SARS-CoV-2

[Pacjent]

Pamiętam jak nic jak był płacz dlaczego u nas nie ma masek skoro czesi wprowadzili i przez to mają widoczny mniejszy przyrost zachorowań.

Nieprawdziwe stwierdzenie, na podstawie którego zbudowałeś swój absurdalny wywód. Gdzie był ten płacz?! Niemal wszyscy, na czele z Szumowskim, darli się, że takie noszenie masek przynosi więcej szkody niż pożytku. Niektórzy na szczęście nie zmienili zdania. Narzekano na braki w wyposażeniu szpitali, ale to zupełnie co innego.
PS. Myślisz, że skoro weszła w życie nowa wersja forum to zapomnieliśmy o wszystkim co działo się wcześniej?

Tymczasem:
https://kilkafaktow.imfast.io/wpisy/spa ... pogrzebow/

[SODOMOUSE]

W Stanach trwa walka z covid.

[Rumburak]

Nicramie, pomimo wielu cierpkich słów pod twoim adresem, mimo wszystko miałem o tobie lepsze zdanie. Pytasz jak dorosły człowiek może nie mieć oszczędności?, naprawdę? W tym kraju z gówna i dykty? Skoro tak, to postaram się pomóc. Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, na wstępie zaznaczę, że osobiście jestem w dość komfortowej sytuacji. Pierwsze mieszkanie kupili mi mamusia z tatusiem, dzięki temu już na studiach mogłem odkładać praktycznie wszystkie zarobione pieniądze. Obecnie mam kredycik na dom, nie pili mnie bardzo, ponieważ większość już spłacone, mam w miarę stabilną pracę której korona cyrk nie szkodzi a wręcz pomaga. Jedynym poważniejszy skutkiem jest to, że żonie obniżyli wymiar etatu na ⅞ ale jeszcze daleko do tragedii. Ja wiem, że tutaj sami ludzie sukcesu, którzy do wszystkiego doszli ciężką pracą, nikomu nic nie zawdzięczają, pieniędzy naoszczedzali tyle, że do końca życia mogą już nic nie robić a wszyscy którzy nie są tak wspaniali to głupie chuje i nieudaczniki. Otóż nie… życie układa się różnie, czy ludzie którzy nie mają oszczędności bo wszystkie wtopili we wkłady własne, żeby dostać te wysmiewane tu kredyciki, na dom, mieszkanie czy otworzenie własnej działalności to kretyny? No kurwa nie. Nie każdy ma tatusia przy kasie, nie każdemu babcia zostawia dom w spadku, wreszcie nie każdy jest informatykiem, prawnikiem czy obrzydliwie bogatym betoniarzem. Nie będę uprawiał tu taniego moralizatorstwa bo pewnie dobrze wiesz o co chodzi. Oczywiście jest cała masa debili, żyjących ponad stan, którzy miast oszczędzać co roku robili sobie Road trip dookoła świata ale ja nie o takich. Jebać ich. Piszę o ludziach którzy w tym kraju z gówna,chcieli poczuć namiastkę normalność. Namiastkę normalności, polegająca na nie wynajmowaniu lokum, bądź tyry u Janusza biznesu. Teraz tym ludziom zamyka się biznesy, lokale usługowe i mówi radzcie sobie, damy wam pięć tysięcy, odroczymy ZUS, kredyciki na 3 miesiące i siedzieć w domach może i do końca roku. Wcześniej mamiąc ich propagandą sukcesu, i złotymi górami zabezpieczonymi przez państwo w razie kryzysu. Teraz trzeci miesiąc bawimy się w kwarantannę na którą tego wiecznie rozkradanego państwa na dorobku zwyczajnie nie stać.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Tak na wszelki wypadek zaznaczę tylko, że jeśli chodzi o tych co dużo podróżują, to gdy ostatnio sprawdzałem stan konta, to wyszło mi, że żyjąc oszczędnie mógłbym dwa lata siedzieć na dupie, jeśli bym tylko nie ochujał siedząc w jednym domu z rodzicami;)

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

W Stanach trwa walka z covid.

USA to niewiarygodny wręcz temat pod tym kątem. Antyszczepionkowcy w Teksasie protestujący przeciw szczepieniom pod hasłem ,,Texas will not take the mark of the beast", inni w drugą stronę - nie siedzisz w domu to nie jesteś moim przyjacielem, kolejni piszą o tym, że trzeba będzie zabić 1,5 mln świń bo przemysł nie ma co z nimi zrobić, dalej Trump mówiący o piciu wybielacza. Jestem pod ogromnym wrażeniem za każdym razem.

[Rumburak]

@sebek
Ok. Fajnie. Gratuluję. A jak nie będziesz siedział w domu z rodzicami? Nie każdy ma taki "komfort".

[nicram]

Pytasz jak dorosły człowiek może nie mieć oszczędności?, naprawdę? W tym kraju z gówna i dykty?

Naprawde jest to dla mnie niepojęte. Od początku swojego żywota nie dostałem praktycznie nic. Na wszystko sobie musiałem zapracować. Człowiek jak jest młody to może wszystko. Ja zapierdalałem na etacie i dorywczo. 7 dni w tygodniu po 12-14 h. I nawet jak zarabiałem mało to zawsze coś odkładałem. To było 20 lat temu i wtedy było znacznie gorzej niż w ostatnim czasie. Takie są fakty. Jak patrzyłem jakie mają możliwości młodzi ludzie ostatnio (już niestety nie będą mieli) to naprawdę im zazdrościełem. Jeszcze kończąc wywód. Niestety w spadku niczego nie dostałem. Mam bardzo liczną rodzinę. Perspektywy pod tym względem mam słabe. Dlatego dla każdego mam jedną radę - zapierdalaj ile fabryka dała. Póki jesteś młody i zdrowy. To Twój bilet do dalszego, lepszego życia.

życie układa się różnie, czy ludzie którzy nie mają oszczędności bo wszystkie wtopili we wkłady własne, żeby dostać te wysmiewane tu kredyciki, na dom, mieszkanie czy otworzenie własnej działalności to kretyny? No kurwa nie.

Uważam, że trzeba być kretynem żeby brać kredyt. To jest właśnie życie ponad stan. Bierzesz kredyt - tzn. że Cię na to nie stać. Najważniejsza zasada mojego życia. Nigdy kredytu nie wziąłem. Dzięki temu raczej nie jestem biednym człowiekiem.

Piszę o ludziach którzy w tym kraju z gówna,chcieli poczuć namiastkę normalność. Namiastkę normalności, polegająca na nie wynajmowaniu lokum, bądź tyry u Janusza biznesu. Teraz tym ludziom zamyka się biznesy, lokale usługowe i mówi radzcie sobie, damy wam pięć tysięcy, odroczymy ZUS, kredyciki na 3 miesiące i siedzieć w domach może i do końca roku. Wcześniej mamiąc ich propagandą sukcesu, i złotymi górami zabezpieczonymi przez państwo w razie kryzysu. Teraz trzeci miesiąc bawimy się w kwarantannę na którą tego wiecznie rozkradanego państwa na dorobku zwyczajnie nie stać.

Ta namiastka normalności na kredyt. Powtórzę. Zasadniczy problem każdego kto bierze kredyt jest brak świadomości, że go na to nie stać. Brak wyobraźni, że w razie problemu, wypadku, zdarzenia losowego wszystko jebnie. Dla mnie ktoś taki jest jednak delikatnie rzecz ujmując, intelektualnie niezbyt sprawny. Musi mieć teraz i tu. A bezpieczniej byłoby zarobić i poczekać. A ktoś kto już w ogóle wierzy państwu polskiemu, zwłaszcza w rękach kretynów z pisu, wskazuje, że sam jest kretynem. Przepraszam, to jest dla mnie dość proste i brutalne. Ale życie jest brutalne. A teraz wielki płacz i okazuj litość i najlepiej niech ci, którzy potrafią zarządzać swoim życiem niech się składają na kretynów. Dla mnie to ten sam casus jak z tymi, którzy brali kredyty we frankach.

[Bless this tongue]

życie układa się różnie, czy ludzie którzy nie mają oszczędności bo wszystkie wtopili we wkłady własne, żeby dostać te wysmiewane tu kredyciki, na dom, mieszkanie czy otworzenie własnej działalności to kretyny? No kurwa nie.

Uważam, że trzeba być kretynem żeby brać kredyt. To jest właśnie życie ponad stan. Bierzesz kredyt - tzn. że Cię na to nie stać. Najważniejsza zasada mojego życia. Nigdy kredytu nie wziąłem. Dzięki temu raczej nie jestem biednym człowiekiem.


Troche brzmi to jak zachukany postkomunista. Owszem, można brać, ale z głową tj realnie oceniając możliwości spłaty (np zarabiam dobrze i spokojnie moge nadpłacać, ale nie posiadam np 100k ot tak). Jedyne z czym się cześciowo zgodze to branie kredytów na wypaśne fury, TV, wakacje - sam nigdy tego nie rozumiałem. Jedynie własny biznes i nieruchomość - wtedy kredyt jak najbardziej.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

@sebek
Ok. Fajnie. Gratuluję. A jak nie będziesz siedział w domu z rodzicami? Nie każdy ma taki "komfort".

To rok zakładając życie w Krakowie, półtora u siebie na zadupiu wynajmując mieszkanie

[nicram]

Troche brzmi to jak zachukany postkomunista. Owszem, można brać, ale z głową tj realnie oceniając możliwości spłaty (np zarabiam dobrze i spokojnie moge nadpłacać, ale nie posiadam np 100k ot tak). Jedyne z czym się cześciowo zgodze to branie kredytów na wypaśne fury, TV, wakacje - sam nigdy tego nie rozumiałem. Jedynie własny biznes i nieruchomość - wtedy kredyt jak najbardziej.

^ No, branie kredytu na biznes, który może nie wypalić (bo takie są biznesy) jest faktycznie bardzo rozsądne. No i jakie masz rady dla tych, którym nie wypali?

[Bless this tongue]

Idac tym tokiem myslenia powinienes sie zadowolic sila wlasnych miesni, emerytura od panstwa i tym, ze jeszcze mozna oddychac.

Mozesz wziac kredyt napalony na biznes albo wziac kredyt na biznes, gdzie maksymalizujesz szanse na sukces (bo rozeznales lokalny rynek i to czego brakuje/masz innowacje, ktorej nie ma na rynku/rozkrecasz cos co nie przyniesie straty <it>). Nigdzie tez nie pisalem, ze kazdy powinien brac sie za wlasne firmy ect. Nawet wiecej, powinno to robic relatywnie niewielu ludzi co pociaga za soba ciagniecie kredytow

[Rumburak]

Nicramie, okopałeś się na pozycji wielkomiejskiego człowieka sukcesu które do wszystkiego doszedł ciężka praca a wszyscy inni to kretyn. Jeśli rzeczywiście jest tak jak piszesz to gratulacje. Nie będę przekonywał cię do swoich racji bo jestem na przegranej pozycji. Rozumiem, że domu/mieszkania dorobiłes się na naukowym wikcie płacąc gotówką w torbie z biedronki?

[nicram]

Idac tym tokiem myslenia powinienes sie zadowolic sila wlasnych miesni, emerytura od panstwa i tym, ze jeszcze mozna oddychac.

To już są tylko Twoje projekcje.

Mozesz wziac kredyt napalony na biznes albo wziac kredyt na biznes, gdzie maksymalizujesz szanse na sukces (bo rozeznales lokalny rynek i to czego brakuje/masz innowacje, ktorej nie ma na rynku/rozkrecasz cos co nie przyniesie straty <it>). Nigdzie tez nie pisalem, ze kazdy powinien brac sie za wlasne firmy ect. Nawet wiecej, powinno to robic relatywnie niewielu ludzi co pociaga za soba ciagniecie kredytow

Maksymalizujesz szanse na sukces i przychodzi SARS-COV-2. I wszystko wali. Jaką masz radę dla tych, którzy maksymalizowali sukces i zastali pandemię?

[nicram]

Nicramie, okopałeś się na pozycji wielkomiejskiego człowieka sukcesu które do wszystkiego doszedł ciężka praca a wszyscy inni to kretyn.

Kretynami nazwałem tylko określony typ ludzi. Proszę nie przypisuj mi czegoś czego nie napisałem.

Jeśli rzeczywiście jest tak jak piszesz to gratulacje. Nie będę przekonywał cię do swoich racji bo jestem na przegranej pozycji. Rozumiem, że domu/mieszkania dorobiłes się na naukowym wikcie płacąc gotówką w torbie z biedronki?

Myślisz, że na nauce nie da się dorobić? Można dorobić się całkiem niezłych pieniędzy, przynajmniej od pewnego etapu. Ale nie pracując jak większość: 8h, 5 dni w tygodniu. Nie znam człowieka w najbliższym otoczeniu, który tak zapierdala jak ja. Pewnie też miałem kupę szczęścia, ale szczęściu trzeba pomóc. Najlepiej zapierdalając jak robocik. Tak, za wszytko płaciłem do tej pory żywą gotówką. Wystarczyły przelewy. Torby z biedronki nie mam, mam za to taką zajebistą z KVLT.fi. Nie noszę w niej gotówki, tylko zakupy z Lidla.

[Medard]

Kwarantanna trochę inaczej:

[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=FOBMhKOow4k[/youtube]

[SODOMOUSE]

Siatki z kvlt. fi są trułe!

[Rumburak]

Nicramie, co masz na myśli pisząc o "kupię szczęścia"? Może ta kupa szczęścia to słowo klucz i może nie wszyscy je mają?

[nicram]

Dlatego napisałem, że szczęściu trzeba pomagać. I napisałem jak tę pomoc nieść. Temu szczęściu.

[Rumburak]

Czyli rzucasz pustymi, weświechtanymi frazesami. Bardzo chciałbym żyć w świecie w którym wszyscy mamy równy start a to co osiągniemy zawdzięczamy jedynie ciężkiej pracy, jeśli czegoś nie osiągniemy to znaczy, że jesteśmy obibokami. Wtedy świat byłby idealny. Widzę, że niektórzy w takim żyją, więc nie pozostaje nic innego jak pogratulować i wróci do swojego, nieco gorszego świata.

[nicram]

Siatki z kvlt. fi są trułe!

+ tryliard. Zajebista jakość.