FEAR FACTORY

[nightspiryt]

Burton i jeszcze jakiś gość wydali komiks na podstawie konceptu z poprzedniego krążka

http://www.burtoncbell.com/product/indu ... hic-novel/" onclick="window.open(this.href);return false;

[harvestman]

Słaby kawałek, ale takie twierdzenia:

ale ciąg dalszy i w jednym i w drugim przypadku okazał się ponad siły dla twórców - kombinują, pokazują to samo tylko z innej strony, ale trzeba bezkrytycznie podchodzić do tych wysiłków by nie powiedzieć wprost, że to słabizna.

to jednak zakłamywanie rzeczywistości w kontekście tak doskonałych płyt jak "Obsolete" czy "Mechanize".

Z nimi jest w sumie podobnie jak z Machine Head, jedni i drudzy z dobrze zapowiadających się zespołów, przepoczwarzyli się w takie chuj wie co. Moim zdaniem duża w tym zasługa Roadrunner, którzy w chwili spadku zainteresowania publiczności groove metalem i pojawieniu się nowego, próbowali ich usilnie w te nowe trendy wkomponować. Dowodem na to są takie dzieła sztuki jak Burning Red i Digimortal, sesje zdjęciowe i wywiady z tamtego okresu. W jednym i drugim przypadku , eksperyment się nie powiódł, zaczęły się problemy i desperackie próby odzyskania dawnej pozycji.

[Plastek]

Przypomnę tylko, że Digimortal to bardzo dobry album.

[harvestman]

Moim zdaniem to próba wpasowania się w gusta ówczesnych nastolatków. Przykładowo:

[youtube][/youtube]

Na tej płycie najlepsze były bonusy z limitowanego wydania.

[Nasum]

O bozebozeboze..... to jakiś bonus ten kawałek, czy cała płyta jest taka? Pytam, bo przyznaję się bez bicia, że Digimortal nie słyszałem? Kiedyś jakieś fragmenty w okolicach premiery przeleciały mi przez ucho, ale stwierdziłem, że nic ciekawego i osrałem.

[Żułek]

ale to była wymiana z Cypress Hill
kolesie z FF zagrali na albumie CH a potem koleś z CH na płycie FF
dla mnie w obu przypadkach wyszło bardzo dobrze :)

[harvestman]

O bozebozeboze..... to jakiś bonus ten kawałek, czy cała płyta jest taka? Pytam, bo przyznaję się bez bicia, że Digimortal nie słyszałem? Kiedyś jakieś fragmenty w okolicach premiery przeleciały mi przez ucho, ale stwierdziłem, że nic ciekawego i osrałem.

To rodzynek z glownego programu tej plyty. Tak wiec jak osrales, to to tak zostaw, ewentualnie przyklep, odgrzebywanie nie ma najmniejszego sensu :)

[Plastek]

No właśnie, to rodzynek, wyjątek, jeden kawałek z całej płyty. Jak nic nu metal i próba wpasowania się w gusta ówczesnych nastolatków. Jeden kawałek!!!!!!1111!!

[Deathhammer66]

Digimortal jest średnie i ma chujowe brzmienie, gitara totalnie bez mocy. Za to jest tam kilka fajnych kawałków(Acres of Skin, Hurt Conveyor, Byte Block i kilka innych).

[Deathhammer66]

A nowy kawałek też taki se, ja pierdolę - 3 już wypuścili i nic specjalnego, gruby oczywiście po raz kolejny nie może wymyślić normalnego riffu :D No nic, miało być tak pięknie, miał być powrót do Demanufacture i Obsolete a tu zapowiada się Digimortal z nieco lepszym brzmieniem.

Szkoda, bo nadzieje miałem spore - niby płyta jeszcze nie wyszła, ale już widzę, jaki kierunek obrali. Niezbyt mi się to podoba.

[harvestman]

No właśnie, to rodzynek, wyjątek, jeden kawałek z całej płyty. Jak nic nu metal i próba wpasowania się w gusta ówczesnych nastolatków. Jeden kawałek!!!!!!1111!!

Reszta ma albo znacznie niższy, albo zbliżony poziom, który i tak nie jest jakoś mocno wyśrubowany. Przykładowo, takie Linchpin czy Invisible Wounds brzmią jak ponury żart, nagrany w imię podboju ówczesnego MTV, gdzie na listach przebojów brylowały single Korn, Limp Bizkit czy Orgy. Przy pierwszych trzech ta płyta nie istnieje, przy kolejnych też nie wypada zbyt dobrze. Nie wiem który album z ich dyskografii można postawić niżej, może Insrustialist, za totalną wtórność, brak polotu i automat perkusyjny. Chociaż i tutaj się waham, ponieważ od biedy, już lepsze było to powielanie schematów niż plastik i pogoń za trendami.

[Plastek]

Myślę, że przesadzasz i krytykujesz ten album bo tak trzeba, bo nu metal itp.

[harvestman]

Myślę, że przesadzasz i krytykujesz ten album bo tak trzeba, bo nu metal itp.

Wiesz, ja do nu metalu nic nie mam dopóki grają go zespoły wywodzące się z tego nurtu. Lubię pierwsze płyty Korn, Deftones za całokształt, czy Incubus, który może tutaj być uznany za totalną pedaliadę. Problem z FF i Machine Head, którzy poszli tą samą drogą, jest taki że oni wcześniej stworzyli coś swojego, bardziej wartościowego a te płyty to taka perfidna próba skoku na kasę, co ważne próba nieudana zarówno z marketingowego, jaki i artystycznego punktu widzenia.

[Deathhammer66]

No właśnie, to rodzynek, wyjątek, jeden kawałek z całej płyty. Jak nic nu metal i próba wpasowania się w gusta ówczesnych nastolatków. Jeden kawałek!!!!!!1111!!

Reszta ma albo znacznie niższy, albo zbliżony poziom, który i tak nie jest jakoś mocno wyśrubowany. Przykładowo, takie Linchpin czy Invisible Wounds brzmią jak ponury żart, nagrany w imię podboju ówczesnego MTV, gdzie na listach przebojów brylowały single Korn, Limp Bizkit czy Orgy. Przy pierwszych trzech ta płyta nie istnieje, przy kolejnych też nie wypada zbyt dobrze. Nie wiem który album z ich dyskografii można postawić niżej, może Insrustialist, za totalną wtórność, brak polotu i automat perkusyjny. Chociaż i tutaj się waham, ponieważ od biedy, już lepsze było to powielanie schematów niż plastik i pogoń za trendami.

Nie no, Transgression jest najgorsza. Przecież po 4 kawałku ta płyta to jakiś emo-rock :D

[Plastek]

Myślę, że przesadzasz i krytykujesz ten album bo tak trzeba, bo nu metal itp.

Wiesz, ja do nu metalu nic nie mam dopóki grają go zespoły wywodzące się z tego nurtu. Lubię pierwsze płyty Korn, Deftones za całokształt, czy Incubus, który może tutaj być uznany za totalną pedaliadę. Problem z FF i Machine Head, którzy poszli tą samą drogą, jest taki że oni wcześniej stworzyli coś swojego, bardziej wartościowego a te płyty to taka perfidna próba skoku na kasę, co ważne próba nieudana zarówno z marketingowego, jaki i artystycznego punktu widzenia.

Tak jak sympatie/antypatie do tej płyty to rzecz gusty, tak ten nu metal masz tam w jednym kawałku.

[harvestman]

Myślę, że przesadzasz i krytykujesz ten album bo tak trzeba, bo nu metal itp.

Wiesz, ja do nu metalu nic nie mam dopóki grają go zespoły wywodzące się z tego nurtu. Lubię pierwsze płyty Korn, Deftones za całokształt, czy Incubus, który może tutaj być uznany za totalną pedaliadę. Problem z FF i Machine Head, którzy poszli tą samą drogą, jest taki że oni wcześniej stworzyli coś swojego, bardziej wartościowego a te płyty to taka perfidna próba skoku na kasę, co ważne próba nieudana zarówno z marketingowego, jaki i artystycznego punktu widzenia.

Tak jak sympatie/antypatie do tej płyty to rzecz gusty, tak ten nu metal masz tam w jednym kawałku.

Na tym zakończmy. Na dowód tego że nie skreślam ich z założenia, trochę w nich zainwestowałem, za każdym razem mając nadzieję że się pozbierają i wszystko zahula jak w latach 90-tych :)

[Plastek]

Jestem wielkim fanem tego zespołu, ale nie mam Transgression. Szacunek.

[Nasum]

Burton i jeszcze jakiś gość wydali komiks na podstawie konceptu z poprzedniego krążka

http://www.burtoncbell.com/product/indu ... hic-novel/" onclick="window.open(this.href);return false;

Chętnie bym przeczytał.

[nightspiryt]

Mam ze cztery razy tyle + kasety i winyle :)

Co do nowego krążka. Owszem nie są to wybitne kawałki, ale prawilnie przypominam, że główny trzon FF powoli wiekiem dobija do 50, więc jest niewiele młodszy od boysbandu z Hetfieldem/Ulrichem na czele. Czego obecnie się oczekuje od nazwy Metallica? Raczej niewiele. I właśnie tego samego powinno się oczekiwać od FF.

A Digimortal - cóż, zespół poniósł zasłużoną karę. Płyta się nie sprzedała, zaczęło się szukanie winnych i zespół się posypał - odpadł gruby czyli połowa składu :))

[Żułek]

Na tym zakończmy. Na dowód tego że nie skreślam ich z założenia, trochę w nich zainwestowałem, za każdym razem mając nadzieję że się pozbierają i wszystko zahula jak w latach 90-tych :)

ładnie :) bardzo ładnie :) u mnie podobnie tyle że część na kasetach i skończyło się na Transgression ;)