IRON MAIDEN

[Medard]

Z drugiej ręki były bilety na Ironów nieimienne, oprócz imiennych. Ktoś zna temat, wchodził na takie?
Można takie również kupić na Watersa.

[Heretyk]

W 2003 roku, po fatalnym koncercie we Wrocławiu, gdzie zespół zagrał jakieś 40 minut chujowego "Dance of Death", śmiertelnie obraziłem się na Iron Maiden. Po sobotnim koncercie czuję się bardzo przeproszony. Świetny koncert panowie dali....

ty chuju ;))) to był super koncert z najlepszą piosenką, jaką nagrali (obok hallowed be thy name) czyli Paschendale. tak że nawet mnie nie wkurwiaj

[jesper]

IRON MAIDEN The Studio Collection - Remastered Hi-Res 2015

Albumy zostaną wydane chronologicznie w pakietach po cztery, w okresie dziewięciu miesięcy, zastępując aktualnie dostępny katalog studyjny.. Jako bonus dla kolekcjonerów, jedna płyta CD z każdej partii wydań będzie również dostępna opcjonalnie w specjalnie zaprojektowanym pudełku z figurką w skali 1:24 i ekskluzywną naszywką.

Pierwsza partia: 16 listopada

Iron Maiden / Killers / The Number Of The Beast (opcja edycji boxsetów standardowych lub kolekcjonerskich, w tym TNOTB Eddie, figurka i naszywka) / Piece Of Mind

Druga partia: luty 2019

Powerslave / Somewhere In Time (standardowe / kolekcjonerskie) / Seventh Son Of A Seventh Son / No Prayer For The Dying

3 partia kwietnia 2019 r

Fear Of The Dark (standardowe / kolekcjonerskie) / The X Factor / Virtual XI / Brave New World

Czwarta partia czerwca 2019 r

Taniec śmierci / materia życia i śmierci (standardowe / kolekcjonerskie) / The Final Frontier / The Book Of Souls *

* nie zremasterowany

[Slyd]

No ale przecież chyba do Fear of the dark płyty były już raz remasterowane.....

[pączek]

Ano były. Dziwne to trochę.

[HSVV]

dziwne, że jedna z najbardziej dojnych krów muzyki, chce jeszcze więcej kasy wydoić ze swoich psychofanów? rzeczywiście, rzecz niespotykana.

[pączek]

DDD

[Stoigniew]

no przecież to musiało się stać, wszak IM nie miał starych płyt na digisrackach, więc musiał to nadrobić... :)

[Slyd]

Szanuję kapelę ale nie ogarniam jak kolejny raz można remasterować płyty....

[Anzhelmoo]

Metallica też chyba któryś raz z kolei zremasterowała. Ale w ich wypadku sedno problemu tkwi w tym, że wydali to w jakichś eco packach, czy innych formach przywołujących skojarzenia z płytami dołączonymi do płatków. Brak szacunku do własnej twórczości? Bo kosztuje dużo, a walor kolekcjonerski żaden. A ludzie narzekają na digipacki... :)

Generalnie remastery zawsze temat drażliwy. Stosunkowo dobrze do tematu podeszło Megadeth, poza drobnymi mankamentami na dłuższą metę nic w nich nie irytuje* (choć w większości wypadków jednak preferuję oryginalne mixy). KIMB np. zyskało drugie życie... a zdaniem wielu i trzecie (mowa o mixie 2018 - dla mnie już jednak zbyt współczesny i wypolerowany).

*co nie zmienia faktu, że PS niepotrzebnie tykali, a SFSGSW mogli zrobić trochę inaczej - płytę, która tego remasteru najbardziej potrzebowała. Podmiana wokali na RiP też dziwna i trudna do przyswojenia, ale to już drobiazg.

[HSVV]

Na Rust In Peace podmiana wokali miała miejsce tylko w Take No Prisoners, i to nie dlatego, że płaczliwy rudzielec miał kaprys, tylko taśmy oryginalne z wokalami zgubił:)

[PureHate]

Strata pieniędzy,lepiej kupić na pierwszych bo wychodzi tanio albo na wznowionych winylach,które w większości są fajnie wydanie.

[Medard]

no przecież to musiało się stać, wszak IM nie miał starych płyt na digisrackach, więc musiał to nadrobić... :)

Teraz jawelcasowe remastery z Eddiem na grzbiecie będą rarytasami kolekcjonerskimi, dobrze, ze mam już dwia,
które zakupiłem używane za 10 plnów sztuka.

[PureHate]

Ja swoje wszystkie sprzedałem bo wkurwiały mnie zmienione okładki.

[Medard]

Ja swoje wszystkie sprzedałem bo wkurwiały mnie zmienione okładki.

O, prawilnie, ale ja zostawiam, bo brzmienie fear of the dark mi pasuje, a druga to już nie pamiętam jaka jest, chyba no prayer..., ale też ok.
W każdym razie dołączają do zespołów,
po których płyty nie warto sięgać
ze względu na format wydania.

Nawet Kobonga reedki w digi wypuszczono.

[Gunman]

W wydaniach z 98 wkurwiają mnie te dodatki multimedialne do użycia na kompie. Przez to mój odtwarzacz płyt dłużej się zastanawia przy starcie płyty. Nie rozumiem tej zasady, że jak jest wznowienie to musi być kombinowane albo z zawartością albo z okładką albo z opakowaniem itd. Jak coś powstało kiedyś i nawet jest chujowe to powinno takie zostać do końca.

[Agony]

Skoro mowa o remasterach, to muszę napisać, że zespół o takiej renomie, jak IRON MAIDEN, albo w ogóle jakikolwiek zespół muzyczny, powinien w pierwszej kolejności zatroszczyć sie o to, aby zapewnić swoim fanom możliwość zakupu DOBRZE BRZMIĄCYCH edycji swoich klasycznych albumów. Bo to o muzykę przede wszystkim tu chodzi, a nie o duperelne akcesoria, wisiorki, naszywki, figurki Eddiego itp. Tymczasem od ponad dwudziestu lat nie można nabyć normalnie nagranych, nieremasterowanych, nieskompresowanych i nieprzesterowanych płyt Ironów, podczas gdy coraz częściej dochodzą informacje o wypuszczaniu na rynek nowych, kolekcjonerskich gadżetów. Jest teraz mowa o nowych, ponoć efektownych edycjach staryh płyt. To dobrze, że wydania są efektowne od strony graficznej, ale pytanie, jak brzmią? Remastery z 1997 roku są tragiczne, nic nie słychać z pięknego, pełnego i dynamicznego brzmienia, jakie miały wcześniejsze wydania takiego np. ''Piece Of Mind''. Jeśli te nowe remastery nie zabrzmią lepiej - a jest ryzyko, że będą jeszcze gorsze - to co komu przyjdzie z pięknej grafiki i jakże wyszukanych dodatków?

[Medard]

Skoro mowa o remasterach, to muszę napisać, że zespół o takiej renomie, jak IRON MAIDEN, albo w ogóle jakikolwiek zespół muzyczny, powinien w pierwszej kolejności zatroszczyć sie o to, aby zapewnić swoim fanom możliwość zakupu DOBRZE BRZMIĄCYCH edycji swoich klasycznych albumów. Bo to o muzykę przede wszystkim tu chodzi, a nie o duperelne akcesoria, wisiorki, naszywki, figurki Eddiego itp. Tymczasem od ponad dwudziestu lat nie można nabyć normalnie nagranych, nieremasterowanych, nieskompresowanych i nieprzesterowanych płyt Ironów, podczas gdy coraz częściej dochodzą informacje o wypuszczaniu na rynek nowych, kolekcjonerskich gadżetów. Jest teraz mowa o nowych, ponoć efektownych edycjach staryh płyt. To dobrze, że wydania są efektowne od strony graficznej, ale pytanie, jak brzmią? Remastery z 1997 roku są tragiczne, nic nie słychać z pięknego, pełnego i dynamicznego brzmienia, jakie miały wcześniejsze wydania takiego np. ''Piece Of Mind''. Jeśli te nowe remastery nie zabrzmią lepiej - a jest ryzyko, że będą jeszcze gorsze - to co komu przyjdzie z pięknej grafiki i jakże wyszukanych dodatków?

Pewnie gadżety się sprzedają, bo młodzi fani kupują mało płyt. Słuchają w sieci.

Używki pierwszych wydań są dostępne na portalach aukcyjnych.
Mam piece of mind na winylu i na cedeku. I na cedeku brzmi jak w studni, przynajmniej tak to teraz pamiętam, bo nie słuchałem kilka lat.

[Żułek]

a ja mam wszystko (no prawie bo debiutu brak) na kasetach i mam wyjebane :P
na cd za to przydałby mi się jakiś konkretny składak którego póki co dorwać nie moge

[Gunman]

Różnica pomiędzy remasterami a starymi biciami w przypadku Iron Maiden jest kolosalna ale to co zrobili z "Somewhere in Time" przekracza wszystkie granice. Tak zjebanego brzmienia to ja nie toleruje. Na szczęście mam stare wydanie i brzmi świetnie. Z tym, że wolałbym sobie kupić stare - nowe wydanie a nie szukać używki w przyzwoitym stanie bo w sklepach same remastery.
A słuchanie w sieci tego nie tłumaczy, bo na serwisach typu Spotify są właśnie te zjebane remastery.
Może na ipodach to dobrze brzmi. Nie wiem, nie znam się na nowych technologiach.