! Ludzie nie zasługują by zobaczyć zwłoki Deada !!

N: Jaka wytwórnia to wyda ?? D.S.P., czy może jakaś inna firma dała lepszy kontrakt ??

CG: Jedynie D.S.P. jest prawdziwe !!

N: Jak czytałem w wywiadach EURO miał dużo planów do tyczących wydawania zespołów przez D.S.P. A w chwili obecnej jedynie MERCILESS + BURZUM zostaną wydane.. Dlaczego nie więcej ??

CG: Nigdy nie słyszałes o ekonomicznych problemach ?? Więcej LP ukaże się wkrótce. Mayhem Deathcrush mini LP, ABRUPTUM LP, MAYHEM LP, BURZUM 2 i 3 LP.

N: MERCILESS skrytykowało D.S.P. za słabe rozreklamowanie albumu, jakie doświadczenia z tą wytwórnią ma BURZUM ?? Czy jesteś zadowolony z wytwórni ??

CG: Czy bym nagrywał kolejne LP gdybym nie był "zadowolony" ??

N: Czy będzie jakaś trasa koncertowa po wydaniu LP. Może pojedziecie do Niemiec ??

CG: Prawdopodobnie nie !! Żadna trasa nie jest planowana. Może do Albanii ??

N: Jak wiem grałeś kiedyś w OLD FUNERAL. Mam rację ?? Jakie są twoje relacje z członkami tego zespołu ?? Jak Ci się podoba ich muzyka ?? Czy jesteś zadowolony że ich opuściłeś ??

CG: Jestem "szczęśliwy" że ich opuściłem, oni są jednymi z nielicznych "prawdziwych" nielicząc jednego "normalnego" gostka. A ich muzyka jest lepsza niż kiedykolwiek !!

N: Czy BURZUM ciągle istnieje ?? Jeśli tak kiedy możemy oczekiwać kolejnego albumu ??

CG: 2 album już jest nagrany. 3 zostanie nagrany pod koniec 92 roku bądź w 93. Tak BURZUM istnieje. Hellhammer gra na bębnach (nie wiem jak was ale mnie to zaskoczyło co powiedział Grishnackh - wydawało mi się że prócz niego tylko Samoth grał w BURZUM- przyp. Helevorn) a ja zajmuje się gitarami i wokalem. Obecnie szukam basisty, gitarzysty i klawiszowca. Już wkrótce będziemy grać na żywo. (??? - Grishnackh jeszcze bardziej mnie zaskoczył- przyp. Helevorn)

N: Czy poznałeś Deada osobiście ?? Co o nim sądzisz ??

CG: Tak poznałem Deada osobiście !! Był opętany, antyspołeczny i zły. Tacy właśnie powinni być Black Metalowcy !! Bardzo lubiłem Deada. Lecz go jeszcze spotkam.. już widzę ten zamglony pejzaż, skryty w cieniu poteżnych, ośnierzonych baszt.

N: Dlaczego EURO nie odpowiada na listy ??

CG: Gdyż 1000 innych gości jak Ty pisze do niego !!

N: Słyszałem o "wojnie" pomiędzy EURO i OCCULTUSEM. Wiesz może coś więcej na ten temat ??

CG: W czasie pełni księżyca w Czerwcu spłonął krzyż w ogrodzie OCCULTUSA. Jego okno zostało rozbite przez szaloną burzę kierowaną rękami Zła. Kłamstwo wypłynie na wierzch gdy oni zginą !! Jednej nocy !! (sorry za moje toporne tłumaczenie- przyp. Helevorn)

N: EURO chce być komunistą. Czy wiesz czy to prawda ??

CG: Pierdolić politykę !! Zróbmy wojnę a nie pokój !! On jest komunistą. Co to ma związanego z Black Metalem ??

N: Dobra to może kończmy już wywiad. Może ostatnie pytanie. Czytałem w "Hammer of Damnation" że EURO odmawia grania koncertów w Norwegii, ponieważ publika jest zbyt głupia i nie jest ona prawdziwie Death Metalowa. Nie mogę go zrozumieć.. jednak może MAYHEM powinien grać koncerty by pokazać ludziom jaki jest prawdziwy DEATH METAL ??

CG: Może tak, może nie. To nie ja o tym zdecyduję.
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
Awatar użytkownika
trup
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16853
Rejestracja: 26-11-2009, 14:38

Re: Ślady podziemia,stare listy,flyers,wspomnienia...

07-09-2020, 00:34

Marcin Hilarowicz z Necrobutcheem :-))

------------------------

Marcin Hilarowicz: Czy wiesz może, dlaczego najpierw Hellhammer nie zadzwonił do mnie trzy razy z rzędu, a potem Maniac wyciął mi numer?

Necrobutcher: Maniac wyruszył już dość dawno w jakąś podróż, a Hellhammer wyjechał do USA razem z THE KOVENANT.

Powiedz mi przy okazji co sądzisz o nowym wcieleniu Hellhammera z różową pomadką na ustach i policzkami jak u rumianej dziewoi ze wsi?

Myślę, że THE KOVENANT to pedzie... to wszystko, co mam do powiedzenia

W sumie cieszę się, że rozmawiam w końcu z tobą, bo jesteś przecież jedynym założycielem zespołu, który wciąż gra w MayheM. Pamiętasz jeszcze jak to się wszystko zaczęło?

Jak to się zaczęło? Na początku grałem tylko z Manheimem, a potem dołączył do nas Euronumous. Rozpoczęliśmy od grania coverów, a po 2 latach udało nam się zarejestrować pierwszą taśmę demo. Zaraz potem nagraliśmy następną, na której śpiewał Messiah.

Ech, myślałem, że usłyszę coś, o czym nikt nie wie. Powiedz mi zatem co się teraz dzieje z Manheimem oraz Messiahem?

Manheim pracował jakiś czas temu w towarzystwie ubezpieczeniowym, natomiast Messiah ma swoją nową kapelę, poruszającą się muzycznie gdzieś w granicy starej szkoły

Czy chodzi tu o zespół WITHIN RANGE, z którym nagrał dwie płyty długogrające, oscylujące wokół hard-core'a?

Nie, tak nazywała się jego stara kapela, a nazwy nowej niestety nie mogę sobie teraz przypomnieć

Przeczytałem kiedyś, że przyczyną odejścia Manheima z zespołu była jakaś wyjątkowo głupia baba, którą nieszczęśliwie poślubił.

Ha, ha, ha... Z tego, co pamiętam, ona żeczywiście nie była jakimś orłem, ale chyba główną przyczyną jego odejścia była utrata zainteresowania muzyką, jaką wykonywaliśmy. Poza tym, nie chciał jeździć z nami w trasy, aby promować album "Deathcrush", a było to wówczas dla nas absolutnym priorytetem. Pamiętam, że chciał skoncentrować się na studiach, żeby zostać w przyszłości tym, kim jest dzisiaj.

A czemu pozbyliście się Messiaha?

On z kolei wolał swój drugi zespół, w którym grał z kumplami heavy metal. Zresztą on nigdy nie był pełnoprawnym członkiem MAYHEM. Wspomagał nas raczej jedynie podczas sesji nagraniowych. Śpiewał nawet na "Deathcrush", mimo że już wtedy koło zespołu kręcił się Maniac.

A jakie były koneksje między MAYHEM a lokalnym zespołem VOMIT?

Kiedy Manheim opuścił zespół zaczęliśmy rozglądać się z Euronymousem za jakąś nową salą na próby, aby zacząć znowu grać. Wtedy trafiliśmy na kolesi z VOMIT. Najpierw grał z nami ich perkusista, a potem wypróbowaliśmy także gitarzystę. Zresztą obaj tworzyli ze mną mój projekt KVIKKSOLGUTTENE, a zatem można rzec, iż był to zespół członków MAYHEM, ha, ha...

Faktycznie, ale mnie interesuje jeszcze, dlaczego Maniac zrezygnował z MAYHEM?

Wiedzięliśmy, że potrafi śpiewać więc przed wejściem do studia zaproponowaliśmy mu dołączenie do MAYHEM. To miał być niejako pobyt czasowy. Tym bardziej, że on miał już na oku jakiś inny zespół w owym czasie, a nadto pragnął skończyć studia, co oczywiście nie byłoby możliwe rónocześnie z intensywną grą w MAYHEM. Jednak mimo jego odejścia wciąż pozostawaliśmy w ścisłym kontakcie. Podkreślam jednak, że założenie od samego początku było takie, iż miał nagrać z nami jedynie "Deathcrush", bowiem my doskonale zdawaliśmy sobie sprawę, że nie będzie to stała współpraca.

Jak poznaliście się z Deadem? Przecież wy rezydowaliście w Norwegii, a on pochodził ze Szwecji.

Poznaliśmy się przez Metaliona, wydawcę magazynu Slayer. On od dawna znał Deada jako wokalistę słynnej szwedzkiej formacji MORBID. Metalion wiedział takze, iż MAYHEM poszukuje nowego wokalistę, więc skontaktował nas z Deadem. Ten przesłał nam taśmę ze swoimi wokalami, a my oszaleliśmy na jego punkcie. Miał niesamowite gardło! Potem rozmawialiśmy mnóstwo razy przez telefon, aż w końcu Dead pofatygował się do Norwegii, gdzie zaczął grać z nami regularne próby i całkowicie naturalnie stał się naszym nowym wokalistą.

Czy to prawda, że jego ksywa wzięła się stą, iż rzeczywiście był kiedyś w stanie śmierci klinicznej?

Faktycznie. Dead przeżył śmierć kliniczną na skutek tragicznego wypadku w wieku 12 czy 13 lat. Opowiadał, że szedł przez tunel, widział nibieskie światło i tak dalej. Jednym słowem, typowe objawy kogoś, kto znalazł się jedną nogą na tamtym świecie. Dlatego też wręcz obsesyjnie interesował się śmiercią, a potyem także przyjął psudonim "Martwy".

Czy ty opuściłeś MAYHEM z powodu samobójstwa Deada?

To nie było takie jednoznaczne. Oczywiście, moje odejście miało z jego śmiercią wiele wspólnego, byliśmy w końcu przyjaciółmi, ale czara goryczy przelała się, kiedy Euronymous zaczął robić zdjęcia jego zwłok. Tego było dla mnie za wiele. Postanowiłem zrobić sobie wówczas przerwę.

A czy te historyjki o naszyjnikach z jego kości, które nosił Euronymous i Hellhammer są prawdziwe?

Tak. Rzeczywiście tak było. Ja nie mogłem tego pojąć. To było totalnie głupie.

Co sądzisz o sugestiach pewnych ludzi, że to właśnie Euronymous zabił Deada?

Rzeczywiście, pod koniec obaj się nienawidzili. Dlatego też robił te cholerne zdjęcia. Uważał, że to fajna sprawa, iż Dead się zabił. My z Hellhammerem jednak wcale tak nie myśleliśmy.

Grałeś w jakichś zespołach po tym, jak odszedłeś z MAYHEM?

Raczej nie, choś mięliśmy z Maniac'iem jeden projekt, ale nigdy niczego oficjalnie nie wydaliśmy. Są jednak jakieś dziwne taśmy, które z jakiś czas być może opublikujemy.

Miałeśjakieś kontakty z pozostałą dwójką po opuszczeniu MAYHEM?

Byłem z nimi w kontakcie, ale raczej sporadycznym.

A jak zareagowałeś na wieść o śmierci Euronymousa?

Zanim jeszcze dowiedziałem się kto go zabił, zpałem z pistoletem pod poduszką, gdyż najzwyczjniej w świecie bałem się, że mogę być następny. Był moim najelprzym przyjacielem przez 10 długich lat, więc miałem podstawy do obaw o swoje życie.

Potem, kiedy okazao się już, kto jest zabójcą, rodzice Euronymousa kazali reszcie zespołu usunąć z "Demysteriis Dom Sathanas" partie basu, które nagrał Vikerness, ale wbrew nakazom tak się jednak nie stało, prawda?

Masz racje. Na płycie pozostały partie Varga, choć wytwórnia przekonywała rodziców, że nagrał je ponownie ktoś inny. O ile pamiętam, miał to być rzekomo Hellhammer

Przejdźmy może teraz do reaktywacji MAYHEM. Jak do tego doszło?

Jak już ci mówiłem, grałem wtedy w jednym zespole z Maniac'iem. Równocześnie, niemal zaraz po śmierci Euronymousa, postanowiliśmy z Hellhammerem, że będziemy dalej działać pod szyldem MAYHEM. Mysięliśmy znaleźć tylko nowego gitarzystę i wokalistę. Powiedziałem Hellhammerowi, że gram w jednej kapeli z Maniac'iem, który bardzo udoskonalił swój głos od czasów, gdy grał z nami pod koniec lat 80-tych. Wypróbowaliśmy go na kilku próbach i znów dołączył do MAYHEM. Później, przez ponad rok, szukaliśmy odpowiedniego gitarzysty. Wreszcie po długich poszukiwaniach znaleźliśmy młodego, ale bardzo utalentowanego Blasphemera. Wspólnie graliśmy stary repertuar MAYHEM i tworzyliśmy jednocześnie nowe kawałki

Co sądzisz o rozdzielaniu waszej kariery na "stare" MAYHEM i "nowe" MAYHEM?

Ludzie, którzy tak mówią, mają trochę racji. Z drugiej strony jednak my wciąż czujemy się jak za starych lat. Nadal w zespole panuje taka sama atmosfera, jak wtedy, gdy tworzyliśmy pierwsze demo, choć wielu ludzi atakowało nas na wszystkich możliwych frontach. Dla mnie takie rozgraniczenia nie są żadnym problemem. Myślę, że po nagraniu nowej płyty nie musimy już nic nikomu udowadniać. Gramy jak chcemy, a jeśli komuś się to nie podoba, to niech sobie kupi inny album.

Dlaczego na części wydawnict MAYHEM pojawiają się w waszym logo słowa "the true", a innym razem zostają pominięte.?

Och, naprawdę nie mam pojęcia. Słowa te wzięły się stąd, że około 1986 roku w Nowym Jorku działała inna kapela o nazwie MAYHEM, amy nie chcięliśmy być z nimi utożsamiani. Czasami używamy tych słów, a czasami nie, ale nie potrafię ci wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje, ha, ha...

Czemu okładka z wersji promocyjnej nowego albumu różni się od tej, którą widzimy na normalnym wydaniu?

Bo wytwórnia popieprzyła coś z tym obrazem. Po prostu był on w innym formacie i nie mógł się przez to zmieścić na wydaniu digi pack. To samo zdjęcie miało się zresztą ukazać na płycie "Wolf's Lair Abyss", ale nic z tego nie wyszło, więc zmieniliśmy go trochę i pojawiło się na nowej płycie.

Mówiąc o "Wolf's Lair Abyss", które wydała Misanthropy Records, czy możesz mi powiedzieć, dlaczego to oni nie wydali nowego albumu MAYHEM? Przecież były takie plany?

To prawda, lecz wytwórnia rozpadła się, a jej właścicielka postanowiła zająć się czymś innym. Proponowała na jednak wydanie nowej płyty, która miała być jednocześnie ostatnią, jaką wyda. Powiedzieliśmy wtedy, że się zastanowimy, szukając jednocześnie jakiejś innej stajni. Doszliśmy w końcu do wniosku, że nie ma sensu wydawać krążka w Misathrophy, która właśnie się rozpada, a przez to nie zapewni nam takiej promocji jakiej byśmy oczekiwali. Dlatego odeszliśmy.

A wiesz, że "Wolf's Lair Abyss", mimo że był tylko mini albuem, sprzedawany był w cenie normalnej płyty? To cholernie nieuczciwe!

Słyszałem o tym. Szczególnie mocno wkurwiali się Niemcy, ale co ja na to mogę poradzić. Przecież to nie była moja decyzja. Zgadzam się z tobą, że nie było to zagranie fair.

Czym skusiła was wytwórnia Season of Mist? Przecież zanim podpisali kontrakt z wami i z NOCTURNUS, byli tylko jeszcze jedną małą, niezależną wytwórnią, jakich tysiące na świecie.

Po wydaniu "Wolf's Lair Abyss" nie szukaliśmy wcale nowego kontaktu, lecz czekaliśmy na to, aż wytwórnie same okażą swoje zainteresowanie MAYHEM. Odezwało się wówczas kilka poważnych stajni: dwie z Francji, jedna z Holandii, jedna z Norwegii, jedna ze Szwecji i jedna z Niemiec oraz Włoch. Wybraliśmy najleprzą ofertę, a pochodziła ona z Season of Mist. Zaoferowali nam najuczciwsze warunki. Przede wszystkim dali nam totalną wolność artystyczną i zapewniliwielką promocję. Ja mogę tylko dodać, że jeśli dadzą nam wszystkie pieniądze, które obiecali, to będę szczęśliwy.

Mówiłeś o jednej wytwórni z Niemiec... Czy była to Nuclear Blast? Baliście się, że nie pozostawią wam totalniej i niczym nieograniczonej swobody w komponowaniu muzyki?

Oczywiście, że była to oferta Nuclear Blast i - jak słusznie przypuszczasz - baliśmy się, że będą ingerować w naszą muzykę. Poza tym obawialiśmy się, iż nie będą traktować nas właściwie, gdyż nie będziemy dla nich priorytetem. Natomiast w SOM jesteśmy z pewnością najważniejszym zespołem. Świadczy o tym chociażby fakt, że 1 czerwca wyruszamy na trasę, która potwa praktycznie do końca roku.

No, dobra. Skupmy się zatem na "Gran Declaration of War". Zapytam od razu, czy ktoś już ci mówił, że nagraliście wielkie dzieło?

Ha, ha, ha... Bardzo dziękuje.

Znowu zrobiliście coś, czego nikt inny nie zrobił. Staje się to niejako znakiem firmowym MAYHEM.

Nie myśleliśmy o tym, aby za wszelką cenę zrobić coś unikalnego. Przede wszystkim jest to koncept-album. Wszystko się musi na nim zazębiać. Zauważ choćby, że riff, który pojawia się na nowej płycie, jest tym samym, który słyszałeś na "Wolf's Lair Abyss" Jest to więc swego rodzaju kontynuacja rozpoczętego tam dzieła. Zmiany, które potem następują, są dowodem naszej ewolucji, postępu w naszych kompozycjach. Każdy album MAYHEM jest rzeczywiście inny, ale jest to wynikiem naturalnej kolei rzeczy, a nie jakiejś przemyślanej decyzji. Ta ewolucja nie zachodzi jedynie w warstwie muzycznej, ale także w technice.

Zdecydowanie! Jest to najbardziej techniczny krążek MAYHEM. Potwierdzają się także moje domysły, że Blasphemer jest znacznie leprzym i bardziej utalentowanym gitarzystą niż Euronymous!

Masz absolutną rację! Poprzednie płyty MAYHEM, które on jeszcze komponował, były dużo prostrze. Wtedy większy nacisk kładziony był na atmosferę. My, wraz z "Wolf's Lair Abyss", poszliśmy do przodu w stosunku do "De Mysteriis Dom Sathanas". Tak samo teraz - zrobiliśmy kolejny krok naprzód. Chciałbym jednak, aby następna płyta była trochę bardziej agresywna niż "Grand Declaration Of War". Nie chcę powiedzieć, że nowy album nie jest agresywny, ale musimy zrobić coś jeszcze bardziej ekstremalnego w przyszłości.

Znaczną poprawę można też zauważyć w partiach Hellhammera. Oczywiście, on nigdy nie należał do ułomków, ale wraz z nową płytą udowodnił, że jest najleprzym perkusitą w Skandynawii, a może nawet w Europie.

Dokładnie tak samo uważam, stary. On wciąż doskonali swoje umiejętności. Ciągle wymyśla patenty, których nikt nigdy przed nim nie robił. Jak go czasami słucham, że gra dwóch perkusistów na raz, ha, ha... Nie mogę się już doczekać trasy koncertowej, gdyż tam będziemy grali tylko te najbardziej brutalne kawałki. Wtedy okarze się, że jesteśmy jeszcze lepsi na żywo niż na płycie.

Powiedz mi, dlaczego na płycie jest tylko 8 tytułów, podczas gdy wyświetlacz pokazuje dobitnie 13 kawałków. Czyję się w tym lekko zagubiony...

Ha, ha ,ha... Ja też. Kiedy skomponowaliśmy już cały, materiał mięliśmy gotowe nie tylko 8 regularnych utworów, ale także kilka smaczków. Dodatków, których nie mogliśmy umieścić w strukturach normalnych utworów. Zaszła więc potrzeba nagrania ich na osobne ścieżki. Chcięliśmy też, aby niektóre z tych ekstra utworów ukazały się na płycie na ukrytych ścieżkach, ale niestety nie wyszło nam to tak, jak zamierzaliśmy.

To jaki jest w końcu tytuł największego diwadła na płycie?

"A Bloodsword and a Colder Sun". Napisaliśmy go wspólnie z Andersem Oddenem z grupy CADAVER

To chyba najbardziej kontrowersyjny numer w waszej karierze, prawda?

Tak. Wszyscy dziennikarze wypytują się mnie, czemu nagraliśmy coś takiego, ale z reguły każdemu się podoba. Ten kawałek ma nisamowitą atmosferę. Powstał ostatni na nową płytę, choć jego miejsce na albumie nie jest przypadkowe. Opowiada on część historii, która przewija się przez cały krążek.

Pojawiają się pewne głosy, że tym numerem zdradziliście black metal.

Ha, ha, ha... Jestem tego pewien. Zawsze było mnóstwo takich ludzi i na pewno nie znikną tak szybko. Nas jednak nie za bardzo obchodzą ich opinie. Robimy muzykę przee wszystkim po to, aby samemu mieć z niej satysfakcję, a jeśli dodatkowo podoba się on naszym fanom, to nie pozostaje nic innego, jak tylko być zadowolonym z takiego obrotu sprawy. Zresztą, poza głosami zdziwienia, przee wszystki utwór ten się podoba.

Wspomniałeś wcześniej o koncepcie nowej płyty. W dawnych czasach opierał się on głównie na satanizmie, bo taki stosunek do życia miał Euronymous. Potem jednak Hellhammer w prawie każdym wywiadzie deklarował, że nigdy nie był satanistą i nadal nim nie jest. Jak jest z resztą zespołu i czy wciąż kultywujecie pod tym względem tradycję MAYHEM?

Teksty opowiadają przede wszystkim o upadku społeczeństwa, w jakim żyjemy, oraz o tym, że nasz świat zmierz ku upadkowi. Mówimy także o powolnej degradacji kościoła i biorąc to pod uwagę, można powiedzieć, że wciąż poruszamy się w satanistycznej tematyce. Spójrz, co się stało z kościołem, który jeszcze nie tak dawno był niesamowicie silną instytucją. Przecież bez przerwy wybuchają jakieś afery, a cała ta organizacja ma na celu jedynie zbijanie kapitału na wiernych i bezgranicznie oddanych owieczkach. Kolejnym tematem jaki, został poruszony na "Grand Declaration of War", jest całkiem niedaleka w przyszłości wizja wyczerpania zasobów ziemskich. Wyobraź sobie, co się stanie, kiedy nagle zabraknie energii elektrycznej, paliwa, czy wody. Przecież to będzie katastrofa. A wszystko wskazuje na to, że niebawem staniem oko w oko z takim problemem. Jak będziemy wówczas dalej żyć? Odpowiedź jest prosta - nie będziemy! A zatem należy się zastanowić, jak temu przeciwdziałać. Inna sprawa, że ja głęboko wierzę w to, iż wkrótce musi wydarzyć się coś strasznego. Nie konicznie będzie to ogólnoświatowa wojna, choć ta jest oczywiście najbardziej prawdopodobna. Jest tyle innych możliwości na wykończenie tego świata. O tym właśnie pisze Maniac. Ja czytałem te teksty wielokrotnie, próbując uchwycić ich nierzadko zagmatwany sens i doszedłem do wniosku, że są kapitalne.

Owszem, są podane w bardzo interesujący sposób, ale czy są to nadal teksty, jakie powinien mieć zespół black metalowy?

Wiem, do czego dążysz, ale my naprawdę nie zawracamy sobie tym głowy. Mówiłem wcześniej, że poruszamy w tekstach tematy związane z upadkiem kościoła, z religią i to, naszym zdaniem, czyni je satanistycznymi, a co za tym idzie, wciąż jesteśmy zespołem black metalowym. Z drugiej strony - i chciałbym to mocno podkreślić - wraz z nową płytą wynieśliśmy black metal w nowy wymiar. Może za 5 lat ktoś powie, że "Grand Declaration of War" znów zmienił całą scenę, podniósł gatunek na wyższy, nie odkryty dotąd poziom, tak jak to było w przypadku "De Mysteriis Dom Sathanas".

Ale przecież "De Mysteriis Dom Sathanas" doczekał się mniejszej czy większej liczby naśladowców, choć - bez wątpienia - nikomu nigdy nie udało się dojść do tamtego poziomu. Nie sądzę jednak, aby znalazł się śmiałek, którypokusi się o kopiowanie "Grand Declaration of War". To jest po prostu niemożliwe!

Być może masz rację. Ni będzie łatwo podrobić stylu ostatniej naszej płyty, ale prawdopodobnie muzyka tu zawarta uświadomi ludziom, że nie ma żadnych limitó w muzyce, że można stworzyć coś wielkiego i świerzego zarazem. Tak samo ma się rzecz z ostatnimi dokonaniami SATYRICON, IMMORTAL czy EMPEROR - te zespoły stworzyły nowe standardy. Oczywiście mam też nadzieję, że nasza płyta zainspiruje w jakimś stopniu inne kapele.

Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że "Grand Declaration of War" jest albumem ponadczasowym, po prostu wielkim, mistrzowskim?

Tak! Nie robiliśmy go w pośpiechu. To jest niesamowicie przemyślany materiał. Komponowaliśmy go ponad 2 lata, a i samo nagrywanie zabrało nam naprawdę mnóstwo czasu. Poza tym korzystaliśmy z najleprzego studia, jakie można sobie tylko wyobrazić, w którym sprzęt był po prostu doskonały. Współpracowaliśmy z doskonałymi, najleprzymi ludźmi w branży - tak pod względem produkcji albumu, jak i jego szaty graficznej. Od początku zakładaliśmy, że musimy zrobić najleprzą rzecz, na jaką nas stać.

No i zrobiliście. Czy teraz jesteście bogatymi ludźmi? W sensie czysto materialnym, oczywiście!

Ha, ha, ha... Nie, absolutnie nie...

Do diabła, wszyscy muzycy tak mówią, a kasa wypada im z kieszeni, kiedy idą ulicą, hehe...

Ha, ha... to nie jest tak. Podczas całego procesu powstawania muzyki wielkie pieniądze rozchodzą się po drodzę, a na końcu jest muzyk, dla którego niewiele już zostaje. Gdybyśmy sprzedali 100 tysięcy płyt, to zarobilibyśmy jakieś... hmmm, 400 tysięcy marek. Ale chyba nigdy tylu nie sprzedamy.

Myśle, że jest to realna liczba.

Też w to wierzę. Możemy nawet sprzedać 200 tysięcy, ale pamiętaj, że jest to wciąż bardzo ekstremalna muzyka. Jeśli nawet kiedyś dotarlibyśmy do takiej liczby, to wymagałoby to bardzo długiego czasu. Jak na razie poszło jakieś 40 tysięcy płyt, ale zawsze w pewnym momencie zaczyna się zastój i na kolejne sprzedane egzemplarze przychodzi czasem czekać bardzo długo. Zobaczymy, jak się to wszystko potoczy. Nie będziemy jednak nigdy bogaci. Ja rzucilem pracę w 1996 roku i od tamtej pory jestem zawodowym muzykiem, a to nie jest wcale łatwy kawałek chleba.

Tak czy owak, jest chyba dużo lepiej niż w latach 80-tych, kiedy - według waszych opowieści - nie mięliście co do gęby włożyć, a czsem zdarzało się i ukraść coś do jedzenia.

Ha, ha... Rzeczywiście, były takie czasy. Teraz już nie musimy już robić takich rzeczy, ale wtedy byliśmy do tego zmuszeni, aby przeżyć. Ostatnio dużo koncertujemy, za co dostajemy pieniądze i mamy środki na opłacenie czynszu, jedzenia i innych przyziemnych zobowiązań. Poza tym, mimo że nie mamy koncie zbyt wielu oficjalnych wydawnictw, to nawet z tych setek pirackich płyt czasami uda nam się wyegzekwować jakieś tantiemy.

A co w ogóle sądzisz o tych wszystkich bootlegach?

Uważam, że jest to wjakimś sensie trybut dla MAYHEM. W takim przypadku jestem w stanie to zaakceptować. Gorzej jest, jeśli płyty te zawierają dokładnie to, co znajduje się na oficjalnych wydawnictwach. Wtedy jestem już wkurzony i w żadnym razie nie popieram takiej działalności. Nie podoba mi się także płyta ze zdjęciem zwłok Deada na okładce. Starałem się wycofać ją różnymi sposobami z obiegu, ale okazało się to niemożliwe. Na przyszłość mam tylko taką prośbę: jeśli już ktoś koniecznie chce piratować MAYHEM, to niech przynajmniej wyśle nam kopię takiej płyty. Jestem kolekcjonerem nagrań MAYHEM, wszystkich bootlegów i innych rarytasów, więc chciałbym ją mieć.

A masz tę z fotografią Deada?

Mam ten krążek w 5 różnych wersjach! Dwa różne winyle, jeden picture-disc, zwykły CD oraz wydanie digi-pack.

A jak wiele wydawnict MAYHEM masz w swojej kolekcji?

Około 40!

O rany! Ja mam raptem 12 i myślałem, że jestem kimś, ha, ha...

Ha, ha, ha... Nie jest tak źle... Muszę dodać, że jestem cholernie dumny z moich zbiorów.

Powiedz mi tylko, gdzie mieszkasz, a moja kolekcje na pewno się powiększy kosztem twojej... Wracając do spraw poważniejszych - Euronymous powiedział kiedyś, że nie chce, aby płyty MAYHEM sprzedawane były w każdym lepszym sklepie, lecz tak właśnie się dzisiaj dzieje. Co o tym sądzisz?

Czasy się zmieniły. Kiedyś byliśmy zamkniętym, elitarnym kręgiem, który nie chciał dopuścić do swojej twórczości nikogo z zewnątrz. To musiało prędzej czy później upaść. Może i dobrze się stało...

Niegdysiejszy lider MAYHEM rzekł też parę razy, że jego największym marzeniem i jednocześnie celem istnienia zespołujest możliwość zagrania koncertów w Albanii, Korei Północnej, Wietnamie i Kambodży... To chyba się zmienilo, prawda?

Ha, ha ha... To był rzeczywiście jego niespełniony sen, który z resztą nie miał nigdy szans, aby się ziścić. On był naprawdę dziwnym i ekstremalnym człowiekiem. Czsami za nim nie nadążałem.

W Albanii nie ma nawet fanów takeij muzyki, a jeśli nawet są, to nie podejrzewam, by ich liczba była większa niż dwóch, może trzech na cały kraj.

To prawda. Graliśmy jednak w Turcji, wschodnich Niemczech i kilku innych krajach, o których marzył Euronymous. Można więc powiedzieć, że część jego snów się spełniła, choć bez wątpienia niektóre były nierealne.

Może te jego marzenia wynikały z fascynacji komunizmem? W końcu kraje, które wymieniliśmy, były pod mniejszym czy większym wpływem doktryny?

Faktycznie, był tym mocno zainteresowany w pewnym okresie.

A ty chyba jesteś faszystą, bo na Wacke Open Air miałeś jakąś koszulkę sławiącą Adolfa Hitlera, ha, ha...

Mam nadzieję, że sobie żartujesz... To była prowokacja wymierzona w trwające od dziesiątek lat niemieckie poczucie wstydu za wywołanie II Wojny Światowej. Wszystko, co poczęści nawiązuje do ideologii faszyzmu, jest w niemczech zabronione. Nie możesz mieć swastyki czy krzyża wojennego, bo pójdziesz do więzienia. Oni weszli do naszego w 1940 roku i odebrali nam wolność, a teraz ja przyjechałem do Niemiec w koszulce Hitlera, aby odwdzięczyć się im za ten haniebny postępek i pokazać co o nich myślę. Było na niej napisane "Hitler European Tour" i choć było to poczęści żartem, to miało również działać jako kubeł zimnej wody na ich głowy. Niektórzy ludzie trochę się burzyli, ale kiedy powiedziałem im, żeby nie traktowali tego tak śmiertelnie poważnie, to wyraźnie się uspokoili, ha, ha...

Wyjaśnimy teraz kilka zagadek, które bardzo mnie nurtują. Po pierwsze, był sobie kiedyś jeden Polak, którego bardzo znienawidziliście. Czy możesz mi powiedzieć coś więcej o incydencie z jego udziałem? [nie wiem, co człowiek ów teraz robi, może jest spokojnym obywatelem, który nikomu nie wadzi, dlatego po głębokim przemyśleniu postanowiłem nie wymieniać w tym wywiadzie jego imienia, tym bardziej, że nie ma on żadnych możliwości obrony - przyp. MH]

Ha, ha, ha... Niestety, nie powiem ani słowa na ten temat, bo niektóre rzeczy nie powinny nigdy ujrzeć światła dziennego.

No, nie bądź taki. Jestem pewien, że nikt inny cię dotąd o to nie pytał, więc doceń moje starania przy znajdowywaniu takich historyjek.

He, he, he... właśnie o to chodzi. Nikt nie powinien o tym wiedzieć. To brudna sprawa. Jestem totalnie zdziwiony, że coś o tym wiesz. Jeszcze nigdy nikt mnie o to nie zapytał.

Dlatego powinieneś mnie jakoś nagrodzić. Daję ci ostatnią szansę, ha, ha...

No, dobra. coś ci powiem, ale nie zdradzę wszystkich szczegółów. Przyjechał do nas, do Norwegii, udając przyjaciela, lecz skończyło się na tym, że nas okradł. Wsadziliśmy go do samochodu i zawieźliśmy pod szedzką granicę, gdzie go wyrzuciliśmy i kazaliśmy się trzymać od nas z daleka. Wróciliśmy potem do domu i zapomnieliśmy o sprawie. Okazało się, że nie na długo. Koleś przeszedł bowiem na piechotę cały ten dystans z powrotem - a wiedz, że było to jakieś 140 kilometrów - po czym po jakimś czasie poszedł do rodziców Euronymousa, którzy dziwnym trafem nic nie wiedzieli o całym zamieszaniu i został w ich mieszkaniu przyjęty niemal z honorami ambasadora. Kiedy tam wpadliśmy, byliśmy w totalnym szoku, gdyż facet siedział za stołem, popijał wino i zajadał się pizzą. Wtedy powiedzieliśmy dla niepoznaki, że odwieziemy go na stację kolejową. Kiedy jechaliśmy samochodem, zaczął mieć wątpliwości, czy aby na pewno tam chcemy go zawieźć. Zapytał się: czy to jest droga na dworzec, a my na to: nie! Ha, ha, ha... Potem dość mocno go pobiliśmy. Gość zrobił pod siebie ze strachu i dopiero wtedy, całego śmierdzącego zawieźliśmy go na stację. Chłopaki zrobili mu jeszcze inne, dość drastyczne rzeczy, ale o tym ci już nie powiem. Może następnym razem, jak będziemy robic kolejny wywiad.

Trzymam cię za słowo, a tym czasem powiedz mi, czy słyszałeś o planach Grishnackha, który wespół z samothem miał w planach gwałt na Księżnej Astrid, siostrze króla Heralda, zapłodnienie jej i przejęcie tym samym panowania nad norweskim tronem?

Buhahahahahaha... Rozwaliłeś mnie teraz! Nigdy nie słyszałem o takich planach tej dwójki, ale wyorażam sobie, że mogli o tym marzyć. Przecież wymyślali inne, równie niestworzone rzeczy. Vikernes wychodzi za 5 lat z więzienia, więc może wtedy uda mu się dopiąć swego.

Dead, znany z nienawiści do Quorthona, opowiaał kiedyś, że Boss, czyli szew Black Mark, był ojcem Quorthona i kazał mu pisać teksty na płytach BATHORY pod swoje dyktando oraz wymyślił od początku do konca wizerunek swojego syna. Czy to prawda?

Prawdą jest, że Boss był ojcem Quorthona, ale w opowieści o pisaniu przez niego tekstów i wymyślaniu konceptu BATHORY nie chce mi się wierzyć.

A czy to prawda, że Euronymous miał w swojej piwnicy laboratorium, w którym przygotowywał bardzo dziwne substancje?

Tak! Rzeczywiście stworzył takie miejsce, gdyż przez całe życie zafascynowany był chemią i możliwościami, jakie niesie ze sobą ta nauka.

Kiedyś był tam bardzo poważny pożar, w którym Euronymous odniósł poważne obrażenia, tak?

Tak, tak, tak! To też prawda. Jestem naprawdę pod wrażeniem, że wiesz o takich rzeczach [tembru głosu mojego rozmówcy w tym miejscu chyba nigdy nie zapomnę, dla takich chwil warto całymi godzinami szperać w setkach starych tekstów źródłowych - przyp. MH]. Robił wtedy jakiś dziwny eksperyment chemiczny i nagle substancja wybuchła tuż przy jego rękach. Miał dość poważne poparzenia i przez ponad miesiąc nie mógł w ogóle ruszać kończyną.

Czy Hellhammer nadal pracuje w szpitalu dla umysłowo chorych?

Nie, rzucił tą robotę już dosyć dawno, aby zostać zawodowym muzykiem

Czyli już wszyscy jesteście zawodowcami?

Dokładnie! Może za wyjątkiem Maniaca, który wciąż studiuje na uniwersytecie.

Czy to prawda, że miałeś grać w super projekcie EIBON, wygryzł cię inny, bardziej znany muzyk?

Ha, ha... Rzeczywiście. Killjoy jest moim przyjacielem i na początku były takie nieśmiałe plany, abym to ja grał w EIBON na basie. Potem jednak dokoptował on Satyra, gdyż jest bardziej popularny, a zespół ten miał być zbiorowiskiem największych gwiazd sceny. Zresztą grał tam też prze moment Maniac, ale nic z tego nie wyszło. Wydaje mi się, że nigdy nie ukaże się żadna płyta EIBON, a nawet jak zostanie wydana, to będzie to straszne gówno.
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
Awatar użytkownika
trup
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 16853
Rejestracja: 26-11-2009, 14:38

Re: Ślady podziemia,stare listy,flyers,wspomnienia...

07-09-2020, 00:35

I Varg w 1997...

------------------

1) Wygląda na to, że dzisiaj wielu ludzi widzi w tobie rasistę. Jakkolwiek po przeczytaniu dużej części Twoich prac wydaje mi się, że w rzeczywistości starasz się promować przetrwanie kulturowe - można powiedzieć, zapobiegasz zapomnieniu prawdziwej Nordyckiej religii poprzez zniszczenie jej przez Judeochrześcijańskiego najeźdźcę. Czy mam rację?

Varg Vickernes) Osłabienie znaczenia nordycko-germańskiej filozofii życia - czy religii jeśli wolisz - jest ważną sprawą, ale tylko jednym z powodów mojego rasizmu. To nie jest tylko zagrożony sposób na życie, ale częścią naszej rasy; naszej kultury, czymś wyróżniającym nas (Europejczyków). W skrócie wszystkim, co nasze. Spirytystyczna Czarna śmierć (Judeo-chrystianizacja) jest zagrożeniem dla naszego duchowego i mentalnego zdrowia. Ta plaga niszcząc nasz Germański duch otworzyła sobie drzwi do unicestwienia reszty naszej rasy. Nie chodzi o mordowanie każdego z nas, ale o zabicie naszej rasy przez wychowanie i zdegenerowanie. Wcześniej robili to propagując "niezdrowy" styl życia i szerząc humanizm wśród wszystkich. Przykładem mogą być hasła w stylu "Każdy człowiek jest wartościowy" czy "Wszyscy są równi". Oczywiście współczesna medycyna odegrała nie mniejszą rolę. Chore i zdegenerowane jednostki są utrzymywane przy życiu za wszelką cenę, nie ma ani naturalnej selekcji jak kiedyś, ani czystości rasowej, która mogłaby pokazać, że nie jesteśmy zwyrodniali.

Nasze społeczeństwo toczy rozwijająca się niemoralność, cynizm, chciwość. To jest w naszej populacji najsilniejsze. Musisz kłamać, oszukiwać, niszczyć innych, udawać, by zajść dziś gdziekolwiek. Nazywają to "indywidualizmem". Ponadto Wszystko mierzy się wartością pieniądza.

Indywidualizm jest dobry, ale tylko niektóre jego przejawy. "Cywilizowany" świat, w którym żyjemy ma tendencję to uogólniania wszystkiego - oczywiście z powodu swojego "humanizmu" i "troskliwości", stworzonego by niedorozwinięci idioci, których wychował mogli cokolwiek pojąć. Zamiast Mówić "pozytywny indywidualizm (artystyczność, kreatywność, odwaga, inicjatywa, zdolność dopingowania innych, inwencja itd.) i "negatywny indywidualizm" (egoizm, przejmowanie się tylko swoim dobrem itd.) mówią po prostu "indywidualizm". Mam na myśli, że pozwalają rozwijać się w najlepsze negatywnej indywidualności, i zdaje się że tylko takiej.

Wszystko się ze sobą wiąże - judeochrześcijaństwo, kapitalizm, humanizm, komunizm, itp. Wszystko to jest tylko elementem całej tej Syjonistycznej grze.

Jedynym realnym zagrożeniem dla ich reżimu jest nasza Aryjska (Europejska) rasa. To czystość naszej krwi przeciwstawia się ich Syjonistycznym siłom. Mówię wiele o naszych Bogach i Boginiach, ponieważ nasza nieskazitelna natura jest ich skutkiem, a oni są rezultatem naszej czystej krwi. Nasza filozofia bierze początek w nas, naszej naturze, by wykorzenić ich potrzebują zniszczyć czystość naszej krwi. Wszystko, co się z tym łączy; naszą czystą krew i filozofię, kulturę, naturę, kosmologię, wszystko, co jest nasze. Czystość naszej rasy jest ostatnią przeszkodą na ich drodze. Osłabienie naszej religii jest równoznaczne z osłabieniem krwi, i to im chodzi. Chodzi mi o to, że powinniśmy walczyć za NASZĄ kulturę, NASZĄ filozofię, NASZĄ sztukę i NASZYCH ludzi! Kwiat potrzebuje liści, by przetrwać, tak samo jak potrzebuje swojego kielich, swojej łodygi i korzeni. Nam pozostały już tylko korzenie, i ocalenie ich jest alfą i omegą naszego przetrwania. To rasizm, ale co z tego? Bardziej przejmuję się przetrwaniem natury, niż tym, co mówią o mnie cofnięte, zdradzieckie, kapitalistyczne świnie.

2.) Zawsze wydawało mi się, że Judeochrześcijaństwo kradnie wiele z pogańskich religii, dodaję to do oczywistej "duchowej śmierci", o której opowiadasz, także w bardzo literacki sposób. Na przykład weźmy Boże Narodzenie. Wydaje się mało prawdopodobne, że Chrystus urodził się w Grudniu - pasterze nie paśliby stada w środku zimy, nawet w Palestynie; Rzymianie nie przeprowadzaliby spisu ludności najtrudniejszej porze roku do podróżowania. 12 dni Bożego Narodzenia pozornie nie ma nic wspólnego z mędrcem, przyjeżdżającym do Betlejem - świętem celebrującym dzień przesilenia zimowego (21 grudnia), zaczynającym się uroczystością Sol Invictus (Niezwyciężonego Słońca?) i trwającym 12 dni. Święty Mikołaj jest kolejnym interesującym zagadnieniem. Jakim cudem "Święty Nicholas"(który mieszkał w Turcji) znalazł się w Laponii z zaprzęgiem reniferów? Bardziej prawdopodobnym jest to, że opiera się na micie Odyna, który obdarowywał w nordyckich mitach ubogich, przelatując pod niebem. A może to Freyja, która po przesileniu zimowym musiała spędzić 12 dni pływając w czarze, rozdając prezenty dobrym i karcąc złych. Oprócz tego, myślę, że Judeochrześcijaństwo stara się zintegrować Pogańskie ideały ze swoją religią. Jeśli pogańskie tradycję okazują się zbyt silne, by je zniszczyć, po prostu je kradną... Czy to nie jeden przykład z wielu? I, przedłużając pytanie, czy nie uważasz, ze pogańskie religie przetrwały w pewien sposób w niektórych elementach religii judeochrześcijańskiej? Jest bowiem jasnym, ze niektóre tradycje okazały zbyt silne, by je unicestwić, wiec zostały wchłonięte przez chrześcijańską mitologie. Jeśli się zgadzasz, to czy uważasz, ze niektóre z tych przedchrześcijańskich elementów mogą zostać przywrócone pogaństwu?

Varg) Rozumiem, że Bożym Narodzeniem nazywasz święto Jul, jak to jest w zwyczaju w Twojej strefie językowej. W Skandynawii mówimy na nie Jul (norw. Wheel), a w Niemczech Weihnachten (noc inicjacji). Także święty Mikołaj nazywany jest Julenisse (w wolnym tłumaczeniu "Goblin Jul" ) w Skandynawii i Weihnachtsmann (człowiek nocy inicjacji) w Niemczech.

Jest kwestią dwudziestu, trzydziestu lat zapomnienie prawdziwego znaczenia tego święta w Skandynawii. Garstka ludzi (ok. 4%) chodzi wtedy do kościoła, a niektórzy świętują Narodzenie Chrystusa, ale większość tego nie robi. Nie ma NIC obcego (judeochrześcijańskiego) w naszym pojmowaniu tych uroczystości. Słowo Yule pochodzi z Saxonii i oznacza "krąg", co jest skrótem od "słonecznego kręgu"(czyli swastyki). Drzewko jest symbolem Yggdrasil, a ozdóbki na nim wiszące przypominają o poświęceniu dla Bogów, jemy wieprzowinę by oddać hołd Freyi, śpiewamy, by przywołać umarłych (Jul jest też świętem zmarłych), nie jemy niektórych dań, by zmarli mogli wziąć pierwsi to, co chcą (my możemy zjeść to, co zostanie), Świętym Mikołajem nazywamy Heimdalla (nie Odyna), który odwiedza swoje dzieci (jak zapewne wiesz, był on wysyłany przez Odyna by uszczęśliwić ludzi, a przecież wszyscy jesteśmy jego dziećmi) i nagradza prezentami tych, którzy na to zasługują. Kojarzony jest z "ziemią północną", bo jest to miejsce, gdzie drogi żyjących i martwych najłatwiej się przecinają. Jul jest ponadto czasem wstąpienia do armii Asgardu (Asgardsreinen). Jest to święto słońca, podczas którego cieszymy się z jego powrotu (jak zapewne wiesz zima w Skandynawii jest ciemna i "bezsłoneczna")

Judeochrześcijaństwu nigdy nie udało się wchłonąć tej pogańskiej tradycji, zdołała ona przetrwać teraz nawet nie-germanie obchodzą święto Jul, właśnie dzięki Judeochrześcijanom (co za ironia...). Usiłowali oni nawet zamienić włócznię na szczycie drzewka na gwiazdę, ale to było kilka lat temu, kiedy gwiazda z elektronicznymi lampkami pojawiła się w supermarketach. Na przykład kiedy moi rodzice byli młodzi, zamiast tego na czubku choinki zawieszali właśnie włócznię. Będącą atrybutem Odyna.

Wciąż starają się Schrystianizować nasze obyczaje, ale nie przynosi to wielu efektów - przynajmniej w Skandynawii. Wciąż obchodzimy Jul, a nie Boże Narodzenie, mamy Heimdalla, a nie Świętego Mikołaja. Nie trzeba mówić, że Skandynawowie i Germanie zachowują więcej tradycji niż mieszkańcy innych części Europy, ponieważ jesteśmy daleko czystsi rasowo. To jest powód, dla którego starają się zniszczyć nieskazitelność naszej krwi, bo nigdy tak naprawdę nie udało im się nas schrystianizować. Wciąż bronimy się zaciekle, zarówno w Skandynawii jak i Germanii. Po tysiącach lat zmienili swoją taktykę i teraz starają się zniszczyć naszą krew, by złamać opór.

Odpowiadając na Twoje pytanie: To nie judeochrześcijanie wchłonęli nasze tradycję, oni zawsze chcieli je zniszczyć. Zrobili to z rdzenno-amerykańską kulturą, a także z wieloma innymi, ale nigdy nie udało im się to z nami. Jesteśmy dla nich za silni. Albo lepiej: nasza i krew są dla nich zbyt czyste. Nie muszę wspominać, że powinniśmy utrzymywać swój stosunek i być pewni, że nie zniszczą czystości naszej krwi! Póki będziemy szlachetni, nic nas nie zniszczy. Szlachetność jest czystością krwi.

3) Chociaż ty nie jesteś już Black Metalowym muzykiem, Burzum nadal jest prawdopodobnie największym zespołem sceny, a ty wciąż masz wielkie poparcie wśród fanów. Czy doceniasz to, pomimo, ze ty sam już nie jesteś BlackMetalowcem? (przy czym zdaje sobie sprawę, ze nigdy nim nie byles w tradycyjnym sensie).

V) To zależy kogo uważasz za "Black Metalowca", i o co Ci chodzi z "poparciem". Otrzymuję wiele "poparcia", do którego bardziej pasowałoby określenie "Rozsiewaniem plotek". Mógłbym się bez tego obyć. Gdy ludzie przedstawiają swoje własne opinie jako fakty, nie tylko w Internecie, to już nie nazwałbym tego poparciem, chociaż niektórzy chcą aby tak było. Prawdziwe poparcie jest wspaniale, nie ważne skąd pochodzi. Nawet jeśli udzielają mi go ludzie spoza kręgu Blackmetalowcó, to nawet to wolę.

4.) Oczywistym jest, że odpowiedź na to pytanie będzie chciała znać większość czytelników: Kiedy możemy się spodziewać od Ciebie więcej muzyki? Wyraziłeś możliwość powstania nowej trylogii Burzum... Podawałeś też, że "Hlidskjalf" będzie twoim następnym wydawnictwem - czy cokolwiek z tego zostało już napisane albo nagrane? Czy masz w swojej celi klawisze, komputer i sprzęt nagrywający? Jeśli nie, to czy uważasz, że uda Ci się coś nagrać w najbliższej przyszłości?

V) Nie wiem 5) Słyszałam, że masz gitarę w celi, aczkolwiek nie planujesz użyć jej na najbliższych albumach. W przeszłości mówiłeś, że ] nie nagrasz więcej "metalowej" muzyki. W związku z czym nie będziesz już grał na gitarze. Mi wydaje się to dziwne - mimo wszystko, zespoły mające do Ciebie podobne poglądy a o których wspominałeś w przeszłości (Vidkuns Venner na przykład) grają muzykę opartą na gitarze właśnie. Ale Gitarowa muzyka wcale nie równa się metalowej. W końcu Syntetyzator nie jest bardziej nordycki od gitary. Czy jest możliwym abyś używał gitary w sposób jaki to zrobiłeś na jednej z piosenek na Filosofem?

Varg) Gitara jest europejskim wynalazkiem, tak samo jak syntetyzator. Jakkolwiek muzyka grana na gitarze jest bardziej murzyńska - i to odnosi się do całego metalu. Nie mam nic przeciwko gitarze, jak wiesz większość klasycznej muzyki jest grana na gitarze. Więc tonie ma nic (a raczej mało) wspólnego z samym instrumentem.

Zdaje mi się, że nie wyrażałem się zbyt precyzyjnie gdy o tym mówiłem, do teraz. To co powiedziałem przed chwilą powinno dać Ci tego czysty obraz. Klasyfikuję muzykę następująco: Aryjska muzyka (Europejska klasyczna i folkowa, także inna, bardziej elektroniczna muzyka); Obca muzyka z aryjskimi tekstami (te wszystkie wiking-metalowe i oioskie zespoły); i obcą muzykę z obcymi tekstami. Po prostu

Bandy pokroju Vidkuns Venner, No Remorse itd., są "półśrodkami" do słusznej drogi, rozumiem też, że w dzisiejszych czasach potrzebujemy ludzi, którzy by za nami stali. Tworząc murzyńską muzykę z murzyńskimi lub żydowskimi tekstami, najpierw muszą zacząć pisać liryki, a dopiero potem muzykę aryjską. To dlatego mogę popierać te "półśrodki". To w dużej mierze zasługa starego Burzum, w byciu "bramą niebios". Stajesz się tym, czego słuchasz, więc uważam że to ważne, byśmy promowali aryjską muzykę wśród aryjskiej rasy. To część walki. Tym sposobem możemy ocalić nasze umysłowe i duchowe zdrowie. zamiast prymitywnej, zdegenerowanej, podludzko umysłowej promowanej przez murzynów muzyki (pop), możemy edukować i leczyć naszą rasę muzyką Aryjską. Promować Aryjskie ideały, jak uczciwość, sprawiedliwość, honor, wierność, wytrzymałość, odwaga, szacunek, świadomość przyrody itd.

6) W jakim stopniu, jeśli w ogóle, wierzysz w życie po śmierci? Walhalla jest fizyczną czy metaforyczną formą życia po życiu? Z tego, co mówiłeś w przeszłości można wywnioskować, że uważasz Bogów za symboliczne postaci (w przeciwieństwie do judeochrześcijan, którzy ślepo w to wierzą) i wierzysz w równoważące się siły natury, czyli naturalną selekcję silniejszych nad słabszymi...

Varg) Natura i Bogowie (a także Boginie), są dwoma aspektami tej samej rzeczy. Bogowie wyrażani naturą, ludzką naturą. Co jest kolejnym powodem dla zachowania czystości krwi, bo gdy zniszczymy niewinność naszej krwi, unicestwimy też bogów i wszystko, co wyrażają. Cała ich mądrość zawiera się w naszej krwi, i zostanie stracona, gdy pomieszamy ją z inną.

Bogowie są symboliczną, duchową częścią natury, równie dobrze jak i fizyczną. Mogę dać Ci przykład na fizyczną obecność Thora (Jupitera, Zeusa, Peruna itp.). Jak (mam nadzieję) wiesz Thor jest obrońcą naszej rasy, broni nasz przed Jotunami (Olbrzymami, które są analogią do niekontrolowanych sił kosmosu w tym kontekście). Ma czerwoną brodę i pas podwyższający jego wytrzymałość.

Mogę Cię spytać: Co nas chroni, na Matce Ziemi, przez kosmicznymi odłamkami (asteroidy itd.)? To oczywiście planeta Jupitera! Ponadto Jupiter jest czerwony i ma dookoła pierścień (wspominany "pas siły"). To Jupiter swoją grawitacją (wytrzymałością) powstrzymuje wszystkie te odłamki przed uderzeniem w Matkę Ziemię, co by nas zabiło. Planety wraz ze Słońcem (słońce/Sol, Merkury/Loki, Wenus/ Frigg , Tellus/Moder Jórd, Mars/Týr, Jupiter/Thórr, Saturn/Heimdall, Uran/Wotan, Neptun/Njordr, Pluton/Hell) i ich księżyce (nie będę wszystkich wymieniał, bo jest ich zbyt dużo) są ciałami Bogów. Bogowie nie podporządkowani tylko jednej rzeczy, jednemu istnieniu, jednej formie, nie są manifestowani w jednej rzeczy.

Niektórzy astrologowie wiedzą, że Saturn (Heimdall) jest Bogiem, zasady "masz, co widzisz" ("Ut sementem feceris, ita metes" - Cyceron), i to wraca nas do problemu Jul (Bożego Narodzenia) i jego roli polegającej na decydowaniu kto zasłużył na prezent, a kto nie. Niestety ignorują oni naszą naukę, twierdząc, że jest rasistowska. Żyją więc bez tej wiedzy i nie posiądą mądrości dopóki będą ignorować, to co my o tym mówimy. Widać, nie są wolni od judeochrześcijańskich wpływów.

Walhalla z równym powodzeniem ma wiele aspektów. mogę dać Ci kolejny przykład, cytując przy tym niektóre ustępy "Vargsmall";

"by dojść do Valhalli musimy pokonać wiele przeszkód. Wilki Odyna - Geri'ego (Chciwość) i Freki'ego (żądzę i upór), '....' wiszącą na zachód od wejścia, orły latające ponad salą. Musimy ją zbudować swoją własną bronią; ściany z naszych włóczni, sufit z tarczy i ławy pokryte kolczugą. Nim dotrzemy do Valhalli musimy przepłynąć dwie rzeki - Thund (obżarstwo, egocentryzm), i Ifing (wątpliwości, niepewność)

Chodzi o to, aby pokonać nasze słabości, jak chciwość, upór, skłonność do krzywdzenia innych, bestialstwo, dumę (orzeł zadzierający łeb), egoizm, wątpliwości i niepewność, a naszą broń wykorzystać w jakimś konstruktywnym celu."

Musimy zbudować naszą Walhallę z broni, by stworzyć coś nowego, musimy zniszczyć stare. Jakkolwiek, to tylko jedna z interpretacji Valhalli. Jedna z wielu, ale prawdziwych. Inne nie uległy kontr tradycji. Ponad tym jest oczywiście to, jak musimy spotkać się z Odynem, jak postępować w stosunku do niego.

Kolejna interpretacja także ma drugie dno. Mówi się, że Einhejersi (wojownicy) walczą i zabijają się nawzajem tylko po to, by' następnego dnia zmartwychwstać. To pokazuje, że nie musimy obawiać się śmierci w walce, gdyż i tak czeka nas ponowne nadejście, w naszej rasie. To znowu zależy od czystości gatunkowej. To wyzwala odwagę i dzielność, czyniąc naszych żołnierzy najlepszymi.

Walhalla jest także Salą Chwały, duchowym tworem stworzonym z dusz poległych (niektórzy z nich żyją z Valhalli, niektórzy odrodzili się, a inni stali się nieśmiertelnie dzięki naszej pamięci o nich >>jak Hitler<<). Badacze z pewnością otworzą szeroko oczy, gdy powiem, że jest 540 drzwi do Valhalli, a każdy z ośmiuset Einhejerów może przejść przez każde tylko raz. 450*800=432.000. Walhalla ma wiele sekretów, ale ja jestem przecież "strasznym rasistą", więc nikt nie weźmie na poważnie tego, co mówię. Jak wiecie, nie są oni wolni od "moralnych" konwenansów społeczeństwa.

7) Jak przebiega twoje więzienne życie? Słyszałam, że pracujesz nad nową książką - Vargsmall II, czy mógłbyś powiedzieć o tym coś więcej? Czy władze usiłowały przeszkodzić Ci w napisaniu jej, po wydaniu tym. jak dostali Twoją pierwszą książkę?

(Varg)Na razie piszę program polityczny dla naszego PHF (Pangermanic Heathen Front), co zajmie trochę czasu, ponieważ potrzebuję dokładnej wiedzy politycznej. Pomimo, że zajmuje to tylko 16 stron (A4), więc nie nazwałbym tego książką. Moje więzienne życie przebiega dobrze. Mam czas by czytać, pisać, doskonalić się, a to wszystko, czego potrzebuję. Władze więzienne nie przejmują się mną specjalnie, ale nie pozwolono mi na komputer, więc wszystko muszę pisać ręcznie. Obecnie pracuję nad projektem o nazwie "The Creation". To w dużej mierze interpretacja niektórych elementów naszej mitologii. Książka będzie pisana po norwesku, ale (w przeciwieństwie do Vargsmall) przetłumaczę ją na angielski i prawdopodobnie na niemiecki. Uporządkuję mitologię i ujawnię niektóre nieznane fakty z naszej przeszłości. Najpierw napiszę książkę o Ginnungagap, a potem zajmę się innymi mitami i zagadnieniami n nimi związanymi. Jestem bliski skończenia wstępnej pracy, i jest to tylko kwestią przelania na papier. Muszę powiedzieć, że praca ta sprawia mi wiele przyjemności, a zapewne, co za ironia, nie miałbym na nią czasu, gdybym nie siedział w więzieniu.

8) Jak się miewa Twoja córka? Wyobrażam sobie jak trudne musi być w zaistniałej sytuacji pozostawanie w kontakcie z Twoją rodziną. Czy może więzienne warunki poprawiły się, bo jak pamiętam opowiadałeś, że zostałeś kompletnie odcięty od świata zewnętrznego, zatrzymywano nawet listy od twojej matki...

Varg) Z tego, co wiem, moja córka ma się dobrze. Kilka tygodni temu dostałem od niej list, ale poza tym nie miałem z nią żadnego kontaktu od lata 1993. Więzienne warunki zmieniają się cały czas. Aktualnie przebywam w Trondheim, czyli ok. 500 km. od mojego rodzinnego miasta (a tym samym od rodziny i przyjaciół). To bardzo irytujące, ale jak to się mówi "zakazy są po to, by je łamać". Nic nie kończy się na zawsze. W wolnych chwilach uczę się, ku ich wielkiej rozpaczy.

9) Czy Islam rośnie w siłę w Norwegii? Jeśli tak, to czy masz zamiar walczyć z nim tak, jak to robisz z chrześcijaństwem i Judaizmem? (Pamiętam, jak mówiłeś, że będziesz niszczył wszystko, co jest obce prawdziwym poganom).

Islam jest adwersarzem dla religii chrześcijańskich, więc pozwalam niszczyć się im nawzajem. Jeśli jeden z nich wygra, lub stanie się zbyt silny, przeważnie łączymy się z tym słabszym, tylko po to, by zrównać go z zimą, gdy tylko to MY staniemy się najsilniejsi. Dzisiaj to Chrześcijaństwo ma przewagę, więc nie powinniśmy walczyć z Islamem, wręcz przeciwnie - powinniśmy wejść z nimi w koalicję i razem zwalczać Chrześcijaństwo i Judaizm.

Jakkolwiek Islam jest bliższy naszej filozofii, niż dajmy na to, Chrześcijaństwo, czczą oni tych, którzy polegli w walce, mają poczucie honoru i ich spojrzenie na kobietę jest znacznie lepsze niż Katolików. Lepsze jest "Allach ku akbar" każdego dnia rano, niż kościelne dzwony w niedzielę.

Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że w NASZEJ Europie nie może przyjąć się żadna obca religia. Tak samo Islam, jak i Judaizm, czy wszelkie formy Chrześcijaństwa (nazywane przeze mnie w skrócie judeo-chrześćijaństwem)

Na koniec obiecane przeze mnie pytania, nadesłane przez fanów:

Stuart) Czy masz ulubiony album Burzum?

V) i tak i nie. To zależy od mojego humoru. Jestem zadowolony z Hvis Lyset Tar Oss, ale także z Det Som En Gang VAr. W sumie najbardziej lubię Daudi Baldrs. Ale kiedy przychodzi do starego Burzum, myślę, że mój debiut najlepiej nadaje się na nostalgiczne chwile, Det Som Engang Var na momenty samotności, a Hvis Lyset Tar Oss na agresywne, Filosofem z kolei.......... w niektórych chwilach (jest dla mnie swoistym pomieszaniem Hvis i debiutu, jakby wszystkie tracki pochodziły właśnie z tych albumów.) Moje ulubione to Daudi Baldrs i Hvis Lyset Tar Oss

Emiel) Kim jest matka twojego dziecka?

V)Nie chcę wyjawiać jej imienia, bo może tego nie chcieć, ale mogę powiedzieć, iż jest Norweżką. Jest dziwna z charakteru, mieszka gdzieś nad głębokim fiordem. Skończyła college rolniczy, jest agronomistką, większość żywności której potrzebuje wytwarza sama, gra na skrzypcach, ubiera się w to, co sama zrobi i ogólnie jest dziwna (ale w większości w pozytywny sposób).

Travis) Jakich zespołów słuchasz aktualnie?

Varg) Niezbyt to aktualne. Nie możemy tu słuchać muzyki, ani nawet mieć walkmana, więc naprawdę nie jest to takie proste Gdybym mógł, słuchałbym oprócz folku i klasyki, zespołów w rodzaju Das Ich, Goethes Erben, starego Kraftwerk, i podobnego, elektronicznego grania, tak przynajmniej mi się wydaje

Anna) Czy lubisz naturę?

Varg) Tak, oczywiście. To zielona natura Matki Ziemi daje nam wszystko, czego potrzebujemy do przeżycia, rozwija i spełnia nasze oczekiwania. Jesteśmy częścią natury, tak jak drzewa w lesie i powietrze, którym oddychamy, a naszym obowiązkiem jest rozróżniać te części przyrody jako czyste i zdrowe. Kapitalistyczna eksploracja Matki Natury, która postępuje podczas gdy my sobie rozmawiamy jest straszliwa i musi być powstrzymana, tak szybko jak to tylko możliwe, w każdym swoim przejawie. To część naszej walki za naturę. Zarówno tą rozumianą Aryjczycyzm, jak i tą, w której żyjemy. Ascetyczna natura jest jako taka piękna, jak nasza Aryjska natura. Nic nie ma większej wartości dla nas niż natura, natura Aryjczyka i przyroda i oprócz miłości musimy uczyć się też szacunku i podziwu dla niej. Niech Żyje Matka Ziemia!

Heide) Dlaczego zdecydowałeś się na image a la Skinhead?

Varg) TV zaraz musi podchwycić to jak wyglądam. Nie możemy wciąż kręcić się w kółko, i zadawać pytania w stylu "dlaczego pozwalasz swoim włosom rosnąć"?, ponieważ w młodości byłem skinheadem. O to dlaczego wyglądam teraz jak skinhead, a raczej rok temu, albo i rok wcześniej. Lubię to, poza tym miło pokazać niektórym gdzie plasuję na "politycznej miarce". Z niezrozumiałych powodów potrafią uświadomić sobie takie rzeczy tylko kiedy osoba wygląda zgodnie z ich wyobrażeniem o tym jak osoba o danych politycznych poglądach wygląda. Teraz mam normalne, krótkie włosy, które prasa "oczywiście" nazywa Hitler Jugend, ale ja generalnie nie przykładam uwagi do takich spraw jak sposób obcięcia włosów. Jest to dla mnie nie istotne. Krótkie włosy są dobre w walce. Są praktyczne i proste w pielęgnacji, co ma dużo do rzeczy, gdy nie myjemy się zbyt często w więzieniu. Bjorn) Jakiej gitary używasz?

Varg) Westona, i mam ją przez cały czas, od 1987, kiedy zacząłem grać. To stara, tania gitara, przez "ekspertów" uważana za kiepską, ale odpowiada mnie i moim wymaganiom (tak wysokim). Jest to zapomniana i niezbyt dobra marka, ale to się nie liczy.

Dragonulv) Czy wciąż przyjaźnisz się z członkami Immortal?

Varg) Cóż... Nie rozmawiałem, ani nie kontaktowałem się z nimi w inny sposób od kilku ładnych lat. Oni mają swoje sprawy (pijaństwo i muzykę), a ja swoje. Nasze drogi się nie krzyżują w żaden sposób, więc...

To wszystko, Niech żyje Odyn!
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
Awatar użytkownika
ggfh
w mackach Zła
Posty: 983
Rejestracja: 09-03-2015, 17:32

Re: Ślady podziemia,stare listy,flyers,wspomnienia...

07-09-2020, 07:12

Marcin H. i jego wywiady. Strasznie mi ich brakuje.
ODPOWIEDZ