Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
Gdyby nie fakt, że w internecie można wszystkie informacje znaleźć w 15 sekund zrobiłbym konkurs z pytaniem: Kto w SOUTHWICKED gra na gitarze? I jestem pewien, że przesłuchanie jednego utworu co poniektórym wystarczyłoby by wykrzyknąć: ALLEN WEST! Chłopaki w ubiegłym roku nagrali debiutancki album: "Death's Crown". Nie redefiniuje on pojęcia "death metalu", nie przynosi właściwie niczego czego byśmy już nie znali, ale słucha się go wybornie. Lubicie Westa? Warto sprawdzić.
Płyta aktualnie jest dostępna w Selmadegod, więc jak ktoś ma ochotę to w cenie dwóch paczek fajek można dołączyć ją do kolekcji. Ja dołączyłem ją jako 41 pozycję do zamówienia :)
West mógłby wrócić do macierzystej formacji, a nie grał w kolejnym klonie Obituary. Nie jest to złe granie, ale z braciszkami Tardy mógłby jeszcze nagrać jakiś album. Chyba że nawzajem maja siebie juz dość i taki powrót jest nierealny.
lepsza ta płyta niz ostatnie Obituary, szkoda, że West tam nie gra, jego solówki to bardzo charakterystyczna cecha tej kapeli, obecnie wakat jest tam wolny bo pewnego irytującego pana na S. w kapeli nie ma na szczęście, a koncertowo wspomaga ich na drugim wiośle Lee Harrison z Monstrosity, ale wątpie aby Westa przyjęli ponownie patrząc na jego wcześniejsze wybryki a szkoda bo Obituary na tym traci
Ironia losu polega na tym, że Santolla tez chyba wyleciał za naduzywanie alkoholu;-) Ale fakt, solówki Westa to bardzo charakterystyczna cecha jego stylu - Obituary bardzo dużo na tym stracił.
z podobnych klimatów gdzie również udzielał się West dobre jest Lowbrow, gdzieś temat na tym forum o nich był, jakiś czas temu słyszałem pogłoski że Kam Lee miał z Westem jakąś kapele założyć, ale coz tych planów wyszło nie mam pojęcia
Przesłuchałem. Fajna płyta, bardziej hiciarska niż nagrania Obituary, ale faktycznie od razu słychać kto tu gra na gitarze. W sumie nie ma się do czego przyczepić, bo wszystko gra jak trzeba - riffy, brzmienie, wokal, motoryka. Na pewno jeszcze do tego wrócę, bo wbrew pozorom, kapel grających w ten sposób nie ma aż tak wiele.
Chyba długo nie usłyszymy specyficznego brzmienia jego gitary, niezależnie od tego w jakim zespole by nie grał. Jak już pisałem, szkoda go, stoczył się.