- Ophthalamia " Via Dolorosa ", CD 1995, Avantgarde Music


Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Abyssion <3SODOMOUSE pisze:z paczkungu fińskiego, ale ze Szwecji:
- Abyssion "Karhun lähde / Siniaaltoja ja singulariteetteja ", compil. 2016 LP, Night in Terrors , limit 300 szt.
- Horna " Kasteessa kirottu ", compil. CD 2018 OBI, Zero Dimensional Records
- Anal Blasphemy / Forbidden Eye " The Perverse Worship of Satanic Sins ", split CD 2014, Night in Terrors, limit 500 szt.
Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo
maciek z klanu pisze:Kurwa Piotr zaś hitlery :((
mam takie spostrzeżenie. trochę z dupy i trochę malkontenckie, ale mam. kiedyś to LP było w jednym słusznym kolorze. jak ford. teraz w dobie kompletnego frajerstwa, ktore i tak zasadniczo jest lepsze od jebania muzyki tylko ze strimów i bc/YT, wszystkie kolory świata są na tych plackach. krówkowy, róż bawarski, storczyk bławatek z ogrodu botanicznego w powsinie, czy kolor sraki gołębia krakowskiego. nakrapiane. w paski. różne. pasiaste i podłużne. w sam raz dla frajerów kolekcjonerów. choć i tak lepsi są oni od zwykłych złodziei internetowych i biedaków cebulaków.
Grunt to mieć swój mózg i wiedzieć czego się chce. Frajerstwa i tak nie pokonasz więc jebać to. Ale fakt, że czasami wkurwia.Ascetic pisze: mam takie spostrzeżenie. trochę z dupy i trochę malkontenckie, ale mam. kiedyś to LP było w jednym słusznym kolorze. jak ford. teraz w dobie kompletnego frajerstwa, ktore i tak zasadniczo jest lepsze od jebania muzyki tylko ze strimów i bc/YT, wszystkie kolory świata są na tych plackach. krówkowy, róż bawarski, storczyk bławatek z ogrodu botanicznego w powsinie, czy kolor sraki gołębia krakowskiego. nakrapiane. w paski. różne. pasiaste i podłużne. w sam raz dla frajerów kolekcjonerów. choć i tak lepsi są oni od zwykłych złodziei internetowych i biedaków cebulaków.
ps. może i z punktu widzenia późniejszej odsprzedaży, o czym się aktualnie przekonuje, to źle, ale ja zwyczajowo kupuję tylko i wyłącznie w kolorze czarnym. no chyba, że nie ma innej opcji. bo wyszły. bo debile z wytwórni pozycjonują się na sprzedaż do targetu: kosmetyczka, bo ....
wiesz, ja to nawet rozumiem. w sensie wydawcę. nakłady znikome. sprzedają się raczej longslejwy i szirty przejapowanych/ kultowych bandów. płyty tak sobie. to się kombinuje jak zwiekszyć sprzedaż. tyle, że różowy LP jakiejś srogiej war-metalowej hordy z powiedzmy sri lanki wygląda komicznie. racja. za Twoim podszeptem: jebać to.bartwa pisze:Grunt to mieć swój mózg i wiedzieć czego się chce. Frajerstwa i tak nie pokonasz więc jebać to. Ale fakt, że czasami wkurwia.Ascetic pisze: mam takie spostrzeżenie. trochę z dupy i trochę malkontenckie, ale mam. kiedyś to LP było w jednym słusznym kolorze. jak ford. teraz w dobie kompletnego frajerstwa, ktore i tak zasadniczo jest lepsze od jebania muzyki tylko ze strimów i bc/YT, wszystkie kolory świata są na tych plackach. krówkowy, róż bawarski, storczyk bławatek z ogrodu botanicznego w powsinie, czy kolor sraki gołębia krakowskiego. nakrapiane. w paski. różne. pasiaste i podłużne. w sam raz dla frajerów kolekcjonerów. choć i tak lepsi są oni od zwykłych złodziei internetowych i biedaków cebulaków.
ps. może i z punktu widzenia późniejszej odsprzedaży, o czym się aktualnie przekonuje, to źle, ale ja zwyczajowo kupuję tylko i wyłącznie w kolorze czarnym. no chyba, że nie ma innej opcji. bo wyszły. bo debile z wytwórni pozycjonują się na sprzedaż do targetu: kosmetyczka, bo ....
Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo
Powiem tak, staram się kupować czarne ale to z innej przyczyny, mianowicie pewnie kiedyś sobie sprawię high-endowy gramofon LASEROWY, jaki wymyślili japończycy, w skrócie polega numer na tym, że jest to urządzenie, w którym płyta winylowa jest odczytywania nie przez igłę ale przez promień lasera, korzyść oczywista, otóż płyta nie zużywa się, słuchasz tysiąc razy i za tysięcznym razem brzmi tak samo, kupujesz drogiego winylowego rara i nie boisz się go wrzucić na talerz bo nie ulegnie dalszej destrukcji, urządzenie kosztuje w zależności od modelu od 9-14 tys dolców, ale problem jest jeden, NIE CZYTA KOLOROWYCH PŁYT, wyłącznie czarne (wynika to zapewnie z fizyki promienia laserowego) więc jeśli kiedyś ktoś myśli o podobnym zakupie to lepiej niech kupuje wyłącznie czarne krążkiAscetic pisze:
mam takie spostrzeżenie. trochę z dupy i trochę malkontenckie, ale mam. kiedyś to LP było w jednym słusznym kolorze. jak ford. teraz w dobie kompletnego frajerstwa, ktore i tak zasadniczo jest lepsze od jebania muzyki tylko ze strimów i bc/YT, wszystkie kolory świata są na tych plackach. krówkowy, róż bawarski, storczyk bławatek z ogrodu botanicznego w powsinie, czy kolor sraki gołębia krakowskiego. nakrapiane. w paski. różne. pasiaste i podłużne. w sam raz dla frajerów kolekcjonerów. choć i tak lepsi są oni od zwykłych złodziei internetowych i biedaków cebulaków.
Kurwa, wydałbym tyle na gramofon, choćby laserowy, kiedy takie siano byłoby dla mnie splunięciem. Czyli nigdy zgodnie z wszelkimi znakami z nieba i ziemi.Raf pisze:urządzenie kosztuje w zależności od modelu od 9-14 tys dolców/
Ale to sprzęt dla kolekcjonerów, żeby utrzymać płyty w idealnym stanie.pr0metheus pisze:abstra(CHUJ)ąc ze drogi sprzet, to kupowac granie na ktorym nie da sie przesluchac czesci swojej kolekcji to jest dla mnie absurd.
za taka kase to bym kupil laserowy discman ,a za reszte wodki i pomaranczy