NILE
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16021
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: NILE
Ci którzy byli w ostatni weekend w Progresji i zobaczyli Nile na żywo, mogli się przekonać jaką mocą dysponuje nowy materiał na scenie. Ci którzy z różnych względów na koncert nie dotarli a równocześnie nie słyszeli jeszcze najnowszej płyty w całości, a nazywają samych siebie fanami tej kapeli, powinni spać spokojnie, bo oto otrzymaliśmy kolejny znakomity krążek. Co prawda pojawią się zaraz głosy, że Nile skończył się po pierwszych trzech płytach, że teraz zjadają swój własny ogon, ale powiedzmy sobie szczerze - oni odnaleźli swoją niszę, to oni są rozpoznawalni dzięki tym wszystkim orientalnym zagrywkom czy melodiami rodem z Bliskiego Wschodu, i jakiekolwiek wyjście poza te ramy mogłoby być katastrofalne w skutkach. Ja na tym krążku nie zauważam jakiejś kompozytorskiej zadyszki czy braku świeżości. To muzyka bardzo bezpośrednia, świetnie skomponowana, taka, którą każdy fan death metalu spod znaku tego bardziej technicznego, wysłucha z bananem na ustach. To mocno gitarowy materiał, nie ma tutaj zbyt wielu introsów, czy jak kto woli wypełniaczy czasu. To brutalne oblicze zespołu, który gra z taką swobodą i luzem, że nie ma bata, aby ten album nie powstawał właśnie w taki sposób, bez spinki i chęci udowodnienia komukolwiek czegokolwiek. Jest tutaj sporo klimatu, są nietypowe instrumenty które zostały wykorzystane oszczędnie, jako wprowadzenie do utworu czy jako intro, bo takie elementy mimo wszystko musiały sie pojawić. Ale mamy tutaj sporo bardzo atrakcyjnego deathowego mielenia na najwyższym poziomie, a i prawdopodobieństwo, że co najmniej jeden numer wejdzie na stałe do setlisty, jest bardzo wysokie. Bo słucha się tego naprawdę wybornie, jest technika i agresja, klimat i to, co sprawia, że z chęcią się wraca do takiego materiału - nośność i chwytliwość. Dla tych którzy oczekują jakiegoś wytchnienia w tej niemiłosiernej sieczce dobra wiadomość: na płycie znalazło się miejsce na miażdzące zwolnienia, a nie tylko i wyłącznie na blasty. Mnie Nile nie zawiódł, ci, którzy jakiś czas temu dali sobie spokój z ta kapelą, powinni się przemóc i przesłuchać więcej niż raz, a być może na nowo odkryją ekipę Sandersa. Warto, naprawdę.
- Deathhammer66
- w mackach Zła
- Posty: 948
- Rejestracja: 25-01-2015, 21:40
Re: NILE
Pięknie napisane. Chociaż ja bym się nie obraził, gdyby upchali jakieś wstawki(marzy mi się, żebym jeszcze doczekał się czegoś totalnie niszczącego na miarę np. tego wyciszenia w "Defiling the Gates of Ishtar" albo coś w tym stylu), bo nie ma co ukrywać, że ta płyta jest typowo nastawiona na napierdol. Ale nie ma co narzekać, najlepszy NAJL od czasów Annihilation bez żadnych wątpliwości.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16546
- Rejestracja: 12-12-2006, 09:30
Re: NILE
Zgadzam się w 100%. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że nowe utwory brzmią na żywo lepiej od tych starszych, ze specjalnym wyróżnieniem dla "Evil to Cast Out Evil".Nasum pisze:Ci którzy byli w ostatni weekend w Progresji i zobaczyli Nile na żywo, mogli się przekonać jaką mocą dysponuje nowy materiał na scenie. Ci którzy z różnych względów na koncert nie dotarli a równocześnie nie słyszeli jeszcze najnowszej płyty w całości, a nazywają samych siebie fanami tej kapeli, powinni spać spokojnie, bo oto otrzymaliśmy kolejny znakomity krążek. Co prawda pojawią się zaraz głosy, że Nile skończył się po pierwszych trzech płytach, że teraz zjadają swój własny ogon, ale powiedzmy sobie szczerze - oni odnaleźli swoją niszę, to oni są rozpoznawalni dzięki tym wszystkim orientalnym zagrywkom czy melodiami rodem z Bliskiego Wschodu, i jakiekolwiek wyjście poza te ramy mogłoby być katastrofalne w skutkach. Ja na tym krążku nie zauważam jakiejś kompozytorskiej zadyszki czy braku świeżości. To muzyka bardzo bezpośrednia, świetnie skomponowana, taka, którą każdy fan death metalu spod znaku tego bardziej technicznego, wysłucha z bananem na ustach. To mocno gitarowy materiał, nie ma tutaj zbyt wielu introsów, czy jak kto woli wypełniaczy czasu. To brutalne oblicze zespołu, który gra z taką swobodą i luzem, że nie ma bata, aby ten album nie powstawał właśnie w taki sposób, bez spinki i chęci udowodnienia komukolwiek czegokolwiek. Jest tutaj sporo klimatu, są nietypowe instrumenty które zostały wykorzystane oszczędnie, jako wprowadzenie do utworu czy jako intro, bo takie elementy mimo wszystko musiały sie pojawić. Ale mamy tutaj sporo bardzo atrakcyjnego deathowego mielenia na najwyższym poziomie, a i prawdopodobieństwo, że co najmniej jeden numer wejdzie na stałe do setlisty, jest bardzo wysokie. Bo słucha się tego naprawdę wybornie, jest technika i agresja, klimat i to, co sprawia, że z chęcią się wraca do takiego materiału - nośność i chwytliwość. Dla tych którzy oczekują jakiegoś wytchnienia w tej niemiłosiernej sieczce dobra wiadomość: na płycie znalazło się miejsce na miażdzące zwolnienia, a nie tylko i wyłącznie na blasty. Mnie Nile nie zawiódł, ci, którzy jakiś czas temu dali sobie spokój z ta kapelą, powinni się przemóc i przesłuchać więcej niż raz, a być może na nowo odkryją ekipę Sandersa. Warto, naprawdę.
Ostatnio zmieniony 01-09-2015, 16:43 przez Pacjent, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeśli prawdę można wypowiedzieć tylko szeptem, oznacza to, że kraj został opanowany przez wrogów.
-
- rozkręca się
- Posty: 58
- Rejestracja: 19-12-2014, 22:03
Re: NILE
cudownie to napisałeśNasum pisze:Ci którzy byli w ostatni weekend w Progresji i zobaczyli Nile na żywo, mogli się przekonać jaką mocą dysponuje nowy materiał na scenie. Ci którzy z różnych względów na koncert nie dotarli a równocześnie nie słyszeli jeszcze najnowszej płyty w całości, a nazywają samych siebie fanami tej kapeli, powinni spać spokojnie, bo oto otrzymaliśmy kolejny znakomity krążek. Co prawda pojawią się zaraz głosy, że Nile skończył się po pierwszych trzech płytach, że teraz zjadają swój własny ogon, ale powiedzmy sobie szczerze - oni odnaleźli swoją niszę, to oni są rozpoznawalni dzięki tym wszystkim orientalnym zagrywkom czy melodiami rodem z Bliskiego Wschodu, i jakiekolwiek wyjście poza te ramy mogłoby być katastrofalne w skutkach. Ja na tym krążku nie zauważam jakiejś kompozytorskiej zadyszki czy braku świeżości. To muzyka bardzo bezpośrednia, świetnie skomponowana, taka, którą każdy fan death metalu spod znaku tego bardziej technicznego, wysłucha z bananem na ustach. To mocno gitarowy materiał, nie ma tutaj zbyt wielu introsów, czy jak kto woli wypełniaczy czasu. To brutalne oblicze zespołu, który gra z taką swobodą i luzem, że nie ma bata, aby ten album nie powstawał właśnie w taki sposób, bez spinki i chęci udowodnienia komukolwiek czegokolwiek. Jest tutaj sporo klimatu, są nietypowe instrumenty które zostały wykorzystane oszczędnie, jako wprowadzenie do utworu czy jako intro, bo takie elementy mimo wszystko musiały sie pojawić. Ale mamy tutaj sporo bardzo atrakcyjnego deathowego mielenia na najwyższym poziomie, a i prawdopodobieństwo, że co najmniej jeden numer wejdzie na stałe do setlisty, jest bardzo wysokie. Bo słucha się tego naprawdę wybornie, jest technika i agresja, klimat i to, co sprawia, że z chęcią się wraca do takiego materiału - nośność i chwytliwość. Dla tych którzy oczekują jakiegoś wytchnienia w tej niemiłosiernej sieczce dobra wiadomość: na płycie znalazło się miejsce na miażdzące zwolnienia, a nie tylko i wyłącznie na blasty. Mnie Nile nie zawiódł, ci, którzy jakiś czas temu dali sobie spokój z ta kapelą, powinni się przemóc i przesłuchać więcej niż raz, a być może na nowo odkryją ekipę Sandersa. Warto, naprawdę.
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3553
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: NILE
Przyłączam się do pochwał, trafne uwagi. Zajebiście świeżo brzmiący i zaskakująco słuchalny ( "słuchalność" nie w opozycji do "niesłuchalności", tylko bardziej jak "pijalność" w odniesieniu do piwa) materiał.
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 16021
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: NILE
Co do podobieństw do płyty "Annihilation of the wicked":
posłuchajcie tej zawodzącej gitary gdzies tak od 12 sekundy w utworze tytułowym i zawodzącą gitarę z ostatniego kawałka z nowej płyty gdzieś tak od 2;09. Mi od razu skojarzyły się te motywy, wszem różne, ale dość podobne do siebie.
posłuchajcie tej zawodzącej gitary gdzies tak od 12 sekundy w utworze tytułowym i zawodzącą gitarę z ostatniego kawałka z nowej płyty gdzieś tak od 2;09. Mi od razu skojarzyły się te motywy, wszem różne, ale dość podobne do siebie.
- Deathhammer66
- w mackach Zła
- Posty: 948
- Rejestracja: 25-01-2015, 21:40
Re: NILE
I jak Wam się widzi nowe NILE teraz?
Bo ja muszę przyznać, że nie jestem już tak podekscytowany jak na początku. Nadal uważam, że to najlepsza płyta tego zespołu od czasów "Annihilation..."(a może nawet lepsza od niej, ciężko mi powiedzieć), ale CZEGOŚ mi tu mimo wszystko brakuje. Przebojowo jest, kilka kawałków urywa jaja, ale momentami mam wrażenie, że to taki trochę jednak generic techniczny death metal. Szkoda, że tak mało tu tych wszystkich charakterystycznych orientalnych motywów, przerywników - choć przyznam, że i tak po trójce nie robią one na pewno aż takiego wrażenia.
Poza tym dosyć mocno denerwuje mnie brzmienie bębnów, brakuje tej głębi, jest to ciągła sieka na sterydach i ciężko nawet wychwycić jakieś fajne smaczki, przejścia. W ogóle - przy całym szacunku do Kolliasa, bo technicznie niewątpliwie jest to pierwsza liga - mam wrażenie, że bardzo mało urozmaica on swoją grę. Wystarczy zresztą porównać, co się działo na takiej "In Their Darkened Shrines".
Żeby nie było - słucham tej płyty z dużą przyjemnością(bo uwielbiam NILE), uważam, że jest dobra, ale więcej niż 7,5/10 dać nie mogę.
Bo ja muszę przyznać, że nie jestem już tak podekscytowany jak na początku. Nadal uważam, że to najlepsza płyta tego zespołu od czasów "Annihilation..."(a może nawet lepsza od niej, ciężko mi powiedzieć), ale CZEGOŚ mi tu mimo wszystko brakuje. Przebojowo jest, kilka kawałków urywa jaja, ale momentami mam wrażenie, że to taki trochę jednak generic techniczny death metal. Szkoda, że tak mało tu tych wszystkich charakterystycznych orientalnych motywów, przerywników - choć przyznam, że i tak po trójce nie robią one na pewno aż takiego wrażenia.
Poza tym dosyć mocno denerwuje mnie brzmienie bębnów, brakuje tej głębi, jest to ciągła sieka na sterydach i ciężko nawet wychwycić jakieś fajne smaczki, przejścia. W ogóle - przy całym szacunku do Kolliasa, bo technicznie niewątpliwie jest to pierwsza liga - mam wrażenie, że bardzo mało urozmaica on swoją grę. Wystarczy zresztą porównać, co się działo na takiej "In Their Darkened Shrines".
Żeby nie było - słucham tej płyty z dużą przyjemnością(bo uwielbiam NILE), uważam, że jest dobra, ale więcej niż 7,5/10 dać nie mogę.
- REINHARD IRRUMATOR
- postuje jak opętany!
- Posty: 655
- Rejestracja: 21-11-2011, 17:05
Re: NILE
7,5 - to jak jest ta ocena, dobra , bardzo dobra, 3/4 dobra , - bardzo dobra . Jest tu jakaś skala ocen ? Te oceny to jakiś dzwon na ryj.
Norma to głupota, degeneracja to geniusz
- Deathhammer66
- w mackach Zła
- Posty: 948
- Rejestracja: 25-01-2015, 21:40
Re: NILE
Nie wiem jaką skalę ma Drone, ale u mnie 7,5 to po prostu dobra płyta. Nie mniej, nie więcej.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 10362
- Rejestracja: 26-12-2010, 12:33
- Lokalizacja: Doliny
Re: NILE
Ostatnia płyta Nile przy której czułem jakieś emocje to Annihilation of the Wicked . Nową przesłuchałem raz, wynudziłem się strasznie. Szkoda mi czasu na dawanie jej kolejnej szansy jak wokół masa innej zajebistej muzyki.
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 160
- Rejestracja: 20-06-2006, 13:18
- Lokalizacja: CH
Re: NILE
+1Block69 pisze:Nowa płyta dobra, ale "At the Gate of Sethu" pod każdym względem podoba mi się bardziej. Był tam jakiś powiew świeżości zwłaszcza w wokalach, a same numery były fest chwytliwe.
Na poprzedniczce były hiciory, tutaj trochę się te kawałki zlewają w jedno, choć to nadal kawałek bardzo dobrego death metalu.
guessWho pisze:...a na okrągło prąd mnie przeszywa, gdy słucham Artrosis, każda ich płyta to dla mnie przeżycie- wspaniała uczta dla ucha i duszy...
- manieczki
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12171
- Rejestracja: 25-07-2010, 03:07
Re: NILE
Czyzby Grzechu nie mial co do garnka wlozyc, bo tak mu sie grecki kryzys dal we znaki, a moze to uczynny chlopina i polozyl slady dla bdb kolegow od serca ze swojego sertza?
[youtube][/youtube]
[youtube][/youtube]
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- zaczyna szaleć
- Posty: 262
- Rejestracja: 11-02-2011, 21:46
Re: NILE
Nile/Melechesh
1.04 Warszawa
2.04 Gdańsk
1.04 Warszawa
2.04 Gdańsk
- Lukass
- zahartowany metalizator
- Posty: 4848
- Rejestracja: 13-08-2015, 23:28
- Lokalizacja: Trójmiasto
Re: NILE
Albo odwrotnie, bo nie są znane dokładne daty. Jeśli Gdańsk będzie 2.04, to trochę kiepsko, bo tego dnia jest Sacrilegium/Non Opus Dei, a w Gdyni Riverside. Melechesh przeważy oczywiście na korzyść tego koncertu, ale trochę by było szkoda.Nurni Flowenol pisze:Nile/Melechesh
1.04 Warszawa
2.04 Gdańsk
Where did we go wrong?
How did we go wrong?
How did we go wrong?
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1568
- Rejestracja: 21-08-2014, 09:03
- Lokalizacja: Electric Ladyland
Re: NILE
Z facebooka kapeli:
FEB 13th, 2017
World Entertainment Inc. would like to announce that the mighty Nile will be embarking on their next tour in support of their latest release on Nuclear Blast Records, “What Should Not Be Unearthed” on Feb 14, 2017. The tour will be with the legendary Overkill and will visit 24 cities across The United States of America. ( see dates below).
We would also like to announce that Dallas Toler-Wade has decided to leave the band to focus on his own plans and recordings. We want to thank Dallas and wish him all the best in his future endeavours.
This tour also marks the debut of Nile’s newest member, Guitarist / Vocalist Brian Kingsland . After this tour the band will also return to Europe this Summer for a series of METAL Festivals (TBA) followed by a WSNBU-Latin America tour (TBA). Nile are already working on songs for their next album which will be recorded in late 2017 for an early 2018 release. ( more info soon).
Karl Sanders -
"I would like to personally thank Dallas Toler Wade for his many years with the band, and sincerely wish him well with his music .
All of us in Nile are truly happy and thankful to be working with Brian . Not only is he a seriously talented Extreme Metal Guitar Shredder, but he has a great Brutal Metal voice , with a very versatile range . Brian is also a genuine , down-to-earth hard -working and motivated guy who has helped reignite and re-establish a sense of team work back into Nile. With the addition of Brian on guitar and vocals, The band right now seems to me a lot more like the early years of Nile- the Classic Nile era when we were all functioning as a cohesive unit , in viciously brutal Triple Vocal attack mode . The mood in the Nile rehearsal room for the last 3 months has been focused and relaxed ; with 4 positive , energized , hard working people all on the same Metal page. We simply can’t wait to share what we have been working on with Metal Fans on the upcoming Overkill Tour. Between the addition of Brian , and Bassist / Vocalist Brad Parris now in his 2nd year in the band , this line-up is going to Crush Skulls. Seriously, the last time I felt this strongly about a Nile Line-up - was when George Kollias joined the band."
George Kollias -
"I want to thank Dallas for everything he did for Nile all these years, its been some amazing years and i wish him the best with his new project!
Also, I want to say a big "welcome to Nile" to Brian Kingsland! Brian is an amazing guitar player/vocalist and he has brought a very fresh vibe to the band, we are so looking forward to get out there and deliver the best metal you ever heard from us! See you all on the road !!"
#nile #nilecatacombs #overkill #nuclearblast #tourlife
Trochę chujowo, nie żebym sobie nie wyobrażał NILE bez Dallasa, no ale jednak już się zrósł z kapelą, poza tym był odpowiednim frontmanem.
FEB 13th, 2017
World Entertainment Inc. would like to announce that the mighty Nile will be embarking on their next tour in support of their latest release on Nuclear Blast Records, “What Should Not Be Unearthed” on Feb 14, 2017. The tour will be with the legendary Overkill and will visit 24 cities across The United States of America. ( see dates below).
We would also like to announce that Dallas Toler-Wade has decided to leave the band to focus on his own plans and recordings. We want to thank Dallas and wish him all the best in his future endeavours.
This tour also marks the debut of Nile’s newest member, Guitarist / Vocalist Brian Kingsland . After this tour the band will also return to Europe this Summer for a series of METAL Festivals (TBA) followed by a WSNBU-Latin America tour (TBA). Nile are already working on songs for their next album which will be recorded in late 2017 for an early 2018 release. ( more info soon).
Karl Sanders -
"I would like to personally thank Dallas Toler Wade for his many years with the band, and sincerely wish him well with his music .
All of us in Nile are truly happy and thankful to be working with Brian . Not only is he a seriously talented Extreme Metal Guitar Shredder, but he has a great Brutal Metal voice , with a very versatile range . Brian is also a genuine , down-to-earth hard -working and motivated guy who has helped reignite and re-establish a sense of team work back into Nile. With the addition of Brian on guitar and vocals, The band right now seems to me a lot more like the early years of Nile- the Classic Nile era when we were all functioning as a cohesive unit , in viciously brutal Triple Vocal attack mode . The mood in the Nile rehearsal room for the last 3 months has been focused and relaxed ; with 4 positive , energized , hard working people all on the same Metal page. We simply can’t wait to share what we have been working on with Metal Fans on the upcoming Overkill Tour. Between the addition of Brian , and Bassist / Vocalist Brad Parris now in his 2nd year in the band , this line-up is going to Crush Skulls. Seriously, the last time I felt this strongly about a Nile Line-up - was when George Kollias joined the band."
George Kollias -
"I want to thank Dallas for everything he did for Nile all these years, its been some amazing years and i wish him the best with his new project!
Also, I want to say a big "welcome to Nile" to Brian Kingsland! Brian is an amazing guitar player/vocalist and he has brought a very fresh vibe to the band, we are so looking forward to get out there and deliver the best metal you ever heard from us! See you all on the road !!"
#nile #nilecatacombs #overkill #nuclearblast #tourlife
Trochę chujowo, nie żebym sobie nie wyobrażał NILE bez Dallasa, no ale jednak już się zrósł z kapelą, poza tym był odpowiednim frontmanem.
Baton na tropach Yeti
You are just a
PART OF ME
You are just a
PART OF ME