Perły z lamusa czyli wspomnień czar!

[uglak]

Dzisiaj dzieci tego nie umio
[youtube][/youtube]

Oj z saletrą to się cuda w młodości robiło...

moj ojciec w mlodosci podpalil kuchnie :D

[Plagueis]

Z komiksów jeszcze bym dodał;

Oooo, tak! To pierwsze wydanie Szninkla i komplet Thorgala mam do dziś i nie sprzedam! ;)

W temacie komiksów największym kultem pozostanie jednak dla mnie:



BEZBŁĘDNE!

[trup]

Bączki z saletry, wylkany w kopczyku z piasku z saletry, wyrzutnie z liści i karbidu, puszki z saletrą i śrubami. Zupełnie jak bomber z Wrocławia. Czysty terroryzm! :D

[trup]

Gra w dołek lub w ściankę, niejednokrotnie miast zakupu zapiekanki w bufecie szło się przewalać szmal na hazard :)
Kapsle zajebistość, flagi topione w wosku lub przyklejane do plasteliny, to było coś. Oczywiście największego powera miały te po Pepsi 0.33l.

Dołek albo ścianka to dorzucanie monet, kto bliżej!? Ja w podstawówce na parapecie grałem albo przy ścianie :D

[Triceratops]

Dzisiaj dzieci tego nie umio
[youtube][/youtube]

Oj z saletrą to się cuda w młodości robiło...

No, puste opakowania po sprayach znikaly ze smietnikow, najbardziej pozadany byl Oxycort i jego dluzsza wersja. Muchozol byl czesto zbyt ciezki zeby sie uniesc. I te eksperymenty ze stosunkiem cukru do slaetry i siarki. Dlatego dzisiaj jestesmy tacy madrzy a mlodziez taka durna.

[WaszJudasz]

Z komiksów jeszcze bym dodał;

Heh, po tym, jak moja babcia przejrzała ten komiks i trafiła na wiadome strony, straciłem go na kilka ładnych lat. Jak zabrała mi go, gdy miałem tak z 8 lat, tak znalazłem do przypadkiem dopiero jako zaawansowany nastolatek, na działce, między gazetami przeznaczonymi do spalenia :D

[trup]

[youtube][/youtube]

[Heretyk]

mnie tylko żal tych dzieciaków, które obecnie nie bawią się na zewnątrz, tylko siedzą w domach. mnie podczas jakichś ferii czy wakacji na chacie praktycznie nie dało się zastać, a wczoraj mi znajoma mówi, że ostatniego lata jej pociechy wyszły z domu może z trzy razy? na siłę nawet ich nie potrafiła wyjebać :) co za czasy pojebane

[Pacjent]

mnie tylko żal tych dzieciaków, które obecnie nie bawią się na zewnątrz, tylko siedzą w domach. mnie podczas jakichś ferii czy wakacji na chacie praktycznie nie dało się zastać, a wczoraj mi znajoma mówi, że ostatniego lata jej pociechy wyszły z domu może z trzy razy? na siłę nawet ich nie potrafiła wyjebać :) co za czasy pojebane

Mnie to czasem Rodzice musieli szukać po podwórkach i boiskach, czy u znajomych, a rozmawiamy o czasach gdy nie wszyscy mieli telefony stacjonarne (o komórkach nie wspominam), więc spacer spełniał dodatkową funkcję społeczną :)

[Stoigniew]

mnie tylko żal tych dzieciaków, które obecnie nie bawią się na zewnątrz, tylko siedzą w domach. mnie podczas jakichś ferii czy wakacji na chacie praktycznie nie dało się zastać, a wczoraj mi znajoma mówi, że ostatniego lata jej pociechy wyszły z domu może z trzy razy? na siłę nawet ich nie potrafiła wyjebać :) co za czasy pojebane

trochę się pozmieniało - dawniej jak się przeskrobało u rodziców to był szlaban na wychodzenie z domu, a dzisiaj jak gówniarz przeskrobie to ma szlaban na siedzenie w domu i ma wypierdalaĆ na podwórko :):):)

[Nasum]

Szlaban na internet i komputer jest już wystarczająco porażający.

[Lukass]

Oj Panowie, pojawiły się tu wrzuty z C64 i Atari, te maszyny to akurat potrafiły człowieka powstrzymać przed wyjściem z domu, zwłaszcza jeśli rodzic nie pilnował. To się przy okazji pochwalę :D Miałem najpierw klasyczny zestaw C64 z magnetofonem, ale później także z takim cudem:



Wtedy wydawało się absolutnie kosmicznym cudem techniki, a później zostało zamienione na Amigę 600. Ale chyba nic nie spowodowało takiej liczby zarwanych nocy, jak pecet z kultową w niektórych kręgach grą Heroes of Might and Magic III.

[Plastek]

Oj Panowie, pojawiły się tu wrzuty z C64 i Atari, te maszyny to akurat potrafiły człowieka powstrzymać przed wyjściem z domu, zwłaszcza jeśli rodzic nie pilnował. To się przy okazji pochwalę :D Miałem najpierw klasyczny zestaw C64 z magnetofonem, ale później także z takim cudem:



Wtedy wydawało się absolutnie kosmicznym cudem techniki,

Taką samą sytuację miałem. Kumple jak przychodzili to srali po nogach, że mam takie cudeńko na dyskietki. Żadnych śrubokręcików, strojenia głowicy; to było jakby coś z 21 wieku.

[Lukass]

W dodatku ukazały się na dyskietkach przeportowane z mocniejszych platform gry, których na kasetach (chyba?) nigdy nie było. Przychodzą mi na myśl Sim City i North&South. Biedne, jeśli porównać np. z amigową wersją, ale wtedy? Panie, bajka.

North & South:


Sim City:

[Plastek]

W dodatku ukazały się na dyskietkach przeportowane z mocniejszych platform gry, których na kasetach (chyba?) nigdy nie było. Przychodzą mi na myśl Sim City i North&South. Biedne, jeśli porównać np. z amigową wersją, ale wtedy? Panie, bajka.

Jezu, ile ja czasu przy tym spędziłem. Kochałem wtedy tę grę; zamiast spotykać się z dziewczynami i kraść im całusy, ja napierdalałem całymi dniami w to.

[Hatefire]

Ale chyba nic nie spowodowało takiej liczby zarwanych nocy, jak pecet z kultową w niektórych kręgach grą Heroes of Might and Magic III.

O tak całonocne sesje w trybie "hot seat" :-)

Z amisią pamiętam taką sytuację, że siedzimy chyba w 10 w pokoiku kumpla, który miał to cudo. Tłukliśmy w Mortal Kombat. System był taki, że wygrywający zostaje przy klawiaturze. Na ścianie mieliśmy kartki poprzywieszane z rozpisanymi fatality.

[Lukass]

He, uciekało się czasami z lekcji, żeby zrobić turniej. Mortal Kombat II było chyba najczęściej tłuczoną grą, ale sporo graliśmy też w Sensible Soccer, ależ to było cudo:


W pojedynkę, wśród amigowych gier chyba najlepiej wspominam dwie:

Syndicate

Niedawno na GOG kupiłem sobie wersję na peceta, nadal grywalna :D

Cannon Fodder - kompletnie szalona gra, genialna po prostu


Z trudniejszych - były już różnorakie turowe strategie, było cudeńko zwane Hired Guns, a przede wszystkim:

Dune (tu akurat w wersji niemieckiej :D przygodówka)


Dune II (strategia czasu rzeczywistego, w znacznej mierze protoplasta całego gatunku)

[Plastek]

. Na ścianie mieliśmy kartki poprzywieszane z rozpisanymi fatality.

Tak było, a jak ktoś wykręcił babality albo animality to był dopiero mastah!

[Ascetic]

[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]

[Plastek]

[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]

Chyba jakieś fajne, stare kapele. Muszę się zainteresować.