Nie wiem na ile to wiarygodne informacje, jeżeli śmierdzi to teorią spiskową to mówcie, wrzucę to do stosownego tematu. Nie będę komentował smierci matek podczas porodu, alkoholu, papierosów czy wypadków, ale w zestawieniu do malarii czy też do sezonowej grypy - przyjmując, że liczby są prawdziwe - to jak określić obecnego wirusa? Jako bardziej zjadliwego i niebezpiecznego, którego pojawienie się uzasadnia podjęcie takich działań jak ogólnospołeczna kwarantanna, czy może wskaźnik ten pokazuje, że nowa jednostka chorobowa jest w zasadzie tak samo groźna, ale jedynie przez to że nowa, wzbudza takie obawy?
Przyjmując, że wirus będzie wracał cyklicznie, jeśli przewidywania będą słuszne, to czy jego zjadliwość, która jest można powiedzieć, na poziomie grypy czy malarii nie sprawi, że będzie kolejną chorobą wracającą cyklicznie?