Kłopoty ze zdrowiem
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
- Block69
- zahartowany metalizator
- Posty: 4968
- Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Re: Kłopoty ze zdrowiem
^Bardzo ciekawy temat. Rok temu sporo się o tym naczytałem, jednak nie starczyło determinacji, by spróbować. Teraz ponownie odczuwam straszny przesyt jedzeniowy i czuję, że organizm domaga się czegoś takiego. Od jutra zaczynam luzować z ciężkimi posiłkami i od poniedziałku chciałbym spróbować na pierwszy ogień wytrzymać 3-4 dni. Jak zacznę, to będę pisał, bo zawsze jest to jakaś dodatkowa motywacja by nie dać plamy:)
Ktoś ma jakieś doświadczenia w tym temacie ?
Ty Triceps ile najdłużej nie jadłeś ? Ja chciałbym kiedyś dojść do tych minimum 10 dni.
Ktoś ma jakieś doświadczenia w tym temacie ?
Ty Triceps ile najdłużej nie jadłeś ? Ja chciałbym kiedyś dojść do tych minimum 10 dni.
PENIS METAL
- SODOMOUSE
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11221
- Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
- Lokalizacja: POSERSnań
Re: Kłopoty ze zdrowiem
w swoim życiu (44 l) , 4 razy przechodziłem głodówki. Takie skrajne, które pamiętam, notowałem, ponad 10 dniowe... Ponadto,Block69 pisze:^Bardzo ciekawy temat. Rok temu sporo się o tym naczytałem, jednak nie starczyło determinacji, by spróbować. Teraz ponownie odczuwam straszny przesyt jedzeniowy i czuję, że organizm domaga się czegoś takiego. Od jutra zaczynam luzować z ciężkimi posiłkami i od poniedziałku chciałbym spróbować na pierwszy ogień wytrzymać 3-4 dni. Jak zacznę, to będę pisał, bo zawsze jest to jakaś dodatkowa motywacja by nie dać plamy:)
Ktoś ma jakieś doświadczenia w tym temacie ?
Ty Triceps ile najdłużej nie jadłeś ? Ja chciałbym kiedyś dojść do tych minimum 10 dni.
kilkanaście razy w roku, takie 3-4 dniowe. Nigdy nie byłem tłusty, gruby, czy chuj jak zwać. Takie sobie przyjąłem założenie, coś
kiedyś czytając, taki naturalny symptom,że może być to zdrowe, a nie zaszkodzi. Wg mnie, tylko w głowie tkwi problem. Dla mnie ,
zawsze był to taki eksperyment , walki ze słabościami. Nie musiałem , nigdy diety przerabiać ze względu zdrowotnego. Dla mnie, zawsze
był to eksperyment na sobie, coś tylko sobie udowodnić, walczyć ze słabościami (głodem), pokonać, wygrać....Takie wyzwanie,
które lubiłem ze sobą zwyciężyć.. Pokonując te 10 dni głodu, nawet byłem przestraszony, że tak łatwo poszło, że zanikało
łaknienie. Odzwyczajenie od jedzenia, mogłem uwierzyć, że nie potrzebuję posiłków,nic mi nie dolegało....Jednak, jakiś zdrowy? rozsądek,
podpowiadał.....kurwa chłopie, nie jesz tyle czasu, to musi się odbić na zdrowiu. Wtedy, powoli wracałem. Wystraszyłem się? I ten powrót, do konsumpcji jest b ważny. Pamiętam , zbyt agresywny spożyciowy, powrót po głodówce, bóle brzucha,biegunka przez kilka dni...
Głodówki, pewnie zaaplikowałem sobie tylko, ze względów ideologicznych, wyzwań osobistych talibowych...a to, że mogły one mieć inne skutki(pozytywne) uboczne, bardzo miło i kupony z tego czynu odcinam.... Wyniki cholestelor zawsze w normie, waga ca'68 przy 175 cm,
zero okularów, zapierdalam na rowerze codziennie do pracy, piję, jem co chcę. A w robocie mam otyłe kaleki, w wieku mojej trzody....
Nie usprawiedliwiam swojej kondycji, tymi głodówkami, może to geny, ale kurwa, chyba coś jest na rzeczy, obserwując taką patologię
hamburgerową dookoła....Wszyscy i tak kiedyś umrzemy, ale na tym etapie świadomości wolę być w czołówce tego peletonu zmagań
o żywot. Resztę i tak napiszą genetycy, kosmologowie, wizjonerzy-szaleńcy....
ooo, może to ważne w diecie...codziennie zielona herbata, dość duże kubki, niech będzie to litr dziennie....sporo witaminy C, raczej w proszku, jeśli nie ma to Rutinoscorbin...tak by wychodziło ponad 1000mg dziennie. Oraz kurkuma, czosnek, spirulina - to wpierdalam
do chociaż raz dziennie...
Ostatnio zmieniony 13-03-2019, 23:10 przez SODOMOUSE, łącznie zmieniany 1 raz.
NYCHTS
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16484
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Kłopoty ze zdrowiem
ja tam np. uważam, że ważniejsze od tego krótko-terminowego oszukania organizmu, że niby wystarczy mu słońce i woda, jest dobre wysranie się. podsumowując: czyszczenie kich to podstawa. czy szlaufem w dupie, czy owsiankom/ błonnikiem, czy enemom. bajdełaj. jak zalega w zachyłkach to się rozregulowuje. tak więc> palec w dupe i do kibla marsz.
lys på slutten av lys
- SODOMOUSE
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11221
- Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
- Lokalizacja: POSERSnań
Re: Kłopoty ze zdrowiem
lewatywa, przy głodówce wskazana. Zwłaszcza , gdy zobaczysz, co wydobywa się analnie ze zwieraczy... ale fajny temat.Ascetic pisze:ja tam np. uważam, że ważniejsze od tego krótko-terminowego oszukania organizmu, że niby wystarczy mu słońce i woda, jest dobre wysranie się. podsumowując: czyszczenie kich to podstawa. czy szlaufem w dupie, czy owsiankom/ błonnikiem, czy enemom. bajdełaj. jak zalega w zachyłkach to się rozregulowuje. tak więc> palec w dupe i do kibla marsz.
Można lekko po FECALIZERować, nawet zdrowotnie łącząc te tematy...
NYCHTS
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
- morbid
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2191
- Rejestracja: 21-08-2009, 00:07
- Lokalizacja: R-G-Z
Re: Kłopoty ze zdrowiem
jelita to podstawa...ostatnio przerabiałem-----dieta,leki i jest w chuj poprawa ogólna ,a z drugiej strony latka lecą Bartas
- maciek z klanu
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11725
- Rejestracja: 23-12-2008, 22:34
Re: Kłopoty ze zdrowiem
Bartek i do tego Black metal. Myślę że to główne paliwo :))SODOMOUSE pisze:Oraz kurkuma, czosnek, spirulina - to wpierdalam
do chociaż raz dziennie...
Jestem Maciek, szukam klanu.Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo
- SODOMOUSE
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11221
- Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
- Lokalizacja: POSERSnań
Re: Kłopoty ze zdrowiem
BM to owszem paliwo, Jedno wynika z drugiego. Nie wiem co bylo pierwsze. Ale idzie w parze, ta ezoterycznamaciek z klanu pisze:Bartek i do tego Black metal. Myślę że to główne paliwo :))SODOMOUSE pisze:Oraz kurkuma, czosnek, spirulina - to wpierdalam
do chociaż raz dziennie...
tożsamośc.
NYCHTS
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18736
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Kłopoty ze zdrowiem
Pisalem juz tutaj, dluzej niz Jezus ;) Pol-Jezusow mam zaliczonych juz kilka, Jezusa jednego. Cwierc Jezusy to betka. Polecam, odswieza umysl.Block69 pisze:Ty Triceps ile najdłużej nie jadłeś ? Ja chciałbym kiedyś dojść do tych minimum 10 dni.
Tak, to jest najfajniejsze, po takim przelomie potem jest autostrada i to z gorki, az sie dziwne wydaje, ze nie ma potrzeb. Wtedy sobie czlowiek zdaje jaka funkcje socjalizacyjna palni wspolne jedzenie w tyre, na miescie itp.SODOMOUSE pisze:Dla mnie, zawsze
był to eksperyment na sobie, coś tylko sobie udowodnić, walczyć ze słabościami (głodem), pokonać, wygrać....Takie wyzwanie,
które lubiłem ze sobą zwyciężyć.. Pokonując te 10 dni głodu, nawet byłem przestraszony, że tak łatwo poszło, że zanikało
łaknienie. Odzwyczajenie od jedzenia, mogłem uwierzyć, że nie potrzebuję posiłków,nic mi nie dolegało....
woodpecker from space
-
- zahartowany metalizator
- Posty: 3365
- Rejestracja: 10-05-2005, 23:03
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Kłopoty ze zdrowiem
Pozdrawiam kolegów z siódmego dnia głodówki. Dodatkowo codziennie sauna parowa. Mam zamiar przerwać w sobotę wieczorem sokiem rozcieńczonym z wodą pół na pół i to samo cała niedziela. Od poniedziałku nierozcieńczone soki, od wtorku surowe owoce, od środy gotowane warzywa, później kasze. Tak jak pisaliście, wychodzenie jest najważniejsze. Małachow pisało gościu, który bezpośrednio po głodówce zjadł trzy pizze i był to ostatni posiłek w jego życiu :)
Celem życia nie jest przeżycie.
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18736
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Kłopoty ze zdrowiem
Malachow troche archaiczny, choc jako podstawa dobry, Ja po glodowce np opierdalam steka albo jajecznice, zero jakichs "wychodzen". Wklejalem juz badania gdzie bylo, ze nie ma zadnego "ekonomicznego" trybu i tp historii, jedzesz na pelnej i nie zwalniasz. Wychodzenie na owocach jak juz pisalem nieraz, i wklejalem filmy tego matola co sie doprowadzil do zombifikacji, jest bez sensu. Po to glukoze zbijales we krwi zeby ja teraz rollercoasterem wyjebac na maksa? Owoce surowe czy gotowane na gejparze czy smazone na beztluszczowym sprayu to ten sam cukier.
Ogolnie Sodomysz pochwalam postawe, byc sprawnym i zdrowym zeby jak nadluzej czynic ZLO ;)
Fekalne tematy to moj konik, ale czy lewatywa wskazana na glowowce? Ja nigdy nie robie np. Po co lewatywa jak nie wydalasz? Mozna, ale to jak mycie samochodu w deszcz, strata czasu. Te bajki o tych roznych cudach co tam sie czaja w kichach to bajki, o ile nie wpierdalasz trawy, z ktora sobie twoj organizm zwyczejnie nie radzi. Lew ani krowa nie robia lewatyw. Resorpcja jest zawsze, organizm z wszystkiego wycisnie co sie da, zwlaszcza na glodowce. Nawet jezeli po bieganiu nie wylejesz sie od razu tylko wstrzymasz, to wezmie co mu sie przyda.SODOMOUSE pisze:lewatywa, przy głodówce wskazana. Zwłaszcza , gdy zobaczysz, co wydobywa się analnie ze zwieraczy... ale fajny temat.Można lekko po FECALIZERować, nawet zdrowotnie łącząc te tematy...
Ogolnie Sodomysz pochwalam postawe, byc sprawnym i zdrowym zeby jak nadluzej czynic ZLO ;)
woodpecker from space
-
- postuje jak opętany!
- Posty: 566
- Rejestracja: 16-05-2013, 19:45
Re: Kłopoty ze zdrowiem
Byc moze jestem laikiem bladzacym po dzungli mitow, ale. Nie spala sie wam to wszystko? Sila sie nie zeruje?
-
- zahartowany metalizator
- Posty: 3365
- Rejestracja: 10-05-2005, 23:03
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: Kłopoty ze zdrowiem
Dzięki za sugestię. Tym razem jadę zgodnie z Małachowem. Na przyszłość zgłębię temat i rozważę inne opcje.
Celem życia nie jest przeżycie.
- SODOMOUSE
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11221
- Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
- Lokalizacja: POSERSnań
Re: Kłopoty ze zdrowiem
wczoraj trochę się zalkoholizowałem , trochę bełkotałem , czytając teraz swój post. Sens jednak pozostaje, taki że głodówka to zajebisty
temat. Można przywrócić organizm, do fabrycznych ustawień, zjechać z wagą sporo kg. Ale , co dla mnie istotne, to ogromny trening
woli. Za czystością w jedzeniu, idzie oczyszczenie mentalne, uruchamiają się nieznane pokłady energii, wyostrzają zmysły wszelkie....
W moim wypadku, chłonięcie black metalu, staje się jeszcze bardziej zmysłowe, przekaz trafia ze zdwojoną mocą.
Nie jestem jakimś codziennym eko, vege terrorystą, nie stronię od mięsa, alko....jednak lubię wejść czasem w ten inny stan, który
powoduje głodówka...
temat. Można przywrócić organizm, do fabrycznych ustawień, zjechać z wagą sporo kg. Ale , co dla mnie istotne, to ogromny trening
woli. Za czystością w jedzeniu, idzie oczyszczenie mentalne, uruchamiają się nieznane pokłady energii, wyostrzają zmysły wszelkie....
W moim wypadku, chłonięcie black metalu, staje się jeszcze bardziej zmysłowe, przekaz trafia ze zdwojoną mocą.
Nie jestem jakimś codziennym eko, vege terrorystą, nie stronię od mięsa, alko....jednak lubię wejść czasem w ten inny stan, który
powoduje głodówka...
NYCHTS
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16484
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Kłopoty ze zdrowiem
i tu jest uchwycony sens ascetyzmu. na dwóch różnych płaszczyznach dodam. brawo TY!SODOMOUSE pisze:wczoraj trochę się zalkoholizowałem , trochę bełkotałem , czytając teraz swój post. Sens jednak pozostaje, taki że głodówka to zajebisty
temat. Można przywrócić organizm, do fabrycznych ustawień, zjechać z wagą sporo kg. Ale , co dla mnie istotne, to ogromny trening
woli. Za czystością w jedzeniu, idzie oczyszczenie mentalne, uruchamiają się nieznane pokłady energii, wyostrzają zmysły wszelkie....
W moim wypadku, chłonięcie black metalu, staje się jeszcze bardziej zmysłowe, przekaz trafia ze zdwojoną mocą.
Nie jestem jakimś codziennym eko, vege terrorystą, nie stronię od mięsa, alko....jednak lubię wejść czasem w ten inny stan, który
powoduje głodówka...
lys på slutten av lys
- SODOMOUSE
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 11221
- Rejestracja: 21-06-2006, 20:27
- Lokalizacja: POSERSnań
Re: Kłopoty ze zdrowiem
tak spada. Siła, wydolność...po pierwszych 3 dniach, mam momenty spadku totalnego. Zwłaszcza rano, po przebudzeniu, gdy wsiadamabstract pisze:Byc moze jestem laikiem bladzacym po dzungli mitow, ale. Nie spala sie wam to wszystko? Sila sie nie zeruje?
na rower zero mocy. Ale gdy minie ten przełom spadku witalnego, później jest z górki.
NYCHTS
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
https://www.youtube.com/watch?v=0aItxEaNx4o
Zygmunt Konieczny - Jańcio Wodnik (1994)
https://www.youtube.com/watch?v=CEqmNme7TF4
- Ascetic
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16484
- Rejestracja: 10-01-2015, 15:54
Re: Kłopoty ze zdrowiem
dobre pierdolenie kocopołówki:-0Triceratops pisze:Malachow troche archaiczny, choc jako podstawa dobry, Ja po glodowce np opierdalam steka albo jajecznice, zero jakichs "wychodzen". Wklejalem juz badania gdzie bylo, ze nie ma zadnego "ekonomicznego" trybu i tp historii, jedzesz na pelnej i nie zwalniasz. Wychodzenie na owocach jak juz pisalem nieraz, i wklejalem filmy tego matola co sie doprowadzil do zombifikacji, jest bez sensu. Po to glukoze zbijales we krwi zeby ja teraz rollercoasterem wyjebac na maksa? Owoce surowe czy gotowane na gejparze czy smazone na beztluszczowym sprayu to ten sam cukier.
Fekalne tematy to moj konik, ale czy lewatywa wskazana na glowowce? Ja nigdy nie robie np. Po co lewatywa jak nie wydalasz? Mozna, ale to jak mycie samochodu w deszcz, strata czasu. Te bajki o tych roznych cudach co tam sie czaja w kichach to bajki, o ile nie wpierdalasz trawy, z ktora sobie twoj organizm zwyczejnie nie radzi. Lew ani krowa nie robia lewatyw. Resorpcja jest zawsze, organizm z wszystkiego wycisnie co sie da, zwlaszcza na glodowce. Nawet jezeli po bieganiu nie wylejesz sie od razu tylko wstrzymasz, to wezmie co mu sie przyda.SODOMOUSE pisze:lewatywa, przy głodówce wskazana. Zwłaszcza , gdy zobaczysz, co wydobywa się analnie ze zwieraczy... ale fajny temat.Można lekko po FECALIZERować, nawet zdrowotnie łącząc te tematy...
Ogolnie Sodomysz pochwalam postawe, byc sprawnym i zdrowym zeby jak nadluzej czynic ZLO ;)
jakbyś jadł teraz regularnie marcheweczki jak ci mamusia za gówniaka nakazywała, jarmużyk, czy choćby pierożki z dyni, to byś się nie musiał głodzić, bo byś się na codzień czuł letki jak piórko. tak jak ja. jak zwiewny motylek. no chyba, że zachleje. ale to inna inszość. dodam, że warzywka się ekscelentnie wysrywa. czyli organizm sobie świetnie z nimi radzi.
a co do zjazdu z wagi o którym pisał Sadomysz. jak wrzucę turbo warzywny lajf + dopadnie mnie jak ostatnio jakaś infekcja, to z 88 do 80 kg pięknie zjechałem. czuję się jakbym zanikał. ale też przy okazji tak ślicznie się wymuskałem, czy jak to powiedzieć. i to na ważywkach wsio. i z infekcją.
resumując 2 x mięcho tygodniowo + przewaga ważyfek, różnych i kolorowych. tylko pamiętać żeby je myć i jak mówi Doktor Parazytolog, którego znam ja i Sybir też, niekoniecznie z eko upraw. bo tam gównem nawożą. a w gównie różne gówniane parazytlogiczne niespodzianki są.
lys på slutten av lys
- Block69
- zahartowany metalizator
- Posty: 4968
- Rejestracja: 04-02-2006, 12:14
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Re: Kłopoty ze zdrowiem
No to mamy podobnie. Też generalnie nic mi nie dolega, może oprócz lekkiej nadwagi 13-15kg (przy wzroście ponad 2m praktycznie nieodczuwalne), ale chodzi właśnie o sprawdzenie siebie i zrobienie czegoś nowego co pozytywnie wpłynie na pracę organizmu. Dodatkowo muszę też przerwać cug wpierdalania wszystkiego co się nawinie pod rękę, bo przyjemność jest tylko chwilowa, a za moment chce się więcej i więcej.SODOMOUSE pisze:w swoim życiu (44 l) , 4 razy przechodziłem głodówki. Takie skrajne, które pamiętam, notowałem, ponad 10 dniowe... Ponadto,
kilkanaście razy w roku, takie 3-4 dniowe. Nigdy nie byłem tłusty, gruby, czy chuj jak zwać. Takie sobie przyjąłem założenie, coś
kiedyś czytając, taki naturalny symptom,że może być to zdrowe, a nie zaszkodzi. Wg mnie, tylko w głowie tkwi problem. Dla mnie ,
zawsze był to taki eksperyment , walki ze słabościami. Nie musiałem , nigdy diety przerabiać ze względu zdrowotnego. Dla mnie, zawsze
był to eksperyment na sobie, coś tylko sobie udowodnić, walczyć ze słabościami (głodem), pokonać, wygrać....Takie wyzwanie,
które lubiłem ze sobą zwyciężyć..
Ja z kolei będąc na diecie zawsze zaczynałem dzień od szklanki wody z cytryną. Czasem jeszcze dodawałem odrobinę miodu. Potem do pierwszego posiłku zawsze była mała kawa z kardamonem. W ciągu dnia przynajmniej jeden kubek zielonej herbaty i czerwonej Pu erh, a tak to tylko woda. Teraz pewnie włączyłbym do tego jeszcze jakieś zioła. Z przypraw to głównie curry, pieprz cayenne, kardamon, cynamon, kurkuma, czosnek, imbir, zioła prowansalskie. Do tego odpowiednie żarcie i efekty zawsze były natychmiastowe. Spiruliny nigdy nie wpierdalałem. Muszę obczaić.SODOMOUSE pisze:ooo, może to ważne w diecie...codziennie zielona herbata, dość duże kubki, niech będzie to litr dziennie....sporo witaminy C, raczej w proszku, jeśli nie ma to Rutinoscorbin...tak by wychodziło ponad 1000mg dziennie. Oraz kurkuma, czosnek, spirulina - to wpierdalam
do chociaż raz dziennie...
To też cenne uwagi, bo miałem problem z tym, jak najlepiej zacząć się odżywiać po zakończeniu tych 3-4 dni bez jedzenia.Triceratops pisze:Malachow troche archaiczny, choc jako podstawa dobry, Ja po glodowce np opierdalam steka albo jajecznice, zero jakichs "wychodzen". Wklejalem juz badania gdzie bylo, ze nie ma zadnego "ekonomicznego" trybu i tp historii, jedzesz na pelnej i nie zwalniasz. Wychodzenie na owocach jak juz pisalem nieraz, i wklejalem filmy tego matola co sie doprowadzil do zombifikacji, jest bez sensu. Po to glukoze zbijales we krwi zeby ja teraz rollercoasterem wyjebac na maksa? Owoce surowe czy gotowane na gejparze czy smazone na beztluszczowym sprayu to ten sam cukier.
Fekalne tematy to moj konik, ale czy lewatywa wskazana na glowowce? Ja nigdy nie robie np. Po co lewatywa jak nie wydalasz? Mozna, ale to jak mycie samochodu w deszcz, strata czasu. Te bajki o tych roznych cudach co tam sie czaja w kichach to bajki, o ile nie wpierdalasz trawy, z ktora sobie twoj organizm zwyczejnie nie radzi. Lew ani krowa nie robia lewatyw. Resorpcja jest zawsze, organizm z wszystkiego wycisnie co sie da, zwlaszcza na glodowce. Nawet jezeli po bieganiu nie wylejesz sie od razu tylko wstrzymasz, to wezmie co mu sie przyda.
Pytanie miałbym tylko jak najlepiej zrobić kilka dni przed rozpoczęciem ? Zmniejszać dawki pokarmu, coś wykluczyć czy też do głodówki przystępujesz od strzału po wpierdoleniu dzień wcześniej steka, jajecznicy itp. ?
Z tą lewatywą, takie podejście też bardzo mi pasuje. Zakładam, że organizm sam wypierdoli z siebie te wszystkie syfy przy pierwszym lepszym sranku.
PENIS METAL
- devastator77
- zahartowany metalizator
- Posty: 4587
- Rejestracja: 04-09-2016, 10:26
Re: Kłopoty ze zdrowiem
Dobra (najlepiej codzienna albo przynajmniej co drugi dzień) kupa to podstawa.
I nie obżerać się,a wszystko będzie dobrze!
I nie obżerać się,a wszystko będzie dobrze!
Kogo ty we mnie
wszystkimi dziennie
nocami straszysz?
wszystkimi dziennie
nocami straszysz?
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18736
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Kłopoty ze zdrowiem
Nie, ja normalnie robie treningi, nie ma znaczacych strat o ile w ogole sa, Moze postepy wolniejsze ale zalezy jakie kto ma cele. Moim zdaniem nie powinno sie traktowac tego stanu jak jakiegos "trybu awaryjnego" tylo raczej jako dopalke.abstract pisze:Byc moze jestem laikiem bladzacym po dzungli mitow, ale. Nie spala sie wam to wszystko? Sila sie nie zeruje?
Jako podejscie moim zdaniem (popartym praktyka i eksperymentami) to najlepiej wejsc na zc i jechac na tluszczach, ketony to tzw "niedopalki tluszczu" wiec jak wejdziesz z ketozy zywieniowej na glodowkowa to bedzie plynne przejscie w zasadzie.Block69 pisze:[
To też cenne uwagi, bo miałem problem z tym, jak najlepiej zacząć się odżywiać po zakończeniu tych 3-4 dni bez jedzenia.
Pytanie miałbym tylko jak najlepiej zrobić kilka dni przed rozpoczęciem ? Zmniejszać dawki pokarmu, coś wykluczyć czy też do głodówki przystępujesz od strzału po wpierdoleniu dzień wcześniej steka, jajecznicy itp. ?
Z tą lewatywą, takie podejście też bardzo mi pasuje. Zakładam, że organizm sam wypierdoli z siebie te wszystkie syfy przy pierwszym lepszym sranku.
A
woodpecker from space
- Triceratops
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 18736
- Rejestracja: 25-05-2006, 20:33
- Lokalizacja: Impossible Debility
Re: Kłopoty ze zdrowiem
Im rzadziej srasz tym lepiej sie zywisz, czeste sranie to patologia a nie zdrowy objaw.devastator77 pisze:Dobra (najlepiej codzienna albo przynajmniej co drugi dzień) kupa to podstawa.
I nie obżerać się,a wszystko będzie dobrze!
woodpecker from space