Valley Of Fear - Valley Of Fear (2012)

Zasada tworzenia tematu - NAZWA ZESPOŁU + ewentualnie tytuł płyty lub inna treść jeżeli coś chcemy dodać.

Moderatorzy: Nasum, Heretyk, Sybir, Gore_Obsessed

Regulamin forum
Tematy związane tylko z jednym zespołem lub jedną płytą. Wszelkie zbiorcze typu "América Latina Metal" lub "Najlepsza polska płyta thrash" itp. proszę zakładać w dziale "Dyskusje o muzyce metalowej"
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Valley Of Fear - Valley Of Fear (2012)

23-01-2013, 02:03

Valley Of Fear - Valley Of Fear - 2012 [Legion Blotan]

Obrazek

Tagi: Noise Rock, Black Metal

Skład:
J.K. Broadrick - gitary, bas, automat perkusyjny;
S.J. Davies - gitary, bas;
M.J. Bower - gitary.

Muzyka:

Co wyjdzie po zmieszaniu Skullflower, Godflesh i Aluk Todolo?

Jest to projekt niepowtarzalnego Justyna którego chyba nie trzeba szerzej przedstawiać, oraz ludzi odpowiedzialnych za Skullflower (również zespołu raczej znanego na forum). Ale muszę na wstępie uprzedzić fanów Katatonii czy ostatniej Mgły, to nie jest płyta dla Was! Tutaj nie ma słodkich melodyjek czy rytmów do potupania, jest tutaj natomiast sam Hałas.

Właściwie już od początku słuchacz jest atakowany przez ścianę gitar, które brzmią po prostu okropnie (co jednak stanowi o sile tego krążka). Bezwzględny automat wybija rytm i próbuje trzymać w ryzach to co wyczyniają gitary. A te beznamiętnie i transowo wygrywają swoje dźwięki. Krążek sprawia wrażenie jakiegoś niesamowitego rytuału, podczas którego jego członkowie w narkotycznym transie przyzywają Ją (do której odnosi się wkładka płyty), instrumenty mając za narzędzia do tego potrzebne.

Całość jest chrobotliwa, nieprzyjemna, zgrzytliwa i bardzo hałaśliwa, czyli wszystko czego można się spodziewać po zmieszaniu zespołów wymienionych na wstępie. Dopiero z czasem zaczynają się wyłaniać się różne konstrukcje z tej gmatwaniny dźwięków (nawet próba imitacji linii wokalnych przez jedną z gitar, bardzo przyjemna rzecz). Druga część płyty daje trochę więcej wytchnienia, ale i tutaj można zgłupieć od słuchania. Wyróżnia się tutaj szczególnie ostatni kawałek, który próbuje jakoś całość wyciszyć i doprowadzić ten rytuał do końca.

Niewątpliwie nie jest to płyta, która przeciera nowe szlaki. Ale zdecydowanie warto sprawdzić tę płytę chociażby przez wzgląd na osoby, które ją nagrały - bo słucha się tego wybornie.
Ostatnio zmieniony 29-01-2013, 10:27 przez Kurt, łącznie zmieniany 1 raz.
The madness and the damage done.
streetcleaner
rasowy masterfulowicz
Posty: 2224
Rejestracja: 11-04-2006, 09:36

Re: Valley Of Fear - Valley Of Fear (2012)

23-01-2013, 02:13

Do tej pory słyszałem jedynie pierwszy numer, Serpent's Trail...i ma to odcienie szarości Greymachine, tylko z jeszcze większym bulgotem. Liczę, że całość jest oczyszczająca niczym Strange Keys to Untune Gods' Firmament.

Powiem szczerze zapomniałem całkiem, że to już wyszło. Pewnie jakiś chory limit na lp i już wyczerpany?
Awatar użytkownika
Morph
mistrz forumowej ceremonii
Posty: 8973
Rejestracja: 27-12-2002, 12:50
Lokalizacja: hyperborea
Kontakt:

Re: Valley Of Fear - Valley Of Fear (2012)

23-01-2013, 02:16

Obrazek
Give birth to something dead
Give birth to something old
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: Valley Of Fear - Valley Of Fear (2012)

23-01-2013, 02:26

Tak, bulgot świetnie pasuje do tej płyty ;) I pierwszy kawałek jest całkiem reprezentatywny dla całości (tj. Serpent's Trail właśnie).

Płyta wyszła bodaj tylko na CD. Swoją kopię dorwałem na e-bay. Limit był do 500 kopii i na stronie Legion Blotan jest informacja, że "out of stock", także trzeba nań polować. Ale polować, moim zdaniem, warto.
The madness and the damage done.
streetcleaner
rasowy masterfulowicz
Posty: 2224
Rejestracja: 11-04-2006, 09:36

Re: Valley Of Fear - Valley Of Fear (2012)

29-01-2013, 09:18

Piękna płyta, podoba mi się ten minimalizm i ta ukryta punkowa energia :)
535

Re: Valley Of Fear - Valley Of Fear (2012)

29-01-2013, 10:07

Pierwsza myśl. Tak powinien brzmieć Burzum anno domini 2013.
Słucham dalej.
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: Valley Of Fear - Valley Of Fear (2012)

29-01-2013, 10:12

Jakby tak brzmiało powięzienne Burzum to bym na nadejście każdej jego nowej płyty czekam z pełnymi gaciami :D Chociaż trzeba przyznać, że coś jest na rzeczy, jeśli wziąć pod rozwagę minimalizm Burzum i VoF (mimo, iż trochę na wyrost - moim zdaniem). Ale cieszę się, że temat nabiera rozpędu.
The madness and the damage done.
535

Re: Valley Of Fear - Valley Of Fear (2012)

29-01-2013, 10:19

Przy takim nakładzie to bardzo się nie rozpędzimy.
Awatar użytkownika
Kurt
rasowy masterfulowicz
Posty: 3179
Rejestracja: 24-12-2010, 15:54
Lokalizacja: Łódź

Re: Valley Of Fear - Valley Of Fear (2012)

02-09-2013, 14:15

Dużo maniaków Godflesh i Skullflower już sięgnęło po tę płytę? Jest wręcz uroczo odpychająca w swej prostocie...
The madness and the damage done.
ODPOWIEDZ