Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

nie tylko metalem człowiek żyje :)

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
longinus696
zahartowany metalizator
Posty: 3644
Rejestracja: 20-02-2005, 01:19
Lokalizacja: Łódź

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

26-02-2016, 23:04

Drone pisze:Odbieram tę odmowę jako sprytną ucieczkę tzw. rakiem. Przecież żeby wymienić po 20 wiodących albumów z każdego gatunku nie trzeba być omnibusem albo wyjątkowym znawcą jazzu czy rocka. Rzecz wygląda inaczej: żadne 20 płyt hiphopowych nie jest w stanie zrównoważyć szali z 20 płytami jazzowymi czy metalowymi. Takie są fakty. I mówię to nie ze złośliwości, tylko uważam, że hh jeszcze jest w powijakach i cała przyszłość przed nim.
Mam prośbę. Przestań wreszcie używać tego języka obiektywizmu, w sytuacji, gdy nie podajesz żadnych sensownych argumentów. Stwierdzenia "to oczywiste", albo "takie są fakty" mają swoją siłę tylko na końcu pięknego wywodu, pełnego soczystych uzasadnień - jako postawienie kropki nad "i".

Po drugie: oczywiście, że trzeba być omnibusem, żeby wymienić właściwe płyty w każdym gatunku. Mam wrażenie, że czasami wydaje Ci się, że sięgnięcie do internetowych list wszystko rozwiąże i pozwala robić z siebie znawcę. Otóż nie.

Po trzecie: hip-hop jest w powijakach tylko w Twoim świecie, w którym wszelkie wartościowanie podporządkowane jest Twojemu gustowi. Od jakiegoś czasu przekonuję się, że Twoje propagowanie "obiektywizmu" to tylko fasada, za którą skrywają się zwykłe sofizmaty, mające uzasadnić tezy dla Ciebie wygodne.

Po czwarte: listę mogę zrobić z zamkniętymi oczami, tylko powiedz, CO TO ZMIENI? Jaki to jest argument? Ty wystawisz "Reign in Blood", ja w to miejsce wstawię powiedzmy "Straight Outta Compton" i dalej pozostaniemy przy swoim, bo Ty będziesz dowodził z uporem maniaka, że SOC nie ma siły RiB, a ja pewnie powiem odwrotnie. A faktem to jest co najwyżej, że nie doceniasz walorów estetycznych hip-hopu i patrzysz na ten gatunek z góry, zupełnie jak niedouczony znawca muzyki klasycznej, który myśli, że punk nie dorasta do pięt jego ukochanej muzyce. Jak wyprowadzić kogoś takiego z błędu? Pomijam już kwestię, że fani jazzu, pewnie toczyliby bekę z Twojego stawiania metalu gdzieś blisko jazzu, bo dla nich metal, to jakaś muzyczna dziecinada. Ty oczywiście byś się nie zgodził, ale podobną operację odbierania wartości przeprowadzasz na hip-hopie.

Po piąte: co byś tam sobie nie mówił dla Świata to metal jest w powijakach - gatunek ogólnie bez znaczenia, rozwijający się powoli, bez siły oddziaływania na kogokolwiek oprócz grupki undergroundowych zapaleńców, podczas gdy hip-hop to zarówno mainstream, jak i nośnik ważnych treści, wykorzystywany jako okrzyk bojowy dla wszystkich, którzy czują się pokrzywdzeni - od gett Nowego Jorku, przez Paryż, Londyn, po kraje trzeciego świata - pieśń wiodąca ludzi na barykady, dająca ludziom siłę, czyli sztuka ŻYWA - wypełniona aktualnym przesłaniem, pełna ekspresji i buzująca energią.

Po szóste: dobra, zrobię tę listę z pięknymi opisami, tylko nie wiem kiedy, bo czasu nie mam w dostatku, więc uzbrój się w cierpliwość.
The imagination is a muscle. It has to be exercised. Luis Bunuel

http://musicamok.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Lobas
zaczyna szaleć
Posty: 280
Rejestracja: 23-06-2014, 15:01

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

26-02-2016, 23:44

znachor pisze:Jak siegam po swoje ulubione albumy hip hopowe to nie mam wrazenia, zeby ten gatunek byl jakis ubogi muzycznie, ale coz, kwestia gustu.
Zwłaszcza tyczy się to tych nowszych wykonawców. Młodzież nie może narzekać na brak pomysłów, co chwilę pojawia się coś ciekawego i nowatorskiego.

Mi osobiście trudno byłoby ułożyć taką listę 20 wiodących albumów hip-hopowych.
Nas - Illmanic
A Tribe Called Quest - The Low End Theory
A Tribe Called Quest - Midnight Marauders
Dr. Dre - 2001
Genius/GZA - Liquid Swords
Kendrick Lamar - To Pimp a Butterfly
Jeru The Damaja - The Sun Rises In The East
Killer Mike - R.A.P. Music
Foesum - Perfection
N.W.A. - Straight Outta Compton
Snoop Dogg - Doggystyle
Pete Rock & C.L. Smooth ‎– Mecca And The Soul Brother
Wu Tang Clan - Enter The Wu Tang
Mobb Deep - The Infamous
Gravediggaz - 6 Feet Deep
Ice Cube - Lethal Injection
Run the Jewels - 2
Outkast - Atliens
Lil 1/2 Dead - Steel On A Mission

Pozwoliłem sobie stworzyć taką oto listę z 20 ulubionymi płytami hip-hopowymi. Raczej nie można tego nazwać "obiektywną listą 20 najlepszych albumów gatunku", ponieważ przede wszystkim kierowałem się tutaj własnymi, subiektywnymi upodobaniami.

P.S. longinus +1
Chelsea Bus Company
Awatar użytkownika
hcpig
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10275
Rejestracja: 06-07-2008, 13:23

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

27-02-2016, 09:00

Ponownie kajam się za to niedocenianie OB4CL... chyba słuchałem tego w podłych warunkach bo ostatnio wałkuję głównie to z przerwą na różne black metale. MIAZGA.
Yare Yare Daze
BOLEK
weteran forumowych bitew
Posty: 1728
Rejestracja: 22-10-2010, 19:19

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

27-02-2016, 11:50

Obrazek
proponuję zaorać -temat do zdecydowanego wyjebania
"Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę."
BOLEK
weteran forumowych bitew
Posty: 1728
Rejestracja: 22-10-2010, 19:19

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

27-02-2016, 12:00

Obrazek
i z czym do gości... mam wymieniać dalej
"Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę."
Awatar użytkownika
Lobas
zaczyna szaleć
Posty: 280
Rejestracja: 23-06-2014, 15:01

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

27-02-2016, 12:47

Nie fikaj synku, bo źle skończysz

Obrazek
Chelsea Bus Company
BOLEK
weteran forumowych bitew
Posty: 1728
Rejestracja: 22-10-2010, 19:19

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

27-02-2016, 12:50

podskocz pajacu
Obrazek
"Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę."
blasfimer
rozkręca się
Posty: 64
Rejestracja: 08-10-2012, 17:57

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

27-02-2016, 14:17

GZA/Genius - Liquid Swords
Raekwon - Only Built 4 Cuban Linx...
Wu-Tang Clan - Enter the Wu
Nas - Illmatic
Mobb Deep - The Infamous
Dr. Dre - The Chronic
Clipse - Hell Hath no Fury
Cannibal Ox - Cold Vein
Company Flow - Funcrusher LP
Three Six Mafia - Mystic Stylez
N.W.A. - Straight Outta Compton
Gravediggaz - 6 Feet Deep
Ghostface Killah - Supreme Clientele
Ghostface Killah - Ironman
Redman - Muddy Waters
Killer Mike - R.A.P. Music
The Notorious B.I.G. - Ready to Die
The Notorious B.I.G. - Life After Death
Jay-Z - Resonable Doubt
Kanye West - My Beautiful Dark Twisted Fantasy
Snoop Doggy Dogg - Doggystyle
Outkast - Aquemini
Outkast - Atliens
Goodie Mobb - Soul Food
ATCQ - The Low End Theory
Madvillainy
MF DOOM - Operation Doomsday
Geto Boys - We Can't Be Stopped
Kool G Rap - 4, 5, 6...
Rakim/Eric B - Paid in Full

znając życie zapomniałem o wielu pięknych klasykach a i tak wyszło +20 albumów, między każdym z nich a dajmy na to reign in blood dałbym znak równości, ba, kilka z nich jest lepszych
Ostatnio zmieniony 27-02-2016, 14:52 przez blasfimer, łącznie zmieniany 2 razy.
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10362
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Lokalizacja: Doliny

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

27-02-2016, 14:19

BOLEK pisze:Obrazek
proponuję zaorać -temat do zdecydowanego wyjebania
Bolku idź pojedz bigosu, puknij żonkę czy też wypij kuflowe to Ci będzie lepiej.

Ja rozumiem ,że startujesz w konkursie na forumowego głupka i chcesz sięgnąć po koronę ale proszę nie pajacuj jak to określasz w dziale o którym nie masz zielonego pojęcia i nie zasrywaj tematu swoją twórczością:D
Jak się sytuacja rzeczywiście przedstawia.

https://www.youtube.com/watch?v=GAUey4v-ljU&t=1655s
SCREAMBLOODYGORE
weteran forumowych bitew
Posty: 1325
Rejestracja: 27-08-2011, 20:35

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

27-02-2016, 14:45

Od zajebania tytułów do obczajki! Dzięki Panowie!
BOLEK
weteran forumowych bitew
Posty: 1728
Rejestracja: 22-10-2010, 19:19

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

27-02-2016, 15:14

tomaszm pisze:
BOLEK pisze:Obrazek
proponuję zaorać -temat do zdecydowanego wyjebania
Bolku idź pojedz bigosu, puknij żonkę czy też wypij kuflowe to Ci będzie lepiej.

Ja rozumiem ,że startujesz w konkursie na forumowego głupka i chcesz sięgnąć po koronę ale proszę nie pajacuj jak to określasz w dziale o którym nie masz zielonego pojęcia i nie zasrywaj tematu swoją twórczością:D
Drogi Tomciu muszę Ci powiedzieć że nawet ucieszyłem się że nie jestem inteligentem twojego pokroju który promuje swe rozdmuchane ego na forumie internetowym,:) a konkurs na forumowego głupka muszę Ci przyznać ma sens
"Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No... To... Poprzez... No reminiscencję. No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę."
Awatar użytkownika
WaszJudasz
zahartowany metalizator
Posty: 3553
Rejestracja: 16-11-2010, 13:18

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

27-02-2016, 15:34

longinus696 pisze: Ty wystawisz "Reign in Blood", ja w to miejsce wstawię powiedzmy "Straight Outta Compton"
Heh, zabawne, bo dokładnie o takim zestawieniu dziś pomyślałem. :D
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9917
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

27-02-2016, 17:57

longinus696 pisze:
Drone pisze:Odbieram tę odmowę jako sprytną ucieczkę tzw. rakiem. Przecież żeby wymienić po 20 wiodących albumów z każdego gatunku nie trzeba być omnibusem albo wyjątkowym znawcą jazzu czy rocka. Rzecz wygląda inaczej: żadne 20 płyt hiphopowych nie jest w stanie zrównoważyć szali z 20 płytami jazzowymi czy metalowymi. Takie są fakty. I mówię to nie ze złośliwości, tylko uważam, że hh jeszcze jest w powijakach i cała przyszłość przed nim.
Mam prośbę. Przestań wreszcie używać tego języka obiektywizmu, w sytuacji, gdy nie podajesz żadnych sensownych argumentów. Stwierdzenia "to oczywiste", albo "takie są fakty" mają swoją siłę tylko na końcu pięknego wywodu, pełnego soczystych uzasadnień - jako postawienie kropki nad "i".
W przypadku prawd oczywistych argumenty są zbędne. Czy trzeba specjalnie uzasadniać, że Ziemia jest okrągła? Uzasadnienie jest wpisane głęboko w kontekst kulturalny i na tej zasadzie wiemy, że "The Dark Side Of The Moon", "Pleasure To Kill" czy nawet polonez c-moll Chopina więcej ważą niż wygibasy plebejuszy z przedmieść Detroit. Naturalnie, należy chwalić te starania, bo może jeszcze kiedyś wyłoni się z nich coś naprawdę wartościowego. Nie skreślajmy hip-hopu od razu. Jestem wrogiem takiej postawy!
longinus696 pisze: Po drugie: oczywiście, że trzeba być omnibusem, żeby wymienić właściwe płyty w każdym gatunku. Mam wrażenie, że czasami wydaje Ci się, że sięgnięcie do internetowych list wszystko rozwiąże i pozwala robić z siebie znawcę. Otóż nie.
Pozostań zatem przy swoim wrażeniu. Nie mam zwyczaju dyskutować o rzeczach, których nie słyszałem. Nie bazuję na domysłach, nie lubię ideologii. Nie witam z otwartymi ramionami każdego uchodźcy :)
longinus696 pisze: Po trzecie: hip-hop jest w powijakach tylko w Twoim świecie, w którym wszelkie wartościowanie podporządkowane jest Twojemu gustowi. Od jakiegoś czasu przekonuję się, że Twoje propagowanie "obiektywizmu" to tylko fasada, za którą skrywają się zwykłe sofizmaty, mające uzasadnić tezy dla Ciebie wygodne.
Domysły, oskarżenia, projekcje. Znów: piszę o faktach, nie o złudzeniach. Fakty: hip-hop jest 30 lat za rockiem, 20 lat za metalem. Złudzenia: hip-hop wyprodukował dzieła na miarę "Reign In Blood" czy "De Misteriis Dom Sathanas".
longinus696 pisze: Po czwarte: listę mogę zrobić z zamkniętymi oczami, tylko powiedz, CO TO ZMIENI? Jaki to jest argument? Ty wystawisz "Reign in Blood", ja w to miejsce wstawię powiedzmy "Straight Outta Compton" i dalej pozostaniemy przy swoim, bo Ty będziesz dowodził z uporem maniaka, że SOC nie ma siły RiB, a ja pewnie powiem odwrotnie. A faktem to jest co najwyżej, że nie doceniasz walorów estetycznych hip-hopu i patrzysz na ten gatunek z góry, zupełnie jak niedouczony znawca muzyki klasycznej, który myśli, że punk nie dorasta do pięt jego ukochanej muzyce. Jak wyprowadzić kogoś takiego z błędu? Pomijam już kwestię, że fani jazzu, pewnie toczyliby bekę z Twojego stawiania metalu gdzieś blisko jazzu, bo dla nich metal, to jakaś muzyczna dziecinada. Ty oczywiście byś się nie zgodził, ale podobną operację odbierania wartości przeprowadzasz na hip-hopie.
Znowu jakaś mieszanka ideologii i projekcji. Nie chodzi o docenienie walorów estetycznych, tylko o zdroworozsądkowe porównanie, które wypada niekorzystnie na rzecz hh. Odniesienia do jakichś wyimaginowanych słuchaczy muzyki klasycznej to relikt sprzed wielu lat. Przecież to są inne środki wyrazu, inne cele, inne emocje. Poczytaj lepiej, co maestro Penderecki ma na ten temat do powiedzenia, a mówi o tym, jak błędne jest wartościowanie różnych stylistyk. Ja oczywiście tego nie robię - uprzedzam tu ewentualne zarzuty. Widzę natomiast potencjał hh i jednocześnie jego słabo wykształconą muskulaturę na tle kolegów z innych branż. Dlatego nie przekreślam, nie odrzucam, natomiast daję szansę i namawiam do dalszych ćwiczeń, które mogą w przyszłości owocować nawet pozycją na podium.
longinus696 pisze: Po piąte: co byś tam sobie nie mówił dla Świata to metal jest w powijakach - gatunek ogólnie bez znaczenia, rozwijający się powoli, bez siły oddziaływania na kogokolwiek oprócz grupki undergroundowych zapaleńców, podczas gdy hip-hop to zarówno mainstream, jak i nośnik ważnych treści, wykorzystywany jako okrzyk bojowy dla wszystkich, którzy czują się pokrzywdzeni - od gett Nowego Jorku, przez Paryż, Londyn, po kraje trzeciego świata - pieśń wiodąca ludzi na barykady, dająca ludziom siłę, czyli sztuka ŻYWA - wypełniona aktualnym przesłaniem, pełna ekspresji i buzująca energią.
Przykro czytać tak reaktywne odpowiedzi. Metal jest w powijakach? Czyli "Fas" albo "Obscura". albo "Seven Chalices", albo "Apex Predator" to są powijaki? Proszę o potwierdzenie albo lepiej o odwołanie tej niefortunnej wypowiedzi, pisanej zapewne w nerwowym rozgorączkowaniu.
Kolejna sprawa: jakieś nieistotne aspekty społeczne nie mają żadnego znaczenia dla ostatecznej oceny dzieła sztuki (przy okazji: getta Paryża? - nie sprzedawaj ideologii, w Paryżu spędziłem akurat mnóstwo czasu i znam to miasto na wylot). Co więcej, plebejski akcent nigdy sztuce nie służył, a niestety duża część hh jest plebejskością skażona. Nie należy plebejskości mylić z punkową czy metalową siłą pierwotnego przekazu - to inna sprawa.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
blasfimer
rozkręca się
Posty: 64
Rejestracja: 08-10-2012, 17:57

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

27-02-2016, 19:16

prącie w twoich uszach drone należy chyba do rona jeremiego, bo trzeba tam mieć 30 centymetrowego fallusa żeby nie uważać, że dajmy na to endtroducing czy enter the wu nie są na tym samym poziomie co rib i dmds
zachowujesz sie jak typowy 60 letni sluchac trojki ktore cale zycie masturbuje sie do genesis czy pink floyd a caly metal ma za dzikie napierdalanie dla dzikusow bo mu sie nie spodobaly cale 2 piosenki ktore podslyszal w muzyce mlodych
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

28-02-2016, 01:43

Drone pisze:
longinus696 pisze:
Drone pisze:Odbieram tę odmowę jako sprytną ucieczkę tzw. rakiem. Przecież żeby wymienić po 20 wiodących albumów z każdego gatunku nie trzeba być omnibusem albo wyjątkowym znawcą jazzu czy rocka. Rzecz wygląda inaczej: żadne 20 płyt hiphopowych nie jest w stanie zrównoważyć szali z 20 płytami jazzowymi czy metalowymi. Takie są fakty. I mówię to nie ze złośliwości, tylko uważam, że hh jeszcze jest w powijakach i cała przyszłość przed nim.
Mam prośbę. Przestań wreszcie używać tego języka obiektywizmu, w sytuacji, gdy nie podajesz żadnych sensownych argumentów. Stwierdzenia "to oczywiste", albo "takie są fakty" mają swoją siłę tylko na końcu pięknego wywodu, pełnego soczystych uzasadnień - jako postawienie kropki nad "i".
W przypadku prawd oczywistych argumenty są zbędne. Czy trzeba specjalnie uzasadniać, że Ziemia jest okrągła? Uzasadnienie jest wpisane głęboko w kontekst kulturalny i na tej zasadzie wiemy, że "The Dark Side Of The Moon", "Pleasure To Kill" czy nawet polonez c-moll Chopina więcej ważą niż wygibasy plebejuszy z przedmieść Detroit. Naturalnie, należy chwalić te starania, bo może jeszcze kiedyś wyłoni się z nich coś naprawdę wartościowego. Nie skreślajmy hip-hopu od razu. Jestem wrogiem takiej postawy!
Drone, jesteś niesamowicie zaślepiony z tym całym zamiłowaniem do swojej ciasnej szuflady okołometalowej. Prawda jest taka jak napisał Longin. Kilka osób bez żadnego problemu wymieniło listę ponad 20 albumów, do których nawet nie jesteś w stanie się odnieść, bo ich po prostu nie znasz, więc nie wiem jaki jest sens, aby Longin podawał w tym przypadku swoją listę. Na zakończenie - taka wisienka na torcie, dzięki której jeden z Twoich ulubieńców nie stworzyłby ekstremalnych dźwięków W OGÓLE:

Obrazek
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
SOWIX666
postuje jak opętany!
Posty: 574
Rejestracja: 28-12-2010, 23:54
Lokalizacja: Broch

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

28-02-2016, 03:09

BOLEK pisze:Obrazek
proponuję zaorać -temat do zdecydowanego wyjebania
Pięknie to widze na tym forum, ale żeby nie było jak byłem młody też byłem czarny. No to jedziem
Snoop - Doggycośtam dla mnie rapowy absolut, alfa i omega, brzmienie, basy, rytmy, dr,dre, + deep cover

Ice T- domowa napierdalanka z sentymentu
Public Enemy
JUDGMENT NIGHT
Onyx
michael jackson (bad)
Cypress Hill
House os Pain
Clawfinger
body count
Ice Cube
Enter the Wu
eminem bo syn mnie katował
death grips bo wy mnie katowaliście
kaliber 44 ale coś starego
kazik jakieś piosenki wybrane
Bandycka limanka
Popek- "wstyt pzyznac?" Pieśni wybrane, że tak powiem
KILLER MIKE
RUN THE JEWELS + bug

Teraz tak, dwa ostatnie to naprawdę strzały.

ALE ALE ŻEBY NIE BYŁO, NIE DA SIĘ NAGRAĆ (ZAGRAĆ?) NIC LEPSZEGO OD Reign in Blood TO JEST POZA MOŻLIWOŚCIAMI ŚMIERTELNIKÓW. można to odegrać równie wspaniale co sam SLAYER już udowodnił przed i po ;-)
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10362
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Lokalizacja: Doliny

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

28-02-2016, 07:04

Drone pisze:
longinus696 pisze:
Drone pisze:Odbieram tę odmowę jako sprytną ucieczkę tzw. rakiem. Przecież żeby wymienić po 20 wiodących albumów z każdego gatunku nie trzeba być omnibusem albo wyjątkowym znawcą jazzu czy rocka. Rzecz wygląda inaczej: żadne 20 płyt hiphopowych nie jest w stanie zrównoważyć szali z 20 płytami jazzowymi czy metalowymi. Takie są fakty. I mówię to nie ze złośliwości, tylko uważam, że hh jeszcze jest w powijakach i cała przyszłość przed nim.
Mam prośbę. Przestań wreszcie używać tego języka obiektywizmu, w sytuacji, gdy nie podajesz żadnych sensownych argumentów. Stwierdzenia "to oczywiste", albo "takie są fakty" mają swoją siłę tylko na końcu pięknego wywodu, pełnego soczystych uzasadnień - jako postawienie kropki nad "i".
W przypadku prawd oczywistych argumenty są zbędne. Czy trzeba specjalnie uzasadniać, że Ziemia jest okrągła? Uzasadnienie jest wpisane głęboko w kontekst kulturalny i na tej zasadzie wiemy, że "The Dark Side Of The Moon", "Pleasure To Kill" czy nawet polonez c-moll Chopina więcej ważą niż wygibasy plebejuszy z przedmieść Detroit. Naturalnie, należy chwalić te starania, bo może jeszcze kiedyś wyłoni się z nich coś naprawdę wartościowego. Nie skreślajmy hip-hopu od razu. Jestem wrogiem takiej postawy!
longinus696 pisze: Po drugie: oczywiście, że trzeba być omnibusem, żeby wymienić właściwe płyty w każdym gatunku. Mam wrażenie, że czasami wydaje Ci się, że sięgnięcie do internetowych list wszystko rozwiąże i pozwala robić z siebie znawcę. Otóż nie.
Pozostań zatem przy swoim wrażeniu. Nie mam zwyczaju dyskutować o rzeczach, których nie słyszałem. Nie bazuję na domysłach, nie lubię ideologii. Nie witam z otwartymi ramionami każdego uchodźcy :)
longinus696 pisze: Po trzecie: hip-hop jest w powijakach tylko w Twoim świecie, w którym wszelkie wartościowanie podporządkowane jest Twojemu gustowi. Od jakiegoś czasu przekonuję się, że Twoje propagowanie "obiektywizmu" to tylko fasada, za którą skrywają się zwykłe sofizmaty, mające uzasadnić tezy dla Ciebie wygodne.
Domysły, oskarżenia, projekcje. Znów: piszę o faktach, nie o złudzeniach. Fakty: hip-hop jest 30 lat za rockiem, 20 lat za metalem. Złudzenia: hip-hop wyprodukował dzieła na miarę "Reign In Blood" czy "De Misteriis Dom Sathanas".
longinus696 pisze: Po czwarte: listę mogę zrobić z zamkniętymi oczami, tylko powiedz, CO TO ZMIENI? Jaki to jest argument? Ty wystawisz "Reign in Blood", ja w to miejsce wstawię powiedzmy "Straight Outta Compton" i dalej pozostaniemy przy swoim, bo Ty będziesz dowodził z uporem maniaka, że SOC nie ma siły RiB, a ja pewnie powiem odwrotnie. A faktem to jest co najwyżej, że nie doceniasz walorów estetycznych hip-hopu i patrzysz na ten gatunek z góry, zupełnie jak niedouczony znawca muzyki klasycznej, który myśli, że punk nie dorasta do pięt jego ukochanej muzyce. Jak wyprowadzić kogoś takiego z błędu? Pomijam już kwestię, że fani jazzu, pewnie toczyliby bekę z Twojego stawiania metalu gdzieś blisko jazzu, bo dla nich metal, to jakaś muzyczna dziecinada. Ty oczywiście byś się nie zgodził, ale podobną operację odbierania wartości przeprowadzasz na hip-hopie.
Znowu jakaś mieszanka ideologii i projekcji. Nie chodzi o docenienie walorów estetycznych, tylko o zdroworozsądkowe porównanie, które wypada niekorzystnie na rzecz hh. Odniesienia do jakichś wyimaginowanych słuchaczy muzyki klasycznej to relikt sprzed wielu lat. Przecież to są inne środki wyrazu, inne cele, inne emocje. Poczytaj lepiej, co maestro Penderecki ma na ten temat do powiedzenia, a mówi o tym, jak błędne jest wartościowanie różnych stylistyk. Ja oczywiście tego nie robię - uprzedzam tu ewentualne zarzuty. Widzę natomiast potencjał hh i jednocześnie jego słabo wykształconą muskulaturę na tle kolegów z innych branż. Dlatego nie przekreślam, nie odrzucam, natomiast daję szansę i namawiam do dalszych ćwiczeń, które mogą w przyszłości owocować nawet pozycją na podium.
longinus696 pisze: Po piąte: co byś tam sobie nie mówił dla Świata to metal jest w powijakach - gatunek ogólnie bez znaczenia, rozwijający się powoli, bez siły oddziaływania na kogokolwiek oprócz grupki undergroundowych zapaleńców, podczas gdy hip-hop to zarówno mainstream, jak i nośnik ważnych treści, wykorzystywany jako okrzyk bojowy dla wszystkich, którzy czują się pokrzywdzeni - od gett Nowego Jorku, przez Paryż, Londyn, po kraje trzeciego świata - pieśń wiodąca ludzi na barykady, dająca ludziom siłę, czyli sztuka ŻYWA - wypełniona aktualnym przesłaniem, pełna ekspresji i buzująca energią.
Przykro czytać tak reaktywne odpowiedzi. Metal jest w powijakach? Czyli "Fas" albo "Obscura". albo "Seven Chalices", albo "Apex Predator" to są powijaki? Proszę o potwierdzenie albo lepiej o odwołanie tej niefortunnej wypowiedzi, pisanej zapewne w nerwowym rozgorączkowaniu.
Kolejna sprawa: jakieś nieistotne aspekty społeczne nie mają żadnego znaczenia dla ostatecznej oceny dzieła sztuki (przy okazji: getta Paryża? - nie sprzedawaj ideologii, w Paryżu spędziłem akurat mnóstwo czasu i znam to miasto na wylot). Co więcej, plebejski akcent nigdy sztuce nie służył, a niestety duża część hh jest plebejskością skażona. Nie należy plebejskości mylić z punkową czy metalową siłą pierwotnego przekazu - to inna sprawa.
Brak rzeczowych argumentów, puste frazesy ,że to lepsze tamto gorsze a to tyle lat za ta tamtym bo ja tak twierdzę z pozycji pseudo profesora i klawiaturowego onanisty. Nie znasz sie facet na omawianej materii(jestem przekonany i daję sobie ręke uciąć że słyszałeś może z 5 pozycji od kolegów bo, stylistyka Ci nie odpowiada i wcale nie musi) bo forumowicze dali masę świetnych rzeczy do których nie potrafisz sie odnieść tylko biadolisz jałowo po próżnicy, Takie nagromadzenie bzdur, że czytać sie tego nie da. Idź sie pozachwycaj oklepanymi trashmetalami bo jesteś w tym niezły i jeszcze bardziej uwydatniasz jak mało jesteś wymagający i powtarzalny w pewnych materiach:D A swoje prawdy objawione, oczywiste, imaginacje, projekcje zostaw dla siebie ,bo dla ludzi którzy maja pojęcie o tym i owym jesteś beczką śmiechu:D

Ps Plebejski akcent ? a Thrash Metal to co sfery wyżyn intelektualnych i burżuazja elit? Siła pierwotnego przekazu i jej brak w Hip-hopie :D? Poczytaj troszku o kulturze Hip- Hop bo widzę, że kompletnie nie masz pojęcia o czym piszesz. Gdyby nie pewne uwarunkowania społeczne wiele z tych wspaniałych HH projektów dziś by nie istniało .

Ogarnij się.
Ostatnio zmieniony 28-02-2016, 09:16 przez tomaszm, łącznie zmieniany 2 razy.
Jak się sytuacja rzeczywiście przedstawia.

https://www.youtube.com/watch?v=GAUey4v-ljU&t=1655s
Awatar użytkownika
hcpig
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10275
Rejestracja: 06-07-2008, 13:23

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

28-02-2016, 08:33

Drone ale znasz przynajmniej 3/4 płyt które tutaj są wymieniane czy tak sobie dywagujesz abstrakcyjnie? :)
tomaszm pisze:Trash Metal
Błagam!
Yare Yare Daze
tomaszm
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10362
Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
Lokalizacja: Doliny

Re: Tłuste bity i chędogie zajawki spuściportów

28-02-2016, 08:40

hcpig pisze:Drone ale znasz przynajmniej 3/4 płyt które tutaj są wymieniane czy tak sobie dywagujesz abstrakcyjnie? :)
tomaszm pisze:Trash Metal
Błagam!
Poprawione;)
Jak się sytuacja rzeczywiście przedstawia.

https://www.youtube.com/watch?v=GAUey4v-ljU&t=1655s
ODPOWIEDZ