ci samiozob pisze:To sa ci co wyjadaja ze smietnikow, tak?to juz raczej freeganie - w koncu zbieraja to co darmowe. jak juz obrazasz to celnie :P
BATHORY
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
- uglak
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10151
- Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
- Lokalizacja: ארץ ישראל
Re: BATHORY
Guilty of being right
-
535
Re: BATHORY
Trash metalowcy?uglak pisze:ci samiozob pisze:To sa ci co wyjadaja ze smietnikow, tak?to juz raczej freeganie - w koncu zbieraja to co darmowe. jak juz obrazasz to celnie :P
-
Karkasonne
Re: BATHORY
Poważniejsze starcie z Nordland II. Ktos może spytać, dlaczego nie najpierw jedynka, odpowiedz brzmi: dwójka wydawała mi się słabsza i łatwiejsza do rozliczenia. O nordlandach dużo powiedziano, raczej złych slow. Moim zdaniem bolączka jest szeroka. Po pierwsze, teksty. Żenada. Mam wrazenie, ze czytam w kółko jeden i ten sam fragment. Czestochowskie rymy i pokrzywdzone zdania sprawiają, ze wzdycham. Dupa tam, ktoś powie, ze teksty Bathory nigdy nie powalały. Fakt, ze nawet na Twilight znajda się słabsze teksty, np Under The Runes, ale generalnie Hmmaerheart i Twilight maja świetne liryki. Chuj z tym, powiecie - to nie tekstów się słucha. Niech będzie. Co wiec z muzyka? Klawisze, ja pierdole, jak on w ogole mógł to zrobic i nie czuć przypału przy np. Sea Wolf? Nie ogarniam. Po drugie, bieda z riffami - w takim sensie, ze kompozycje są wyjątkowo na jedno kopyto, żadnego budowania napięcia, kawałki jak w Chrome Division - jest riff, jest utwór. Gwóźdź do trumny: wokale. Zero emocji, jakby mu zapłacili za nagranie czegoś, co go męczyło. Jak porównać to z ekspresja z Hammerheart (sacrifice... to thunder God!), to sytuacja się pogarsza. Za tutaj małe wyjątki, np. The Land. Po czwarte, te autocytaty są czasem zbyt jaskrawe. Zaskakujące może być tylko to, ze wciąż słucha się tego nieźle, ale formuła jest rozwodniona.
Z drugiej strony, ileż można słuchać tamtych dwóch?
Z drugiej strony, ileż można słuchać tamtych dwóch?
- Oferma
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1246
- Rejestracja: 02-05-2017, 09:03
Re: BATHORY
Masz odpowiedź. Generalnie chodza słuchy, ze "Twilight" miał być ostatnim albumem Bathory, a reszta to dojenie hajsu przez Bossa i co i rusz podupadającego finansowo Quorthona.Karkasonne pisze:jakby mu zapłacili za nagranie czegoś, co go męczyło
How entranced we are by the fire
Or enslaved to our own desires
Human - all too fucking human!
Or enslaved to our own desires
Human - all too fucking human!
-
Heretyk
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: BATHORY
oba Nordlandy to wspaniałe płyty. dla mnie. ale ja chuja wiem o muzyce
-
byrgh
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: BATHORY
Dodajmy, że grane na harmonijce :VKarkasonne pisze:Poważniejsze starcie z Nordland II. Ktos może spytać, dlaczego nie najpierw jedynka, odpowiedz brzmi: dwójka wydawała mi się słabsza i łatwiejsza do rozliczenia. O nordlandach dużo powiedziano, raczej złych slow. Moim zdaniem bolączka jest szeroka. Po pierwsze, teksty. Żenada. Mam wrazenie, ze czytam w kółko jeden i ten sam fragment. Czestochowskie rymy i pokrzywdzone zdania sprawiają, ze wzdycham. Dupa tam, ktoś powie, ze teksty Bathory nigdy nie powalały. Fakt, ze nawet na Twilight znajda się słabsze teksty, np Under The Runes, ale generalnie Hmmaerheart i Twilight maja świetne liryki. Chuj z tym, powiecie - to nie tekstów się słucha. Niech będzie. Co wiec z muzyka? Klawisze, ja pierdole, jak on w ogole mógł to zrobic i nie czuć przypału przy np. Sea Wolf? Nie ogarniam. Po drugie, bieda z riffami - w takim sensie, ze kompozycje są wyjątkowo na jedno kopyto, żadnego budowania napięcia, kawałki jak w Chrome Division - jest riff, jest utwór. Gwóźdź do trumny: wokale. Zero emocji, jakby mu zapłacili za nagranie czegoś, co go męczyło. Jak porównać to z ekspresja z Hammerheart (sacrifice... to thunder God!), to sytuacja się pogarsza. Za tutaj małe wyjątki, np. The Land. Po czwarte, te autocytaty są czasem zbyt jaskrawe. Zaskakujące może być tylko to, ze wciąż słucha się tego nieźle, ale formuła jest rozwodniona.
Z drugiej strony, ileż można słuchać tamtych dwóch?
- Believer
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1509
- Rejestracja: 08-06-2013, 11:27
- Lokalizacja: cipsko twojego starego
Re: BATHORY
+1Heretyk pisze:oba Nordlandy to wspaniałe płyty. dla mnie. ale ja chuja wiem o muzyce
-
pr0metheus
Re: BATHORY
generalnie chodza słuchy ze jesz muchy.Oferma pisze:Generalnie chodza słuchy, ze "Twilight" miał być ostatnim albumem Bathory, a reszta to dojenie hajsu przez Bossa i co i rusz podupadającego finansowo Quorthona.
daj spokoj , nikt nie dorobil sie tylu plotek co quorthon i bathory
no popatrz, to zupelnie jak jaBeliever pisze:+1Heretyk pisze:oba Nordlandy to wspaniałe płyty. dla mnie. ale ja chuja wiem o muzyce
-
Sturm
- postuje jak opętany!
- Posty: 602
- Rejestracja: 04-01-2010, 18:10
Re: BATHORY
Całkowicie subiektywne wrażenie: BATHORY skończył się na „Hammerheart”. Ale jak się skończył... Płyta-absolut. „Twilight” to przy niej nudna, rozwleczona słabizna i całkowicie jestem w stanie uwierzyć opowieściom o nagrywaniu wokali w kiblu. Późniejsze wydawnictwa to najwyżej wycinkowe ciekawostki, Nordlandy są kawałkowo nawet OK, jednak jako całość się nie bronią.
Ale po „Hammerheart” nie można było inaczej.
Ale po „Hammerheart” nie można było inaczej.
- vicek
- zahartowany metalizator
- Posty: 4659
- Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
- Lokalizacja: dolinki
Re: BATHORY
Jak dla mnie jedynka to absolut i jeszcze lubię Octagon .
-
Sturm
- postuje jak opętany!
- Posty: 602
- Rejestracja: 04-01-2010, 18:10
Re: BATHORY
Można i tak! Aczkolwiek pięć pierwszych to oczywiste oczywistości.
- vicek
- zahartowany metalizator
- Posty: 4659
- Rejestracja: 26-10-2011, 19:49
- Lokalizacja: dolinki
Re: BATHORY
Też dobre płyty, ale te dwie to moje ulubione.Sturm pisze:Można i tak! Aczkolwiek pięć pierwszych to oczywiste oczywistości.
- ozob
- zahartowany metalizator
- Posty: 5851
- Rejestracja: 19-02-2017, 22:50
Re: BATHORY
Tylko 3 i 4.
"Bawi mnie, gdy widzę jak ludzie, których tam wtedy nie było, albo nie są Norwegami, rozwodzą się nad dawanymi czasami, jakby wszyscy jednoczyli się wówczas przeciwko wspólnemu celowi" - Dolk.
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17187
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: BATHORY
U mnie to się tak zmienia....
raz jest to B>UtSotBM>BFD>TRoDaE>BOI> reszta
raz jest to BFD>B>UtSotBM>TRoDaE>BOI> reszta
raz jest to UtSotBM>BFD>B>TRoDaE>BOI> reszta
po prostu wariacje 4 pierwszych...
Ale żadna po Blood Fire Death nigdy nie wskoczyła do pierwszej 4ki.
Nordlandy dość dobrze opisał KarkasĄ.
Octagon i Requiem - nigdy mnie nie ruszyły...
Destroyer of Worlds - bdb ale jednak za BOI - musiałbym się zastanowić w sumie dlaczego... ale jednak gorzej ją oceniam i dużo rzadziej wracam...
raz jest to B>UtSotBM>BFD>TRoDaE>BOI> reszta
raz jest to BFD>B>UtSotBM>TRoDaE>BOI> reszta
raz jest to UtSotBM>BFD>B>TRoDaE>BOI> reszta
po prostu wariacje 4 pierwszych...
Ale żadna po Blood Fire Death nigdy nie wskoczyła do pierwszej 4ki.
Nordlandy dość dobrze opisał KarkasĄ.
Octagon i Requiem - nigdy mnie nie ruszyły...
Destroyer of Worlds - bdb ale jednak za BOI - musiałbym się zastanowić w sumie dlaczego... ale jednak gorzej ją oceniam i dużo rzadziej wracam...
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
- Deathhammer66
- w mackach Zła
- Posty: 948
- Rejestracja: 25-01-2015, 21:40
Re: BATHORY
Zaczyna się... to ja też dołożę cegiełkę.
Hammerheart i Under the Sign of the Black Mark - som to absoluty. Twilight of the Gods świetna, ale brakuje jej monumentalności poprzedniczki, z wokalami faktycznie miejscami coś niedobrego się dzieje(ale miejscami są zajebiste). BFD to totalny wygar w stylu najlepszych płyt Slayera, bardzo lubię, choć uważam, że część thrash metalowa jest lepsza niż jeszcze nie do końca oszlifowana viking-m. Z perspektywy czasu najrzadziej wracam do debiutu(oczywiście mówię o pierwszej, najbardziej znaczącej szóstce, późniejsze to takie tam plumkanie), w The Return czai się prawdziwe, pierdolone ZŁO - najbardziej mroczna płyta Bathory, o czym już wcześniej zresztą tu pisałem.
Hammerheart i Under the Sign of the Black Mark - som to absoluty. Twilight of the Gods świetna, ale brakuje jej monumentalności poprzedniczki, z wokalami faktycznie miejscami coś niedobrego się dzieje(ale miejscami są zajebiste). BFD to totalny wygar w stylu najlepszych płyt Slayera, bardzo lubię, choć uważam, że część thrash metalowa jest lepsza niż jeszcze nie do końca oszlifowana viking-m. Z perspektywy czasu najrzadziej wracam do debiutu(oczywiście mówię o pierwszej, najbardziej znaczącej szóstce, późniejsze to takie tam plumkanie), w The Return czai się prawdziwe, pierdolone ZŁO - najbardziej mroczna płyta Bathory, o czym już wcześniej zresztą tu pisałem.
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17187
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: BATHORY
No ja to jednak nieprzytomny jestem... oczywiście HAMMERHEART przed BOI. W sumie chyba nawet przed BFD. Twilight przed BOI ale na końcu pierwszych absolutów.
W sumie, najczęściej słucham HAMMERHEART i chyba tak często, że o niej zapomniałem w podsumowaniu :D
Bo to taka oczywistość.
No i drugi najczęściej słuchany album UtSotBM. A 3 to JEDYNKA.
W sumie, najczęściej słucham HAMMERHEART i chyba tak często, że o niej zapomniałem w podsumowaniu :D
Bo to taka oczywistość.
No i drugi najczęściej słuchany album UtSotBM. A 3 to JEDYNKA.
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
- trup
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 17187
- Rejestracja: 26-11-2009, 14:38
Re: BATHORY
No nie mów że "Rise the Dead", "Armageddon" czy "Sacrifice" czy "Necromansy " to nie jest zło :-)Deathhammer66 pisze:Zaczyna się... to ja też dołożę cegiełkę.
Hammerheart i Under the Sign of the Black Mark - som to absoluty. Twilight of the Gods świetna, ale brakuje jej monumentalności poprzedniczki, z wokalami faktycznie miejscami coś niedobrego się dzieje(ale miejscami są zajebiste). BFD to totalny wygar w stylu najlepszych płyt Slayera, bardzo lubię, choć uważam, że część thrash metalowa jest lepsza niż jeszcze nie do końca oszlifowana viking-m. Z perspektywy czasu najrzadziej wracam do debiutu(oczywiście mówię o pierwszej, najbardziej znaczącej szóstce, późniejsze to takie tam plumkanie), w The Return czai się prawdziwe, pierdolone ZŁO - najbardziej mroczna płyta Bathory, o czym już wcześniej zresztą tu pisałem.
hO Aster Tor Pente - "Give Light and The People Will Follow."
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
„Kto poznał świat, znalazł trupa, a kto znalazł trupa, świat nie jest go wart” (logion 57)
- Deathhammer66
- w mackach Zła
- Posty: 948
- Rejestracja: 25-01-2015, 21:40
Re: BATHORY
Dla mnie to takie zło w wydaniu rokendrolowym, jeśli wiesz co nam na myśli :) Venom na sterydach. Oczywiście bardzo lubię, ale przy dwójce to są rurki z kremem :D
-
byrgh
- zahartowany metalizator
- Posty: 6044
- Rejestracja: 09-09-2010, 00:01
Re: BATHORY
Kiedyś mój ulubiony Batory. Nie wiem, jak wygląda to teraz.Deathhammer66 pisze:Zaczyna się... to ja też dołożę cegiełkę.
Hammerheart i Under the Sign of the Black Mark - som to absoluty. Twilight of the Gods świetna, ale brakuje jej monumentalności poprzedniczki, z wokalami faktycznie miejscami coś niedobrego się dzieje(ale miejscami są zajebiste). BFD to totalny wygar w stylu najlepszych płyt Slayera, bardzo lubię, choć uważam, że część thrash metalowa jest lepsza niż jeszcze nie do końca oszlifowana viking-m. Z perspektywy czasu najrzadziej wracam do debiutu(oczywiście mówię o pierwszej, najbardziej znaczącej szóstce, późniejsze to takie tam plumkanie), w The Return czai się prawdziwe, pierdolone ZŁO - najbardziej mroczna płyta Bathory, o czym już wcześniej zresztą tu pisałem.
- Ubzdur
- w mackach Zła
- Posty: 875
- Rejestracja: 16-02-2015, 19:12
Re: BATHORY
Deathhammer66- mamy dokładnie takie samo spojrzenie na temat Bathory 1:1





