INFERNAL WAR

[pr0metheus]

wciąż jednak redesekration najlepsze.

Terrorfront najlepsze

[Hellpiss]

Przejebane mają wszystkie te zespoły, wobec których oczekiwania są zbyt duże. Ja na ich miejscu nagrałbym jeden, co najwyżej dwa albumy i w ogóle przestał grać. Zbyt duża presja. ;-)

[Ołówkiiiii]

Wtedy zakładasz projekt poboczny, sprawdzasz reakcję mas. Zelżą, ogłaszasz rozpad obu kapel, znikasz z podziemia lub coś w tym stylu. Pochwalą lub chociaż poklepią po plecach -wracasz do kapeli matki i dojebujesz najlepszym albumem w historii! Taka sytuacja ;D

[Vitriol]

wciąż jednak redesekration najlepsze.

Terrorfront najlepsze

no ja wole rede

[kenediusze]

opinie oraz oceny dopasowane do z góry już przyjętego założenia i wydawane na podstawie jednego, szybkiego i niezbyt uważnego przesłuchania przez komputerowe głośniczki - bezcenne. nie żebym miał pewność, tak tylko przypuszczam :)

Zakładasz optymistycznie, że tu ktoś w ogóle ten album odsłuchał.

Ja po dwóch przesłuchaniach mam ostrożne, acz pozytywne wrażenia, chociaż to brzmienie jest dosyć... dziwne. Dużo przestrzeni i takie dudniącego dołu i nie jestem pewien, czy to dobrze bo muzyka traci na stężeniu nakurwu tak trochę, ale "Into Dead Soil" to bardzo dobry, mocno koncertowy numer, słuchałbym i liczę na jakąś trasę po cebulandii.

[Drone]

Ze wszystkiego najbardziej mi pasuje "Conflagrator" i na drugim miejscu "Redesecration". Ale nowa płyta naprawdę niewiele odstaje - muszę się przyzwyczaić do nowego brzmienia. Kawałek z hardcorowym śpiewem ulicznym znakomity.

[Riven]

opinie oraz oceny dopasowane do z góry już przyjętego założenia i wydawane na podstawie jednego, szybkiego i niezbyt uważnego przesłuchania przez komputerowe głośniczki - bezcenne. nie żebym miał pewność, tak tylko przypuszczam :)

Zakładasz optymistycznie, że tu ktoś w ogóle ten album odsłuchał.

Ja po dwóch przesłuchaniach mam ostrożne, acz pozytywne wrażenia, chociaż to brzmienie jest dosyć... dziwne. Dużo przestrzeni i takie dudniącego dołu i nie jestem pewien, czy to dobrze bo muzyka traci na stężeniu nakurwu tak trochę, ale "Into Dead Soil" to bardzo dobry, mocno koncertowy numer, słuchałbym i liczę na jakąś trasę po cebulandii.

Streaming z bandcampa jest z tego co się orientuje w 128 kbps, wiec brzmienia bym nie oceniał.

[Harlequin]

To, że jakość dźwięku gorsza nie oznacza, że brzmienie płyty jest jakoś inne. Potrollowałbym sobie troche w tym wątku, bo widze, ze będzie fajna dyskusja i czekam kiedy na Trocka będzie znów najazd. Ale jako, że słyszałem tylko 'Terrorfront" i to moze tylko 5 razy to chyba zrezygnuje z pomysłu ;)

[Hatefire]

Nie wnikając jaki wskaźnik BMI mają, czy też w jakim obrządku religijnym zawierają związki małżeńskie autorzy omawianej płyty, muszę stwierdzić, że jest słabo. Uciekła cała energia, brzmi to płasko, a niestety innych zahaczek na słuchacza, też na próżno szukać. Ta płyta nie jest tyle zła, co bardzo nudna. Szkoda, bo lubiłem "Redesekration", a "Terrorfront" nawet bardzo lubiłem.

[nicram]

Przejebane mają wszystkie te zespoły, wobec których oczekiwania są zbyt duże. Ja na ich miejscu nagrałbym jeden, co najwyżej dwa albumy i w ogóle przestał grać. Zbyt duża presja. ;-)

To jest ogólnie ciekawe zagadnienie. Liczba dobrych płyt nagranych przez jeden zespół. Na palcach jednej ręki można wymienić zespoły, które od początku trzymają dobry, równy poziom. Mówimy w perspektywie kilkunastu lat! W ekstremalnym metalu na myśl przychodzą mi Immolation, Incantation, Cannibal Corpse. Nawet Morbid Angel dał dupy. Pomyśl jakim kultem cieszyłyby się Vader gdyby zakończył karierę po Black to the Blind. :-)

muszę stwierdzić, że jest słabo. Uciekła cała energia, brzmi to płasko, a niestety innych zahaczek na słuchacza, też na próżno szukać. Ta płyta nie jest tyle zła, co bardzo nudna.

Wielu lubi się niestety okłamywać. Słyszy jedno, ale mózg nie potrafi tego dobrze przetworzyć. To tak jak anorektyczka ważąca 30 kg staje przed lustrem i widzi grubaskę. Axiom kontynuuje drogę ze splitu. Jest to droga grzeczna i kleryk-friendly. Niestety tak jak piszesz jest nudno i nieciekawie. Nawet agresja jest tylko udawaną niby-agresją. Trzeba po prostu stwierdzić jedno. Tak jak Polacy nie potrafią grać w piłkę nożną (poza nielicznymi wyjątkami) tak nie potrafią grać blek metalu (poza wyjątkami bardzo nielicznymi). Sad but true.

[Plastek]

Nie pierwsza i nie ostatnia płyta przy której ludzie sami będą się oszukiwać i zamiast napiętnować gówno, odpierdalać forumowe bukkake bo tak wypada. Uwielbiam szczególnie te wybieg prostych główek - "przesłuchałeś 2 razy, nie znasz się!". Jak się nie podoba, to znaczy, że za mało słuchałeś; piękne i proste myślenie dla prostych "ludzi".

[Riven]

No faktycznie, bo ocena calego albumu na podstawie 1 odsluchu z bandcamp to jest domena true heterosluchaczy.

[Plastek]

Twoja stara jest na podstawie 1 odsłuchu.

[Riven]

chyba twoja :|

[Plastek]

Moja jest osłuchana, kiedyś nawet nagrywała chórki na "Diabolis Interium" Dark Funeral.

[Riven]

oj ti ti bogini

[nicram]

Nie pierwsza i nie ostatnia płyta przy której ludzie sami będą się oszukiwać i zamiast napiętnować gówno, odpierdalać forumowe bukkake bo tak wypada. Uwielbiam szczególnie te wybieg prostych główek - "przesłuchałeś 2 razy, nie znasz się!". Jak się nie podoba, to znaczy, że za mało słuchałeś; piękne i proste myślenie dla prostych "ludzi".

Hahaha, też lubię ten argument. I jeszcze jeden - dobry sprzęt, bo taki na pewno zmienia jakość kompozycji. Może jest tak, że jak słuchasz dziadostwa wiele razy to człowiek się do niego adaptuje? Tak jak z węchem. Jak przebywasz 24 h na dobę w pomieszczeniu z gównem to go po prostu nie czujesz. W taki ewolucyjny trick Pani Przyroda nas wyposażyła. Sprytna Pani Przyroda.

[Plastek]

Myślę, że tak właśnie jest. No ale co kto lubi, jedni lubią serowe giry starej zakonnicy (Axiom), inni zaś zdrową, heteroseksualną energie i agresję emanującą z samca (Cannibal Corpse, Incantation, Archgoat).

oj ti ti bogini

Tak, prawdziwa "Goddes of Sodomy".

[byrgh]

Nie pierwsza i nie ostatnia płyta przy której ludzie sami będą się oszukiwać i zamiast napiętnować gówno, odpierdalać forumowe bukkake bo tak wypada. Uwielbiam szczególnie te wybieg prostych główek - "przesłuchałeś 2 razy, nie znasz się!". Jak się nie podoba, to znaczy, że za mało słuchałeś; piękne i proste myślenie dla prostych "ludzi".

Hahaha, też lubię ten argument. I jeszcze jeden - dobry sprzęt, bo taki na pewno zmienia jakość kompozycji. Może jest tak, że jak słuchasz dziadostwa wiele razy to człowiek się do niego adaptuje? Tak jak z węchem. Jak przebywasz 24 h na dobę w pomieszczeniu z gównem to go po prostu nie czujesz. W taki ewolucyjny trick Pani Przyroda nas wyposażyła. Sprytna Pani Przyroda.

Oczywista sprawa. Że też są tacy, którzy wciąż mają wątpliwość. Gdy muzyka jest dobra, nawet podskórnie ale czujesz ją od razu; gdy muzyka nie jest dobra, nie musisz słuchać jej w nieskończoność by to potwierdzić.

[Plastek]

Spójrz wyżej, to jednak nie jest takie proste.