Wybitnie mnie wkurwia v. 2

[Lucek]

sadomyszka, wszystko widziałem, masz przechlapane

[SODOMOUSE]

^ w tej samej minucie , odpisywał Lukass, nie będę dublował przekazu. A sens pozostaje.

[Lucek]

nie filozuj, nic ci to nie pomoże

[Lukass]

nie filozuj, nic ci to nie pomoże

A mnie to tak nic nie pogrozisz, nawet ciut ciut? Jestem zawiedziony.

[535]

lubicie sobie popłakać do podusi co ? :) chyba trzeba bedzie żałobę narodową ogłosić na masterfulu

No, lubimy. Ale Ty jesteś zjebany, tak po lucku ;) Nie, nie przyjadę na Wielicką.

Kolego Sodomouse, nie usuwaj, zabawny zbieg okoliczności!

Zapisuję. Gala. Wielicka. Triceps -Lukass wstępna deklaracja, Lucek -Lukass, brak zgody. Przypominam, że rezerwujemy termin czwarty.

[Lukass]

lubicie sobie popłakać do podusi co ? :) chyba trzeba bedzie żałobę narodową ogłosić na masterfulu

No, lubimy. Ale Ty jesteś zjebany, tak po lucku ;) Nie, nie przyjadę na Wielicką.

Kolego Sodomouse, nie usuwaj, zabawny zbieg okoliczności!

Zapisuję. Gala. Wielicka. Triceps -Lukass wstępna deklaracja, Lucek -Lukass, brak zgody. Przypominam, że rezerwujemy termin czwarty.

Toć przecież napisałem, że w żadnym przypadku na Wielicką się nie stawiam. Ale w Krakowie niedługo będę, smog powdychać.

[535]

Ale w Krakowie niedługo będę, smog powdychać.

Ok.Notuję. Zrobić miejsce w bagażniku no około osiemdziesiąt kilogramów, złożone w pół.

[Lukass]

Ale w Krakowie niedługo będę, smog powdychać.

Ok.Notuję. Zrobić miejsce w bagażniku no około osiemdziesiąt kilogramów, złożone w pół.

A gdzież tam osiemdziesiąt, ja oświęcimski jestem.

[535]

Ale w Krakowie niedługo będę, smog powdychać.

Ok.Notuję. Zrobić miejsce w bagażniku no około osiemdziesiąt kilogramów, złożone w pół.

A gdzież tam osiemdziesiąt, ja oświęcimski jestem.

Przecież chyba będziesz miał jakieś sakwy? Poza tym kto powiedział, że pojedziesz sam? Ja wiem co mam zanotować.

[Lukass]

Jak wiesz, to wiesz. Sakwy będą. Ale zaraz do bagażnika? Niegościnni jesteście na tym południu.

[Ascetic]

Ale w Krakowie niedługo będę, smog powdychać.

Ok.Notuję. Zrobić miejsce w bagażniku no około osiemdziesiąt kilogramów, złożone w pół.

A gdzież tam osiemdziesiąt, ja Oświęcimski jestem.

tego celebrytę kulturystę na oczy widziałem. ostatnio. na oko i oczy to powyżej tego 80 kg ma. a internety pokazują 105 żywej wagi. to by się tak zgadzało bardziej. tak więc (na)(przy)czepka dla Lukassa raczej.

[535]

Jak wiesz, to wiesz. Sakwy będą. Ale zaraz do bagażnika? Niegościnni jesteście na tym południu.

Mam duży bagażnik. Pełny komfort. Koc dostaniesz.

[Triceratops]

No i te peany, ze "pies nigdy nie zdradzi" itp pierdolety, kiedy zwierzaki zwyczajnie cale zycie kalkuluja pod katem zyskow i strat, bo tak dziala mozg zwierzaka. Psiarze sa totalnie zapasozyceni, kociarze mniej ale tez sie zdarza. Oczywiscie ci co mieszkaja z nimi w tych samych pomieszczeniach. Szkoda slow, rozumiem pies albo kot jak sie ma podworko ale w bloku to kurwa jebana patologia.

Co za pierdolenie... Jakieś dowody, czy matka ziemia po głodówce wyszeptała? Wybacz, że się tak przypierdalam, ale czułem potrzebę, a Ty się nawinąłeś. To skorzystałem. W razie czego wiadomo, widzimy się na Wielickiej kiedyś ;)

Ale ze co konkretnie? Ze patologia? Oczywistosc kurwa

[Lukass]

No i te peany, ze "pies nigdy nie zdradzi" itp pierdolety, kiedy zwierzaki zwyczajnie cale zycie kalkuluja pod katem zyskow i strat, bo tak dziala mozg zwierzaka. Psiarze sa totalnie zapasozyceni, kociarze mniej ale tez sie zdarza. Oczywiscie ci co mieszkaja z nimi w tych samych pomieszczeniach. Szkoda slow, rozumiem pies albo kot jak sie ma podworko ale w bloku to kurwa jebana patologia.

Bąblowiec? Glista? Owsiki?

[Ascetic]

No i te peany, ze "pies nigdy nie zdradzi" itp pierdolety, kiedy zwierzaki zwyczajnie cale zycie kalkuluja pod katem zyskow i strat, bo tak dziala mozg zwierzaka. Psiarze sa totalnie zapasozyceni, kociarze mniej ale tez sie zdarza. Oczywiscie ci co mieszkaja z nimi w tych samych pomieszczeniach. Szkoda slow, rozumiem pies albo kot jak sie ma podworko ale w bloku to kurwa jebana patologia.

Bąblowiec? Glista? Owsiki?

w razie problemów. polecam. nie parazytolog. a lekarz. mimo wszystko.

http://www.centrumozimek.pl" onclick="window.open(this.href);return false;

swoją drogą to ciekawy temat jest. mało specjalistów jest. u nas. a ci co są jakoś tak dziwnie postrzegani. nawet oni tak o sobie mówią, że umiarkowanie są postrzegani. a pomocni. Vermox albo Zentel to se może każdy zapodać. niby. ale i tak polecam. choć tu zara przyczłapie jeden z drugi i powie: szarlatany. motylica wątrobowa im w oko. Pan Wojciech specyficzny a pomocny. jeszcze raz. polecam.

[Sybir]

Chodzi Ci o parazytologów czy o towarzystwo z ILADS?

[Ascetic]

Chodzi Ci o parazytologów czy o towarzystwo z ILADS?

kogo pytasz> ?

[Sybir]

Tom, a pod czyim postem napisałem? :)

[Ascetic]

Tom, a pod czyim postem napisałem? :)

Michau, ok.


i, że co? że, przez kogo nie są traktowani poważnie? tak? przez (chyba) innych lekarzy. tak się skarżoo. przynajmniej. i trochę przez samych pacjentów. sam wiem jakie miałem emocje w sobie jak Pan Wojciech, jakby nie paczeć uznany specjalista, poprosił mnie o rękę, a potem spojrzał na skórę i powiedział ... ma Pan .... później były rozmowy o pełni, cyklach księżycowych i takie tam. ja sceptyk i z jakimś tam małym parazytologicznym* przygotowaniem trochu się uśmiechnąłem. trochę jak z tymi koncertami Ghost. wiesz. jeden ma takie doświadczenia a drugi takie. na jednym był szoł i petarda a na drugim tylko klikanie na srajtfonie i ziewanie. tak i tutaj. jedni sceptyczni bo takie doświadczenia a drudzy zadowoleni bo takie doświadczenia. a z lekarzami tymi znajomymi, albo znajomymi co znają innych lekarzy np. pediatrami to nie pogadasz o robaczkach. astma- OK, uczulenie-OK. robaczki - ooo nie, na pewno - NIE.

zresztą. sam pewnie wiesz. i nie wiem po co pytasz ;-)


* robaczki nas toczące to fascynujące zagadnienie jest. też polecam.

[Sybir]

Po prostu oddzielam ludzi na codzień zajmujących się robactwem, etc., od kolesi licencjonowanych przez ILADS - w zasadzie na potrzeby własne wprowadzam różne dywersyfikacje (żeby nikt się, broń Boże!, nie poczuł urażony).