HACRIDE

[est]

Domyślam się, że taki był zamiar. To jest na wskroś komercyjne granie (oczywiście w obrębie szeroko pojętej muzyki rockowej), nie ma sensu szukać w nim głębszych doznań. Choć szczerze mówiąc ma to swój klimat, lekko maturalny (białe koszule i rzadkie wąsy), który w razie niepowodzenia daje nadzieję na amnestię ministra:)

Pomijam już tutaj teksty, które też pewnie pełnią jakąś tam rolę, ale nawet ich nie czytałem bo nie lubię chrześcijańskich pierdół;)

[Mol]

eee tam, czy ja wiem czy na wskros? umowmy sie, to nadal ciezka muzyka, ktorej daleko do komercji :) numer w porzadku, zobaczymy jak calosc.

[est]

Ciężka muzyka też może być komercyjna:)

[ramonoth]

Przesłuchałem nówkę. Słychać trochę Gojiry, trochę Devina, miejscami Fear Factory, parę fajnych riffów, melodii i nawet śpiewane wokale nie działały mi na nerwy, a to dziwne. Bardzo przyjemne granie do porannej kawy, a wyróżnić chciałbym "Ghosts of the Modern World". Czy jest to płyta na wiele przesłuchań i dłuższy związek, nie wiem, chyba nie.