RAGE AGAINST THE MACHINE

[Hatefire]

Nie wiem, co Wy macie do tego lewactwa.

Tak w ogóle to ja nie lubię współczesnego lewactwa z innego powódów, niż większość ludzi na tym forum. Jako klasycznego socjaldemokratę (popolarności to wyznanie miraczej tu nie przysporzy :) ),w starym stylu drażnią mnie dominujące tam nurty. Ten eko-antymodernizacyjny, jak widzę protesty przeciwko elektrowniom atomowym, to mi się nóż w kieszeni otwiera, jak mamy budować "szklane domy" bez prądu. Nienawidzę też nurtu pacyfistycznego, że względu na zupełnie oderwanie od rzeczyswistego świata. Przykłady można mnożyć.

[longinus696]

Tak w ogóle to ja nie lubię współczesnego lewactwa z innego powódów, niż większość ludzi na tym forum. Jako klasycznego socjaldemokratę (popolarności to wyznanie miraczej tu nie przysporzy :) ),w starym stylu drażnią mnie dominujące tam nurty. Ten eko-antymodernizacyjny, jak widzę protesty przeciwko elektrowniom atomowym, to mi się nóż w kieszeni otwiera, jak mamy budować "szklane domy" bez prądu. Nienawidzę też nurtu pacyfistycznego, że względu na zupełnie oderwanie od rzeczyswistego świata. Przykłady można mnożyć.

A, to rozumiem. Właściwie to mógłbym wysunąć podobne zarzuty.

[Riven]

Gorzej jak lewicowcy biorą się za poważniejsze rzeczy niż pacyfizm ;p

[Żułek]

pojedyncze kawałki ok ale całościowo to nie lubie i nie kumam fenomenu
Limp Bizkit lepsze :P

[yossarian84]

pojedyncze kawałki ok

Właśnie. Ich albumy jako całość, to nie jest raczej muzyka dla mnie.

[[V]]

pojedyncze kawałki ok

Właśnie. Ich albumy jako całość, to nie jest raczej muzyka dla mnie.

[Heretyk]

Patrząc z perspektywy ostatnich 40 lat, ale i wybiegając nieco w przód, trzeba stwierdzić, że RAGE AGAINST THE MACHINE to najwierniejsi uczniowie LED ZEPPELIN.

hahahahahahah!!! dzięki! znowu zrobiłeś mi dzień :DDDD

[Riven]

Ale pierdolenie. Posłuchajcie sobie debiutu. Nie ma ani jednego słabego momentu, wszystko na miejscu. Inna sprawa ze kolejne albumy znacznie słabsze i nie mam ochoty do nich wracać.

Porównywanie rasowego rock n rolla do pacanow z lump beskid to kiepski dowcip ;).

[83koper83]

Nie chciało mi się czytać tematu, ale jednak cieszy, że jest. I piszę to, choć nienawidzę prawie całego lewactwa i hihi-hopu.

No, ale musisz przyznać, że bez tego radykalnie lewackiego przekazu, to RATM nie byłoby tak fajne. W ich przypadku przekaz zgrał sie idealnie z muzyką, jak nie przymierzając odpustowy satanizm z muzyką Venom. Swoje zdanie na temat tego lewackiego bełkotu mam, ale nie wyobrażam sobie tego zespołu z innymi tekstami. Swoją drogą wolę takie lewactwo, niż tych współczesnych hipsterów dyskutujących przy latte o wątkach feministycznych w w spółczesnym kinie duńskim. RATM to nie jkaieś pedalskie dyskusje, to starcia z policją, to lewacki terroryzm i partyzantka miejska ;)

Tak naprawdę to w ogóle mnie ten "przekaz" nie obchodzi. Wokale mi odpowiadają, o dziwo, bo generalnie rytmicznego szczekania nie lubię. Jakoś dobrze płyną te agresywne rapowanki z muzyką zespołu.

Co do uwag profesorskich, to nie wiem, czy miano najwierniejszych wyznawców Led Zeppelin nie zostało już dawno zarezerwowane dla Soundgarden, ale widzę (słyszę), do czego pan pijesz. Faktycznie nietrudno wskazać, gdzie są korzenie tego grania, kręci się to wokół pentatoniki i jej mutacji z dodanymi półtonami. Czarna jest ta muzyka, nie tylko ze względu na hihipopowe wokale.

[Riven]

Generalnie rzecz biorąc, ten zespół może drażnić ze względu na wokal/ideologie, ale warstwa instrumentalna jest perfekcyjna i nie rozumiem jak można jej nie docenić. Wspaniałe, potężne riffy, efektowne, ale nie przesadzone solowki, rewelacyjny bas i cholernie ciekawa perkusja. Takie są fakty. Debiut to bez dwóch zdań jedna z najlepszych płyt rockowych ;).

[Hatefire]

Ale pierdolenie. Posłuchajcie sobie debiutu. Nie ma ani jednego słabego momentu, wszystko na miejscu.

100% zgody.

Inna sprawa ze kolejne albumy znacznie słabsze i nie mam ochoty do nich wracać.

Słabsze rzeczywiście, ale trójka bardzo zacna. Poszli w bardziej "hiciarskie" rejony, chwytliwe riffy i o dziwo wyszło. Co to dwójki to trudna płyta, od lat na przemian kocham i nienawidzę. 4 nie liczę, bo to ciekawostka dla fanatycznych fanów only, aczkolwiek i tam są "momenty".

[Riven]

Dla mnie 1>>>>>>>>4>>>>3>>>>>>>>>>>>>>2

[Drone]

Co do uwag profesorskich, to nie wiem, czy miano najwierniejszych wyznawców Led Zeppelin nie zostało już dawno zarezerwowane dla Soundgarden, ale widzę (słyszę), do czego pan pijesz. Faktycznie nietrudno wskazać, gdzie są korzenie tego grania, kręci się to wokół pentatoniki i jej mutacji z dodanymi półtonami. Czarna jest ta muzyka, nie tylko ze względu na hihipopowe wokale.

Piszę o tym zupełnie poważnie - i te podobieństwa do dojrzałego LED ZEPPELIN wychodzą bardziej na drugiej i trzeciej płycie.

[Hatefire]

Dla mnie
1>>3>>>>>>>>>>>>4>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>2

lub jak mi się odmieni akurat co to 2 :)

1>2>>3>>>>>>>>>>>>>>>>>4

[Żułek]

Ale pierdolenie. Posłuchajcie sobie debiutu. Nie ma ani jednego słabego momentu, wszystko na miejscu. Inna sprawa ze kolejne albumy znacznie słabsze.

jeśli chodzi o płyty to wole 3 i covery ;) pierwsze dwie nie bardzo ;)

[Olo]

Najkonkretniej w tym, że kapitalizm w ostatecznej fazie rozwoju przeistacza się w korporacyjny komunizm.

A no to jak najbardziej. Niestety.

nie no litości... może ja coś nie rozumiem, więc wytłumaczcie mi to. Pewnie, że korporacje oferują socjalizm, ale chyba widać wyraźną różnicę między konkurującymi między sobą socjalizmami różnych korpo, a narzuconą systemowo komuną uszczęśliwiającą wszystkich na siłę i po równo. Poza tym zawsze można wybrać prowadzenie własnej działalności :) co za komuny było możliwe tylko nieoficjalnie.

[Drone]

Chodzi o coś na głębszym poziomie. O to, że kapitalistyczna homeostaza to nie stan trwały, tylko chwilowy. Dzisiejszy milion małych podmiotów w stadium ostatecznym zostanie zastąpiony przez 3 potężne korporacje.

[ramonoth]

Ich lewactwo jest dla mnie wkurwiające nieziemsko, te czerwone gwiazdki, leninowska czapka Morello itd., ale jak ostatnio wrzuciłem ich ostatnie DVD z darmowym koncertem, który dali w Londynie to mi gacie spadły, szczęka się złamała, woda w kolanie zagotowała, a koń uciekł z barku. Jest w tym zespole wielka moc, są genialne riffy, wyjątkowe brzmienie i jakaś wyjątkowa chemia, którą da się wyczuć nawet z ekranu telewizora.

[Riven]

Chodzi o coś na głębszym poziomie. O to, że kapitalistyczna homeostaza to nie stan trwały, tylko chwilowy. Dzisiejszy milion małych podmiotów w stadium ostatecznym zostanie zastąpiony przez 3 potężne korporacje.

Bez przesady. Nic takiego nigdy nie nastąpi, to wizja z mało ambitnego, dystopijnego scifi.

Natomiast zgodziłem się z Tobą wcześniej ze względu na to, na przykład, jaką formę przybrał kapitalizm w USA. Prawnie chroniony monopol (np. ostatnio sam wódz barak interweniował na korzyść rodzimego apple), koncesje, bailout ("too big too fall ") itp. Nie zmienia to naturalnie faktu, że wolność gospodarcza na niższym poziomie w USA jest, i to pewnie znacznie większa niż w większości innych części świata. Nie ma co popadać w przesade."filozoficznie" patrząc wydaje mi się jednak, że Drone ma rację.

[Skaut]

Chodzi o coś na głębszym poziomie. O to, że kapitalistyczna homeostaza to nie stan trwały, tylko chwilowy. Dzisiejszy milion małych podmiotów w stadium ostatecznym zostanie zastąpiony przez 3 potężne korporacje.

Google, Facebook i Apple ;]