DEICIDE
Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed
Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
-
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1001
- Rejestracja: 02-06-2010, 10:56
- Lokalizacja: Gůrny Ślůnsk
Re: DEICIDE
Dobra płyta.
http://soundterrorshots.blogspot.com/ - koncertowe zdjęcia
http://maciejmutwil.blogspot.com/ - przemysłowe zdjęcia
http://maciejmutwil.blogspot.com/ - przemysłowe zdjęcia
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12661
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: DEICIDE
Nawet bardzo dobra. Najlepszy materiał od czasów Serpents of the Light. A biedę to miałeś w Mozambiku! ;-)
all the monsters will break your heart
- Mol
- zahartowany metalizator
- Posty: 3532
- Rejestracja: 03-02-2003, 22:26
- Lokalizacja: Chocianów
- Rattlehead
- zahartowany metalizator
- Posty: 4085
- Rejestracja: 16-02-2006, 19:38
- Żułek
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15738
- Rejestracja: 10-07-2013, 15:43
- Lokalizacja: from hell
Re: DEICIDE
Mol pisze:taaa, a Death Magnetic jest dobry bo przeciez jest lepszy od St.Anger.
no ale przecież jest lepszy od St. Anger ;)
Mocarne knury w butach biegają po lesie z połówkami melona na głowach wykrzykując pod adresem maciory jestem chomikiem z azbestu.
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
memberlist.php?mode=&sk=d&sd=d#memberlist
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12661
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: DEICIDE
Piszesz o Molu? No przecież już wcześniej to zauważyłem! :-)Rattlehead pisze:Bieda jak w Niskowej.
all the monsters will break your heart
- Rattlehead
- zahartowany metalizator
- Posty: 4085
- Rejestracja: 16-02-2006, 19:38
Re: DEICIDE
Nie, o Niskowej.nicram pisze:Piszesz o Molu?Rattlehead pisze:Bieda jak w Niskowej.
support music, not rumors
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15932
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEICIDE
nicram pisze:Nowa płyta z każdym odsłuchem rozpierdala jeszcze bardziej. Naprawdę świeża rzecz, ale to nie dziwi, bo jak otworzyłem książeczkę to okazało się, że głównym kompozytorem tej płyty jest Kevin Quirion, który napisał lub brał udział w napisaniu ponad 50% materiału. Nie wierzyłem, że gość da radę, a okazało się, że jest zajebistym gitarzystą i kompozytorem. Dobry transfer chłopaki zrobili.
Jesli napisał ponad połowe materiału, to dobrze o nim świadczy - akurat temu zespołowi swieża krew bardzo się przydała. Album jest naprawdę dobry, i to nie dlatego że poprzednie były tak złe. Jest dobry nawet jeśli postawimy go obok wspomnianego juz wiele razy wcześniej Serpents of the light, inne spojrzenie, powrót do wczesniejszych, sprawdzonych rozwiązań dało naprawdę znakomity rezultat. Słuchając tej płyty niemal każdy utwór chciałbym usłyszeć jak się broni w wersji live - na poprzednim w sumie wszedł mi w ucho tylko jeden. A przy okazji - jakie sa recenzje tego materiału? Czytał już ktoś gdzieś jakieś?
- nicram
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 12661
- Rejestracja: 13-04-2011, 18:53
- Lokalizacja: Litzmannstadt
Re: DEICIDE
Nareszcie napisał ktoś kto rozumie death metal! :-) Recenzje są bardzo dobre, w granicach 8.5/10 pkt.
all the monsters will break your heart
- jesusatan
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2260
- Rejestracja: 11-12-2013, 21:11
Re: DEICIDE
chujowa ta nowa plyta. jak juz Mol wspomnial, to ze lepsza od najchujowszej nie znaczy ze dobra. nuda i brak pomyslow. biorac pod uwage jakie dobre (kurwa, zajebiste!) plyty nagrywal ten band, powinni isc do piachu dawno temu.
-
- mistrz forumowej ceremonii
- Posty: 9055
- Rejestracja: 03-12-2007, 14:06
- Lokalizacja: beskidy
Re: DEICIDE
wiesz, z czegoś trzeba żyć, a w końcu obowiązku słuchania nie ma. ja na nich położyłem laskę po stench of redemption i się tego trzymam. niech nagrają jeszcze 10 płyt jeśli chcą, nie ma problemu.jesusatan pisze:biorac pod uwage jakie dobre (kurwa, zajebiste!) plyty nagrywal ten band, powinni isc do piachu dawno temu.
- jesusatan
- rasowy masterfulowicz
- Posty: 2260
- Rejestracja: 11-12-2013, 21:11
Re: DEICIDE
w sumie racja, skoro nadal sa tacy, ktorzy to kupuja...Heretyk pisze: wiesz, z czegoś trzeba żyć, a w końcu obowiązku słuchania nie ma. ja na nich położyłem laskę po stench of redemption i się tego trzymam. niech nagrają jeszcze 10 płyt jeśli chcą, nie ma problemu.
- WaszJudasz
- zahartowany metalizator
- Posty: 3544
- Rejestracja: 16-11-2010, 13:18
Re: DEICIDE
Ech, zacząłem już sobie z pewnym powodzeniem wkręcać, że to fajna płyta jest, ale wczoraj nieopatrznie odpaliłem bezpośrednio po Full Of Hell i... sami rozumicie.
Mózg powiększa się w czaszce, kiedy wody w rzece wzbierają. Wtenczas błony czerepu się wznoszą, przybliżając do czaszki.
- Clochard
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1093
- Rejestracja: 26-11-2011, 07:32
Re: DEICIDE
Sluchaj tej swojej muzyki na bębenkach, co? ;-)Mol pisze:taaa, a Death Magnetic jest dobry bo przeciez jest lepszy od St.Anger.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15932
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEICIDE
Heretyk pisze:obowiązku słuchania nie ma.
Sedno. I powtórzę to, co napisalem w temacie o Hate Eternal - nie ma obowiązku, aby wszystkim podobało sie to samo. Mi ta płyta siadła, czuję, że mogą cos jeszcze dobrego w przyszłości nagrać. Żeby była jasność - nie będzie to dzieło wybitne, przełomowe, przesuwające ciasne granice gatunku jakim jest death metal - ale na tyle mocne, solidne i kopiace dupę, że wielu z tych wątpiących po przesłuchaniu tejże, bez cienia wstydu postawi ją obok pierwszej czwórki.
- pr0metheus
- zahartowany metalizator
- Posty: 6086
- Rejestracja: 08-04-2005, 16:54
- Lokalizacja: pisze neonem
Re: DEICIDE
No aż się zaciekawilem bo wisi mi ten dejsajd od dawna ale jak czytam ten wątek to musze posłuchać
niech to miejsce niebawem zniknie
- Kingu
- weteran forumowych bitew
- Posty: 1472
- Rejestracja: 19-04-2002, 22:00
- Lokalizacja: Superhausen
Re: DEICIDE
Owszem, wciąż są w stanie to zrobić, ten album to potwierdza. Chyba muszą jednak zmienić przynajmniej dwie rzeczy. Po pierwsze, wydać album dopiero wtedy, gdy będą mieli same zajebiste numery na przynajmniej pół godziny. Tym razem byli już blisko. Niestety wciąż do świetnych numerów dołączyli jakieś wymęczone badziewia. Po drugie, wypadałoby zmienić producenta na takiego, który im zrobi organiczną i przybrudzoną produkcję.Nasum pisze: Mi ta płyta siadła, czuję, że mogą cos jeszcze dobrego w przyszłości nagrać. Żeby była jasność - nie będzie to dzieło wybitne, przełomowe, przesuwające ciasne granice gatunku jakim jest death metal - ale na tyle mocne, solidne i kopiace dupę, że wielu z tych wątpiących po przesłuchaniu tejże, bez cienia wstydu postawi ją obok pierwszej czwórki.
Mając trzecie życzenie, to takie, aby Glen, którego wyziew wciąż jest mokrym snem setek wokalistów, zaaranżował wokale tak jakby to miał być pierwszy lub ostatni album, a przy okazji ktoś go solidnie wkurwił przed sesją nagraniową.
-
- Biały Weteran Forume Tańczący na Kurhanach Wrogów
- Posty: 15932
- Rejestracja: 21-01-2011, 11:12
Re: DEICIDE
Kingu pisze:Owszem, wciąż są w stanie to zrobić, ten album to potwierdza. Chyba muszą jednak zmienić przynajmniej dwie rzeczy. Po pierwsze, wydać album dopiero wtedy, gdy będą mieli same zajebiste numery na przynajmniej pół godziny. Tym razem byli już blisko. Niestety wciąż do świetnych numerów dołączyli jakieś wymęczone badziewia. Po drugie, wypadałoby zmienić producenta na takiego, który im zrobi organiczną i przybrudzoną produkcję.Nasum pisze: Mi ta płyta siadła, czuję, że mogą cos jeszcze dobrego w przyszłości nagrać. Żeby była jasność - nie będzie to dzieło wybitne, przełomowe, przesuwające ciasne granice gatunku jakim jest death metal - ale na tyle mocne, solidne i kopiace dupę, że wielu z tych wątpiących po przesłuchaniu tejże, bez cienia wstydu postawi ją obok pierwszej czwórki.
Mając trzecie życzenie, to takie, aby Glen, którego wyziew wciąż jest mokrym snem setek wokalistów, zaaranżował wokale tak jakby to miał być pierwszy lub ostatni album, a przy okazji ktoś go solidnie wkurwił przed sesją nagraniową.
Pierwsza zmiana - same zajebiste numery. Zgoda, tym razem byli już bardzo blisko, ale te mniej przebojowe numery nie nazwałbym wymęczonymi badziewiami. Każda płyta ma swoje lepsze i słabsze momenty, nie mówimy tutaj o płytach przełomowych jak "Legion" chociazby, bo tam słabszych momentów po prostu nie ma, ale najnowsza nie aspiruje do miana płyty wybitnej. Obrali dobry kurs, wypada trzymać kciuki aby na następnej dotarli do celu.
Druga zmiana - bardziej syfiaste, brudne, szorstkie czy jak zwał tak zwał, brzmienie. Tak, przydałoby się, płyta zyskałaby na dzikości i naturalności, efekt pożądany i w sumie o wiele szybciej osiagalny niż punkt pierwszy.
No i wokale - struny głosowe Glena wiadomo że są ze stali, to że ten człowiek potrafi jeszcze mówić i ludzie są w stanie go zrozumieć już jest powodem do zapisania go w ksiedze rekordów. To jest akurat coś, czego tej płycie brakuje - tych jego wysokich wrzasków, tych pełnych wkurwu ryków, nienawistnych i pełnych furii. O, to jest to - w jego głosie nie czuje już takiej nienawiści do chrześcijaństwa, do tego wszystkiego przeciw czemu się buntuje lub buntował. To stateczny ryk, mocny i grobowy jak przystało na ten gatunek muzyki, ale jakby urozmaicić go o tę nienawiść którą słychać na Legion, płyta zyskałaby co najmniej kilka punktów wiecej.
Tak jak powiedziałem - obrali dobry kurs, niech doszlifują jeszcze kilka rzeczy i na kolejne wydawnictwo będę czekał może nie z niecierpliwością, ale z większą nadzieją i obawą jednocześnie.
Re: DEICIDE
Przesłuchałem i ... było miło, żadnej nudy nie stwierdziłem, choć ze dwa razy pomyślałem ... Vader? Co przecież też, ostatecznie nie jest plamą na honorze. To, że jest miło stanowi chyba największy problem ekipy straszliwego Glena. Stopy delikatnie masują, miast dymu z palonych ołtarzy w powietrzu unosi się tuman utworzony przez zasypkę dla niemowląt. Brzmienie tego co ukradłem nie pozwala myśleć, że to ten sam zespół, który przypierdolił debiutem i Legion, wybijając zęby plecakowej publiczności. Kompozycje prawie do nucenia pod prysznicem i przy goleniu. Co w przypadku Deicide, urasta do rangi bluźnierstwa. Zresztą każdy kto próbował ogolić się przy Dead By Dawn, wie co mam na myśli. Mimo wszystko, wbrew wcześniejszym deklaracjom, bedę się temu jeszcze przysłuchiwał. Benton w tej formie wokalnej, może być spokojny o swą posadę.
Notabene taki Beyond Salvation to wersja lekka wspomnianego Dead By Dawn.
Notabene taki Beyond Salvation to wersja lekka wspomnianego Dead By Dawn.
- flow
- postuje jak opętany!
- Posty: 578
- Rejestracja: 04-10-2013, 00:15
Re: DEICIDE
Nie przypuszczałem, że napiszę coś pozytywnego o tej zgrai czerstwych ramoli którzy lat temu wiele nagrywali płyty wybitne, do dnia dzisiejszego uważane jako kanon death metalu.
Glen jak za dni dawnych drze satanistyczną japę aż miło, tradycyjnie na jedno kopyto ale chuj z tym, ważne ,że wyśmienicie wpisuje się w muzykę a ta momentami przypomina najzacniejsze czasy. Nie jest to album na miarę trzech pierwszych co było do przewidzenia ale nawiązuje do najlepszych dokonań Deicide.
Treściwy, esencjonalny death metal, a nawet skoczny momentami. Fajne kompozycje, choć wiadomo takiego Carnage in the Temple of the Damned dwa razy się nie komponuje.
Na bank nie zbliżą się do swoich dokonań z pierwszych lat działalności, momentami nudą wije a i solosy braci nikt nie zastąpi jednak In the Minds of Evil wstydu nie przynosi.
Glen jak za dni dawnych drze satanistyczną japę aż miło, tradycyjnie na jedno kopyto ale chuj z tym, ważne ,że wyśmienicie wpisuje się w muzykę a ta momentami przypomina najzacniejsze czasy. Nie jest to album na miarę trzech pierwszych co było do przewidzenia ale nawiązuje do najlepszych dokonań Deicide.
Treściwy, esencjonalny death metal, a nawet skoczny momentami. Fajne kompozycje, choć wiadomo takiego Carnage in the Temple of the Damned dwa razy się nie komponuje.
Na bank nie zbliżą się do swoich dokonań z pierwszych lat działalności, momentami nudą wije a i solosy braci nikt nie zastąpi jednak In the Minds of Evil wstydu nie przynosi.