Mort pisze:Chujowo. Vincent jest lepszy z płyty i na żywo.
A mi tam nie szkoda Davida. Jak dla mnie David śpiewał fajnie, nie mam nic do jego wokali na pierwszych płytach, które są wspaniałą lekcją jak sie powinno grać taką muzykę i jak do niej wrzeszczeć. Z całego grona deathowych wokalistów jego głos brzmiał charakterystycznie, typowy growl, ale łatwo można było wyłowić poszczególne słowa; aby być szczerym, to jednak zawsze wolałem wokal Bentona i te jego opętańcze ryki. Potem coś Vincentowi odjebało, pożegnał się z Treyem i poszedł swoją drogą, natomiast na jego miejsce wskoczył Steve. I to był strzał w dziesiątkę!
Jego głos nie był jakoś super oryginalny, ale na pewno cholernie mocny, na scenie prezentował sie o wiele lepiej niż w chwili obecnej Vincent. Już pisałem że niektóre gesty czy zachowanie na scenie nie pasują do wizerunku tego zespołu. Te półobroty pasujące bardziej do pudel metali, te gibanie głową na boki... rozumiem że w pewnym wieku naparzanie banią może nie przystoi, ale postawa Davida na koncercie jakoś ogałacała go z tej mrocznej poświaty, z tej aury tajemniczości i opętania. Steve stał i machał łbem, ale było w nim szaleństwo i entuzjazm, coś czego byłemu znów wokaliście brakowało.
Poza tym Steve nagrał najlepszą płytę MA czyli Formulas..., która jak to V doskonale określił, jest kultem z roku na rok większym. Wybaczę mu nawet Heretic, bo prócz zjebanej produkcji, muzycznie poza tymi krótkimi solówkami i próbą perkusji ( które na szczęście są po zestawie wszystkich regularnych utworów) , jest albumem lepszym niż IDI, które w połowie jest dobre, a wpołowie zbyt odważne, zbyt inne niż to, do czego przyzwyczaił mnie ten zespół.
Liczę, że nowa płyta MA będzie miała chociażby połowę tego mroku co F, wierzę, że Trey wyciągnął odpowiednie wnioski po wypuszczeniu w świat IDI, i wybierze drogę którą recenzenci opiszą jako zachowawczą, ale w chwili obecnej, będzie to najlepsze, co moga zrobić. Ok, niech odrobinę poeksperymentują skoro tak chcą, ale żeby było to utrzymane w ryzach death metalu, czyli muzyki, której ten zespół jest ikoną.