PORTAL

[vicek]

Mi tam się nowa płyta bardzo podoba ,ale coś mi się wydaję że mało popularne jest na masterfulu mitochondrion a to także super mózgojebna muzyka

[Self]

To że mało o tym pisze się na forum nie oznacza, że nikt nie zna, wprost przeciwnie. Obie płyty zajebiste zresztą i z dużą dawką australijskiego gruzu included, racja. A nowy Portal też trzeba będzie obadać, skoro same pozytywne opinie wygłaszacie.

[Karkasonne]

Mi tam się nowa płyta bardzo podoba ,ale coś mi się wydaję że mało popularne jest na masterfulu mitochondrion a to także super mózgojebna muzyka

Mitochondrion bardzo bardzo lubię, chociaż preferuję debiut.

[Harlequin]

Bardziej przejrzysta produkcja i to na pewno na plus, ale to nie jest jednak muzyka która mnie kręci. Wybił mi się tylko jeden riff z "Orbmorphia". Ale własnego spojrzenia na świat nie można im odmówić.

No właśnie mam podobnie. Ciekawy zespół, intrygująca i oryginalna muzyka, ale zdecydowanie nie jest to granie, do którego często będę wracał. W zasadzie z poprzednich płyt wracam tylko do "Outre", a i to rzadko. Nowe kawałki, na tyle na ile słyszałem brzmią bardziej strawnie, możliwe, że za sprawą brzmienia i zapewne chętnie posłucham płyty, ale nie robie sobie zbyt wielkich oczekiwań i nagle zapałam uwielbieniem do Portal.

[Sova]

już mam:

PORTAL - VEXOVOID digiCD. nówka/folia



45 zł + poczta
tylko mail -> malignantvoices@gmail.com

[Sova]

noo, elegancka płyta. na pełnej bogatości.

[Pan_Kimono]

a ten jak reklamuje:D

[Only_True_Believers]

kolejny juz mówi slangiem polo alkoholo ;)

[Sova]

a ten jak reklamuje:D

bo wypada cos napisac a nie wklejac foty i kasować siano, prawda ? ;)

[Pan_Kimono]

a ten jak reklamuje:D

bo wypada cos napisac a nie wklejac foty i kasować siano, prawda ? ;)

czekamy na trajler ;)

[Godplayer]

noo, elegancka płyta. na pełnej bogatości.

A ten digi to tez na bogatości , czy na odpierdol ?

[Sova]

noo, elegancka płyta. na pełnej bogatości.

A ten digi to tez na bogatości , czy na odpierdol ?

jest ok. ma 16 stronicowy booklet, z grafikami, tekstami, fotkami. pierwsza i ostatnia strona książeczki jest matowo/przeźroczysta - jak w zaproszeniach na ślub czy inną, tfu, komunię św. ;))

ed. tak to wygląda:

[Godplayer]

noo, elegancka płyta. na pełnej bogatości.

A ten digi to tez na bogatości , czy na odpierdol ?

jest ok. ma 16 stronicowy booklet, z grafikami, tekstami, fotkami. pierwsza i ostatnia strona książeczki jest matowo/przeźroczysta - jak w zaproszeniach na ślub czy inną, tfu, komunię św. ;))

Albo jak we wkładce do jedynki Meathook Seed :) Spoko , a ja znalazłem jeszcze coś takiego > http://www.profoundlorerecords.com/wp-c ... 30x630.jpg

[Skaut]

Słucham sobie Vexovoid i jakiś taki "luźny w gaciach" mi się ten materiał wydaje. Niby wszystko ok, ale jakoś chaosu mniej, zegarów mniej, strachu pratycznie w ogóle. Zbyt klarownie i "przejrzyście" to wszystko brzmi. Czegoś tutaj ewidentnie brakuje. Nie jest to zła płyta, ale jakaś taka zbyt przyjazna w porównaniu z Seepia czy Outre.

[Alsvartr]

W końcu zaczęli grać muzykę połączoną z hałasem zamiast samego hałasu i już źle. Ehhh...
Bardzo dobra płyta.

[Skaut]

W końcu zaczęli grać muzykę połączoną z hałasem zamiast samego hałasu i już źle. Ehhh...
Bardzo dobra płyta.

nie, ja mam wrażenie, że nagrali kopię Swarth, tyle że słabszą.

[Alsvartr]

Nie wiem jak to uargumentować. Z pozostałych longów to umiarkowanie lubię właściwie tylko "Outre". Przy "Seepia" i "Swarth" ziewam gdzieś w połowie bo zlewają mi się w jedną wielką mase blastów, wokali (zajebistych swoja drogą) i szaleńczego napierdalania po gryfacj z 38 strunami. "Vexovoid" ma więcej przestrzeni, miejsc na odech, na przykucie słuchacza motywem od którego gacie spadają (no kurwa, zwolnienie w "Curtains" anyone?) zachowując w tym samym momencie zły, oślizgły i "starożytny" klimat którego moim zdaniem jest tam na tony.

[Baton]

"Vexovoid" ma więcej przestrzeni, miejsc na odech, na przykucie słuchacza motywem od którego gacie spadają (no kurwa, zwolnienie w "Curtains" anyone?) zachowując w tym samym momencie zły, oślizgły i "starożytny" klimat którego moim zdaniem jest tam na tony.

Rzecz w tym, że to takie grzeczne zło. Takie wygłaskane, żeby sobie słuchacz krzywdy nie zrobił przy słuchaniu. Można odpalić Vexovoid i kontemplować zło i starożytne świątynie, siedząc w fotelu przed kompem, popijając kawę i myśląc, "o, jakie wielkie zło".To jak róznica między oglądaniem holyłódzkiego filmu o starożytnych mumiach co wracają do życia, a byciem samemu ćwiartowanym na ołtarzu; może trochę hiperbolizuję, ale mniej więcej o to w tym chodzi.
W zasadzie bardzo podobny problem dotyczy obu płyt HAIL OF BULLETS, ta sama zasada.

Żeby nie było, mi się Vexovoid, pomimo tej zbytniej oczywistości całkiem podoba, klimat jest bardzo spoko, ale w porównaniu do chociażby Outre (nie mówiąc o Seepia) to jest jednak klasa niżej.

[Skaut]

"Vexovoid" ma więcej przestrzeni, miejsc na odech, na przykucie słuchacza motywem od którego gacie spadają (no kurwa, zwolnienie w "Curtains" anyone?) zachowując w tym samym momencie zły, oślizgły i "starożytny" klimat którego moim zdaniem jest tam na tony.

Rzecz w tym, że to takie grzeczne zło. Takie wygłaskane, żeby sobie słuchacz krzywdy nie zrobił przy słuchaniu. Można odpalić Vexovoid i kontemplować zło i starożytne świątynie, siedząc w fotelu przed kompem, popijając kawę i myśląc, "o, jakie wielkie zło".To jak róznica między oglądaniem holyłódzkiego filmu o starożytnych mumiach co wracają do życia, a byciem samemu ćwiartowanym na ołtarzu; może trochę hiperbolizuję, ale mniej więcej o to w tym chodzi.

Żeby nie było, mi się Vexovoid, pomimo tej zbytniej oczywistości całkiem podoba, klimat jest bardzo spoko, ale w porównaniu do chociażby Outre (nie mówiąc o Seepia) to jest jednak klasa niżej.

ano coś w ten deseń.

[Alsvartr]

Nie będę sie kłócił, bo to już kwestia tego co się komu bardziej podoba. Faktem jest że "Vexovoid" nie jest tak intensywny i gęsty jak reszta ich nagrań. Dla mnie to zdecydowany plus.