wroclaw.wyborcza.pl pisze:
Pustawy zwykle korytarz w Sądzie Rejonowym w Zgorzelcu przed pierwszą rozprawą w sprawie proboszcza z Ruszowa szczelnie wypełnił się ludźmi.
10-letnia Julia wybuchła płaczem, gdy miała iść na mszę dla dzieci pierwszokomunijnych. Mamie powiedziała, że ksiądz sadzał ją na kolanach i dotykał. Dziewczynka pokazywała na swoje uda, brzuch i miejsca intymne. Już przed prokuraturą Julia zeznawała: „Nie lubię tego księdza, bo on mnie dotykał. […] Jak mnie ksiądz dotykał, to nie byłam w ubraniu. Nie wiem, gdzie było ubranie. […] Siedziałam przodem na kolanach księdza. […] Dotykanie to było pukanie. […] W nos, brzuch, kolana, tak paluszkiem […] To było dotykanie, ale bolało. […] Bałam się”.
Zeznania przeciwko księdzu złożyła też jej koleżanka, Alicja. Mówiła: „Ksiądz dotykał mnie po ramionach, nogach, twarzy, wkładał ręce pod koszulkę. Dochodziło do takich sytuacji, że zostawałam z księdzem sama i on mnie obejmował i próbował rozbierać. Raz mnie rozebrał. […] Pocałował mnie w usta. […] Ściągał ze mnie spodnie. Ksiądz zachowywał się brzydko i obrzydliwie. […] Czułam strach, jak mnie ksiądz dotykał. […] Mama, jak mnie kąpała i zauważyła zaczerwienienie między nogami, pytała, skąd je mam. On mnie dotknął. […] Ja nie mówiłam, co mi ksiądz robił, bo się bałam. […]".
Dziewczynki są niepełnosprawne umysłowo (Julia w stopniu umiarkowanym, a Alicja w lekkim), ale biegła psycholożka uznała ich zeznania za wiarygodne.
Przeciwko księdzu świadczy także kilkanaście kobiet, które miał seksualnie wykorzystać w latach 80. Opowiadały o sadzaniu na kolana, wkładaniu rąk pod koszulkę i całowaniu w usta w czasie przygotowań do komunii.
On do winy się nie przyznaje i uważa, że z dziewczynkami nigdy nie był sam.
Parafianie, którzy przyszli towarzyszyć księdzu w pierwszej rozprawie, próbowali przekazać mu święte obrazki z modlitwami, na to jednak nie zgodziła się policja.
Pytani, dlaczego bronią proboszcza, tłumaczyli, że to wszystko kłamstwo, bo jakby nawet ksiądz chciał seksu, to mógłby za prostytutkę zapłacić, a nie za dzieciakami latać. A tak w ogóle to dobry człowiek, i za tę miłość zostanie teraz skazany. Czuł dzieci, umiał się z nimi obchodzić. I co to już na kolana wziąć nikogo nie wolno? To każdy Mikołaj w Polsce powinien zostać skazany.
A poza tym to krajem rządzi szatan, samo złe się dzieje, mężczyźni się całują, i jeszcze małżeństw chcą, do czego ta Polska zmierza.
Brat oskarżonego proboszcza dodawał jeszcze: To wszystko esbecja, co go tak załatwiła.
Siostra winę upatruje w "LGBT". I że te dzieci to pewnie zobaczyły takie sceny gdzieś w nocy w telewizji, a do tego doszła nagonka na księży i tak pozmyślały.
Przed salą, w której ksiądz Piotr M. składał wyjaśnienia, parafianki w jego intencji odmówiły różaniec.
Kolejny odosobniony przypadek. Swoją drogą poraża mentalność trzódki. Winny jest szatan, LGBT, SB i dzieci oczywiście. Na marginesie wyszło, że niecodzienne zwyczaje księdza dobrodzieja znane są od lat 80 i dziwnym trafem ciągle był przenoszony z parafii do parafii.