Przesłucham jak zawsze za Ciebie i podpowiem czy warto ;-)est pisze:Kiedyś Deicide mieli proste okładki, które przemawiały o wiele bardziej niż ta, która jest swoją drogą całkiem ciekawa, ale tylko przekonuje mnie o tym, że na żadnej z płaszczyzn ten zespół nie jest w stanie nawet zbliżyć się do lat swojej świetności, a nawet średniości. Pierdole! Nie słucham!
A co do dawnych okładek, to chyba dwie pierwsze były takie bardzo mistyczne, zwłaszcza dwójka - fenomenalna okładka, prosty symbol, ale bije z tego obrazka zło i pachnie kadzidłem ;-) nie wiem jak to bardziej określić, ale tak mniej wiecej czuję. Trójka to absolutne bluźnierstwo i jedna z najlepszych okładek death metalowych. Później bywało różnie, ale bardziej w dół niż w górę. Patrzę na ta najnowszą, i taka zbyt mało bluźniercza mi się wydaje - sporo szczegółów, warsztatowo nienaganna, ale brakuje tutaj tego pierwiastka odwiecznego zła, jest symbol z dwójki, ale jako element dodatkowy, ewidentnie czegoś mi tu brakuje. Będę się w nią jeszcze gapił więc pewnie coś wychwycę co spowoduje że wpadne w zachwyt...kto wie?