Sunn O)))

Dungeon synth, dark ambient, drone, harsh noise i inne mroki

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, ŚWIAT BEZ KOŃCA

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
maciek z klanu
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11725
Rejestracja: 23-12-2008, 22:34

Re: Sunn O)))

22-10-2014, 14:12

i jak tam ta nowa kolaboracja z Walkerem? Napisze ktos cos?
Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo ;)
Jestem Maciek, szukam klanu.
kenediusze
weteran forumowych bitew
Posty: 1568
Rejestracja: 21-08-2014, 09:03
Lokalizacja: Electric Ladyland

Re: Sunn O)))

22-10-2014, 14:22

No właśnie? Jak to w ogóle wygląda jeśli chodzi o stylistykę, do czego podobne/niepodobne?

Z dotychczasowych kolaboracji Sunn najlepiej wypada współpraca z paniczami z BORIS, a płyta z Ulver to nudne hipsterskie guwno.

Tak mi jeszcze przyszło do głowy, że ciekawym połączeniem mógłby być wspólny projekt SUNN O))) i LUSTMORD.
Baton na tropach Yeti

You are just a
PART OF ME
Awatar użytkownika
maciek z klanu
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 11725
Rejestracja: 23-12-2008, 22:34

Re: Sunn O)))

22-10-2014, 14:40

kenediusze pisze:No właśnie? Jak to w ogóle wygląda jeśli chodzi o stylistykę, do czego podobne/niepodobne?

Z dotychczasowych kolaboracji Sunn najlepiej wypada współpraca z paniczami z BORIS, a płyta z Ulver to nudne hipsterskie guwno.

Tak mi jeszcze przyszło do głowy, że ciekawym połączeniem mógłby być wspólny projekt SUNN O))) i LUSTMORD.
mysle ze jesli mieliby kolaborować z jakims dark ambientami to zdecydowanie desideri marginis albo raison d'tre
Adrian696 pisze:nie, BURZUM jest emo ;)
Jestem Maciek, szukam klanu.
Wuja
postuje jak opętany!
Posty: 412
Rejestracja: 15-10-2012, 21:44

Re: Sunn O)))

22-10-2014, 15:02

Trudno porównać tę płytę do jakiejkolwiek innej. I to nie z powodu jej wyjątkowej jakości, bo z pozoru nie ma w tym albumie nic zaskakującego. Ot, standardowe drony od Sunn O))) i barokowe zaśpiewy Scotta Walkera (jak on w tym wieku utrzymuje taki głos?)

Ale właśnie ten dysonans i spotkanie dwóch zupełnie innych ścieżek muzycznych powoduje, że wszystkie kawałki na płycie brzmią bardzo niepokojąco, wręcz paranoicznie. Ciągle wgryzam się w tę płytę i dlatego ciężko napisać mi na tę chwilę coś więcej ale na pewno przynajmniej raz warto sprawdzić.

Split z Walkerem >>> split z Ulver.
kennediusze pisze:współpraca z paniczami z BORIS
Proszę nie zapominać o uroczej przedstawicielce płci pięknej w tym składzie. ;)
I didn't hear voices. It was a conscious decision on my part.
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: Sunn O)))

22-10-2014, 15:17

Nie podoba mi się ta płyta z Walkerem. Jak napisał kolega Streetcleaner gdzieś tam, przytłoczył on całkowicie swoją obecnością panów ze słoneczka. Według mnie efekt jest groteskowy, bo przez to nic do siebie nie pasuje a te drony nadają wręcz komiczny anturaż całości. Mówiąc w skrócie nie wiem jaki miał być ich wkład w tę kolaborację. Te doły psują dynamikę, a przy tym nie tworzą atmosfery. Walker wprowadza natomiast dużo chaosu i hałasu i to samo w sobie się może podobać, ale nie w takim zestawieniu. Podsumowując, panom O'Malleyowi i Andersonowi zaczęło chyba trochę walić i sami nie wiedzą co i z kim chcą grać.

Szkoda.
Wuja pisze:(...)Split z Walkerem >>> split z Ulver.
To nie było specjalnie trudne :) Ale w takim zestawieniu w sumie masz rację.
The madness and the damage done.
Awatar użytkownika
megawat
weteran forumowych bitew
Posty: 1354
Rejestracja: 24-08-2010, 12:12
Lokalizacja: mathplanet

Re: Sunn O)))

22-10-2014, 15:53

Przy natężeniu całej mojej dobrej woli nie jestem w stanie polubić się z tą płytą. Nawet nie całościowo, ale momentami zaśpiewy Walkera są dla mnie nie do przejścia. Jakoś nie chce mi się dłubać w tym materiale. A takiego apetytu narobił mi trailerek.
Faktycznie, efekt jaki osiągnęli na tej płycie jest mocno groteskowy i dziwaczny, choć przyznaję, dość osobliwy.
Ale nie dziwię się, że może się komuś ta kolaborka podobać, wczoraj jeden mój koleś rozpływał się w zachwycie nad tą płytą a to typ dość świadomy muzycznie, więc spoko.
"Funkcjonariusze po wstępnych oględzinach poćwiartowanych i nagich zwłok stwierdzili, że morderca musiał być szczególnym zboczeńcem".
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9917
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: Sunn O)))

22-10-2014, 20:19

Ciekawy materiał - jestem co prawda dopiero po pierwszym odsłuchu, ale czuć, że panowie popłynęli zupełnie. Zobaczymy, jak będzie dalej.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

22-10-2014, 21:58

Wszyscy nagle próbują się zachwycić Sunn O))), a ich muzyki tutaj na lekarstwo i aż dziwne, że nikt w takim razie nie docenił "Bish Bosch" Scotta Walkera, bo właściwie na tym albumie też przecież on gra pierwsze skrzypce.
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re:

23-10-2014, 00:23

Skaut pisze:Wszyscy nagle próbują się zachwycić Sunn O))), a ich muzyki tutaj na lekarstwo i aż dziwne, że nikt w takim razie nie docenił "Bish Bosch" Scotta Walkera, bo właściwie na tym albumie też przecież on gra pierwsze skrzypce.
Nie wiem, chyba nikt się nie zachwyca tutaj częścią Sunn O))), wręcz przeciwnie.
The madness and the damage done.
Awatar użytkownika
uglak
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10032
Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
Lokalizacja: ארץ ישראל

Re: Sunn O)))

23-10-2014, 09:09

nowe wydawnictwo brzmi jak jakis niesmieszny zart. co prawda wytrzymalem tylko poltorej kawalka, ale to czysta kalkulacja "z kim by tu jeszcze zagrac, zeby o nas mowili". nie kupuje tak rozumianej awangardy. lepiej im wychodzi granie samemu.
Guilty of being right
Awatar użytkownika
Wasyl
weteran forumowych bitew
Posty: 1330
Rejestracja: 09-03-2007, 13:44

Re: Sunn O)))

23-10-2014, 21:17

Cholera. Mi się to podoba. Scott doskonały. Nie zgodzę się, że Sunno tu nie ma. Walker co prawda dominuje, ale muzyka tworzy ciekawe tło, wychodząc czasem na przedpole. Trochę przypomina to casus Lulu. Tam głos Lou Reeda też grał pierwsze skrzypce co wielu drażniło.
Awatar użytkownika
Pteroczłek
postuje jak opętany!
Posty: 505
Rejestracja: 27-12-2010, 10:07

Re: Sunn O)))

25-10-2014, 22:46

uglak pisze:czysta kalkulacja "z kim by tu jeszcze zagrac, zeby o nas mowili".
No chyba nie do końca. Wieść gminna niesie, że Anderson i O'Malley zgłosili się do Walkera z propozycją współpracy przy okazji nagrywania Monolitów. Ten miał odmówić, by po latach zgłosić się z gotowym materiałem na swoją kolejną płytę, pisanym z myślą o Słoneczku jako wykonawcach jego pomysłów. Za tą wersją wydarzeń zdaje się przemawiać fakt, że "Soused" jest naturalną kontynuacją tego, co Walker zapodał "The Drift" i "Bish Bosch". Tym bardziej dziwnym nie jest, że to głos Scotta dominuje, a Sunn gdzieś tam dronuje w tle w charakterze podkładu.

Summa summarum nie wyszło to aż tak źle. W kategoriach rozczarowania można rozpatrywać fakt, że jest to materiał cholernie bezpieczny w kontekście dotychczasowej twórczości Walkera i Sunn. Drepczą sobie panowie po bezpiecznych i wydeptanych ścieżkach, a szkoda, bo z tego zestawienia mogło wyniknąć coś ciekawego.

Swoją drogą, od wydania Monolitów minie wkrótce sześć lat i zdaje się, że Anderson i O'Malley po prostu nie wiedzą w jakim kierunku pociągnąć ten zespół. Wiedzą za to jak wysoko postawili sobie poprzeczkę i te wszystkie koncertówki, rehy i kolaboracje to wyraźna taktyka na przeczekanie. "Soused" niestety nie sprawiło, że smród klocka postawionego przy pomocy Garma i kolegów odszedł w zapomnienie. Mam coraz więcej wątpliwości, czy Sunn jeszcze wyda coś naprawdę dobrego.
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

26-10-2014, 10:46

Kurt pisze:
Skaut pisze:Wszyscy nagle próbują się zachwycić Sunn O))), a ich muzyki tutaj na lekarstwo i aż dziwne, że nikt w takim razie nie docenił "Bish Bosch" Scotta Walkera, bo właściwie na tym albumie też przecież on gra pierwsze skrzypce.
Nie wiem, chyba nikt się nie zachwyca tutaj częścią Sunn O))), wręcz przeciwnie.
Źle to ująłem, chodziło mi o to że przez Sunn O))) Walker staje się nagle popularny.
Pteroczłek pisze:
uglak pisze:czysta kalkulacja "z kim by tu jeszcze zagrac, zeby o nas mowili".
No chyba nie do końca. Wieść gminna niesie, że Anderson i O'Malley zgłosili się do Walkera z propozycją współpracy przy okazji nagrywania Monolitów. Ten miał odmówić, by po latach zgłosić się z gotowym materiałem na swoją kolejną płytę, pisanym z myślą o Słoneczku jako wykonawcach jego pomysłów. Za tą wersją wydarzeń zdaje się przemawiać fakt, że "Soused" jest naturalną kontynuacją tego, co Walker zapodał "The Drift" i "Bish Bosch". Tym bardziej dziwnym nie jest, że to głos Scotta dominuje, a Sunn gdzieś tam dronuje w tle w charakterze podkładu.

Summa summarum nie wyszło to aż tak źle. W kategoriach rozczarowania można rozpatrywać fakt, że jest to materiał cholernie bezpieczny w kontekście dotychczasowej twórczości Walkera i Sunn. Drepczą sobie panowie po bezpiecznych i wydeptanych ścieżkach, a szkoda, bo z tego zestawienia mogło wyniknąć coś ciekawego.

Swoją drogą, od wydania Monolitów minie wkrótce sześć lat i zdaje się, że Anderson i O'Malley po prostu nie wiedzą w jakim kierunku pociągnąć ten zespół. Wiedzą za to jak wysoko postawili sobie poprzeczkę i te wszystkie koncertówki, rehy i kolaboracje to wyraźna taktyka na przeczekanie. "Soused" niestety nie sprawiło, że smród klocka postawionego przy pomocy Garma i kolegów odszedł w zapomnienie. Mam coraz więcej wątpliwości, czy Sunn jeszcze wyda coś naprawdę dobrego.
Bardzo trafna analiza doktorze. Też odniosłem wrażenie, że to taka kolaboracja bardziej dla zabicia czasu niż nagrania wiepokomnego dzieła, tym bardziej, że Sunn O))) naprawdę mogło tutaj pokusić się o mocniejszy wkład w muzykę, a jawi się raczej jako kolejny "buczący" rzemieślnik. Chyba to mi właśnie w "Soused" przeszkadza najbardziej. Wyrazistość tego krążka wynika z charyzmy Walkera, a sam krążek to po prostu kontynuacja jego wcześniejszych dokonań. Dla mnie to jednak małe rozczarowanie, bo Walker zawsze grał trochę z boku, na swoją nutę i sam sobie był sterem. Na "Soused" z kolei te drony niewiele wnoszą do jego twórczości, bo pewnie bez nich i tak nagrałby płytę podobną.
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
uglak
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 10032
Rejestracja: 15-06-2012, 12:03
Lokalizacja: ארץ ישראל

Re:

26-10-2014, 12:34

Skaut pisze:
Kurt pisze:
Skaut pisze:Wszyscy nagle próbują się zachwycić Sunn O))), a ich muzyki tutaj na lekarstwo i aż dziwne, że nikt w takim razie nie docenił "Bish Bosch" Scotta Walkera, bo właściwie na tym albumie też przecież on gra pierwsze skrzypce.
Nie wiem, chyba nikt się nie zachwyca tutaj częścią Sunn O))), wręcz przeciwnie.
Źle to ująłem, chodziło mi o to że przez Sunn O))) Walker staje się nagle popularny.
ale to on jest popularniejszy (patrzac chociazby na statystyki last.fm czy ilosc wynikow google)
Guilty of being right
Awatar użytkownika
Skaut
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 7410
Rejestracja: 27-03-2004, 13:19

26-10-2014, 12:35

uglak pisze:
Skaut pisze:
Kurt pisze: Nie wiem, chyba nikt się nie zachwyca tutaj częścią Sunn O))), wręcz przeciwnie.
Źle to ująłem, chodziło mi o to że przez Sunn O))) Walker staje się nagle popularny.
ale to on jest popularniejszy (patrzac chociazby na statystyki last.fm czy ilosc wynikow google)
na tym forum raczej nie.
Coś tam było! Człowiek!
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re:

26-10-2014, 13:36

Skaut pisze:
Kurt pisze:
Skaut pisze:Wszyscy nagle próbują się zachwycić Sunn O))), a ich muzyki tutaj na lekarstwo i aż dziwne, że nikt w takim razie nie docenił "Bish Bosch" Scotta Walkera, bo właściwie na tym albumie też przecież on gra pierwsze skrzypce.
Nie wiem, chyba nikt się nie zachwyca tutaj częścią Sunn O))), wręcz przeciwnie.
Źle to ująłem, chodziło mi o to że przez Sunn O))) Walker staje się nagle popularny.
Być może. Ja nie znam za dobrze jego twórczości, zatem trudno mi się do tego odnieść. Po prostu w takim zestawieniu jego część muzyczna jest całkiem niezła, ale podana w takiej formie (to jest okraszonej przez hałasy Sunn O))) całość do mnie nie przemawia.
Skaut pisze:
Pteroczłek pisze:
uglak pisze:czysta kalkulacja "z kim by tu jeszcze zagrac, zeby o nas mowili".
No chyba nie do końca. Wieść gminna niesie, że Anderson i O'Malley zgłosili się do Walkera z propozycją współpracy przy okazji nagrywania Monolitów. Ten miał odmówić, by po latach zgłosić się z gotowym materiałem na swoją kolejną płytę, pisanym z myślą o Słoneczku jako wykonawcach jego pomysłów. Za tą wersją wydarzeń zdaje się przemawiać fakt, że "Soused" jest naturalną kontynuacją tego, co Walker zapodał "The Drift" i "Bish Bosch". Tym bardziej dziwnym nie jest, że to głos Scotta dominuje, a Sunn gdzieś tam dronuje w tle w charakterze podkładu.

Summa summarum nie wyszło to aż tak źle. W kategoriach rozczarowania można rozpatrywać fakt, że jest to materiał cholernie bezpieczny w kontekście dotychczasowej twórczości Walkera i Sunn. Drepczą sobie panowie po bezpiecznych i wydeptanych ścieżkach, a szkoda, bo z tego zestawienia mogło wyniknąć coś ciekawego.

Swoją drogą, od wydania Monolitów minie wkrótce sześć lat i zdaje się, że Anderson i O'Malley po prostu nie wiedzą w jakim kierunku pociągnąć ten zespół. Wiedzą za to jak wysoko postawili sobie poprzeczkę i te wszystkie koncertówki, rehy i kolaboracje to wyraźna taktyka na przeczekanie. "Soused" niestety nie sprawiło, że smród klocka postawionego przy pomocy Garma i kolegów odszedł w zapomnienie. Mam coraz więcej wątpliwości, czy Sunn jeszcze wyda coś naprawdę dobrego.
Bardzo trafna analiza doktorze. Też odniosłem wrażenie, że to taka kolaboracja bardziej dla zabicia czasu niż nagrania wiepokomnego dzieła, tym bardziej, że Sunn O))) naprawdę mogło tutaj pokusić się o mocniejszy wkład w muzykę, a jawi się raczej jako kolejny "buczący" rzemieślnik. Chyba to mi właśnie w "Soused" przeszkadza najbardziej. Wyrazistość tego krążka wynika z charyzmy Walkera, a sam krążek to po prostu kontynuacja jego wcześniejszych dokonań. Dla mnie to jednak małe rozczarowanie, bo Walker zawsze grał trochę z boku, na swoją nutę i sam sobie był sterem. Na "Soused" z kolei te drony niewiele wnoszą do jego twórczości, bo pewnie bez nich i tak nagrałby płytę podobną.
No właśnie. A przecież samodzielnie panowie tłuką naprawdę niezła muzykę (chociażby Ensemble Pearl czy wszystkie płyty z Keiji Haino). Dlaczego po prostu nie zawiesić Sunn O))) na jakiś czas i wrócić doń kiedy pojawią się odpowiednie pomysły? Przecież nie wyobrażam sobie, że trzepią nie wiem jaką kasę z takich płyt...
The madness and the damage done.
Awatar użytkownika
manieczki
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12171
Rejestracja: 25-07-2010, 03:07

Re: Sunn O)))

26-05-2015, 21:16

Obrazek
:)
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
manieczki
Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
Posty: 12171
Rejestracja: 25-07-2010, 03:07

Re: Sunn O)))

26-06-2015, 22:05

W chuj i trochę materiałów live wrzucili
http://sunn-live.bandcamp.com/" onclick="window.open(this.href);return false;
http://krucjatarozancowazaojczyzne.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
Awatar użytkownika
Drone
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 9917
Rejestracja: 11-06-2012, 15:28

Re: Sunn O)))

10-07-2015, 22:52

Nowy SUNN O))) się nagrywa i będzie niebawem. Z gościnnym udziałem Orena Ambarchiego i Tada Doyle.
Przegrana jest na wyciągnięcie ręki.
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: Sunn O)))

17-07-2015, 23:02

Drone pisze:Nowy SUNN O))) się nagrywa i będzie niebawem. Z gościnnym udziałem Orena Ambarchiego i Tada Doyle.
Mogliby jeszcze Haino dokoptować. Skąd taka informacja? Bo nie powiem, mocno mnie zelektryzowała.
The madness and the damage done.
ODPOWIEDZ