Księża

[DeadButDreaming]

Myślę, że przybędzie radykałów w typie niektórych piszących tutaj, ale całościowo wiernych nadal będzie ubywać.

Tak będzie. Only true believers.

Ależ oczywiście, że taka jest przyszłość religii - przejście od zjawiska masowego do zjawiska niszowego. Zmiana skali. Religia przestanie być kwestią natury powszechnej, a stanie się kwestią natury specyficznej. I myślę, że ta zmiana zachodzi już obecnie na naszych oczach. Elitaryzm i radykalizm - i nawet nie używam tych słów pejoratywnie.

[Drone]

Otóż to. Niech członkowie Kościoła mają swój elitaryzm i niszowość, tak jak ma ją Związek Kynologiczny, forum masterfula czy inne gremium skupione wokół jakiejś sprawy. Niech zamkną się w swojej trydenckiej piwnicy i robią swoje, ale niech nie mówią, że ich recepta na życie i ich ogląd wszechświata ma być tym jedynym słusznym. Kościół i jego funkcjonariusze nie rozumieją, że znaczna część oporu wobec ich religii wynika z tego, że ta stawiana jest jako jedyna prawda i aksjologiczne centrum istnienia, a każdy, kto uważa inaczej, jest idiotą, lewakiem albo płaci mu Soros. Dziś mamy czas emancypacji: zwykli ludzie wyzwalają się z sieci różnych podległości, np. nie muszą już chodzić w garniturze do pracy, mogą ufarbować włosy na zielono, wytatuować sobie cokolwiek na czole i nie dostaną za to w ryja za rogiem, kobiety nie muszą koniecznie urodzić dziecka przed 25 rokiem życia itd. Jedyny oręż kościoła w walce z tą emancypacją to straszenie piekłem i brakiem miejsca na cmentarzu - więc niech się nie dziwią, że nawet zwykły szarak poznaje się w końcu na tych tanich chwytach. Na osłodę mogą odpuścić w konfesjonale winy i to jeszcze niektórych trzyma w szachu - gdyby zniesiono instytucję spowiedzi, KK nie przetrwałby 10 lat.

[535]

Swoją drogą to niewiarygodne jak skuteczne są nawet tu na forum , straszaki w postaci pełzającego islamu, braku rozgrzeszenia, braku miejsca na cmentarzu, czy piekielnego ognia. Niektórzy pacjenci prawdopodobnie boją się własnego cienia. Stąd potrzeba ukrycia w cieniu budynku z dzwonnicą, tudzież przepastnej sutanny. Taki żart. Gdzie najlepiej ukryć swoje dochody?!...Pod sutanną.

[nicram]

W mediach społecznościowych popularność zyskuje wywiad z duchownym, który przekonuje, że wierni na powitanie powinni całować księży w dłonie. Ks. Tomasz Jochemczyk podkreśla, że ucałowanie rąk duchownego to "oddanie czci Bogu". - Ksiądz to drugi Chrystus - mówi kapłan.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... BoxOpImg10" onclick="window.open(this.href);return false;

Co tam dłonie, a co się stanie jak taki ksiądz skropi naszych masterfulowych katolików swoim nasieniem? Wszak to nasienie Chrystusa (bo ksiądz to drugi Chrystus). Od razu idzie się do nieba?

[535]

Świetnie, a jeszcze nie tak dawno tutejsi gorliwi obrońcy dewiantów, przekonywali, że to murarze są największą grupą ryzyka. Tymczasem co jeden w sukience, to lepsze ziółko. Jajka nosić, talary, pokłony bić, teraz całować. Czego jeszcze sobie życzycie? Zboczeńcy. Ps Aczkolwiek, pana majstra wypada po rękach całować, bo dobrego murarza z wolnym terminem ze świecą obecnie szukać. Za to włóczy się stado leniwych kurew i przebierańców, bawiących się w pana boga.

[83koper83]

Ja uważam, że wierni powinni księdzu na powitanie wypłacać liścia, żeby mu przypominać, iż jest reprezentantem Chrystusa, który nawoływał podobno do pokory i ubóstwa. Ewentualne plucie w ryj też by robiło robotę. Albo kop w dupę.

[nicram]

Tak arcybiskup Gądecki ratuje pedofila. Ksiądz usunięty z kapłaństwa dostał pracę w kurii

Były ksiądz podejrzany o molestowanie i gwałcenie ministranta pracuje w poznańskiej kurii - dowiedziała się "Wyborcza". To w jego sprawie arcybiskup Stanisław Gądecki odmawiał współpracy z prokuraturą.

rzed miesiącem prokuratura zarzuciła byłemu już księdzu Krzysztofowi G., że w latach 2001-13 co najmniej kilkadziesiąt razy wykorzystał seksualnie i zgwałcił Szymona Bączkowskiego z Chodzieży. W zarzutach czytamy m.in. o wywożeniu do lasu, biciu po twarzy i gwałceniu.

Dramat Szymona zaczął się, gdy chłopak był gimnazjalistą. – Ksiądz obmacywał mnie, chciał, żebym go masturbował – relacjonował. Podejrzany najpierw wykorzystał swoją władzę nad ministrantem, a potem jego kłopoty finansowe i uzależnienie od alkoholu, bo molestowany chłopak zaczął pić.

Szymon opowiedział o tym podczas spowiedzi. Spowiednik zadał mu jako pokutę powiadomienie kurii. Szymon powiadomił też prokuraturę.
Wzorcowa reakcja poznańskiej kurii?

W październiku 2018 r. księdza Krzysztofa G. usunięto ze stanu duchownego. Poznańska kuria podawała to jako przykład wzorcowej reakcji i samooczyszczania się Kościoła. Ale teraz dowiadujemy się, że już po miesiącu, w grudniu 2018 r., były ksiądz dostał w poznańskiej kurii pracę. Metropolita poznański abp Stanisław Gądecki zatrudnił go jako magazyniera w diecezjalnym archiwum akt dawnych. Wyszło to na jaw, gdy prokurator zapytał Krzysztofa G. o miejsce pracy.

Ks. Maciej Szczepaniak, rzecznik kurii, przekonuje, że to tylko tymczasowa pomoc; były ksiądz został magazynierem do czasu, aż znajdzie sobie inną pracę. Ale Krzysztof G. pracuje w kurii już ponad rok. „Tego rodzaju praca w miejscu bez kontaktu z dziećmi czy młodzieżą nie niesie za sobą zagrożeń i jest też formą społecznej prewencji” – pisze rzecznik.

Amnezja księży

W czasie gdy kuria pomagała Krzysztofowi G., zatrudnieni w niej księża robili wszystko, by nie pomóc prokuraturze w śledztwie. Odmawiali odpowiedzi na pytania dotyczące kościelnego postępowania, które zakończyło się usunięciem Krzysztofa G. ze stanu duchownego.

Gdy sąd zwolnił ich z tajemnicy zawodowej, dopadła ich amnezja. „Mnie się wydaje, że [Krzysztof G.] do czegoś się przyznał, ale nie potrafię powiedzieć do czego” – zeznał jeden. Drugi twierdził, że prowadzi kilka spraw dotyczących molestowania i „wiadomości z postępowań mogą się na siebie nakładać”.
Abp Stanisław Gądecki: Akt nie mamy

Gądecki odmówił też wydania prokuraturze akt kościelnego postępowania. Gdy sąd zwolnił go z tajemnicy, odpisał, że akta znajdują się w Watykanie. Prokuratura nie zrobiła przeszukania w kurii, mimo że żądali tego pełnomocnicy molestowanego Szymona.

Rzecznik kurii przekonuje, że nie należy łączyć odmowy wydania dokumentów z zatrudnieniem byłego księdza.

Bączkowski od nas dowiaduje się, że jego oprawca pracuje w kościelnej instytucji. – Nie mogę w to uwierzyć. To dla mnie science fiction – mówi.

– Byłoby dobrze, gdyby z taką samą gorliwością, jaką widać w pomocy dla sprawców, Kościół zaangażował się w pomoc dla pokrzywdzonych – mówi Artur Nowak, adwokat, pełnomocnik Szymona. I dodaje: – Żaden z przedstawicieli Kościoła nie zaproponował mu realnej pomocy.

Rzecznik kurii ma inne zdanie: „Z pokrzywdzonym kilkukrotnie spotkał się delegat biskupa ds. ochrony dzieci i młodzieży, proponował mu opłacenie terapii psychologicznej, zwracano mu zawsze koszty podróży. Pokrzywdzony nie był zainteresowany taką formą pomocy”.

- Nikt nie proponował mi opłacenia żadnej terapii - odpowiada Szymon. Dostał jedynie zwrot kosztów podróży do Gdańska, do księdza, który był biegłym w kościelnym postępowaniu i go badał. - Trudno jednak nazywać to pomocą - dodaje Szymon.

- To jest wszystko na co Kościół stać? - pyta Artur Nowak. - To ma zrekompensować Szymonowi lata przemocy seksualnej, demolowania jego psychiki?
Bez wniosku o areszt

Przed miesiącem papież Franciszek wydał dekret znoszący tajemnicę papieską w sprawach dotyczących m.in. nadużyć seksualnych wobec nieletnich. Kuria mogłaby bez obaw o złamanie tajemnicy przekazać akta władzom cywilnym. Ale prokuratura już o nie nie wnioskuje.

Śledczy nie wnieśli też o areszt dla Krzysztofa G. Były ksiądz raz w tygodniu musi się stawiać w komisariacie. Nie przyznał się do winy.

[535]

Cóż tam jeden ministrant, skoro murarze gwałca tak samo, a każdy homoś ma pięćuset partnerów? Średnio.

[Pacjent]

Czy ktoś założył tu temat "murarze", żeby się na nich wyżywać?

[Sybir]

Nie, ale przecież możesz to zrobić.

[Pacjent]

Nie, ale przecież możesz to zrobić.

Nie mam takiej potrzeby by stygmatyzować w ten sposób jakąś grupę zawodową, nawet jeśli mam do niej szereg zastrzeżeń. Jeśli ktoś jest antyklerykalnym fanatykiem i tego potrzebuje to w porządku, ale proszę nie dziwić się, że ktoś dystansuje się od tego typu oszołomstwa, nawiasem mówiąc, bardzo dziecinnego. Czasami przypomina to ducha pieśni Hitlerjugend: "Żaden zły ksiądz nie stanie nam na przeszkodzie, bo czujemy, że jesteśmy dziećmi Hitlera. Nie naśladujemy Jezusa, ale Horsta Wessela. Precz z kadzidłem i wodą święconą!" Chore.

[Nerwowy]

Wykurwiaj na frondę jak się nie podoba. Chociaż nie, zapomniałem, że nawet fanatyk - Terlikowski ma chociaż na tyle rigczu żeby nie bronić pedofilskich zbrodniarzy.

[Pacjent]

Wykurwiaj na frondę jak się nie podoba. Chociaż nie, zapomniałem, że nawet fanatyk - Terlikowski ma chociaż na tyle rigczu żeby nie bronić pedofilskich zbrodniarzy.

Kto ich broni?! Ja sprzeciwiam się traktowaniu pedofilii jako głównego problemu KK i promowania równania ksiądz = pedofil, bo to jest działanie na licencji J.Goebbelsa i przynosi nieciekawe rezultaty np. w postaci pobłażania dla tej zbrodni w innych grupach zawodowych. Poza tym za pedofilskie gwałty powinna być kara śmierci, służby specjalne nie powinny chronić pedofilów (współpraca na zasadzie szantaż kompromatami i ochrona prawna), a tam gdzie są dzieci (szkoły, kluby, domy kultury) należy eliminować dewiantów, w tym homoseksualistów.

[Nerwowy]

W tym rzecz, że TO JEST główny problem KK a opór tej organizacji wobec jego skutecznego rozliczenia manifestuje się w polskim Kościele relatywizowaniem zbrodni, stygmatyzacją ofiar czy wreszcie odwracaniem uwagi od swoich win na rzecz wszelakich chochołów typu gender, "ekologizm" i tego typu wysrywów ćwierćinteligentów pokroju Guza czy Jędraszewskiego. Ale jak widać niektórzy łykają tę narrację.

[Pelson]

Pacjent nie byłby sobą, gdyby zwyczajowo nie uroił sobie czyhających za rogiem homoseksualistów, wrzucając ich do jednego wora z sukienkowymi.
Folklor Masterfula.

A, ksiądz = pedofil, i to ich własnie, idac za radą kolegi, należało by eliminowac z miejsc gdzie są dzieci.

[Pacjent]

W tym rzecz, że TO JEST główny problem KK a opór tej organizacji wobec jego skutecznego rozliczenia manifestuje się w polskim Kościele relatywizowaniem zbrodni, stygmatyzacją ofiar czy wreszcie odwracaniem uwagi od swoich win na rzecz wszelakich chochołów typu gender, "ekologizm" i tego typu wysrywów ćwierćinteligentów pokroju Guza czy Jędraszewskiego. Ale jak widać niektórzy łykają tę narrację.

Mylisz się, Przyjacielu. Z faktu, że koncentrujesz się na ważnej sprawie pedofilii w KK wysnuwasz błędny wniosek, iż to najważniejszy problem tej instytucji, a Guza i Jędraszewskiego, którzy diagnozują ważniejsze problemy starasz się deprecjonować nazywając ćwierćinteligentami.

Pacjent nie byłby sobą, gdyby zwyczajowo nie uroił sobie czyhających za rogiem homoseksualistów, wrzucając ich do jednego wora z sukienkowymi.
Folklor Masterfula.

A, ksiądz = pedofil, i to ich własnie, idac za radą kolegi, należało by eliminowac z miejsc gdzie są dzieci.

Po pierwsze proszę mi swojej ignorancji nie ubierać w moje rzekome urojenia, bo zdecydowana większość afer pedofilskich w KK to właśnie akty homoseksualne, a po drugie jeśli ksiądz = pedofil to choć w 80% prawda to z pewnością wielu forumowiczów nie może spokojnie usiąść do końca życia, a ja i moi wszyscy znajomi mieliśmy niebywałe szczęście :)

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Z ciekawości wpisałem w Google ,,homoseksualizm a pedofilia”. Pierwsze kilka stron to strony katolickie, które z natury są wrogie homoseksualistom (ponieważ Biblia określa dość jasno homoseksualizm jako grzech). Wśród nich - ironio losu - Fronda, na która koledzy odsyłają kół. Pacjenta. Trochę dalej znalazłem odrobine poważniejsza stronę Głównego Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego wskazujące, ze jedno nie ma z drugim nic wspólnego.

http://pts-seksuologia.pl/sites/strona/ ... sualizm-i-

W odpowiedzi na szerzącą się w debacie publicznej dezinformację, Polskie Towarzystwo Seksuologiczne pragnie dokonać rozróżnienia dwóch odrębnych, lecz nagminnie mylonych pojęć: homoseksualizm i pedofilia.

Homoseksualność jest to pociąg erotyczny i uczuciowy wobec osób tej samej płci, analogicznie jak heteroseksualność stanowi pociąg erotyczny i uczuciowy wobec osób płci odmiennej.

Pedofilia jest to pociąg erotyczny wobec cech niedojrzałości płciowej, a więc do cielesnych cech dziecięcości. Czyn pedofilny rozumiany jest jako zabronione prawem seksualne wykorzystanie dziecka poniżej lat 15 przez osobę pełnoletnią.

Należy podkreślić, że – identycznie jak sama w sobie heteroseksualność – również homoseksualność per se nie implikuje żadnej szczególnej predyspozycji do zakazanego prawem wykorzystywania seksualnego dzieci.

Znakomita większość przypadków wykorzystywania seksualnego dzieci w Polsce jest popełniana przez heteroseksualnych mężczyzn i ma miejsce w rodzinie (tj. wykorzystywanie dziewczynek przez mężczyzn będących członkami ich rodzin – np. przez ojca, ojczyma, dziadka, wuja itd.). Ze względu na fakt, że osoby homoseksualne stanowią w społeczeństwie mniejszość, przypadki wykorzystywania seksualnego dzieci, popełnianego przez te osoby, stanowią proporcjonalną mniejszość w porównaniu do czynów popełnianych przez ludzi heteroseksualnych.

Przypisywanie osobom homoseksualnym szczególnej – w porównaniu do heteroseksualnych – skłonności do seksualnego wykorzystania dzieci stanowi nieuprawnione nadużycie, a rozpowszechnianie skojarzenia między homoseksualnością a pedofilią jest domeną ludzi nieświadomych i niekompetentnych bądź też uprzedzonych do ludzi homoseksualnych i sprzeciwiających się prawom obywatelskim tych osób. Podtrzymywanie społecznego przekonania o szczególnej skłonności osób homoseksualnych do seksualnego wykorzystywania dzieci jest krzywdzące dla homoseksualnej części społeczeństwa, przyczynia się do niezwykłej trwałości uprzedzeń wobec tych osób i utrudnia pełne funkcjonowanie psychologiczne homoseksualnych obywatelek i obywateli.

[Pacjent]

Należy dodać, że PTS jest zdominowane przez lewicę, prowadzi akcje polityczne i walczy z faktami, bo nawet najstarsi antyklerykałowie wiedzą, że księża pedofile najczęściej mają skłonności do tej samej płci.

[ŚWIAT BEZ KOŃCA]

Jakos tak czułem, ze to da się wyjaśnić spiskiem lewactwa;)

[Pelson]

Pacjent nie byłby sobą, gdyby zwyczajowo nie uroił sobie czyhających za rogiem homoseksualistów, wrzucając ich do jednego wora z sukienkowymi.
Folklor Masterfula.

A, ksiądz = pedofil, i to ich własnie, idac za radą kolegi, należało by eliminowac z miejsc gdzie są dzieci.

Po pierwsze proszę mi swojej ignorancji nie ubierać w moje rzekome urojenia, bo zdecydowana większość afer pedofilskich w KK to właśnie akty homoseksualne, a po drugie jeśli ksiądz = pedofil to choć w 80% prawda to z pewnością wielu forumowiczów nie może spokojnie usiąść do końca życia, a ja i moi wszyscy znajomi mieliśmy niebywałe szczęście :)[/quote]

Naprawde nie chce mi się przelewać z pustego w próżne i po raz wtóry bić pianę dookoła tematu, który Cię niezmiernie fascynuje, a którym jest homoseksualizm. Wiem, że z punktu widzenia autora tych komentarzy możesz miec problem, by to zauwazać w szerszym ujęciu, ale nikt nie pisze tutaj z takim zapałem o gejach jak Ty. Z częstotliwością zmuszającą do zastanowienia się, czy to aby nie pogranicze obsesji.
Przeczytaj sobie to i skończ już wreszcie.
http://wiez.com.pl/2018/10/17/wykorzyst ... trzy-mity/




PS. Ksiądz = pedofil. Odpowiedzialność zbiorowa. Dopóki kler jedoznacznie nie rozliczy się i nie odetnie od tych praktyk i nie zacznie współpracować ze świeckimi oraganami ścigania mam prawo uzywać takiej terminologii.