DSO a John Coltrane

[Headcrab]

Żeby właściwie ustalić tor dyskusji trzeba pamiętać, że COLTRANE>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>SLAYER>>>>>>>>>>>>>>>Deathspell Omega

Mój gust podpowiada mi, że strzałki powinny iść w drugą stronę.

[Sybir]

@kenediusze: To ta skrzypaczka, która jeździła w slalomie gigancie podczas ostatniej olimpiady w barwach Tajlandii?

[megawat]

Przecież John Coltrane to pierdoloni rasiści i nie wolno im słuchać tego czarnucha DsO.

[Heretyk]

nigdy nie było mi dane usłyszeć DSO, za to A LOVE SUPREME rozsadza galaktyki...

to prawda, aczkolwiek nagrał parę lepszych płyt ;)

[Riven]

A wiecie że love supreme to tak naprawdę utwór kraftwerk?

[[S.]]

nigdy nie było mi dane usłyszeć DSO, za to A LOVE SUPREME rozsadza galaktyki...

to prawda, aczkolwiek nagrał parę lepszych płyt ;)

- proszę mi tutaj napisać, jakie?

[KKK]

nigdy nie było mi dane usłyszeć DSO, za to A LOVE SUPREME rozsadza galaktyki...

to prawda, aczkolwiek nagrał parę lepszych płyt ;)

- proszę mi tutaj napisać, jakie?

- Ascension
- Stellar Regions
- Iterstellar Space
- Meditations

[[S.]]

"Iterstellar Space" nie słyszałem, ale reszta z wymienionych jest co najwyżej równie dobra, co "A Love Supreme". Moim zdaniem są nieznacznie słabsze.

[flow]

nigdy nie było mi dane usłyszeć DSO, za to A LOVE SUPREME rozsadza galaktyki...

to prawda, aczkolwiek nagrał parę lepszych płyt ;)

Dokładnie, podobnie jest z KoB Milesa.

[Triceratops]

kawele z masele i z przyprawele

[Heretyk]

"Iterstellar Space" nie słyszałem, ale reszta z wymienionych jest co najwyżej równie dobra, co "A Love Supreme". Moim zdaniem są nieznacznie słabsze.

Meditations jest lepsza. albo inaczej - bardziej ją lubię i robi mi dużo większe kuku ;)
Ascension to już jakiś totalny kosmos. nadal nie do końca skumałem tę płytę, ale potencjał ma ogromny. poza tym Kulu Se Mama i Impresions to co najmniej ten sam poziom.

[KKK]

Ja jednak chyba najbardziej cenię nagraną już podczas walki z nowotworem,wypuszczoną po śmierci (późno,bo w 1995 bodajże) "Stellar Regions".Co ciekawe,mimo momentów zgiełkliwej atonalnej jazdy i kładzenia wyraźnych podwalin pod estetykę free improvisation która inspirować będzie i odbijać szerokim echem przez kolejne dekady (jak zresztą w ogóle cały późny Coltrane) ten album jest właściwie...bluesowy.Natężenie emocjonalne na tym albumie jest momentami wręcz bolesne.

[Self]

Nie znam ani jednego, ani drugiego. Coś tracę?

[kenediusze]

Coltrane nagrało kilka wakacyjnych hitów, ale ogólnie to 2/10. DsO toe "muzyka" dla fanów Bravo Girl, tego to kijem nie tykaj nawet.

[83koper83]

Nie znam ani jednego, ani drugiego. Coś tracę?

http://danadler.com/misc/Cycles.pdf" onclick="window.open(this.href);return false;

To wszystko. To znaczy, na pewno w przypadku Johna Coltrane, w przypadku DSO podobno.

[Biały]

Nie znam ani jednego, ani drugiego. Coś tracę?

horda John Coltrane podobno ma murzyna w składzie, wahałbym się przed sprawdzeniem

[Heretyk]

Nie znam ani jednego, ani drugiego. Coś tracę?

nie, jedno i drugie chujnia z grzybnią

[hcpig]

Metalowce lubią powoływać się na jazz a jak OP zapytał o konkrety to się zrobiło pusto.

[byrgh]

kto? co to za temat w ogóle jest

[0ms]

Metalowce lubią powoływać się na jazz a jak OP zapytał o konkrety to się zrobiło pusto.

Czy jest na sali kompozytor?